dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 2 z 7
Pokaż wyniki od 21 do 40 z 121
  1. #21
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar Andzia K
    Zarejestrowany
    Jun 2010
    Skąd
    Piła
    Posty
    254

    Domyślnie

    No i spotkania z murarzami mamy za sobą!

    Pan nr 6, polecony przez Pana nr 2, generalnie myślał chyba, że przyjdzie, przedstawi się, poda cenę i za miesiąc ruszamy. Był zdziwiony, jak mu powiedzieliśmy, że się odezwiemy, bo mamy jeszcze rozmowy (chociaż planowaliśmy, że to była ostatnia). Pan ten głównie zajmował się elewacjami. Z rozmowy zrozumiałam, że jedyny budynek, gdzie stawiał mury był budowany z naszym Panem nr 2 i jego robocizna wygląda tak samo. Wydaje nam się, że Pan nr 2, aby nie zostawiać nas tak całkiem na lodzie po prostu podesłał nam kogokolwiek... Do zrobienia elewacji może tego Pana weźmiemy, ale do murów się boimy. Cena 26 000 (chyba rozmawiał z Panem nr 2 na ten temat). Niestety odpada.

    Do finału wszedł Pan nr 4, czyli Pan Olek. Już dzwoniliśmy, potwierdziliśmy i zaklepaliśmy. Myślę, że Pan Olek to będzie dobry wybór. Mamy się spotkać jak dostaniemy PnB. Termin robót - jak dobrze pójdzie, myślę, że kwiecień
    Nawet sobie nie zdajecie sprawy jak się cieszę, że mam to już za sobą, a gdzie poszukiwania pozostałych fachowców? ech...

    Jeszcze raz pragnę podziękować Wioli jakby nie ona to byśmy się drapali po głowach i dalej szukali.

    Chciałam dodać, że równo z nami będą budowały się sąsiady, o których już wcześniej wspominałam W każdej rozmowie z budowlańcami była mowa o dwóch budowach, więc był to dla nich dobry kąsek. Jak zadzwoniliśmy do Pana nr 1, że odmawiamy i mamy ofertę o połowę tańszą niż on podał to się tak zapowietrzył i dziwne dźwięki z siebie zaczął wydawać, że mój Mąż postanowił szybko podziękować i zakończyć rozmowę.

    Jutro spotkanie z Kierbudem nr 1.

  2. #22
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar Andzia K
    Zarejestrowany
    Jun 2010
    Skąd
    Piła
    Posty
    254

    Domyślnie

    Wyobraźcie sobie, że Kierbud nie przyszedł...
    Nie zadzwonił, nie odbiera telefonów, zapadł chyba się gdzieś. Dobrze, że teraz, a nie jak już byśmy podpisali umowę...
    Takiego to my nie chcemy.
    Szukamy dalej

  3. #23

    Domyślnie

    To teraz napisze coś JA, czyli Marcin, zwany tu czasem też Małżem (to z tego forum to określenie podłapała moja Małżowina -ha! rewanż!)

    Pierwsze przygotowania do budowy: PRZYCZEPKA

    Zaczęło się od kupna osi (na czymś w końcu musi jeździć). Wycieczka na szrot zakończyła się kupnem tylnej belki od Nissana Tino z felgami i oponami. Opony pocięte, więc pójdą na śmietnik ale mam już inny (z naszego żuczka - zimówki się już nie nadawały, i musieliśmy kupić nowe - no więc stare będą w sam raz). Jak już przywiozłem belkę to okazało się że są w niej czujniki ABS! No i co? Ja nie sprzedam?! Moment i były na allegro - ale nie długo bo towar okazał się chodliwy i oba czujniki poszły w dwa dni.
    Tak więc mamy belkę z felgami za darmo! HA!
    Do pełni szczęścia brakowało jeszcze sprężyn i amortyzatorów - no ale tak się złożyło że w naszej Vitarze trzeba było zmienić tylne zawieszenie (przy okazji je podnosząc o 8cm! ) i tym sposobem pozyskałem, owe dwa brakujące elementy a Vitara dostała nowy, wyższy zawias.
    No i mam już zawieszenie i układ pędny. Brakuje jeszcze ramy, burt i elektryki.

