Twoje trudności w sadzie nie są pocieszające.Napisał Marzanna Guzikowska
Jak nauczyłaś się rozpoznawać te wszystkie choroby ?
Widzę że czeka mnie sporo wysiłku , posadziłem jesienią 400 drzew i roślin owocowych
Wszystko w dzienniku.
pozdrawiam
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNo to masz zapewniony pełny etatNapisał Asaf
Nie martw się na zapas - zima idzie, masz akurat czas żeby się podszkolić. Przy tak dużym sadzie nie pozostaje Ci nic innego jak obłożyć się książkami i chłonąć wiedzę - bo musisz ją mieć żeby nie zmarnować materiału.
Niektóre gatunki są bardziej pracochłonne niż inne - śliwy dużo więcej chorują i więcej szkodników ich sie czepia niż np. jabłoni. Grusze sa bardziej wrażliwe na mróz gdy sa szczepione na pigwie niż gdy na gruszy kaukaskiej. Wiśnie - np. 'Łutówce' nie grożą wiosenne przymrozki, ale 'Northstar' może przez nie stracić 90% kwiatów. Cięcie - osobny obszerny temat - zarówno sadownicze jak i jagodowe musisz ciąć w odpowiednim czasie, w odpowiedni sposób i odpowiednio zabezpieczać po cięciu - żeby były zdrowe i plenne. Po prostu zakręt na maksa ale to jest w gruncie rzeczy taka wdzięczna robota
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychZ rozpoznawaniem chorób wcale nie tak łatwo było i jest. "Studiuję" stare i nowe numery "Działkowca", jestem na forum ogrodniczym no i tutaj. Gorzej, że niektóre zalecane sposoby i ponoć skuteczne u mnie skutku nie odniosły lub niewielki - głównie chodzi mi o walkę z parchem, który mimo regularnych oprysków przenosił się jak burza z drzewa na drzewko. A już zupełnie załamała mnie wisienka, która piękna i zdrowa zaowocowala niedużą mieseczką owoców i kiedy zebraliśmy je, natychmiast zapadła na choróbsko i prawie wyłysiała w ciągu tygodnia.
Przycienanie to faktycznie osobna jazda. Jeszcze nie mam w tym względzie doświadczenia, ciągle boję się, że utnę za dużo, nie to, nie widzę jak wyprowadzić przewodnik itp.
No ale kto powiedział, że sad to tylko przyjemność jedzenia owoców?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychAle chyba ten rok był wyjątkowo nieprzyjazny roślinom. Stosunkowo niskie temperatury i duża wilgotność miała spory wpływ na występowanie chorób grzybowych, u mnie nawet dąb w tym roku jest zakażony
Jabłonki prawie nie owocowały, ale u mnie w tym mokrym roku przywalone wokół dechami budowlanymi, więc biedaczki nie maja przewiewu ale i wiosenny przymrozek połączony z wiatrem zlikwidował nieliczne kwiaty na jabłonkach
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychwitam
a może postawić na ogród biodynamiczny?
a z chemią dać sobie spokój
wiem z własnego doświadczenia, że ogród przestawia się kilka lat- z traktowanego chemią na biodynamiczny
u mnie (w dawnym ogródku działkowym) w pobliżu drzew rosły : lawenda, czosnki, aksamitki, kosmosy, nagietki, nasturcje, szachownica, mniszek, koniczyna- taki wiejski misz-masz, a bardzo skuteczny
w nowym ogrodzie miałam kłopoty min. z jabłonką gloster- podsadziłam ją czosnkami i lawendą i odżyła- te rośliny działają antyseptycznie
pamiętam, że:
dziewanna wabi owady- te pożyteczne, koniczyna również; mniszek wydziela eter, który polepsza owocowanie, szachownica odstrasza nornice i inne, nasturcja, wrotycz zaś mszyce, aksamitki niszczą nicienie, kosmos zaś przed nimi chroni i to naprawdę działa (to tylko kilka przykładów)
pryskać gnojówkami z roślin, odwarami itp, używać kompostu i ściółkować pod drzewami i drzewa rosną zdrowo- polubić pokrzywę, czosnek i wrotycz!
