Aniu, to nie tak
Nie chodzi o to, że mamy ambicje wprowadzić się do całkowicie wykończonego domu. O perfekcyjności nawet nie wspomnę, bo mamy dużo "własnoróbek" (czyt. "niedoróbek" - jako, że fachowcami nie jesteśmy i robimy/ lub robić będziemy metodą prób i błędów). Ekipa od wykończeń, też zostawiła nam kilka zadań do odrobienia. W zasadzie niczego nie skończyli na 100% (np. brak fug, albo dla odmiany fugi położone niedbale, duże szpary w deskowanym poddaszu, które muszę szpachlować, brak białego montażu w łazienkach, i wiele innych). To wszystko musimy zrobić sami.
Na pewno nie uda nam się wiele zrobić przed domem przez przeprowadzką
.
Dziękuję Wioluś
Mamy Kasiu kanalizację. Mieliśmy szczęście, bo kiedy zaczęliśmy budowę to gmina dostała środki unijne na kanalizację w naszej części. Połowa wsi nadal ma szambo.
Dziękuję Basiu za dobre słowo
. Tolomeo widziałam w Max Fliz. Do mojego pokoju na pewno byłaby za duża (przynajmniej ta o średnicy 36 cm). Tymczasem nie mogę sobie pozwolić nawet na Tolo (lampę inspirowaną).
Dziękuję Mi
Śliczny
Mierzę siły na zamiary. Oprócz podłóg na dole, drzwi i schodów wszystko musimy wykończyć sami. Na górze mamy blisko 100 m podłogi do położenia + to o czym pisałam powyżej Ani.
Mamy 4-mies. bobasa i czteroletnią księżniczkę
. Jeżdżą z nami na budowę, więc ponad połowę czasu zajmuje nam tam opiekowanie się czeladką miast np. malowaniem
. Poza tym normalnie pracujemy, chorujemy, mamy sprawy do załatwienia, ciągle coś wypada
. Kiedy zaczynaliśmy budowę założyliśmy, że wprowadzimy się do 5 lat. Tymczasem właśnie idzie szósty rok, bo rzeczywistość weryfikuje plany.
Gdybyśmy nie mieli maluchów, to w zasadzie moglibyśmy już mieszkać, ale tu gdzie mieszkam nic nas nie goni, więc nie ma ciśnienia. To też kwestia dostępnych środków.
Jeśli uda się wcześniej to super, bo zimą i tak będziemy musieli tam grzać. Nie nastawiam się jednak i realnie wiosna/lato są dla nas wykonalne. Wszak to ledwie za pół roku
Mam nadzieję, że też będziesz zadowolona z Magnata
.
O kurczaku - w ogóle o tym nie pomyślałam. W naszym letnim domu mamy pomalowaną obudowę k-g zwykłą farbą (jakąś typu śnieżka lub
no name). W czasie gdy tam jesteśmy palimy intensywnie. Farba trzyma się ok, tylko na łączeniu płyt pojawiły się pęknięcia, ale były montowane przez kompletnych laików.
TUTAJ odpowiedź eksperta z Dekorala, że dobrze wykonaną obudowę można malować zwykłymi farbami
Tak, czy siak u nas już "po ptakach" pozostaje obserwacja jak farba się sprawdzi. Zimą na pewno zapalimy. Na szczęście to tylko farba. Gresów betonowych ciągle przeżyć nie mogę. Szukam im miejsca w domu, ale nic mądrego nie wymyśliłam.
:::::::::::::::::::::::::
A tymczasem... zobaczcie co się właśnie dzieje
Nic nie pisałam, bo nie chciałam zapeszyć. Termin montażu był przekładany. Podłoga kupiona dokładnie rok temu.
Gdyby któraś z Was (piszących u mnie w wątku) chciała zobaczyć więcej jodełki to proszę o sygnał
.