    Jeśli chodzi o ramę to w AutoCAD-dzie popełniłem rysunek, policzyłem potrzebny materiał i teraz trzeba się ruszyć po stal. Jestem już ustawiony z Tatą (ma auto ciężarowe) że jak będzie w pobliżu stalowni to zakupi niezbędny materiał w niezbędnej ilości.
    Reklama zabroniona

    DZIENNIK BUDOWY
    KOMENTARZE

  4. #24
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar Andzia K
    Zarejestrowany
    Jun 2010
    Skąd
    Piła
    Posty
    254

    Domyślnie

    Wyobraźcie sobie, że zadzwonił wczorajszy Kierbud! Lekko się zdziwiłam jak mi to Mąż powiedział, przepraszał, ale wczoraj nie mógł... Przyszedł dzisiaj. Tak więc...

    Kierownik Budowy nr 1 - młody, polecony troszkę okrężną drogą, przez naszego architekta adaptującego projekt. Na co dzień pracuje u największego dewelopera w okolicy. Kierownikował już kilku budowom w Skórce. Zna temat upierdliwości urzędników w naszym powiecie i wie czego wymagają. Jest to duży plus. Drugi plus - na wiosnę firma w której pracuje rozpoczyna budowę domu jednorodzinnego w sąsiedztwie naszej przyszłej budowy. Sam wspomniał o tym, że jak już będzie jechał na tamtą budowę to nic nie stoi na przeszkodzie, aby skontrolował czasem niespodziewanie też naszą. Oczywiście będzie przyjeżdżał też wtedy, kiedy będzie musiał odebrać poszczególne etapy budowy. Zajmie się wszystkim razem ze złożeniem wniosku o rozpoczęcie budowy. W naszej kwestii leży załatwienie na koniec odbiorów przez poszczególnych podwykonawców w formie protokołów wraz z oświadczeniami kierowników oddających te protokoły. Jest to potrzebne do odbioru. Cena: na początku powiedział 2000, ale jak wspomnieliśmy o drugiej budowie po sąsiedzku, to cena spadła do 1700. Myślę, że jest to dobra oferta.

    W piątek spotkanie z kolejnym Kierbudem, a w weekend najprawdopodobniej zacznie robić się, wspomniana przez mojego Męża, przyczepka.

  5. #25
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar Andzia K
    Zarejestrowany
    Jun 2010
    Skąd
    Piła
    Posty
    254

    Domyślnie

    Kolejny Kierbud nie mógł się spotkać w piątek, ale umówiliśmy się z nim na poniedziałek. W weekend mój Mężuś usprawniał bagażnik dla Suzi. Przyczepki na razie nie zaczął robić. Przyszedł poniedziałek i spotkanie. Przedstawiam Wam:

    Kierownik Budowy nr 2 - też młody, znajomy przyszłego Sąsiada (tego od drugiej budowy) i... nic więcej oprócz ceny Wam nie powiem, bo się zagadałam z Żoną przyszłego Sąsiada... Może mój Mąż dopowie przy okazji o czym gadała męska część stołu. Cena 2000 plus 1000 za każdy następny rok, tak wyglądałam:

    Zostajemy raczej przy Kierowniku nr 1.

    Troszkę odbiegając od tematu.
    Na spotkanie z Kierownikiem umówiliśmy się u Sąsiadów i po półrocznej przerwie zobaczyłam się z przyszłą Sąsiadką i po raz pierwszy z Sąsiadów drugą Córeczką. Zamotałam, ale Córeczka śliczna, bardzo podobna do pierwszej Córki. Zresztą to właśnie o nich mówiłam jak wspominałam w dzienniku, że mamy Sąsiadów przez płot A z Sąsiadką to nagadać się nie mogłyśmy. Teraz już tylko czekamy na nasze tarasy, aby móc wspólnie kawę na nich pić i se gadać i gadać i gadać... aaachhhh

  6. #26
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar Andzia K
    Zarejestrowany
    Jun 2010
    Skąd
    Piła
    Posty
    254

    Domyślnie

    Pan Olek zaklepany, reszta ekip odmówiona.

    Kierownik nr 1 zaklepany, nr 2 odmówiony.

    Mężuś pojechał malować bagażnik i szykować elementy pod przyczepkę.

    W najbliższym czasie kupujemy siatkę i będziemy się grodzić. Mężuś znalazł na allegro jakiś przyrząd do wiercenia dziur pod paliki na siatkę, a Sąsiad znalazł go w Pile w jednym ze sklepów budowlanych i to jeszcze taniej! Teraz czekamy, aż ziemia trochę zelżeje i będziemy jeździć i wiercić

  7. #27

    Domyślnie Przyczepka CD..

