dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 297 z 998
Pokaż wyniki od 5.921 do 5.940 z 19943
  1. #5921

    Domyślnie

    Cytat Napisał rybniczanin Zobacz post
    Oczywiście że większe można przymknąć, ba nawet bym powiedział końcówkę bardziej spłaszczyć dla większego rozpędu do napowietrzania. Tylko widzę w tym temacie tendencję na coraz większe KPW, a nie na tym to polega. Większe KPW zarazem mocniej wychładza kocioł.
    Jak otworzysz na maxa to wychładza, ale po to jest klapa żeby tego nie robiła Ja już widzę u siebie postęp z powiększenia KPW, bo ta poprzednia dmuchała w punkt a teraz jedzie bardziej po całości, dymu z komina malutko (tylko na początku palenia) mimo że mam mocno gazujący węgiel i spiekalność 48-70 !

    Poza tym przestawienie pompy na 1 bieg spowodowało, że temp nie skacze - wczeniej dochodziło do 40, pompa zaczynała tłoczyć, powrotne zimne wystudzało kocioł, pompa sie wylaczala, potem znowu wlaczala i tak ze 3-4 razy. Teraz bajka - nastawione 43 kocioł osiąga w 20-30 min i tak trzyma, stabilne jak skała Pięknie to wszystko zaczyna działać

  2. #5922

    Domyślnie

    Cytat Napisał rybniczanin Zobacz post
    Muszę przyznać że w tym roku jestem trochę zawiedziony węglem z Chwałowic(ma dużo przerostów z kamienia). Ostatnimi laty był lepszy od węgla z Jankowic. Może akurat w tym roku tak trafiłem.
    A jak praktycznie wygląda palenie jednym i drugim, możesz to jakoś porównać?
    Kompania na stronach podaje że orzech z Chwałowic ma lepsze parametry (spiekalność 5-20, popiół 7%) niż z Jankowic (48-50, 10%) ale pewnie to nie zawsze jest zgodne z tabelkami (inna ściana wydobywcza itp).
    Ostatnio edytowane przez smarki ; 26-11-2011 o 21:28

  3. #5923
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar dex001
    Zarejestrowany
    Oct 2011
    Skąd
    Kamiennik
    Kod pocztowy
    48-388
    Posty
    258

    Domyślnie

    Cytat Napisał smarki Zobacz post
    Jak otworzysz na maxa to wychładza, ale po to jest klapa żeby tego nie robiła Ja już widzę u siebie postęp z powiększenia KPW, bo ta poprzednia dmuchała w punkt a teraz jedzie bardziej po całości, dymu z komina malutko (tylko na początku palenia) mimo że mam mocno gazujący węgiel i spiekalność 48-70 !

    Poza tym przestawienie pompy na 1 bieg spowodowało, że temp nie skacze - wczeniej dochodziło do 40, pompa zaczynała tłoczyć, powrotne zimne wystudzało kocioł, pompa sie wylaczala, potem znowu wlaczala i tak ze 3-4 razy. Teraz bajka - nastawione 43 kocioł osiąga w 20-30 min i tak trzyma, stabilne jak skała Pięknie to wszystko zaczyna działać
    Pogratulować wyników
    Może dasz rade wstawić fotkę nowej KPW
    Pozdrawiam

