Skoro temperatura zadana na piecu była taka sama, takie same były też temperatury w domu i na zewnątrz to mogę przyjąć, że wytworzyłem taką samą ilość energii. Akurat dla mnie wyznacznikiem ilości wyprodukowanej energii jest temperatura na piecu i w domu bo to mogę zmierzyć.
Skoro straty były takie same (tak zakładam) to do utrzymania takich samych temperatur potrzebowałem takiej samej ilości energii.
Jeśli coś przeoczyłem to jestem otwarty na sugestie.