Brzoza jak zwykle ma poczucie humoru
Ale do rzeczy: moja żona z niewielką pomocą teściowej wymalowała od środka cały dom - a więc da się
Kilka rad praktycznych:
1. Najpierw sufit, potem ściany - bo przy malowaniu sufitu się chclapie i zachlapiesz ściany na bank.
2. Dobra drabina to podsawa: dobra, czyli nie rozlatująca się, stabilna, lekka i odpowiednio wysoka.
3. Najlepiej malować wałkiem.
4. Sufit malujesz zawsze w jedną stronę, od największego okna - inaczej widać będzie w dzień, że jest malowany różnie
5. Nigdy nie zakładaj, że wystarczy pomalować tylko jeden raz (nawet tymi "cudownymi" superkryjącymi jedynkami) i że uda Ci się uzyskać zużycie farby na poziomie podawanym przez producenta na puszce. W praktyce wszystko zależy od jakości i równomierności zagruntowania i potem okazuje się, że po jednym malowaniu pojawiają się plamy wynikające z różnej chłonności podłoża w różnych miejscach. Tak więc minimum 2 malowania i zużycie farby 30...50% większe niż to, co napisane na puszce.
6. U nas, mimo zagruntowania, niektóre farby wymagały nawet 3-krotnego malowania (zależało od producenta i od tego, jak jaskrawy kolor). Potem żona stosowała już inny "myk" - pierwsze malowanie robiła farbą mocno rozcieńczoną - dzięki temu zużycie farby było mniejsze.
Powodzenia!