  4. #5924

    Domyślnie

    KardinalE

    Witaj kolego. Niedawno wymurowałem poziomy kanał z cegieł szamotowych w swoim górniaku o szerokości jednej cegły i wysoki na ok 20cm długi również na jedną cegłę (ok 23cm) tylko tyle udało mi się wykombinować resztę z tyłu musiałem zostawić prześwit ok 10cm a z przodu dla komory załadowczej noi oczywiście z przodu przed pierwszym wymiennikiem poziomym ścianka pionowa do góry tak, że komory załadowczej zostało gdzieś na 10 cm od góry i o nieco szerszej od dołu.
    Cały ruszt zatkałem zaprawą szamotową, przykryłem jeszcze wełną i na to jeszcze blacha żeliwna. Nie miałem pomysłu jak doprowadzić powietrze główne.Wtórne szło przez KPW. Przy otwartych drzwiczkach (drugich od dołu) nie powiem bo drewno paliło się nieźle ale już z węglem było gorzej. I przede wszystkim kocioł bardzo chyba stracił na mocy. Nie mógł dociągnąć do 50 stop dlatego z tego zrezygnowałem, odetkałem ruszt i jakiś czas paliłem od dołu na połowie rusztu bez rury wezyra (nie było za bardzo miejsca na nią i po resztą często przywieszała większe kęsy). I było dość obiecująco a teraz dalej powróciłem do GÓRNIAKÓW.

    Pochwal się Ty swoimi doświadczeniami w tym temacie. Wiem, że jakiś czas do tyłu dopytywałeś ostro hesa o jego perpetum mobile.

    Co do KPW i jego przekrojów, wczoraj powiększyłem otwór w drzwiczkach załad. Teraz jest 10/8 a był 4/4 i KPW mam z profila 7cm/3,5cm czyli stosunek ścianek 1:2 a nie jak pisał L.Rico "- stosunek długości ścianek nie więcej jak 1:1,5." i to muszę chyba poprawić jak i również kąt padania (nie celuje w sam środek zasypu). Albo wstawię rurę 2".

    Smarki

    Staraj się edytować swój jeden post, będzie bardziej przejrzyście na forum
    Ostatnio edytowane przez mardoczek ; 26-11-2011 o 22:10

  5. #5925

    Domyślnie

    Cytat Napisał dex001 Zobacz post
    Pogratulować wyników
    Może dasz rade wstawić fotkę nowej KPW
    Pozdrawiam
    Nie ma problemu, w poniedziałek jak wrócę na hacjendę zapodam fotosa.
    pzdr

  6. #5926

    Domyślnie

    Cytat Napisał smarki Zobacz post
    Jak otworzysz na maxa to wychładza, ale po to jest klapa żeby tego nie robiła Ja już widzę u siebie postęp z powiększenia KPW, bo ta poprzednia dmuchała w punkt a teraz jedzie bardziej po całości, dymu z komina malutko (tylko na początku palenia) mimo że mam mocno gazujący węgiel i spiekalność 48-70 !

    Poza tym przestawienie pompy na 1 bieg spowodowało, że temp nie skacze - wczeniej dochodziło do 40, pompa zaczynała tłoczyć, powrotne zimne wystudzało kocioł, pompa sie wylaczala, potem znowu wlaczala i tak ze 3-4 razy. Teraz bajka - nastawione 43 kocioł osiąga w 20-30 min i tak trzyma, stabilne jak skała Pięknie to wszystko zaczyna działać
    Właśnie z tym wychładzaniem problem, mi najładniej dopala jak uchylę drzwiczki ale spada temperatura spalin(czyli strata) i to ostro.
    KPW mnie wnerwia :/ ... jakoś tak dmucha że w pewnym momencie gasi płomień z zasypu, żadne regulacje nie pomagają ale kombinuje cały czas i może kiedyś pokaże jakieś rozwiązanie.
    Mocno nie dymię ale jakieś coś tam z komina poleci i to nie para :/ Pociesza mnie tylko to że jakiś profesor napisał gdzieś że bardziej się opłaca strata niezupełnego spalania niż zbytnie wychłodzenie wymiennika

