Napisał
agnieszkakusi
Malka, to powiem inaczej...dowiedziałam się trochę o tej miłej pani. Po pierwsze moja córka w jakimś tam kontekście rzuciła tekst, że synek znajomej podpalił w domu kanapę. Jego brat chodzi do tej samej szkoły. Był baaardzo mocno ciągnięty za język w tej sprawie. Przez kogo? Przez miłą panią. Pewnie niewiele brakowało, żeby z normalnej rodziny zrobić patologiczną. Druga sytuacja: dzieci w zerówce mają jakieś tam drobne pieniążki, bo mają do zapłacenia za autobus. Miła pani zmusza je (dosłownie) do tego, żeby dzieci kupiły kartki ze zwierzętami po dwa złote. Koleżanki córka miała w portfelu 10 zł. Pani KAZAŁA jej kupić kartki za 10 zł i "poczęstować" nimi inne dzieci. Następnego dnia wybuchła afera, bo dzieci zaczęły w domu opowiadać co się działo. Okazało się, że pani zbierała pieniążki na kościół bez zezwolenia pani dyrektor. Musiała wszystko oddać. Trzecia sytuacja: dziecko w wieku 5 lat, które jest w zerówce dowiedziało się, że jest najgorszym i najgłupszym dzieckiem jakie kiedykolwiek miła pani widziała. Słowa powiedziane w klasie przy innych dzieciach. Czwarta sytuacja: dzieci w czwartej klasie dowiedziały się, że powinny być osobne klasy dla dziewcząt i chłopców, bo im tylko grzeszne myśli chodzą po głowie (4-klasistom!!!) Piąta sytuacja:chłopiec z 1 klasy rozmawia z innym na lekcji. Typ gaduły. Metoda wychowawcza miłej pani: zamknij się, bo pójdziesz do piekła i będziesz się tam smażył. Pierwsza klasa!!!
Dla mnie ta kobieta nie jest normalna i nic na to nie poradzę. Rodzice próbowali już z nią zrobić porządek w poprzednich latach, ale to szkoła na wsi, razem z mamusią miła pani codziennie chodzi sprzątać kościół, a katecheci podlegają pod parafie no i niestety.
A jeśli chodzi o podstawę programową. Moje dziecko w ub.roku robiło zerówkę w przedszkolu, bo grupa 5-latków się rozpadła i mogłam ją dać z młodszymi lub starszymi dziećmi. Dziecko też chodziło na religię i nigdy nie było mowy o takich akcjach. Rozmawiałam też z koleżanką, która jest nauczycielką w klasach 1-3. Po prostu się załamała jak to wszystko usłyszała. Skontaktowała się z katechetą ze swojej szkoły, który powiedział jej, że on takie informacje podaje dzieciom w 3-4 kalsie