Napisał
robus2000
witam kolegów palaczy
Niedawno ponownie czyściłem sobie mój kocioł (oep+). Profilaktycznie postanowiłem sprawdzić też, jaki jest ciąg powietrza. Jeszcze przed wybraniem popiołu, po zdjęciu blachy (tej z środkowych kanałów), wziąłem gazetę, zapaliłem ją i położyłem na rurze/króćcu, która wchodzi do komina. ''Cug'' był dobry/mocny, jednak kilka palących się skrawków gazety wpadło do kwadratowego kanału, na dół. Po chwili zauważyłem, że z tego kanału do komina wydostaje się sino/niebieski dym. Zapaliła się sadza. Nie przeszkadzało w paleniu nawet to, że sadza była zmieszana z pyłem. Nie zalewałem tego wodą bo myślałem, że samo zagaśnie. Zacząłem czyścić kociołek. Od góry, cała półka i 4 kanały. Potem środek, tzn.komora z deflektorem i na końcu komorę z paleniskiem. Przez cały ten czas paliła się ta sadza, jednak ''cug'' był tak dobry, że mi nie przeszkadzał bo ciągło od razu do komina. Ale gdy zacząłem wybierać popiół z popielnika i sadzę z komory nawrotnej (tej schowanej za popielnikiem), to już tak różowo nie było. Wybierałem palącą się sadzę, która zmieszana z pyłem kopciła strasznie. Powstała chyba jakaś reakcja tak silna, że jak wyniosłem to ''dziadostwo'' na zewnątrz i wysypałem do taczki (bo było bardzo gorące), to długo to nie mogło zgasnąć. Paliło/tliło się to dopóki nie polałem tego wodą. Jeżeli tylko tak pali/wypala się sadza w mini warunkach to co się dzieje jak wypala/zapala się np. w kominie? Nie chciałbym tego widzieć u siebie ani nie życzę tego nikomu. Koledzy, ostrożności nigdy za wiele.