  7. #5927

    Domyślnie

    Cytat Napisał yareka Zobacz post
    Właśnie z tym wychładzaniem problem, mi najładniej dopala jak uchylę drzwiczki ale spada temperatura spalin(czyli strata) i to ostro.
    KPW mnie wnerwia :/ ... jakoś tak dmucha że w pewnym momencie gasi płomień z zasypu, żadne regulacje nie pomagają ale kombinuje cały czas i może kiedyś pokaże jakieś rozwiązanie.
    Mocno nie dymię ale jakieś coś tam z komina poleci i to nie para :/ Pociesza mnie tylko to że jakiś profesor napisał gdzieś że bardziej się opłaca strata niezupełnego spalania niż zbytnie wychłodzenie wymiennika
    Nie wiem nad czym LastRico pracuje, ale mi przydała by się regulacja klapy KPW jakimś miarkownikiem Na poczatku otwieram KPW dosc sporo, potem musze przykrecac zeby pojawily sie niebieskie plomyki. Jak dam za malo, to opal sie kisi i dymi, jak dam za duzo to wychładza sie... Mimo ze powoli ogarniam jak dozowac PW, dobrze gdyby robil to jakis automat Wiec kolego kombinuj z odpowiednim natlenieniem, mysle ze chodzi o to aby zlapac zloty srodek...

  8. #5928
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar mati8201
    Zarejestrowany
    Nov 2011
    Skąd
    Łukowa
    Posty
    104

    Domyślnie

    Marmark

    jeśli układacie szamot i miedzy szamot dajecie watę to obwijacie ja w folie aluminiową czy dajecie sama wate

  9. #5929
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar dex001
    Zarejestrowany
    Oct 2011
    Skąd
    Kamiennik
    Kod pocztowy
    48-388
    Posty
    258

    Domyślnie

    Cytat Napisał mati8201 Zobacz post
    Marmark

    jeśli układacie szamot i miedzy szamot dajecie watę to obwijacie ja w folie aluminiową czy dajecie sama wate
    NIE!
    Tylno zaprawa szamotowa uszczelni to dobrze pamiętaj o tym!
    Ja kombinowałem z wełną ,popiołem i na chwilę było w miarę ale po 2 dniach zrobiła się nieszczelność i cały zasyp przy tylnej ściance zapalił się od dołu
    Masakra myślałem ze nie opanuję tego ,kupa dymu z komina i strzelanina w kotle
    Najpierw musisz zrobić KPW i miarkownik bo nie zawsze trzeba zmniejszać komorę szamotem
    Pozdrawiam


    Dodam tylko że wczoraj wywierciłem otwór w KPW przy drzwiczkach w dolnej części tak żeby PW dostało się na początek zasypu bo stamtąd się dymiło, otwór wiertło 8,i jest poprawa.
    Na całym zasypie płomienie i mniej dymu z komina i jaśniejszy.
    Ostatnio edytowane przez dex001 ; 27-11-2011 o 11:32

  10. #5930

    Domyślnie

    Cytat Napisał smarki Zobacz post
    A jak praktycznie wygląda palenie jednym i drugim, możesz to jakoś porównać?
    Kompania na stronach podaje że orzech z Chwałowic ma lepsze parametry (spiekalność 5-20, popiół 7%) niż z Jankowic (48-50, 10%) ale pewnie to nie zawsze jest zgodne z tabelkami (inna ściana wydobywcza itp).
    No wiesz laboratorium u siebie nie mam ale z obserwacji aż takiej różnicy nie widzę. Jeśli chodzi o stałopalność, to są porównywalne. No może ciut dłużej z Chwałowic ale może sugeruję się kalorycznością(22633 kJ/kg z Jankowic, 23 500kJ/kg z Chwałowic),w każdym bądź razie są porównywalne.