    No i znowu Ja. Pokażę Wam budowę ... budowę przyczepki

    CO widać? A no widać sprężyny (tak, tak to te z Vitary) i dorobione mocowania do nich (po dwa na sprężynę - górne i dolne)


    No a tu? Tu jest belka, no i początek szatkowania stali - wyszło nam że szerokość przyczepki nie chce być większa niż 120cm (powinno starczyć)



    No i mamy już zarys ramy no i "paki" - na razie bez dyszla (za mały garaż). Paka będzie ok. 205x120cm


    No i tu się zaczeły schody trzeba było znaleźć srodek przyczepki - to posżło łatwo (wymiar paki dzielony przez 2 i już!). Ale zamocowanie belki aby była zamocowana na środku już nie bło takie proste. Wszystko to przez to że belka jest wleczona. Gdyby była na resorach to pikuś, ale nie jest. Cała trudność polegała na tym że trzeba było określić położenie sprężyn na ramie oraz na belce (mocowania sprężyn muszą być tak przyspawane aby sprężyna leżała dobrze zarówno pod obciążeniem jak i bez niego - nie może się wyginać w "banana"), znając to dopiero można było znaleźć punkt mocowania belki do ramy.




    Aby utrudnić te manewry trzeba było dobrać wysokość sprężyn do skoku amortyzatora - żeby nie dobijał pod obciążeniem i żeby się zbytnio nie rozciągał. Jak już rozpracowaliśmy skok amortyzatora to pozostała kwestia zamocowania go. pomysłów było kilka ale ten ostateczny jest na zdjęciach (najmocniejsze rozwiązanie).




    Całość wstępnie poskręcaliśmy do kupy i wyszło takie oto coś:



    Został jeden problem do rozwiązania: brak stabilizacji osi aby nie latała na boki. Plan jest taki aby wykorzystać oryginalny stabilizator jaki widać na belce - próbne rozwiązanie wydać na ostatnim zdjęciu (płaskownik przyspawany do ramy i przykręcony do stabilizatora). W obecnej postaci jest to za słabe i zostanie zastąpione czymś na kształt wahacza trójkątnego z regulacją aby można było ustalić pozycję belki względem ramy.

    CDN...
    Reklama zabroniona

    DZIENNIK BUDOWY
    KOMENTARZE

  8. #28
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar Andzia K
    Zarejestrowany
    Jun 2010
    Skąd
    Piła
    Posty
    254

    Domyślnie

    Mamy już domek!
    A oto dowód - dom i zaparkowana obok Suzi


    Tutaj z widokiem na rzeczną dolinę


    A tutaj oryginalny rozmiar naszego domu z kartonu... niestety. Stoi w miejscu, gdzie będzie prawdziwy


    Dzisiaj nasz architekt oddał nam nasze zagospodarowanie terenu, bo musiał zastosować inne szambo. To, które było wcześniej, wykonane było z betonu, ale producent zalecał zakopanie go na głębokości 50 cm (czyli w strefie przemarzania), bo na więcej nie dawał gwarancji... Teraz mamy zaprojektowany plastikowy co można wkopywać na głębokość 120 cm. Przy okazji dojrzał, że mamy umywalkę w piwnicy i powiedział, że będziemy musieli zastosować pompę na ścieki od niej... Nie wiedzieliśmy, że to się wiąże z dodatkowymi kosztami, echhhh.

  9. #29
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar Andzia K
    Zarejestrowany
    Jun 2010
    Skąd
    Piła
    Posty
    254

    Domyślnie

    Mamy dokończone rysunki kanalizy i CO, teraz trzeba je podbić, ale myślę, że to od ręki załatwimy. Muszę zmienić troszkę pierwszą stronę projektu, gdzie jest spis treści, bo troszkę się pozmieniał. No i w przyszłym tygodniu jak dobrze pójdzie złożymy dokumenty o PnB

  10. #30

    Domyślnie Z przyczepką zmagań ciąg dalszy

    Troszku czasu minęło od ostatniej relacji z budowy przyczepki. Pewnie jesteście ciekawi co się zmieniło

    Przyczepka już w stadium zaawansowanym, dziś nawet została wyciągnięta na spacerek co by można było ocenić czy się nadaje No więc ogłaszam wszem i wobec NADAJE SIĘ!