jak używa się chemii do oprysków to można wytłuc biedronki, złotooki - i inwazja mszyc gotowa, a pozbyć się biegaczy- to znowu ślimaków pełno itd
wiem, że mi łatwiej, bo mieszkam na wsi i chaszcze mogę mieć
zdaję sobie sprawę też, że w tym poście wyszła ze mnie nauczycielka ochrony i kształtowania krajobrazu
pzd
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychPrzestawianie na system biodynamiczny czy jak kto woli ekologiczny lub organiczny rzeczywiście troche trwa (sadownicy nawet maja specjalne dopłaty aby zrekompensowac straty powstałe w tym czasie)Napisał Beaty
Ale jest jeden drobiazg, mianowicie trzeba dobrać odpowiednie odmiany do takiej uprawy. Parę przykładów to np. niewybieramy podatnej na choroby wiśni łutówki a mniej podatna groniastą, wsród jabłoni bierzemy odmianę np. James Giives (hmm tak to sie chyba pisze) która nie atakuje tak parch.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychPozwolę sobie Cię poprawić poprawna nazwa tej odmiany to 'James Grieve' i raczej jest mniej podatna na mączniaka, a na parcha tak średnio.Napisał Wciornastek
Choroby wirusowe i grzybowe moga wystepować zależnie od odmiany - i podkładki - w różnym nasileniu, stąd tak ważny jest odpowiedni wybór odmian i podkładek, zwłaszcza jeśli ktoś chce sobie posadzić więcej niż 5 drzewek
Jesli chodzi o jabłonie to "parchoodporne" sa np. 'Priam', 'Novamac', 'Sawa', 'Witos'; stosunkowo odporne na mączniak - oprócz wspomnianego Jamesa - są 'Boskoop', 'Antonówka', 'Close', 'Wealthy', zaraza ogniowa najmniej tyka 'Antonówkę', 'Boskoop' i 'Wealthy'.
U grusz najgroźniejsze choroby to parch i zaraza ogniowa - a dwie wartościowe odmiany ('Faworytka' i 'Lukasówka') sa niestety na parcha bardzo wrażliwe.
Śliwy w ogóle dużo chorują, atakowane są przez wirusy (szarka, wierzbowatość liści, spekanie kory śliw), grzyby (srebrzystość liści, dziurkowatość liści, torbiel, brunatna zgnilizna), bakterie, szkodniki... Trudno wskazać odmiany jednoznacznie odporne czy tolerancyjne. Jesli chodzi o szarke to wspomniane już przeze mnie klony wegierki zwykłej ('Tolar', 'Nectavit', 'Promis') - u których wirus ujawnia się z opóźnieniem - oraz z innych odmian 'Mirabelka z Nancy', 'Renkloda Ulena' 'Cacanska Najbolja' i 'Cacanska Lepotica'
U wiśni i czereśni ciężko jest wskazać odmiany o wysokiej odporności, wiele zależy bowiem od mikroklimatu w jakim rosną - jesli miejsce jest niewłaściwie dobrane i drzewa mają sporo uszkodzeń mrozowych to raka bakteryjnego złapią raz dwa, nawet jesli jest to 'Burlat' czy 'Rivan'
A jesli chodzi o ochronę bez chemii - takiej klasycznej chemii - to można wypróbowac preparaty tzw. biologiczne, np. przeciwgrzybiczny Biosept (z wyciągiem z grejpfruta) lub przeciwko szkodnikom Bioczos (ekstrakt z czosnku)
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDzieki za poprawe w pisowni nazwy , wiedziałam że cos w niej nie tak ale nie chciało ni sie sprawdzac. Co do opornosci na parcha bym polemizowała bo tutaj wchodza w sprawe dwie rzeczy miianowicie porazenie owoców i liści. Te informacje podaje z własnego doswiadczenia bo mam tą odmiane od lat. To ciekawe zjawisko bo na lisciach i owszem parch jest natomiast porazenie owoców jest bardzo małe lub go brak.Napisał Mymyk_KSK
