Riri, witaj kochana.
Cieszę sie, ze się cieszysz.
Ja jestem sceptycznie nastawiona. Wiesz czemu, prawda ?
Już zbyt wiele razy, miał być ten ostatni raz.
O najnowszym znalezisku nic nie pisałam, nie pokazywałam, co by nie zapeszać, nie ściągać złych wibracji i też troszkę ze względu na przykre doświadczenia forumowe.
Gdy sie uda, gdy wyjdzie, gdy juz będzie o czym rozmawiać, to na bank pochwalę się nowym lokum.
Na razie zdrowiejemy co by nabrać sił na ekspresowa przeprowadzkę.
Dziękuję Ci za szalony entuzjazm i kciukasy.
Przydadzą się