Ależ bijecie pianę!
Opiszę Wam coś z mojego podwórka...
Gadam z inwestorem.
On mi radośnie zagaja - że chce mieć PROJEKT!
Mówię - zgoda, ale czy Pana STAĆ na projekt?
- Czemu?
- Bo projekt tani nie jest!
Zrobimy sobie w tym roku projekt a w następnym czy kolejnym - instalację.
Dobrze?
I co słyszę?
- Panie! Pan oszalał!!!
Ja TERAZ tej instalacji potrzebuję!
- To CZEMU rozmawiamy o PROJEKCIE tej instalacji a nie o jej szkicu, skoro PROJEKT nie jest wymagany prawem?
PROJEKT to uprawniony twór myśli technicznej.
Odpalamy program CAD.
Zasysamy (jak mamy) podkład, rzuty itd, itp.
Jak nie mamy - SAMI je sobie tworzymy, co trwa.
Czasem po żmudnych pomiarach, inwentaryzacji obiektu.
Potem nakładamy warstwę z wymaganą instalacją.
Starannie.
Pilnie zwracając uwagę na nakazane odległości, długości...
Potem dokonujemy opisu i analizy przyjętych rozwiązań.
Dowiązujemy je do opublikowanych norm/zasad/przepisów - podając co do czego...
Jak już mamy ten szczątek projektu to zaczynamy latać po różnych instytucjach...
Straż pożarna, Policja, Ubezpieczyciel, Nadzór Budowlany, PIP, PIH, SANEPID czy ten, kto ma z projektem cokolwiek wspólnego.
Tam prosimy o ocenę i akceptację, oczywiście, PŁACĄC za poświęcony na to czas.
Trwa to ze dwa miesiące do kwartału...
Zanosimy PROJEKT z wszystkimi wymaganymi AKCEPTACJAMI inwestorowi i wystawiamy mu fakturkę.
Co odporniejszym - starczy relanium i pół litra...
Mniej odpornym - szybka pomoc medyczna do OIOMu włącznie...
Bo?
Bo PROJEKT może kosztować nawet czterokrotnie tyle - ile sama instalacja z montażem!
I jak mi tu kto napisze że nie wiem co gadam - będzie wojna!
Instalatorkę uprawiam ponad 25 lat. WIELE razy spotykałem się z taką sytuacją i ciągle się z nią spotykam.
Przy czym...
SĄ MIEJSCA, gdzie jakiekolwiek prace BEZ PROJEKTU są nie do pomyślenia!!!
Na szczęście, odpowiednie przepisy określają KTÓRE to są miejsca.
Tylko...
Wtedy NIKT nie dyskutuje tam o cenach czy kosztach!!!
MA BYĆ DOBRZE ZROBIONE!
Przykład z życia?
Proszę bardzo!
Potrzebne były cztery kamery na stacji napełniania cystern.
Oczywiście - strefa zagrożenia wybuchem...
No i warunek dodatkowy - "Ale ja chcę mieć te kamery blisko, bo muszę rejestracje widzieć..."
Wymogi - Wszystkie urządzenia w obudowach przeciwwybuchowych i iskro-bezpieczne.
Szukamy sprzętu...
Jest!
Angielskie lub Amerykańskie obudowy kamer (bo mają stosowny ATEST)
Cena?
Jedyne 22 tysiące zł/szt lub te ładniejsze po 24 tysiące.
Do tego dobra kamera za jakieś 600zł i jest.
Razem - około 100 000zł za same kamery.
Do tego projekt - drobiazg - raptem 30 tysięcy... nieco więcej jak obudowa kamery...
Inwestor prawie zawału dostał, jak zobaczył kalkulację wstępną...
Skończyło się na kamerach POZA strefą niebezpieczną, z odpowiednim obiektywem i w IDENTYCZNYCH obudowach, tylko BEZ ATESTU i za jedyny 1000zł/szt.
I - bez PROJEKTU.
Tylko ze szkicem i dokumentacją instalacji...
Mam nadzieję, że rozumiecie różnice, jakie tu chciałem pokazać, w realizacji różnych instalacji.
Adam M.