od dziś już sami bez pomocnika, więc pewnie tempo spadnie, ale poradzimy sobie.
ważne, że wiadomo już co i jak, co z czym itd.
a kolega, jak będzie miał czas to jeszcze wpadnie pomóc.

oprócz dostarczania posiłków na budowę, wykorzystywałam super pogodę i z chłopakami jeździłam nad jezioro.
mam nadzieję, że to nie były ostatnie ciepłe dni, bo mam ciągły niedosyt ciepła, opalania, pływania.
uwielbiam lato!!!
a jesień niestety już czuć w powietrzu.