Wzrost CO2 jest cyklem powtarzalnym w dziejach ziemi i to jest potwierdzone badaniami. Pomijając jednak to, zacznij w tej swojej zasadzie uwzględniać, że spalanie drewna to nie tylko CO2, ale mnogość innych substancji, niekoniecznie szkodliwych dla samej atmosfery, za to wyjątkowo szkodliwych dla ludzi. Możesz mi wyjaśnić dlaczego za każdym razem pomijasz ten aspekt jakby NIE ISTNIAŁ?
Badania są od dawna robione, dlatego ponownie pytam -- pisząc 80% podawałeś parametr sprawności czy bliżej nieokreślonej "wydajności" serwowanej przez producentów kominków? Moi rodziciele właśnie zamienili kominek na multisplity, także po następnym sezonie poznamy sprawność ich kominka w stosunku do PC PP. Inna sprawa, że może to i tak nie być miarodajne, bo przy grzaniu kominkiem część domu była niedogrzana a część przegrzana, co jest jakby oczywiste.
W końcu jak nie było ludzi to drzewa same się wycinały i jeszcze do tego same nie rosły.
Mniejsza o większość. To jakby pokazuje stan umysłu niektórych ludzi. Idzie mamusia na piknik ziemi, gdzie się promuje ochronę ziemi i ludzi, a tu się okazuje, że jak nikt nie patrzy, jara śmieci. Gdzie, to już mało istotne. Istotne jest, że w tandemie ze śmieciuchami w domu rzadko kiedy są kominki, są za to zazwyczaj w tandemie z prądem i gazem.
Zaproponowałem rozwiązanie do ogrzania pomieszczenia w podanym przedziale cenowym, Ty natomiast dodałeś warunek że musi być takiej samej mocy jak kominek biorąc najniższą cenę z podanego przedziału. No więc nie musi być tej samej mocy, bo kominek jest zazwyczaj znacznie przewymiarowany. I to nie z potrzeby, a z konieczności -- z powodu takiej a nie innej jego konstrukcji i optymalizacji obsługi (kupiłbyś kominek do którego co 15 minut trzeba dorzucać aby mieć wymaganą dla pomieszczenia moc?).
Nie musi mieć mocy porównywalnej, bo jest to zbyteczne. Do tego przypomnij, ile miałeś dni (a właściwie to raczej nocy) w tym sezonie gdy temperatura dobijała do -20? W te dni można grzać z COP1 i się nie zbiednieje, szczególnie w domu energooszczędnym.
To przy założeniu pracy przerywanej, a klimatyzator może pracować cały czas i nie potrzebuje znacznego nadmiaru.
Klimatyzator możesz załączyć wcześniej przez net i zanim przyjedziesz będziesz mieć ciepło. Przy kominku najpierw tyłek Ci zdąży zmarznąć zanim rozpalisz i się rozgrzeje. Czy będzie taniej, wątpię.
Dowolne, które będzie miało moc min. 2kW mocy cieplnej. Więcej per pomieszczenie nie potrzeba. Z tego co widzę, nawet najtańsze splity (np. gree, której to firmy zainstalowali niedawno moi rodziciele, i ja także rozważam aby zainstalować w obecnym domu, bo na gaz się chyba jednak nie doczekam) za 1500 zł maja grzałki wbudowane na ew. mrozy -20.
W instrukcji takich rzeczy nie podają, trzeba szukać w kartach instalatora i owszem jest to jak najbardziej alternatywa.
Raz na 6 lat -- a zajęło mi to, w tym jak zdjąć obudowę bez połamania zaczepów, jakieś 30 minut -- to jak najbardziej dla mnie urządzenie bezobsługowe. Myślę, że ze zdjęciem żaluzji i czyszczeniem łopat wentyla zeszłoby z godzinę dłużej). Ale przecież może przyjechać serwis do tego, 150-200 zł czyszczenie kosztuje z łopatami wentylatora.
Popiół jest surowcem, podczas czyszczenia kominka, i generuje kurz. PMy z komina też generują kurz -- wracają z powietrzem wentylacyjnym (sprawdzić czy nie WM z filtrem).
To przyjmij sprawność dla kominka, optymistycznie 50%, i sprawdź ponownie co wyjdzie.
Tak, szczególnie przez wdychanie PMów oddziałuje. Ciągle ignorujesz, że nawet jak się nie pali śmieci, nawet jak nie widać dymu z komina (podobnie jak przy węglowcach), to są produkowane PMy i inne syfy ze spalania biomasy. Dlatego też pellet, od którego zaczęła się dyskusja, wcale nie jest taki fajny pod strzechami jak go malują.
W mojej klimie jest 407C, a ze względu na znaczne przewyższenie pomiędzy jednostkami i maksymalne wykorzystanie rur, zawsze był u mnie z grzaniem problem (w zasadzie to nie był problem, bo klimę instalowałem głównie do chłodzenia, ale ostatnio stwierdziłem, że skoro ma funkcję grzania, to niech grzeje). Nie szukaj więc dziury w całym.
Nic Ci nie sprzedam, bo niczym nie handluję. Że PC do CO/CWU będzie droższa, to jest jasne -- aczkolwiek jak uwzględnić, że do CWU też coś będziesz musiał mieć (a z tego co pamiętam podniecałeś się PC do CWU i to jednymi z droższych które w życiu nie mają szans na zwrot)nie musi być znowu mocno drożej. Natomiast PC CO/CWU się zwróci w stosunku do prądu/kominka. Pod warunkiem, że przestaniesz ciągle utwierdzać się w przekonaniu, że kominek ma sprawność na poziomie 80%.
Ale nadal w elektrowniach, które redukują i filtrują syfy. Ty pod strzechą nie filtrujesz.
Znowu jakieś strachy na lachy. Tak samo jak z zakręcaniem gazu przez iwana. Jakoś ostatnio gaz i prąd tanieje wbrew czarnowidztwu kopciarzy...
Ps. coś posty zniknęły od wczoraj...