Muszę, no po prostu muszę pokazac te małe pyszczki Nie mogę im robić zdjęć z lampą, bo oczka jeszcze świeżutkie, niedawno otwarte Dlatego trochę nieostre, ale dla mnie najpiękniejsze na świecie. Małe mordki z Gaskonii
Takim to dobrze - przytulą się do siebie nawzajem i do mamy, i żadna budowa ich nie obchodzi
A ja, na przekór paskudnym choróbskom, które dopadły moich najmłodszych, zapragnęłam zrobić coś konstruktywnego w stronę przeprowadzki (całkiem nie po polsku, ale wiadomo, o co chodzi).
Zamówiłam kilka mebli - w sklepie internetowym Kelman. Jeszcze nie wiem, czy mogę go polecić, przekonam się, gdy mebelki przyjadą. Nie nastąpi to z pewnością przed Świętami, ale jakoś na początku stycznia powinny być.
Kierowałam się li i jedynie FUNKCJONALNOŚCIĄ. Aaa, zapomniałam dodac, ze mowa o mebelkach do spania, tapicerowanych, dla dzieciaków. Dzieciaki to 16- i 8-latek. Leniwi. Bałaganiarze. Kochani, ale idący zawsze na łatwiznę. Jak to dzieciaki. Teraz mają łózko tego typu (pokój wspólny, niewielki, to i łózko wspólne):
Nie takie dokładnie, ale podobne rozwiązanie konstrucyjne - różnica polega na tym, że za dnia oba materace leżą na górnym poziomie. I jest źle. A to dlatego, że gdy wieczorem starszy (bo młodszy to w ogole po rozłożeniu nie dosięga do górnego materaca, więc o robieniu wyrka nie może być mowy) szykuje pościel do snu, to musi ją gdzies odłożyć, aby zdjąć na dolny poziom górny materac. Pościel kładzie oczywiście byle gdzie. Przeważnie na podłogę. Na podlodze jest sierść. Zresztą wiele rzeczy jest na podłodze - mam na myśli te maleńkie żyjątka, których nie widzimy. Ja nie chcę, żeby to bylo na pościeli.
CDN