    Ale po kolei:

    Wszystko pospawane na cacy - tak bardzo że gaz się skończył do migomatu Wszystkie elementy pomalowane podkładem - no bo po co ma je ruda zjadać? Zanabyte wzmacniane śruby, nakrętki i podkładki. Dodatkowo kupiłem zaczep, nadkola, zamknięcia burt, koło podporowe i pewnie jeszcze coś ale zapomniałem. No i ofkorz elektryka - lampy, oświetlenie tablicy, kable, złączki, izolacje itp... itd...

    Wspomniany zaczep i koło podporowe:



    Podpatrzone na przyczepkach samoróbkach z znanego serwisu aukcyjnego - czyli kawał blachy powyginany tak żeby było ładnie
    Tu będzie zamocowane - nie widać pajęczyny kabli ale zeszło nam na tym trochę czasu i działa!:



    A tak wygląda z dupej strony. Wewnątrz koło kloszy będzie jeszcze podświetlenie tablicy, no i po środku tablica rejestracyjna:



    A tu ubrane w klosz - te świecące cuda to ze Stara 200




    Jak już ogarneliśmy elektrykę to przyszedł czas na wykombinowanie jak zamontować nadkola, a wyglądają one tak:



    Nałożyłem oba na koła, trochę duże a podobno na koło 14" (takie też mam) ale spokojnie podejdą do 15" felgi:



    Ścisk stolarski Twoim przyjacielem a przyjaciel zawsze pomoże... no i pomógł mi ustalić wysokość umieszczenia nadkoli (będzie ok. 10cm nad oponą):




    Nie wiem czy zauważyliście, bo moja Ślubna zauważyła że sprężyny przeszły tuning. Pierwsze próby obciążeniowe, znaczy się ja i mój Tata skaczący po przyczepce (szkoda że nikt nam nie zrobił zdjęcia) wykazały jeden poważny defekt pracy zawieszenia - strasznie rzęziło i hałasowało. Trzeba było coś wymyślić... no to przypomniało mi się że w światku off-road jak sprężyny hałasują to traktuje się je wężem ogrodowym i nie chodzi tu o ich mycie. Zabieg jest prosty i polega na naciągnięciu węża na sprężynę, efekt końcowy można podziwiać na poniższym zdjęciu. Dodatkowo zawieszenie uzbrojone zostało w odboje (tzw bałwanki z fiata 126p), oraz prototypowa modyfikacja dolnego gniazda sprężyny mająca na celu pilnować sprężynę aby nie wypadła przy dużym wykrzyżu (jeszcze nie pospawane).




    Dalsze plany to dorobienie burt - materiał na ramki już mamy (został po robieniu kosza dachowego do Vitary). A żeby zrobić burty musimy znać rozmiary dostępnych na rynku blach ocynkowanych trapezowanych i płaskich - jak się dowiem to wyjdzie jaka wysoka bura będzie (plan to 35-40cm) prawda wyjdzie jak się podzieli arkusz.

    Dobra koniec obietnic - jak będzie zrobione to pokażę i już!
    Ostatnio edytowane przez Marcin Z102 ; 19-02-2011 o 18:16
    Reklama zabroniona

    DZIENNIK BUDOWY
    KOMENTARZE

  11. #31
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar Andzia K
    Zarejestrowany
    Jun 2010
    Skąd
    Piła
    Posty
    254

    Domyślnie

    Po tygodniu ciszy wracam.
    Jak sobie pomyślę co mam Wam do opowiedzenia to mam ochotę się upić i to nie z radości... Więc po kolei

