Nie było najmniejszych problemów. Dostarczyliśmy jedynie kartkę ze szpitala. Staś był gwiazdą ceremonii Pominąwszy to, że krzyczał jak się dało, to jeszcze fotograf nie wiedząc, że Staś jest chrzczony wodą, poszedł z pretensjami do księdza (w trakcie mszy), że ten zapomniał No i na koniec ksiądz z ambony wyjaśniał, że jednak nie zapomniał