Co do innych odmian to wszystko oki doki ale...... Wiem ze w Sierniewicach madre głowy pracuja nad odpowiednim doborem odmian do sadów ekologicznych. Nikt tu nie mówi o całkowitej odpornosci na choroby czy braku porazenia ale bierze sie pod uwagę odmiany kóre np sa mniej wrazliwe i ma to mniejszy efekt w spadku jakosci i ilości plonu. Co do środków dopuszczonych do rolnictwa ekologicznego to jest coraz wiecej ciekawych praparatów.Sa tutaj http://www.ior.poznan.pl/index.php?strona=19&wiecej=26
PS. Cos dzisiaj strona Skierniewic nie działa
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychz tych sprawdzonych przeze mnie preparatów ze składników naturalnych polecam, poza bioczosem i bioseptem, antifung i biochikol
antifung uratował mnie nektarynkę chorującą na zamieranie pędów, a bichikol opanował szarą pleśń na truskawkach (uparłam się na sengę senganę i mam )
i rośnie u mnie dużo szczypiorku- chroni przed parchem
(a doświadczyła mnie uprawa ziemniaka w ogródku działkowym)
pzd
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychCzytam z zapartym tchem i podziwiam zasób wiedzy. Chylę czoła i o radę proszę.
Działeczka moja 1500 metrów ale prócz ogródka chciałabym mieć i kilka krzaczków i drzewek żeby sobie podjadać od wiosny do jesieni. Marzą mi się i truskawki (kocham je ) i borówki i pożeczki i aresty. Tak po troszku no i chciałam też czereśnię, i wisienki do kompociku i gruszkę na deser no i śliweczkę dla urozmaicenia smaku.
Ale ziemia u mnie słabiutka piasek-żwirek nieużytki V klasa i do tego ugnieciona przez samochody dowożące na budowę materiały.
Od czego zacząć no i czy te wcześniej wymienione truskawki i pożeczki itd na mojej ziemi mają szansę wyrosnąć? A jeśli nie to jakie mają szansę uraczyć mnie owocami ?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychqnikowi111, przy podobnych warunkach glebowych poradziłam tak:
- jabłonie szczepione na 'Antonówce' albo na MM106 (daje półkarłowe drzewa); tu jest sensowny wybór odmian, z letnich 'Inflancka' (tzw. papierowka), 'James Grieve' (dobry zapylacz) i 'Katja', do tego 'Idared', 'Gloster' i 'Golden Delicious' + 1 sztuka 'Koksy Pomarańczowej' - i wszystko sie pięknie zapyla, a jabłuszka masz od połowy lipca do marca-kwietnia
- wiśnię szczepioną na antypce, (odmiana 'Łutówka' sama się zapyla, ale na antypce rośnie akurat niedobrze - ją można kupić zaszczepiona na podkładce F12/1 która byłaby w miarę odpowiednia)
- ewentualnie morela - gdyby była dostępna to na moreli zwyczajnej (ale wówczas stanowisko osłonięte) - może być problematyczna
- porzeczki - zwłaszcza czerwona oraz biała bo czarne mają większe wymagania glebowe.
- agrest też da radę
Inne gatunki drzew owocowych problematyczne. Natomiast pod truskawki musiałabyś dobrze przygotować glebę, najlepiej wydzielone poletko nawieźć obficie kompostem (na 1 m2 działki dać ok. 8 kg kompostu) - może macie w okolicy kompostownię miejską w której można kompost kupić?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJeśli mogę się wtrącić to moja propozycja. Do jabłoni dodałbym Red Boskop /jestem zachwycony ich smakiem/ a wyrzuciłbym Idareda /dla mnie nie smaczny/. Co do porzeczek to polecam czerwoną Revada /da sobie radę na słabej glebie/. Z czarnych ciekawy smak ma Otelo /długi też termin zbioru/ i z Titanią na słabą glebę też można startować.
myślenie jest przyszłością
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDziękuję bardzo za pomoc i radę.