    Przygotowaliśmy wszystkie dokumenty potrzebne do PnB, Mężuś zawiózł je do Złotowa i z listą poprawek wrócił z powrotem
    Nie ma bardziej czepialskiego wydziału architektury jak ten w Złotowie!
    No ale od początku.
    Mężuś zadzwonił do pewnego Pana z Krajenki we wtorek i się z nim umówił na załatwienie "od ręki" zapewnienia wjazdu (takie wewnętrzne wymogi starostwa od powiatu), aby móc od razu złożyć wszystkie papiery w Złotowie. Pan owszem był, ale powiedział, że pilnie się śpieszy na jakieś spotkanie i trzeba było być o 8, a nie o 10 Mąż się wkurzył powiedział, że nic przez telefon nie mówił o której trzeba być, aby to załatwić i czy nie może tego zrobić jakaś inna osoba. Po paru minutach okazało się, że jednak da się to zrobić, ale dopiero na 14. Do 14 z kolei jest czynny urząd w Złotowie, a chodziło o jeden podpis! Okazało się, że no może do 13 ten podpis będzie.
    Mężuś stwierdził, że nie będzie tyle czasu czekał w Krajence i od razu pojedzie do Złotowa, a ten papierek najwyżej później dowiezie. Więc pojechał do Złotowa, gdzie zresztą też był umówiony z Panią od architektury i się okazało, że Pani jest na szkoleniu i nikt inny go przyjąć nie może. Po 15 minutach dochodzenia kto może przyjąć papiery lub chociaż je przejrzeć czy są ok okazało się, że ta Pani jest na szkoleniu w tym samym budynku i może by się udało ją z niego wyciągnąć. Przyszła po godzinie, była miła, wszystko przejrzała i powiedziała co jest nie tak
    Nigdzie w promieniu 100 kilometrów nie ma takich problemów z pozwoleniem jak w Złotowie! Przy adaptacji w każdym innym miejscu wystarczy poskreślać pewne wymiary i nanieść nowe jeśli coś się zmienia. W Złotowie trzeba wykonać nowy rysunek. Gdzieś tam brakuje jednego wyrazu, gdzie indziej dwóch. Generalnie słów nieistotnych, które wynikają z planu zagospodarowania i są oczywiste, ale Pani ma prawo odrzucić z tego powodu, więc to czyni. Cały projekt i tak był już przygotowany pod kątem tego, że będzie składany w Złotowie, ale tam po prostu muszą każdemu do czegoś się przyczepić i jakbyśmy przyszli z tym wszystkim już zrobionym, to by się doczepili czegoś innego!
    Nasz architekt to chyba niedługo samobójstwo popełni przez złotowskie poprawki - nie jesteśmy jego jedynymi klientami z tego regionu, a u każdego czego innego się czepiali!
    Architekt wszystko przygotuje na 7 marca.
    Jak to mój Mąż mówi: cycki opadają...
    Nie uwierzę nikomu, że załatwił pozwolenie na budowę w ciągu miesiąca od kupienia działki!

    Zaczynamy się rozglądać za kredytem.
    Jedną ofertę ma nam przygotować gościu, który dostał pseudonim F16 na 7 - 8 marca - pierwszy z którym się spotkaliśmy i stwierdził, że potrzebuje 2 tygodni.
    Druga oferta będzie przygotowana na 28 lutego przez Panią, która na dzień dobry zaczęła nam od razu na "Ty" mówić - cztery dni sobie dała na przygotowanie oferty.
    Trzecią przygotował nam Pan z forum muratora - tu działanie najszybsze, bo tylko jeden wieczór i oferta wydaje nam się atrakcyjna.

    Zobaczymy co zaproponuje reszta, na pewno Wam o tym napiszę.

  12. #32
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar Andzia K
    Zarejestrowany
    Jun 2010
    Skąd
    Piła
    Posty
    254

    Domyślnie

    Teraz opowiem Wam pewną, w sumie wczorajszą, historię.

    W radiu RMF FM jest codziennie konkurs i można wygrać jakieś tam pieniądze. Wczoraj była kumulacja - 120 000. Myślę sobie wezmę udział, a nuż się uda, będzie można wziąć mniejszy kredyt. Dwa lata temu jak organizowaliśmy ślub pojechałam na Targi Ślubne i wygrałam suknię ślubną taką, jaką sobie wymarzyłam. Pomyślałam, że teraz też jest ważny moment w moim życiu, więc może ponownie szczęście się do mnie uśmiechnie... No więc ślę tego sms-a z moim imieniem i czekam. Cały dzień siedzę jak na szpilkach, co chwila sprawdzam telefon czy nie dzwonił. Nie mam możliwości w pracy włączenia radia, aby podsłuchać w jakim stadium jest konkurs, więc czekam, czekam. Nagle - dzwoni! Jest obcy numer, którego nie znam, co prawda początek numeru sugerował, że ktoś telefonuje z Poznania, ale myślę sobie, może biuro organizujące konkurs mają w Poznaniu, a nie w Warszawie czy Krakowie. Odbieram i mówię "RMF FM najlepsza muzyka" - hasło warunkowe zdobycia nagrody. Iiiii cisza. Myślę sobie - sprawdzają mnie, pewnie dopiero za chwilę wejdziemy na antenę. Czekam, w myślach mówię sobie "to ile teraz tego kredytu będziemy musieli wziąć????" Nagle pewna Pani nieśmiałym głosem "Dzień dobry Bata Polska Poznań, czy Pani wysyłała do nas paczkę z reklamacją butów?" Myślę sobie "jakich butów, przecież ja tu kasę wygrywam!" Nagle oświecenie - no tak wczoraj wysyłałam paczkę z reklamacją, ale po 16 (100 km, poczta polska) - już by dotarła? Mówię "tak?" A Pani na to, że już myślała, że się do radia dodzwoniła i że to pomyłka. Ja na to, że to nie pomyłka i przepraszam, że wprowadziłam ją w błąd. Pogadałyśmy na temat butów i miło skończyłyśmy rozmowę.
    Powiedzcie mi jak to jest, że dwa miesiące potrafi nikt nie zadzwonić do Ciebie na komórkę z obcego numeru, ale jak grasz o kasę i czekasz na TEN telefon to napatoczy Ci się całkiem przypadkiem jakaś taka dziwna rozmowa... ech
    Konkurs się skończył, nikt nie wygrał kumulacja przeszła na dziś, więc też wysłałam sms-a - Mężuś stwierdził, że tylko wpłacam im na konto kapitał na tą wygraną i mam sobie dać spokój. Co ciekawe dzisiaj w trakcie trwania konkursu też dzwoniła Pani z Baty - ale wcześniej zapisałam sobie jej numer, więc nie było pomyłki A w konkursie dzisiaj też nikt nie wygrał. Pieniążki przechodzą na poniedziałek. Jak myślicie do trzech razy sztuka?
    I proszę nie śmiejcie się z blondynki. Ja naprawdę chcę dobrze dla naszego kredytu.

  13. #33

    Domyślnie

    Trochę czasu minęło więc czas na nową porcję fotek z budowy przyczepki

    Blacha na burty zakupiona i pocięta pod wymiar oraz pozaginana - ładna srebrna, znaczy ocynk



    Jak już były burty to zrobiliśmy ramki coby można było tą blachę z czymś połączyć:



    Pierwsze przymiarki:


    Jak już ramki były porobione to przyszedł czas na zawiasy i zamknięcia do burt:




    No i obmyślania nad tym jak by tu zamontować przednią burtę żeby ją w razie W otwierać:




    Więcej zdjęć nie mam bo... no właśnie, pomiędzy tymi fotkami grzebałem sobie przy aucie a co! pogoda była to heja pod auto i grzebiemy! No i tak namiętnie grzebałem że od wczoraj leżę w łóżku i zdycham bo gdzieś tam z gleby na której leżałem zebrałem zapalenie oskrzeli No i teraz zdycham i tak mam zdychać do wtorku a potem kontrola, a potem zobaczymy.
    Reklama zabroniona

    DZIENNIK BUDOWY
    KOMENTARZE

  14. #34
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar Andzia K
    Zarejestrowany
    Jun 2010
    Skąd
    Piła
    Posty
    254

    Domyślnie

    Wracam po długiej nieobecności.
    W zasadzie nie pisałam, bo nie mam weny Mam wrażenie, że sprawy nic się nie posuwają do przodu...
    Papiery są poprawione, wszystkie pieczątki przybite. Mężuś jak już wspomniał jest chory, we wtorek ma się zgłosić do kontroli u lekarza i jak będzie wszystko ok to może pojedzie do Złotowa złożyć dokumenty. Pani w starostwie powiedziała wcześniej, że z pozwoleniami wyrabiają się w 3 tygodnie, oczywiście pod warunkiem, że wszystko będzie już ok. Zobaczymy...
    Byliśmy tydzień temu na działce i zajechaliśmy do sąsiadów zapytać jak im się udało legalnie załatwić oczyszczalnię. Po rozmowie z nimi byłam już dobrych myśli. Zaczęliśmy przygotowywać projekt oczyszczalni, aby trafić do pewnej decyzyjnej w tej kwestii Pani i skrzydełka opadły. Okazuje się, że mamy jednak troszkę za małą działkę... Trzeba zachować odległość 30 metrów od ujęcia wody. U nas bez problemu byśmy to zachowali, ale sąsiadom byśmy uniemożliwili zrobienia ujęcia wody na połowach ich działek, a tak chyba nie może być, że blokujemy komuś tyle terenu, zresztą kto tego później będzie pilnował... ech