  11. #5931
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
    tomek 1980

    Zarejestrowany
    Nov 2011
    Skąd
    ok. Częstochowa
    Posty
    270

    Domyślnie

    Witam, robię co mogę, żeby dorównać najlepszym
    Cytat Napisał Tob
    bo jak pisze Tomek 1980 (wyrazy szacunku za determinację w dążeniu do zapewnienia szczelności) używanie przesłony spalin bardzo skutecznie ogranicza u niego zużycie opału, dlatego sugestia o potrzebie bardzo starannego utrzymania kanałów dymowych i przepustnicy w czystości.
    Muszę się pochwalić, zasypałem kocioł tak na oko plus, minus 10kg węgla i na to do pełna drzewa z bzu (wyrósł dzikus na ogródku i się rozplenił, więc trza było zrobić z nim porządek).
    Węgla wchodzi 20kg do pełna, a drzewa nie ważyłem. Rozpaliłem to o 20:30, na to jeszcze jakieś dwie łopatki niedopalonego węgla-troszkę popiołu, co by się nic nie marnowało.
    Rozpędziłem kocioł do 60stopni (może w 15min) i tak zostawiłem. Temperatura na miarkowniku nastawiona na 60stopni, komin oczywiście otwarty.
    Czas palenia to 14godzin, (2godziny dłużej niż na początku).
    Co muszę zauważyć, piec po jednym paleniu zrobił się w środku ładny białawy, jak na fotkach pokazanych tu na forum. Z tego jestem zadowolony, warto było walczyć z uszczelnianiem.
    Jednak na spodzie zostało dużo nie dopalonych resztek, być może, że trzeba dobrze przegrzebać żar. Jeszcze chyba zapomniałem dodać, że dorobiłem z blachy z otworkami o średnicy 8mm drugi ruszt, żeby większe kawałki do popielnika nie przelatywały.
    Wczoraj dorobiłem coś takiego http://forum.muratordom.pl/attachmen...9&d=1321343667 jednak zgiąłem tą dolną, węższą stronę i dospawałem pręt z góry, żeby można zawiesić na wypustkach w piecu. Chciałem uzyskać nakierowanie płomienia pod wymiennik.
    O efektach napiszę, jak wykonam testy
    Panowie, czy u was też dużo niedopalonych resztek zostaje?
    Pozdrawiam.

  12. #5932

    Domyślnie

    tomek 1980 guru tego tematu raczej nie polecał mieszania rodzaju opału. Każdy rodzaj opału potrzebuje innej ilości powietrza.

  13. #5933
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar KardinalE
    Zarejestrowany
    Jan 2010
    Skąd
    Obecny Łudstok
    Posty
    214

    Domyślnie

    Cytat Napisał mardoczek Zobacz post
    KardinalE Pochwal się Ty swoimi doświadczeniami w tym temacie. Wiem, że jakiś czas do tyłu dopytywałeś ostro hesa o jego perpetum mobile.
    Hej. Na chwilę obecną nie mam cegieł w kotle i palę dosypując węgla, ale dość często i małymi porcjami. Po prostu nie miałem czasu na tuningowanie w kotle. Ale w tym tygodniu zmniejsze ruszt i dorobię KPW, chyba tą szeroką, o której wspominałem wcześniej. Tak dopytywałem hesa, ale za język dalej nie ciągnąłem. Na innym forum opisywał załadunek 12kg węgla, jeśli się nie mylę poszło mu w 10 godzin, więc szału nie ma. Jeśli miałbym kupić teraz kociołek to tylko niejaki kalvis, ale nazwy modelu nie pamiętam. Super kocioł dolno-spalający. Na przyszły sezon chcę kupić palnik do owsa (chodzi mi po głowie bioterm 25) bo węgiel za drogi.
    Mieszkam w Kostrzynie nad Odrą, 40km od Gorzowa Wlkp., przy granicy z Niemcami. U mnie węgiel po 900zł. Taniej kosztowało mnie zamówienie węgla przez allegro z Poznania i tak zrobiłem.
    "Złom jest największym bogactwem Polski"

    Kociołek SAS UWT 29kW + miarkownik Unister (usunięty nadmuch), komin 11m 18x18cm, pow. domu 180m2, nowe podwójne okna, zerowe ocieplenie budynku (ściany 50cm ze szczeliną)

  14. #5934

    Domyślnie

    Zły okres do testów.
    Na dworze ciepło, wieje silny wiatr więc z przeróbkami chyba czas się wstrzymać.
    Nawet ja ciągnę 16 godzin na zasypie. Niby dobrze, ale ta temperatura. Z drugiej strony ten wiatr.

