Drewno niekoniecznie musi być impregnowane. Przy zamoczeniu - fachowo nazywanym impregnowaniem zanurzeniowym raczej pewne że ta warstwa spłynie. Najważniejsza rzecz to struganie belek- stają się one wtedy odporne na robactwo i częściowo na ogień.
Moja więźba przezimowała jedną zimę na budynku bez przykrycia- nic się nie stało. Wydaje mi się, że dlatego Twoje wiązary wyszły drogo, bo to jakby podwójna ilość i choć wyglądają na cieńsze niż moje mogło wyjść więcej drzewa na nie. No i u mnie są podparte w 3 miejscach.
A z rowerem też tak miałem- i zębatka wytarta i łańcuch wyciągnięty ale... w składaku