    Dostaliśmy już wszystkie oferty kredytowe. Mamy faworyta, ale jeszcze z ciekawości chcemy iść do Open Finance. Póki nie mamy pozwolenia na budowę nie mamy co składać papierków, ale możemy chociaż zacząć je zbierać, bo troszkę tego jest.

    Liczę na to, że jak mój Mężuś się wykuruje (właśnie siarczyście kichnął) to skończy tą przyczepkę, zrobi hamulce w Suzi i będzie można myśleć o zamówieniu garażu na narzędzia. Jak już będzie garaż to wykopiemy studnię no i pewnie do tego czasu zastaną nas Święta. Liczę też, że w okolicach Świąt dostaniemy PnB. Więc może rozpoczniemy po Świętach, a przed weekendem majowym. To jest taka optymistyczna wersja

    Ach no i jeszcze jedno - żadnych pieniędzy nie wygrałam, bo w końcu nie zagrałam w ten poniedziałek

  15. #35
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar Andzia K
    Zarejestrowany
    Jun 2010
    Skąd
    Piła
    Posty
    254

    Domyślnie

    Weny nadal nie ma... Nie ma o czym pisać, więc chyba dlatego jej nie ma...

    No może jest:
    - Mężuś skończył już prawie przyczepkę, trzeba jeszcze ją zarejestrować,
    - Suzi nadal stoi nie ruszona (bez koła) i nie wiadomo kiedy będzie już sprawna
    - dokumenty o pozwolenie zostały złożone, czekamy,
    - zastanawiamy się czy przed rozpoczęciem prac ogrodzić działkę,
    - trzeba kupić garaż,
    - trzeba wybić studnię,
    - okazuje się, że popitoliły mi się terminy w Enei i na projekt podłączy prądu musimy czekać do 14 maja, a później jeszcze 4 miechy, najciekawsze, że sąsiad juz te projekty ma, a składaliśmy papiery razem...
    - nie wiem jak się zabrać za wykop - czy najpierw przed rozpoczęciem geodeta ma wyznaczyć gdzie powinien stać domek, zrobić wykop (większy oczywiści) i jeszcze raz wołać geodetę, aby wszystko powyznaczał? Przecież nie będziemy robić jamy na pół działki bo gdzieś tam będzie domek... nie wiem jak to się robi
    - za kredytem nie chodziliśmy, bo jeszcze bez pozwolenia nie ma za czym, a ponoć warunki się zmieniają z dnia na dzień,
    - ach no i byliśmy na dniach otwartych fabryki YTONGa pod Piłą, nawet fajnie było (zwłaszcza zwiedzanie fabryki, widzieliśmy proces produkcji bloczków na nasz domek ), wykłady nieciekawe, ale był pokaz murowania, byłam pod wrażeniem jak im to szło aż sama miałam ochotę te bloczki poukładać. Kto wie, może u siebie położę chociaż jeden pustak, aby potomnym opowiadać, że tymi rękoma to wybudowałam

    Do usłyszenia

  16. #36

    Domyślnie

    Dziś ostatni odcinek serialu pt. przyczepka.
    Dzieło ukończone, dziś zarejestrowane i ubezpieczone a od soboty do roboty! hehe nie czuje kiedy rymuje rymy składam jak Mickiewicz Adam

    A wygląda tak:






    Reklama zabroniona

    DZIENNIK BUDOWY
    KOMENTARZE

  17. #37

    Domyślnie Poszukiwania wody

    A w niedziele zabrałem na działkę dwóch czarowników od wody (czyt. dwóch tatów) no i zaprzęgli do pracy swoje magiczne różdżki. Przeczesali całą działkę swoimi magicznymi mocami i zgodnie stwierdzili że woda będzie tam gdzie ma być (czyli tam gdzie jest na planie) ale może być głęboko. To teraz muszę zanabyć rury i będziemy kopać to się okaże ile to głęboko wyjdzie.

