Witam
Można. Nawet ciekawie wyjdzie.
Studnia zamknięta , bo dzieciaki ?
A czerpni z niej nie zrobisz? Można ją zamknąć ale nie hermetyzować. Temperaturowo, czerpnia jakieś 5m dalej nic nie zmieni.
Na lato byłby patent.
Widziałeś chłodnię kominową? Wiesz jak działa?
Mała pompka zanurzona w wodzie mogłaby pompować ją do kilku sitek prysznicowych umieszczonych pod pokrywą. Wywołując intensywny deszcz wewnątrz tej studni bardzo skutecznie ochładzasz (ogrzewasz) olbrzymie ilości powietrza zapewniając jednocześnie absolutnie stałą jego wilgotność (niewielką, bo i temperatura niewielka - studzienna), no i naprawdę bardzo skuteczny filtr przeciwalergiczny. Coś kompletnie nieosiągalnego w klasycznym rurowym GWC.
Spad rury powinien być od domu w kierunku studni.
Zimą byłoby skuteczne nawilżanie i bardzo skuteczne dogrzewanie (też do studziennej temperatury). Długość rury (która kosztuje) można by wtedy znacznie zmniejszyć. Jak taka rura byłaby krótka, to wyłączając pompkę, gdy na dworze jest temperatura kilkanaście stopni, eliminujesz konieczność budowania czerpni naściennej. W krótkiej rurze nie zbijesz temperatury z 14stC do 8stC przy potrzebnych przepływach.
Szum pluszczącej wody może być moczopędny przy pracach ogrodowych.
Nie będzie daleko słyszalny.
Co o tym myślisz?
Pozdrwiam Adam M.
Spróbuję dopisać jak to ma działać, bo pomysł wydaje się realny w wielu lokalizacjach.
Bilans cieplny wyraźnie mówi że m1T1+ m2T2= (m1+m2)deltaT
To oznacza, że mała masa(nie objętość!) powietrza bardzo skutecznie wymieni ciepło z wielką (w porównaniu) masą rozpylonej wody. Rozdział mediów nastąpi grawitacyjnie i "w dalszą drogę" uda się tylko mała masa powietrza po procesie wymiany energii. Skuteczność kolosalna w porównaniu z wielometrowym odcinkiem zakopanej bardzo drogiej rury (a ludzie mają jeszcze jakieś antybakteryjne pomysły, nie wiadomo po co).
Eliminujemy koszt rury, wykopków kilkudziesięciometrowych i to dość głębokich budując naprawdę sprawny filtr zamiast enigmatycznej mikronowej warstewki farby pokrywającej wnętrze takiej rury, która, diabli wiedzą - czy coś zadziała. Można te pieniądze włożyć w wykonanie takiej kręgowej studni. Wyjdzie znacznie bogatsza, nawet jak utopimy tam dwie oddzielne pompy (jedna do podlewania ogrodu). Wszelkie okablowanie można poprowadzić tą samą rurą, która prowadzi powietrze do domu. Tylko kabelki muszą być odpowiednio lepszej jakości. Można też sobie wyobrazić wstawioną rurę wodną do takiej rury powietrznej, tuż obok biegnących kabli, która prowadzi wodę techniczną do spłukiwania kibelka i mycia autka. Jeżeli to tylko woda techniczna, to można takiego "kręgowca" zatrudnić jako zbiornik chłonny deszczówki, z którą i tak coś musimy zrobić.
Powstaje 4 w jednym - Wash - and - go!
I naprawdę tanio!
Dodatkowo - pełna serwisowalność układu w prosty sposób, bo wszelkie elementy łatwo dostępne. No i co tak właściwie ma się tam psuć? Sitko?
Adam M.