Wracam, żyję a raczej przeżyłem
. Kilka fotek na początek wszystkiego co działo się przez miesiąc.
Dodam że zostało zrobione to przez mnie z pomocą teścia bądź ojca (na zmiane).
Kiedy zabierałem się do tego byłem przerażony po postach Netbeta, że na kilka godzin dam radę zrobić tylko ok. 30bloczków dziennie. Przeliczając to na 1150 daje kilkanaście/dziesiąt dni, a gdzie jeszcze zasypać, ocieplić? Liczyłem na zakończenie tego stanu ok. końca maja.
Nie taki diabeł straszny jak go malują. Przez cały dzień potrafiłem machnąć ok. 210bloczków. Tak więc 2 dni urlopu + 2 soboty i 4 dni po 5 godz. Fundament stoi
. Dodam że ja miałem betoniarkę.
Następnie wczoraj akcja wsypywanie piachu.
Pomocnicy do szuflowania
Tato i Wujek. Od godz. 8 do 12 i pozamiatane
. Siedzieliśmy sobie przy jedzonku i wujek z zdjęcia i opowiada historyjkę o mnie i moich budowlańcach
.
Sąsiadka mojej babci i wujka pyta się ile mam robotników na budowie? Wujek mówi żartem, to zależy ile ma pieniędzy na karcie w telefonie. Ona mmmmmmmm co ma piernik do wiatraka. A no widzi Pani, jeżeli Maciek ma kase w phonie to dzwoni po mnie, ojca, teścia, chrześniaka itd. i budowa pnie się do góry. Jeśli nie ma kasy to robi sam
hihihihi. Oczywiście to nie prawda, bo telefon mam w abonamencie, więc... D
. mam pomocników, zawsze chociaż jednego z ojców, ale robimy tylko jak ja jestem na budowie. Wszystko musi być jak ja chce
Dane dane dane:
Na fundament wysokości 6bloczków + 5bloczków w garażu poszło:
- ok. 1150szt bloczków (wys. 14cm).
- 45 worków cementu (zaprawa proporcjach 1/3 + plastifikator)
- Piasku jakieś 15ton może mniej.
- ok 280 ton piachu do środka
Info dla kogoś kto chce podołać temu samemu. Jeden roznosi bloczki ustawiając je pionowo pod nogami i nakłada łopatą zaprawę, drugi muruje. Ja w sumie tak na poważnie robilem to pierwszy raz, po 400-tnym bloczku rzucałem kielnią w spoiny praktycznie bez celowania
.
Początkowo masakra jest z betoniarką i zaprawą ile tego ile tamtego. Po 5-tej betoniarce wszystko się normuje. 2 worki cementu + 32 porządne łopaty + 150ml plastifikatora. Nie wiem czy to fachowo ale najlepiej wychodziło jak wrzuciło się cały piach następnie ok. 2 wiader wody z palst. + do tego worek cementu i po wymieszaniu drugi (najlepiej podchodząc do zaprawy odstawić sobie z boku 2 worki cementu, aby być pewnym później czy faktycznie poszły 2 worki) Miałem przygodę iż zastanawiałem się twardo, bo dla żółtodzioba ciężko na początku określić po kolorze zaprawy.)
Po zrobieniu pierwszego bloczka w narożniku, dobrze jest przymocować deskę i podzielić wysokość fundamentową na bloczki + zaprawa. Wówczas spoiny bedą równe etc. nei będzie trzeba kombinować na końću (ja kombinowałem, zapóźno się dowiedziałem)
Dysperbitu nie daje na bloczki i nie krzyczeć mi tu że skąpy etc. Po prostu ja, sąsiad i mój kierownik mówi nie potrzebne to. Dam jednak na styropian z siatką aby uodpornić go trochę na wodę, bo jest zwykły eps80/100. Na zewnątrz grubość 10cm i wewnątrz 5cm na wysokość 0,5 m od góry.
Aha. Za wszelką cenę starajcie się obrabiać od razu fugi w bloczkach i czyścić ławę po zaprawie jak na mojej pierwszej fotce. Styro później przylega idealnie
.
Następną rzeczą to ocenianie swoich sił/do wykonanej pracy i straconych pieniędzy. Mówię tutaj o 4godz. pracy maszynerii przy wsypywaniu piachu. Wiem miałem dwie (przypadek/przysługa itp.) Dla operatywnego gostka i tej maszynki z koparką i spychem wsypanie ok. 300ton przy dostępie do fundamentu z każdej strony i wysypanych wcześniej kupeczkach z 3m od fundamentu to max. 6godz. roboty czyli u nas jakieś 600pln.
Jeśli ktoś czyta to z mojego miasteczka to tak. Piach tylko od Witka, lub jeszcze lepiej bezpośrednio z Lepina (mają swoje samochody). U mnie przyjechała tylko jedna bo się zakopała,
inaczej miałbym najtańszy piach w b-rdzie na budowie. Podpisane 27ton na papierze za 347pln!!! Szkoda ale nie było źle i z Witkiem szło sie dogadać koszt całego piaseczku to 4100pln. Jest zajeb.... bo wyliczenia wstępne były szacowane na 8tyś.
Wyrównywanie terenu, wsypywanie piachu tylko w Tech-kanie. Operator naprawdę fachura, szybki i bez kombinowania.