    PS.
    próbowałem się tym urządzeniem zwanym różdżka też pobawić i ni hu hu u mnie to nie działało, więc to nie takie hop siup jak się wydaje - trzeba mieć to coś!







    Reklama zabroniona

    DZIENNIK BUDOWY
    KOMENTARZE

  18. #38
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar Andzia K
    Zarejestrowany
    Jun 2010
    Skąd
    Piła
    Posty
    254

    Domyślnie

    Uwaga uwaga, przedstawiam Wam:




    Pozwolenie wydane z dniem 15 kwietnia, tak więc ruszamy 4 maja
    Do tego czasu:

    • grodzenie działki,
    • kopanie studni (wstępnie między Świętami a weekendem majowym) - chcieliśmy sami, ale znaleźliśmy studniarza, co wykopie za 100 zł / mb już z materiałem, nie opłaca się męczyć samemu za takie pieniądze
    • postawienie garażu,
    • zaklepanie koparki,
    • powysyłanie zestawienia materiałów do wyceny i decyzja gdzie kupujemy,
    • zbieranie papierów do kredytu,
    • zamówienie stali,
    • rozeznanie się co kiedy trzeba pozamawiać

    Może o niczym nie zapomnimy...

  19. #39

    Domyślnie

    Kankan na działce w związku z przyznaniem, otrzymaniem i odebraniem PnB w wykonaniu mej Małżonki:

    Reklama zabroniona

    DZIENNIK BUDOWY
    KOMENTARZE

  20. #40
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar Andzia K
    Zarejestrowany
    Jun 2010
    Skąd
    Piła
    Posty
    254

    Domyślnie

    No to ja do powyższego chciałam tylko dodać, że to wcale nie był kankan... Mierzyłam w którym miejscu będzie stał budynek licząc od granicy działki. No a metrowych kroków w ołówkowej spódnicy nie da się zrobić

    We wtorek widzieliśmy się z Kierbudem, aby nam powiedział co dalej. No i powiedział, że 4 nie ruszymy z budową. Dlaczego? Wszystko poniżej:

    Wczoraj minęły dwa tygodnie od zdobycia pozwolenia na budowę. Okazuje się, że do wczoraj się ono uprawomacniało, więc dopiero od 2 maja możemy odebrać uprawomocnienie się decyzji, popodbijać dziennik i zgłosić rozpoczęcie robót w Inspekcji Nadzoru Budowlanego i później poczekać następne 7 dni (budowanie należy zgłosić na siedem dni przed rozpoczęciem robót budowlanych).
    Kierbud dojrzał, że w naszym PnB jest wzmianka, że prace ziemne należy objąć nadzorem archeologicznym Łączy się to z tym, że należy złożyć wniosek do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków o wydanie pozwolenia na prowadzenie badań archeologicznych związanych z realizacją inwestycji, poszukać sobie archeologa, który pojedzie, zobaczy, pobada, popilnuje czy nie wykopaliśmy Bursztynowej Komnaty i wykona z tego raport i wpis do dziennika budowy. Koszt bagatela 600 zł
    Pojeździliśmy po sąsiadach i się okazało, że owszem w warunkach zabudowy wszyscy mają wzmiankę o objęciu wykopu nadzorem archeologicznym, ale nikt tego nie miał w pozwoleniu, a skoro jest w pozwoleniu to trzeba to zrobić Wniosek złożyliśmy, archeologa znaleźliśmy, jesteśmy gotowi do kopania.
    Wstępnie jesteśmy umówieni z geodetą, koparkowym, archeologiem i Kierbudem na 9 maja na wykop.

    W tym tygodniu miał przyjść blaszany garaż i siatka ogrodzeniowa. Niestety nie przyszły, bo podobno firmy nie wyrabiają się zamówieniami. Może dobrze, że to wszystko się tak poprzesuwało.

    Są też dobre wieści. Przy naszej działce pojawiła się skrzynka elektryczna Zanim będzie w niej prąd to pewnie chwilę potrwa, więc nic się nie dzieje bez przyczyny! Zdjęć nie mam, ale się poprawię.
    Zaczęłam wysyłać prośby o wyceny po firmach z materiałami budowlanymi. Powoli zaczynają spływać oferty, ale co niektórzy to chyba z choinki się urwali.
    Jutro robimy ognisko na działeczce, może po zimie troszkę drzewka poprzycinam...

Strona 2 z 7

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony