WPIS 1
Witojcie
Podobnie jak u większości forumowiczów marzenia własnym domu towarzyszyły nam od dawna. Niby miałam swoje przeznaczenie -dom rodziców ma kilka kondygnacji, budowany był z myślą o moim późniejszym zamieszkaniu w nim, ale....Ale ja chciałam koniecznie wybudować dom, no może domek, albo nawet domeczek malutki od podstaw, by był taki jak ja chcę, poza tym nie uśmiechało sie nam pokonywać codziennie długą i uciążliwą drogę do pracy. Szukaliśmy najpierw działki w pobliżu miasta, w którym pracujemy- akurat w okresie wielkiego boomu budowlanego i hopki finansowej- były drogie bardzo, a jak tu jeszcze dom postawić...? Z lektury tego właśnie forum (tak, tak czytam je od dawna, jako anonim) można było wyczytać niewesołe informacje o wzroście kosztów. Działka była właściwie wybrana, ale do kupna nie doszło. Zaczęliśmy powoli rozglądać sie za mieszkaniami w samym mieście- też niewesoło. Później przeglądaliśmy oferty z miasteczek-sypialni, tam może i by się coś znalazło, w poszukiwaniach zapuszczaliśmy się coraz dalej od granic miasta. Na takich nieśpiesznych poczynaniach zeszło kilka lat, podczas których trasa od mojego rodzinnego domu bynajmniej się nie skróciła, za to przestała być uciążliwa- powstała droga ekspresowa. Zaczęliśmy dostrzegać plusy tego rozwiązania- z pakietu krótszy dojazd+kredyt na 30 lat na dziuplę w bloku zrezygnowaliśmy na rzecz pakietu długi dojazd+brak kredytu+ogród. Tym razem nie udało sie oszukać przeznaczenia
No dobrze- adoptujemy jedną z kondygnacji- tylko którą?
Piwnica odpada
Piętro jest już urządzone i zamieszkane.
Na parterze lwią część zajmuje ojciec i jego praca.
Strych-hmmmm tam by było fajnie Weszliśmy na samą górę i doznaliśmy olśnienia- oooo tu będziemy mieli kuchnię, tam by super wyglądał taki wiszący fotel co sie nim zachwycałam ostatnio.....Znacie to? Właśnie Po spędzonym weekendzie w domu zasiadłam do kompa i urządziła sobie romantyczne mieszkanko wśród drewnianych słupów i skosów. Takim drobiazgiem jak wysokość owego strychu zajęłam się dopiero następnym razem- cóż po dodaniu koniecznych warstw wykończeniowych podłogi i dachu robiło się za nisko. Konieczne stało sie rozwalenie dachu i wymurowanie wyższej ścianki kolankowej, nowy dach. Koszt porównywalny z budową domu. Trochę nam sie miny wydłużyły. Mama zaproponowała adaptację parteru- duży jest, może sie jakoś da pogodzić garażo-warsztat ojca z naszym mieszkaniem?