ekologiczny domek Asi i Pawła - styl skandynawski :)))

[yoannka]

Mała retrospekcja - po wielu miesiącach walki z biurokracją powstaje płyta fundamentowa pod nasz wymarzony DOM (lipiec 2012).





Budujemy ekologiczny energooszczędny dom wg indywidualnego projektu. Parterowy szkieleciak w skandynawskim stylu. Domek ma wyglądać jak żywcem przeniesiony z fińskiej wioski - drewniana elewacja, elementy ozdobne wokół okien itp. I ma być równie ciepły i ekologiczny - z naturalnych materiałów (Steico Universal 52 mm, OSB-3 Superfinish Eco 12 mm, Fermacell 12 mm, elewacja świerkowa), przyjazny dla ludzi (i zwierząt ).

[yoannka]

Kolejne etapy powstawania płyty

[yoannka]

2 października, 7:00 rano. Wreszcie jest, przyjechał! Skaczemy z radości

[yoannka]

Mierzenie, mierzenie, mierzenie....

[yoannka]

Jako pierwsza pojawia się południowa ściana domu

[yoannka]

W ekspresowym tempie wyrastają kolejne ściany

[yoannka]

Rankiem 3 października przyjeżdżają kratownice. Będziemy mieć dach!!!

[yoannka]

Mamy szczęście - pogoda jest wymarzona

[yoannka]

Witam, ciekawy jestem efektu końcowego. Skandynawskie domy oglądam codziennie z racji miejsca, w którym mieszkam i pracuję . Elewacja będzie malowana na jakiś tradycyjny kolorek? Ciemna wisnia(bordo), szary albo biały? Pozdrawiam

Witam, elewacja będzie (właściwie to już jest ) biała z jasnoszarymi ozdobnikami. Zapraszam wkrótce do obejrzenia

[yoannka]

5 października - dach przykryty - teraz może padać





Koło południa czeka nas niespodzianka - po 3 dniach budowy mamy WIECHĘ!!!!!!!!!!!!!! Pierwszy etap zakończony! Po raz kolejny skaczemy z radości





Jak widać - auto również skandynawskie

[yoannka]

W środku również praca wre - ekipa w składzie Dżako, Jożin, Zioło i Capendorf (pozdrawiamy serdecznie!!!!) wykleja sufit folią paroizolacyjną.

[yoannka]

12 października - dachówka jest już na dachu




I niespodzianka - południowa połać już prawie pokryta




Zachodzące słońce przegląda się w naszych oknach




Nasza zdolna ekipa przed końcem dnia zdążyła jeszcze położyć część elewacji - piękny widok!!!

[yoannka]

W środku też widać postępy - wszystkie sufity wyklejone paroizolacją. Każda najmniejsza dziurka uszczelniona taśmą co by wyniki testu mile nas zaskoczyły




I zaskoczyły Wynik 0,32 jest powodem do radości - mamy szczelny dom - przynajmniej do czasu położenia instalacji....

[yoannka]

17 października - elewacji przybywa, domek powoli staje się "nasz"

[yoannka]

19 października - trzy ściany i daszek nad gankiem są już pokryte deskami. Ta nasza elewacja to koszmar senny budowlańca, tyle pitolenia z tym jest... Jak powiedzieli nasi fachowcy - typowa Ikea




Fotka z dalszej perspektywy:

[yoannka]

Sobota - 20 października - powrót lata Chłopy sadzą krzaki, baby pieką kiełbaski (i robią zdjęcia), a czterej pancerni (bez psa) z sukcesem kończą przykręcanie elewacji (ale to jeszcze nie koniec koszmaru budowlańca - na swoją kolej czekają szare "ozdobniki" :/).

[yoannka]

25 października - jest komin i większa część obwiedniówki. Zimno jak cholera i wieje, czy zdążymy przed zimą?... Nie wiemy jeszcze, że pojutrze spadnie śnieg :/

[yoannka]

27 października - pierwsze natarcie zimy i całkowity paraliż miasta Godzina 19:30 - planowy początek pierwszej parapetówki. Toczymy się 30 na godzinę na letnich oponach, zaliczamy kolizję autobusową (autobus w poprzek jezdni) i drogą okrężną docieramy na miejsce prawie godzinę później. Ostatni 100metrowy odcinek pokonujemy pieszo brodząc po pas w śniegu
Zdjęć z imprezy brak

Nie zdążylismy przed zimą - 3 ściany i inne drobniejsze elementy czekają na ostateczne pomalowanie, może jeszcze w tym roku pogoda będzie łaskawa. Żegnamy się z Ekipą, machamy na pożegnanie i życzymy szerokiej drogi Teraz czeka nas mniej przyjemna część budowy - użeranie się z tzw. fachowcami. Mamy już przedsmak - elektryk nie przyjechał na umówiony termin i nie zadzwonił

[yoannka]

Acha, sufity i ściany pokryte płytami - poza tymi, po których elektryk (o ile w ogóle dotrze) będzie ciągnął kable. Jutro rano ma się stawić. Pożyjemy, zobaczymy

[yoannka]

Po ponad roku od ostatniego wpisu znalazłam czas i ochotę (z tą było gorzej.... ) by uzupełnić nasz dziennik, który powinnam nazwać raczej rocznikiem albo kwartalnikiem, hehe...
Elektryk dał nam popalić, częściej go nie było niż był. Udało mu się jednak rozprowadzić instalację...