Cytat Napisał noname2 Zobacz post
W domu wiadrolitrowym jak mój który stoi na fundamentach a ściany z silki nie są "odcięte" od fundamentów popykiwanie dawka energii nic nie daje. Trzeba wrzucić konkretną ilość żeby zasilić rozładowane ściany i podłogę. Później można sobie popykiwać o ile aura na zewnatrz pozwala. I to też na zasadzie monitoruj idź i włącz niż automatu. Dziwi mnie ze domy o kilka klas wyższe obroniły się raptem o 8 dni później z rozpoczęciem grzania. U mnie zacząłem 5.X i to też bardziej na zasadzie prewencji bo wiedziałem że i tak mnie czeka wladowanie o około 50 kWh na strzał.
Czemu to takie dziwne ?? 8 dni przed sezonem + 8 dni po sezonie i masz pół miesiąca grzania mniej. Do tego mniejsze ilości energii przez cały sezon grzewczy. I w tym roku nie było "zasilania" domu na start większą dawką. Pierwszego dnia poszło 3,8kWh, drugiego 11,0kWh, trzeciego 1,6 Kwh bo świeciło śłońce i czwarty i piąty - po 9kWh. Pogoda jak za oknem, pochmurnie, wietrznie, deszczowo.
Żeby zaczynać jeszcze później grzanie musiałbym faktycznie czekać na 21,5 w całym domu (niektóre pomieszczenia nie chcą mi zlecieć do tej temperatury). Myślę natomiast że gdybym żył w 20* to grzanie zacząłbym dopiero przy ujemnych temp. w dzień bo dom fajnie reaguje na zyski bytowe.