Smutno mi tylko bo wychodzi na to, że na czereśnie nie mam szans a tak mi się marzyła.
Będę się rozglądać po wsi "mej" i okolicznych, za nawozem dla truskawek a obornik może być ?
A maliny i jeżyny u mnie wyrosną?
A czy na tę borówkę nie ma jakiegoś sposobu, żeby u mnie jednak ze 3 krzaczki chociaż rosły no i owocki dały ma się rozumieć
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychAch i jeszcze mi się tak skojarzyło a propos tych jabłek. Daliście mi taki wybór a ja wcale nie znam takich nazw (no bo niby skąd mam znać ). Więc powiem tak: jeśli ja lubię i jadam tylko jabłka trzaskające w zębach i bardzo soczyste i tu wymieniłabym empajery (takie prosto z chłodni - są wtedy bosko twrade) i kortlandy ale tylko na początku ich sezonu kiedy są jeszcze twarde a już dojrzałe no i na zimę pozostają mi ligole (smak taki sobie ale twarde i strzelają i soku dużo mają).
Które z tych poradzonych przez Was będą najbardziej zbliżone do moich ulubionych?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDo jabłek trzaskających? - tutaj trzeba czekać na poradę fachowca. Ja mam Primulę i ona jest twarda w pierwszym stadium dojrzewania, soczysta i smaczna. Jest to odmiana odporna na parcha, owoc średniej wielkości, w słońcu wybarwia się na kolor karminowy. Plonuje obficie i pięknie kwitnie /w ciemno różowym kolorze/, dojrzewa gdzieś w sierpniu po papierówce - bardzo polecam.Napisał sipatka
Na borówkę to jest taki sposób że trzeba kupić i wsadzić. Troszkę jest zabawy z sadzeniem i pozyskaniem odpowiedniej ziemi /las albo kupić/ Sadzimy tylko w dołki wypełnione tą ziemią i każdy dołek musi być oddzielony od rodzimego gruntu w pionie opaską z foli lup innego materiału trwałego w ziemi. Robimy to w tym celu aby nie dopuścić do odkwaszenia ziemi przez opady deszczu. W dni upalne b. często podlewamy /system korzeniowy borówki jest specyficzny i bardzo płytki a ziemia z dużą ilością części organicznych szybko wysycha/. Gdy borówka będzie wsadzona w odpowiednią glebę, będzie miała wilgoć i szczyptę siarczanu amonu, to jesteśmy pewni że będziemy jeść owoce /jeśli wcześnie szpaczki się nie dowiedzą a bardzo borówkę lubią/.
Na maliny i jeżyny specjalnego sposobu nie trzeba stosować , a co do czereśni to przypominam że odmiany późniejsze są robaczywe /przynajmniej w moich stronach/ i zabawa z chemią chyba konieczna.
myślenie jest przyszłością
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDzięki dzięki dzięki -- sobie zasadzę borówkę koło lasku, który też sobie posadzę
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychA ja uwielbiam spartany- moj Tata ma je w sadzie od lat ,ale to 500 km dalej, a najsmaczniejsze są jesienią,wiec nie zawsze uda mi się być w porę.Czy ktos zna tę odmianę i jej wymagania? Po długich poszukiwaniach zamówiłam sobie dwa drzewka i jak ziemia odmarznie, będę miała.Co powinnam o niej wiedzieć?Co z zapylaniem?U Rodziców rośnie w sadzie ,więc ten problem nie istnieje.
Nigdy nie jest tak źle, żeby nie moglo byc gorzej
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych