Napisał
tylko.węgiel
Mam taki dom:
-połówka „poczwórnego bliźniaka”; każda połówka tego bliźniaka, to dwa takie same mieszkania, jedno na parterze, drugie na piętrze; do mnie należy cała taka połówka, oba piętra;
-każde mieszkanie, to 2 pokoje + kuchnia ze spiżarką z oknem + łazienka + maleńki przedpokój - razem niecałe 60m2;
-połówki bliźniaka stykają się ze sobą ścianą (spiżarka-łazienka);
-w pokojach są piece kaflowe; w kuchniach - kuchnie węglowe; wszystkie (i parter i piętro) podłączone są do jednego komina (nie wiem jeszcze, jak ten komin wygląda w środku, wydaje mi się, że chyba jest podzielony); wszystkie są sprawne; sąsiedzi z drugiej połówki bliźniaka mają drugi taki sam komin;
-łazienki mają piece węglowe, takie „rura w rurze”, podłączone do innego komina, razem z łazienkami od sąsiadów z drugiej połówki „bliźniaka”; oba piece są sprawne;
- do ciepłej wody są zainstalowane elektryczne grzejniki przepływowe, a w kuchni gotuje się na elektrycznej płycie, takiej na 350V.
Tak wygląda dom.
Dlaczego chcę „tylko węgiel”?
-Po trosze z oszczędności, bo wszyscy piszą i mówią, że to najtańszy sposób ogrzewania, a ilość ludzi kupujących kotły węglowe chyba to potwierdza. Ludzie się nie mylą w takich sprawach.
-Po trosze z sentymentu, bo te piece to były „oczkiem w głowie” dziadka i później taty. Są naprawdę piękne. Oba mieszkania są przepięknie urządzone w stylu staroświeckim. To nie są jakieś super wartościowe antyki, ale to wszystko jest super piękne i wygodne. Chcę tak mieszkać.
Jaki kocioł?
Ekspert, który oglądał te mieszkania stwierdził, że maksymalnie potrzebna moc kotła nie przekroczy 10kW; do ogrzania obu mieszkań, łącznie z ciepłą wodą. Dodał także, że przez 90% czasu grzewczego kocioł będzie pracował poniżej 50% swojej mocy maksymalnej.
Niestety, nie był ekspertem od kotłów węglowych, więc powiedział mi tylko, że jego zdaniem takich małych kotłów węglowych z podajnikiem chyba się nie produkuje.
Z kolei ja, wyczytałem tu na forum, że kotły za duże w stosunku do potrzeb, to większe zużycie opału oraz większe ryzyko, że szybko skorodują z powodu wykraplania się kwasów ze spalin. Dobrze to zrozumiałem?
Dlatego z podanych przez kolegę kotłów preferowałbym ten najmniejszy, czyli Skam-P 7kW. Nie boję się, że mógłby być za mały w wielkie mrozy, bo piece kaflowe będą nadal sprawne, więc zawsze będzie można wspomóc kocioł piecami.
O co mi chodzi?
Potrzebuję odpowiedzi na pytanie:
Dlaczego warto kupić kocioł Skam-P 7kW?
albo:
Dlaczego nie warto kupować kotła Skam-P 7kW, ale raczej kocioł …………… (i tu wymienić jaki i dlaczego)?
Z góry dziękuję za odpowiedzi, bo ten ekspert, który mi doradzał, skierował mnie na to forum, bo tu uzyskam najlepsze informacje, jak zapewnił.