Kici ja też znam tylko sposób z podkładaniem pieluszki, albo układaniem dziecka na bok i podkładanie koca żeby się nie obróciło.
Dziewczyny jeszcze dużo Was czeka. Moja córa (dziś pięciolatka) spędziła okres niemowlęcy u mnie na rękach. Nic nie mogłam zrobić, bo kiedy ją odkładałam to się wydzierała wniebogłosy. Z nikim nie chciała zostawać. Kiedy nauczyła się raczkować, trochę odciążyła moje ręce, ale zawsze wszędzie za mną pełzała. Do ubikacji chodziła za mną do 2 roku życia. Nie spószczała ze mnie wzroku. Przeżyłam! Teraz jako uczennica, kiedy widzi swoje koleżanki, nawet za mamusią się nie obejrzy .
Ane3ko życzę wytrwałości. Prawda jest taka, że jak się kończą jedne problemy zaczynają się inne. Albo to zaakceptujemy i będziemy z tym żyć, albo podejmować wieczną walkę, która na dłuższą metę efektów nie przynosi, tylko zmęczenie.
Edit: I jeszcze jedno Aniu. Ja Cię proszę NIE ZASTANAWIAJ SIĘ NAD TYM CO KTO POWIE. Co kogo obchodzi czy karmisz piersią czy butlą? Co kogo obchodzi, że Staś zacznie płakać na spacerze. Głupie komentarze olej i się uspokuj, wtedy łatwiej będzie Ci Stasia uspokoić