    Czy ktoś z Was palił od góry ekogroszkiem ?
    Palę dołem -DS w kotle o następującym przekroju ZOBACZ.
    Domek: Stary, ceglany. Mury 50 cm nieocieplone. Dach nieocieplony. Powierzchnia ok. 170 m2. Woj. pomorskie.
    Zobacz ile powinieneś spalać- KALKULATOR

  15. #5935
    SYMPATYK FORUM (min. 10) Avatar Miałowiec
    Zarejestrowany
    Jul 2011
    Skąd
    Legnica
    Kod pocztowy
    59-220
    Posty
    71

    Domyślnie

    A jaki jest sens palenia ekogroszkiem jeśli są jeszcze lepsze kalorycznie groszki z węgla kamiennego po niższej cenie? Ja palę groszkiem z kopalni Marcel o kaloryczności 30000Kj/kg i kosztuje on mniej, niż niejeden ekogroszek. Nie widziałem też nigdy, żeby ekogroszek z polskich kopalń miał kaloryczności nie mniej, jak 30000Kj/kg. W castoramie worek 25kg ekogroszku o kaloryczności 26000Kj/kg kosztuje 25zł, czyli 1000zł za tonę. Zwariować można z takimi cenami i dlatego: DO ZWYKŁYCH GÓRNIAKÓW NIE WARTO KUPOWAĆ EKOGROSZEK! Oczywiście można nim palić od góry, bo to węgiel kamienny jak każdy inny, tylko rozmiar ziaren ma dostosowane do ślimaka w podajniku i nie może być zbyt spiekalny. Pytanie tylko, czy warto przepłacać jeśli chcemy nim palić w zwykłym kotle?
    Pozdro.
    Ostatnio edytowane przez Miałowiec ; 27-11-2011 o 18:10

  16. #5936

    Domyślnie

    Na Allegro z odstawą pod drzwi workowany kosztuje 740 zł....
    Węgielek z certyfikatami i dodatkowa łatwy do zważenia.

    Wartość opałowa 24-26 MJ
    Popiół 6-8 %
    Wilgotność do 10 %

    U mnie orzech w tych parametrach kosztuje 780 zł , dlatego pytam.
    Palę dołem -DS w kotle o następującym przekroju ZOBACZ.
    Domek: Stary, ceglany. Mury 50 cm nieocieplone. Dach nieocieplony. Powierzchnia ok. 170 m2. Woj. pomorskie.
    Zobacz ile powinieneś spalać- KALKULATOR

  17. #5937
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania
    1comanche

    Zarejestrowany
    Nov 2010
    Skąd
    Wolbórz
    Kod pocztowy
    97-320
    Posty
    1

    Domyślnie

    Witajcie Maniacy ciepła i ekologii !!!
    Jestem tu od roku i w spokoju czytam i uczę się od najlepszych.
    mam od roku kociołek Galmet GT-KWR 17 z rusztem wodnym, dmuchawą i sterownikiem i chyba nie znalazłem nikogo kto ma podobny.
    Dzięki Wam wiem że mam kocioł górno dolny czyli do niczego.
    Jak paliłem od dołu to pełno dymu wkoło i kasa w powietrze, teraz palę od góry.
    Dom stary, nieocieplony w szeregu, ok 100m, zbiornik cwu 140l., okna nowe, strych styropian 10 cm.
    Palę większym orzechem. jak na razie pełny kocioł pali się około 14-18 godzin
    Temperatura w domu ok 23,5 ze względu na malutkie dziecko i przyzwyczajenie do chodzenia cały rok w krótkich spodenkach i podkoszulce.
    Nie wprowadziłem za dużo ulepszeń jak do tej pory. Wszystko przede mną...
    Wiem że dmuchawa obniża moje osiągi, więc już leży w kotłowni miarkownik Honeywell.
    Nie mam jeszcze pomysłu na KPW ale jest o czym myśleć.
    Pozdrawiam Wszystkich oraz naszego MISTRZA LAST RICO !!!
    Dzięki za nawrócenie i oczywiście wśród znajomych próbuję wpoić nasze ABC ekologicznego palacza
    W razie pytań o mój piec służę pomocą...

  18. #5938
    SYMPATYK FORUM (min. 10)
    marcelixx

    Zarejestrowany
    Nov 2011
    Skąd
    podlaskie gm. Grabowo
    Kod pocztowy
    18-507
    Posty
    13

    Domyślnie

    No i stało się!!! W środę rozpaliłem w swoim kociołku, jak zwykle od góry, co czynię od niedawna dzięki Last Rico wsypałem węgla, ułożyłem ściśle twardego drewna, narąbałem drobniutkiego na wierzch kilka pogniecionych gazet i podpaliłem. Rozpaliło się błyskawicznie, ciąg był bardzo dobry ba nawet zaje....sty. zwykle zostawałem i kontrolowałem jak się piec zachowuje i co się w nim dzieje, czasem nawet 2-3 godz. Wtedy jednak pomyślałem że się rozpali jak zwykle i poszedłem na górę. po około godzinie czuć jakiś dziwny smród i dziwne dźwięki w ścianie pokoju wpadłem biegiem do kotłowni - na piecu 47*C ale w kominie jak w silniku odrzutowym, zapaliła się sadza w kominie! Wyskakuje na podwórko, a tam z komina wystaje jęzor ognia na metr Poszły w komin od dołu w wyczystkę 4 gaśnice proszkowe 1kg z czego jedna 3kg. i nic to specjalnie nie pomogło. Przytłumiliśmy ciąg od dołu i przytkaliśmy wylot (ale nie do końca) po trzech godzinach w domu ściana w pokoju i w łazience za nią popękała. od tej linii pionowej poszły pęknięcia po 2m na boki, do ścian nie można było się dotknąć. w końcu komin zgasł kompletnie dopiero na drugi dzień około południa i tym samym zakończył swój żywot, przeżył 37 lat. Pozostały popękane ściany w domu i trzeba remontować, a miesiąc temu było malowane. Ogólnie nie życzę nikomu takich przeżyć. Tego samego dnia wycieczka do Castoramy,(mam 65km) zakup rur kwasoodpornych fi 180mm. Komin 10,5 m wysoki, koszt ze wszystkim 2400 PLN. Moja wina bo dawno już nie czyszczony komin. Następnego dnia zapakowane w ten sam luft (po wcześniejszym wyczyszczeniu) i rozpalone od nowa. Teraz jest taki ciąg że można w kotłowni odkurzać. Morał z tego taki, że trzeba przed każdym sezonem czyścić komin! Niech moja przygoda będzie przestrogą dla innych.
    Pozdrawiam Marcin.
    Ostatnio edytowane przez marcelixx ; 27-11-2011 o 21:50 Powód: błąd

  19. #5939
    SYMPATYK FORUM (min. 10)
    radost1

    Zarejestrowany
    Nov 2011
    Skąd
    koło
    Kod pocztowy
    62-600
    Posty
    19

    Domyślnie

    Trochę kolego spanikowałeś z tym gaszeniem gaśnicami. Wystarczyło podumać. Wiem cos o tym bo u mnie już nie raz się zapaliło fest i gaszenie to pikuś. Wystarczy tylko szczelnie zamknąć drogę powietrzu i samo momentalnie gaśnie. Błędem było otwieranie klapki. U mnie to zamknięcie całkowite czopucha i pozamykanie szczelnie pieca gasi od razu płomień.

