Komentarze do Brazowego Uroczyska

[Moose]

Gruby kocha podróże autem... ale on podróżuje na tylnym siedzeniu, siedzi albo leży z łbem w górze i sprawdza czy dobrze prowadzę

[wu]

no u mnie z tyłu na siedzeniu albo pies albo dziecko

[braza]

Nasze też jeżdżą z tyłu, od niedawna mają świetne szelki i zapięcia. Ale Tyrionkowi to nie przeszkadza w rzucaniu się na wszystko, co nadjeżdża z naprzeciwka! Przydałoby nam się autko z większą "paką" taką na dwa psy!

Tyrion kocha jeździć, wręcz trzeba go przytrzymac, żeby za każdym otwarciem drzwi do auta nie wskakiwał/. Tarya podchodzi do tego bardzo spokojnie

[Agduś]

Wiadomo - kobieta nie ekscytuje się byle czym.

Ja jednak wolę psa w bagażniku niż na siedzeniu.
1. Jeżeli zabieramy psa, to tylko wtedy, kiedy jedziemy wszyscy, a wtedy tylna kanapa cała zajęta.
2. Emi jest stanowczo za duża.
3. Tapicerka by długo nie wytrzymała.

[TAR]

my zazwyczaj jezdzimy z psami, o poza zakupami i praca. nasz starszy na poczatku byl wozony z przodu na kolanach ale to makabra jakas, nauczylismy go jezdzic z tylu - przewalczylismy to przez ponad 2 miesiace, krotszej lub lekko dluzszej trasy, nasze mikruty maja kojce samochodowe z tylu, szelki i pasy. Witoldzik zazwyczaj spi, Kastosiek jak Gruś łebol co chwile pomedzy siedzeniami - taki kontrol na wszelki wypadek nie potrzebuja awiomarinu i maja specjalne pojniki samochodowe montowane do foteli. choc one wola za postoju z michy siorbac
ale zaden z nich w trakcie podrozy nie je w samochodzie, w dlugiej np. wakacyjnej do Włoch tylko żarłoczek Witus jadl w przerwach na postoju.

[Moose]

Na tapicerkę mamy pokrowiec zakładany na przednie i tylne fotele...

W moich starych autach woziłam na tapicerce i zawsze rodzice mówili wsiadając, że psem śmierdzi.... a czym miało do cholery śmierdzieć...

[braza]

Miałam taki pokrowiec, nawet leży jeszcze gdzieś w domku gospodarczym bo ... nie chciało mi się go co chwila zakładać i zdejmować. Trzeba nabyc nowy zresztą, bo ten już zapoznał się z pazurami Tyriona. Jeżdżą na tylnym siedzeniu, nawet córcia się z nimi zmieściła ... Tarya zrobiła Jej miejsce i uwaliła się na kolanach

[Agduś]

Jakże uprzejmie z jej strony!

[TAR]

tez mamy taki pokrowiec watowany jak Osia ale nie uzywamy, poza jednym razem zaraz po zakupie. na siedzeniach mamy koc polarowy z dziurkami na pasy a na nim kojczyki. w sumie to nawet nie bardzo wiem gdzie jest ten pokrowiec, a po przeprowadzce to juz zupełnie wcieło w czarna dziure.

[wu]

ja muszę Rudej kupić taki do bagażnika bo potem sierściuchy posprzątać nie idzie cheba wiosna idzie bo się maupa lenić zaczęła

[TAR]

wusia taki gdzies mamy:


bardzo wygodny jesli chodzi o sprzatanie

[wu]

no coś takiego kupić muszę bo rzadko jeździ z nami Ruda ale jak już to wszędzie sierściuchy są naprawdę następny pies łysy będzie

[TAR]

oj tam zaraz łysy, kup sobie takiego wlosiastego co nie linieje, jak np. nasze biale grzdylki

[wu]

łysy znaczy siem krótkowłosy

[TAR]

krotkowlose tez linieja i nie wiem czy to nie gorzej jak szpilki w tylek ci sie wbijaja

[Moose]

Taki właśnie posiadam ino czorny... wygodny w sprzątaniu i zakładaniu, chociaż w zasadzie on cały prawie czas jest w aucie, bom leniwa wielce i mi się go ściągać nie chce

Mokro i ślisko... idę sprawdzić co w lesie piszczy...

[wu]

nieeeeeeee TAR-cia krótkowłose miałam to wiem a ten mój egzemplarz obecny to aż za hojnie przez naturę obdarzon futrem a na piórach na łapach i ogonie to ponad 20 cm długości kudły mają i to wszystko zarąbiście wszędzie fruwa

[Moose]

Igiełki kłują... zwłaszcza w polar powbijane... cięgle się drapię...
Ale i tak żadnego innego zwierza bym nie chciała

[braza]

Osia a dasz namiar na ten pokrowiec? Czegoś takiego szukam, właśnie z tymi nakładkami na zagłówki. Nasz obecny ma tylko pasy na zatrzaski, nie sprawdza się.
A i pytanie od razu mam do tych z dużymi psami: co robicie z przerwą między przednimi i tylnymi fotelami? Na pokrowcu obecnym, gdy założyliśmy go właśnie w taki sposób to Tyrion się "zapadał". Jadąc do Gagatków wstawiliśmy pomiędzy siedzenia torbę podróżną wypchana jakimiś starymi ręcznikami, żeby miał "podpórkę". Ale to nie jest idealne rozwiązanie.

Ledwo dzisiaj wyjechałam z mojego lasu na drogę do cywilizacji. Jest lekko pod górkę, prawie niezauważalnie ale oblodzone tak, że musiałam wycofać i wyjeżdżać na hurrraaa i "o matko bosko, żeby nic nie jechało!!"

[Moose]

Nic nie robię... Gruch się zapada, ale pokrowiec jast dłuższy więc go sobie spod zadka nie wydziera... jutro zrobię fotę to wrzucę Ci na fb.
Ci co szyją to chyba happy dog się nazywają i są na alledrogo...