Chyba zapadłem w sen zimowy ostatni wpis w dzienniku 12 stycznia, a od tego czasu nieco się zmieniło. Hydraulik nareszcie podłączył piec i mogę ogrzewać dom (sama podłogówka bo grzejników jeszcze nie ma). Ekipa od regipsów skończyła przed wejściem hydraulika i na ich potrzeby dom ogrzewałem nagrzewnicą olejową wyciągniętą z jakiegoś wojskowego samochodu (solidna produkcja DDR) Kiedy hydraulik skończył wszedł kafelkarz i zrobił garaż. Tak więc część niemieszkalna jest zakończona (prawie, dopieszczanie i malowanie na mojej głowie).
Teraz czekam (kafelkarz też ) na ponowne przyjście hydraulika (małe zmiany w łazienkach) liczę, że od jutra kafelkarz zacznie działać, a ja uwolnię się od hydraulika do czasu zawieszenia grzejników.
Reasumując to już chyba wykończeniówka (domku, bo mnie na 100% )