  20. #5940
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Avatar iurabos
    Zarejestrowany
    Jan 2010
    Skąd
    Kisielów k/Skoczowa
    Posty
    110

    Domyślnie

    Cytat Napisał marcelixx Zobacz post
    No i stało się!!! W środę rozpaliłem w swoim kociołku, jak zwykle od góry, co czynię od niedawna dzięki Last Rico wsypałem węgla, ułożyłem ściśle twardego drewna, narąbałem drobniutkiego na wierzch kilka pogniecionych gazet i podpaliłem. Rozpaliło się błyskawicznie, ciąg był bardzo dobry ba nawet zaje....sty. zwykle zostawałem i kontrolowałem jak się piec zachowuje i co się w nim dzieje, czasem nawet 2-3 godz. Wtedy jednak pomyślałem że się rozpali jak zwykle i poszedłem na górę. po około godzinie czuć jakiś dziwny smród i dziwne dźwięki w ścianie pokoju wpadłem biegiem do kotłowni - na piecu 47*C ale w kominie jak w silniku odrzutowym, zapaliła się sadza w kominie! Wyskakuje na podwórko, a tam z komina wystaje jęzor ognia na metr Poszły w komin od dołu w wyczystkę 4 gaśnice proszkowe 1kg z czego jedna 3kg. i nic to specjalnie nie pomogło. Przytłumiliśmy ciąg od dołu i przytkaliśmy wylot (ale nie do końca) po trzech godzinach w domu ściana w pokoju i w łazience za nią popękała. od tej linii pionowej poszły pęknięcia po 2m na boki, do ścian nie można było się dotknąć. w końcu komin zgasł kompletnie dopiero na drugi dzień około południa i tym samym zakończył swój żywot, przeżył 37 lat. Pozostały popękane ściany w domu i trzeba remontować, a miesiąc temu było malowane. Ogólnie nie życzę nikomu takich przeżyć. Tego samego dnia wycieczka do Castoramy,(mam 65km) zakup rur kwasoodpornych fi 180mm. Komin 10,5 m wysoki, koszt ze wszystkim 2400 PLN. Moja wina bo dawno już nie czyszczony komin. Następnego dnia zapakowane w ten sam luft (po wcześniejszym wyczyszczeniu) i rozpalone od nowa. Teraz jest taki ciąg że można w kotłowni odkurzać. Morał z tego taki, że trzeba przed każdym sezonem czyścić komin! Niech moja przygoda będzie przestrogą dla innych.
    Pozdrawiam Marcin.
    Kompletnie nie rozumiem tego co się stało - z jednej strony, dobrze że się podzieliłeś tym co się stało, z drugiej strony jak można mnie czyścić komina przynajmniej raz w roku??

    To jak jest to niebezpieczne, przekonałeś się sam. A gdyby stało się to w nocy? Pytam, bo sam miałem taką sytuację lata temu, wynajmując dom - wyremontowany, nowy kocioł, ale o kominie chyba nikt nie pomyślał. To była moja pierwsza zima po wyprowadzeniu się z miasta na wieś. Nic nie wiedziałem o paleniu w w kotle CO i kiedy zapaliła się sadza wezwałem w nocy (ok. 2) straż pożarną - nie miałem pojęcia co się dzieje, huk palącej się sadzy słychać było przez ścianki komina. Na szczęście dla mnie nie było takiej tragedii jak u ciebie, skończyło się na małym pęknięciu w jednym miejscu.

    Nawet jak szczujesz psami kominiarza, to sam powinieneś zadbać o jego stan. Ja sam od ostatniej wizyty kominiarza czyszczę dwa razy w roku, kiedy mogę - kupiłem linę, kulę-obciążnik i szczotkę, włażę na dach (bez stopni, przez obrotowe okno dachowe, jak człowiek-pająk) i czyszczę komin około 40minut. Na wiosnę zrobiłem to raz, a jesienią przed sezonem drugi raz dla pewności. Pomimo palenia czystego (w miarę), to komin się u mnie zawsze zabrudzi.
    Viadrus U26 Hercules II 43,5kW, pompa danfoss 90W 3-bieg na pierwszym biegu (45W), miarkownik, dom częściowo ocieplony, cegła 40-45cm, 370m2 powierzchni, kocioł z KPW (fi8cm, chyba nikt nie ma takiej wielkiej), grzejniki panelowe, zawory termostatyczne, częściowo z głowicami. Instalacja miedziana, komin ok 8m, 14*28cm

Strona 297 z 998

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony