ktos jeszcze ma jakies pomysły? szkoda by było zmarnować takie drzewko.......
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychhmmm,Napisał ewusia
skłaniałbym się ku antraknozie. opryskiwania nie polecam, bo drzewko już duże, natomiast najlepszym wyjściem w przypadku antraknozy jest jesienne grabienie i palenie opadłych liści, które są źródłem infekcji
antraknoza jest choroba występującą corocznie i powszechnie na orzechu włoskim. rozmiar uszkodzeń uzależniony jest od opadów deszczu, im częstsze tym więcej plam.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychA jak drzewko ma metr wysokości to pryskać? Coś byś polecił? Mam właśnie takiego orzecha i pierwszy raz w tym roku coś takiego na nim widzę. Czy uszkodzenie mechaniczne mogło spowodować większą wrażliwość na ta chorobę?
Na świecie nie ma innych zjawisk, poza zjawiskami fizycznymi...
Dziennik na forum :: Dziennik ze zdjęciami :: blog
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychjestem w tej komfortowej sytuacji, że mogę sobie samodzielnie zbadać czy jest to antraknoza (prosty preparat mikroskopowy). gdybym miał takiej metrowej wielkości drzewko, nie czyniłby nic. prawdopodobnie do jesieni liście w mniejszym lub większym stopniu się utrzymają na drzewie. drzewo ma już przyrosty, które będą się rozwijały w przyszłym roku (jeżeli ich nie wymrozi). utrata powierzchni asymilacyjnej blaszki liściowej spowodowanej rozwojem choroby może się ujemnie odbić na plonie owoców (orzechów) oraz kondycji rośliny. jeżeli już zachodzi taka potrzeba można na antraknozę zastosować:Napisał JoShi
DITHANE M-45 80WP
MIEDZIAN 50 WP
NOVOZIR MN 80 WP
PENNCOZEB 455 SC
PENNCOZEB 80 WP
co do uszkodzenia mechanicznego – myślę, że nie ma to w tym przypadku jakiegoś większego związku z tą chorobą
generalnie, to jest duży problem z wykonywaniem jakichkolwiek zabiegów na dużych drzewach w otoczeniu ogrodów przydomowych
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMój orzech w ubiegłym roku był podobnie pokropkowany. Nie robiłam nic, bo po pierwsze- ma ok. 6-7m wysokości, po drugie- nie nadużywam chemii. Mimo tej przypadłości, orzecha, nie mojej , zebrałam mnóstwo smacznych owoców. W tym roku ma piękne, zdrowe liście, i co z tego... nie będzie żadnych orzeszków Wiosenne przymrozki zrobiły swoje.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychTak wygląda moje drzewko brzoskwiniowe a ściśle jego liście:
Stosowałam do tej pory i preparat na mszyce (były w początkowej fazie) potem miedzian, bo choroba toczyła je nadal mimo braku mszyc. I to lałam miedzianem niejednokrotnie. Pomimo to 'zaraza' rozprzestrzenia się nadal, przerzuciła się już na drugie drzewo brzoskwiniowe i zaraża inne (jabłko i wiśnia). Dodam, że drzewka są około 2-metrowe, mają owoce, które jednak chyba zatrzymały się w rozwoju (nadal zielonkawe, wielkości śliwki i zielonkawe), dostaliśmy je 'w spadku' od sąsiadów na wiosnę. Może były za duże na przesadzanie, ale przyjęły się ładnie, choroba rozpoczęła się gdzieś tak dwa 2-3 tygodnie temu i rozwija się mimo różnych działań - np. w początkowej fazie obrywałam i paliłam zarażone liście. Ale teraz jest ich zbyt dużo. Musiałabym ogołocić całe drzewa, które i tak powoli 'łysieją'. Co robić?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychOpryski na : 1) mączniak prawdziwy: Topsin M 500 SC pod koniec kwitnienia i powtarzać co ok. 10 dni; 2) kędzierzawość liści brzoskwini: Miedzian 50 WP jesienią od opadnięcia liści; oraz Syllit 65 WP, Carpene 65 WP, Pomarsol Forte 80 WG- przed i w okresie nabrzmiewania pąków; 3) parch brzoskwini: po kwitnieniu powtarzać co 2 tygodnie Kaptan zawisinowy 50 WP, Topsin M 500 SC; 4)leukostomoza: po opadnięciu połowy liści- Topsin M 500 SC; 5)rak bakteryjny: Miedzian 50 WP lub WG, Funguran OH 50 WP oprysk w fazie nabrzmiewania pąków.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWitam,
Mam od kilku lat problem z roślinami - kiedyś balkonowymi, a teraz w domu i ogrodzie. Otóż niemal co roku latem zaczynają stopniowo żółknąć liście, a pod spodem można zauważyć coś w rodzaju pyłu/drobnych ziarenek w piaskowym kolorze, dodatkowo czasem widoczne są pojedyncze, bardzo drobne owady. Są czarne, wydłużone i mogą mieć trochę powyżej 1mm długości. Właśnie atakują szeflerę i róże, 2 lata temu wykończyły kannę . Na ich widok szlag mnie trafia . Czy wiecie co to może być i czym to zwalczyć?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychnajlepszy jest.... klin .....może Wciorniastek napisze co Jej szkodziNapisał Mirek_Lewandowski
Leszek
dookoła domu
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychZawsze, gdy zobaczę jakieś robale na roślinie, biorę wiaderko wody, wlewam Ludwika (2 łyżki na litr), gąbkę taką do zmywania garów i dokładnie myję liść po liściu. Jeśli płyn zostaje, wylewam go na całą roślinkę.
Z reguły pomaga, a już mszyce dusi od razu, ale trzeba zabieg powtarzać jeśli jest taka konieczność.
Na stonkę nie działa, to już wiem, a róże bardzo lubią ten zabieg
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych