PDA

Zobacz pełną wersję : Czy Wy też musicie sie odchudzać ?



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 [14] 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25

kuleczka
17-01-2008, 16:21
A ja chudnę w tempie zastraszającym z powodu negatywno - pozytywnego stresu :roll:
Nie jem nic, dosownie nic, dziś wmusiłam w siebie pół jabłka.
Mam zamiar ugotować sobie kaszę mannę, może takie półpłynne przełknę.
W tydzień schudłam 3 kilo.
Nie wiem co to dalej będzie.
Buźka.

joan
17-01-2008, 17:10
bosze - zazdroszczę ci tego stresu (pozytywnego)- mnie taki tez odchudza - w sposob niezauważalny... 8)

Ale żeby 3 kg w tydzień :o ...Kulkaaaa :o

mikopiko
17-01-2008, 17:22
bosze - zazdroszczę ci tego stresu (pozytywnego)- mnie taki tez odchudza - w sposob niezauważalny... 8)

Ale żeby 3 kg w tydzień :o ...Kulkaaaa :o
Ja też zazdroszczę :oops:
Ja to odwrotnie reaguję, w drugą stronę :roll:

Sylwia1667
17-01-2008, 20:05
ech, ja tam stresu nie zazdroszczę, efektu - to jak najbardziej.
Kuleczka, to ma coś wspólnego z naszą-klasą? :wink:

Jako, że straciłam już 7 kg, to wygrzebałam z głębi szafy jakiś stary top i poszłam na aerobik z gołym brzuchem :D Szkoda tylko, że podczas tego odchudzania ubywa z każdego miejsca :wink:

kropeczka27
17-01-2008, 20:39
A ja chudnę w tempie zastraszającym z powodu negatywno - pozytywnego stresu :roll:
Nie jem nic, dosownie nic, dziś wmusiłam w siebie pół jabłka.
Mam zamiar ugotować sobie kaszę mannę, może takie półpłynne przełknę.
W tydzień schudłam 3 kilo.
Nie wiem co to dalej będzie.
Buźka.

Oj ja też zazdroszczę! Reaguję tak samo, ale jakoś brakuje mi tego stresu :)
Kulka uważaj, żeby tylko te 3 kilo nie wróciło, bo w tydzień to dość dużo. Ale fajnie, też bym tak chciała :)

KiZ
17-01-2008, 20:53
A ja chudnę w tempie zastraszającym z powodu negatywno - pozytywnego stresu :roll:
Nie jem nic, dosownie nic, dziś wmusiłam w siebie pół jabłka.
Mam zamiar ugotować sobie kaszę mannę, może takie półpłynne przełknę.
W tydzień schudłam 3 kilo.
Nie wiem co to dalej będzie.
Buźka.

Nie martw się, ciąża to nie koniec świata ;)
Chyba, że nie z mężem... :roll:

frosch
17-01-2008, 21:01
to ja sie pochwale :oops:
od poniedzialku schudlam ..2,5 kg :D

kuleczka
17-01-2008, 21:10
to nie ciąża, a więcej nic nie powiem :wink:

boje się, żeby mi się nie porobiły jakieś roztępy od chudnięcia w tym tempie :roll:

Frosia, też masz stresa :D

frosch
17-01-2008, 21:21
kuleczka mam diete , a stresa w zwiazku z nia ma Frosch :roll:

DPS
17-01-2008, 22:03
Frosia, a coś Ty za dietę wymyśliła, że w takim tempie chudniesz? :o
Kulka się stresuje, no to rozumiem, a Ty? Gadaj szybko, bo ja też chcę! :P

frosch
17-01-2008, 22:10
a ja sie zastanawiam depeesia , dlaczego jeszcze nie spisz :o :roll:
dieta nazywa sie kapusciana
pierwszy raz w zyciu stosuje jakakolwiek diete
ma nadzieje , ze ostatni :P

KiZ
17-01-2008, 22:14
to nie ciąża, a więcej nic nie powiem :wink:

boje się, żeby mi się nie porobiły jakieś roztępy od chudnięcia w tym tempie :roll:

Frosia, też masz stresa :D

Taaa.... :roll: :lol:

jea
17-01-2008, 22:19
to ja sie pochwale :oops:
od poniedzialku schudlam ..2,5 kg :D

:o :o :o
Frosch pewnie się w...wia :roll:
chyba dryndne i pociesze 8)

elutek
18-01-2008, 04:57
no no no, widzę, że prawdziwe odchudzanie się zaczęło... :roll:

mimo że ostatnio mam nawał pracy, to chyba wybiorę się dziś do miasta
i jakiegoś stressa poszukam... :wink:

Sylwia1667
18-01-2008, 07:22
:-? zawsze myślałam, że rozstępy powstają wskutek nadmiernego i nagłego przyrostu wagi :-?
Ale żeście mnie przestraszyły. :(

frosch
18-01-2008, 07:45
to ja sie pochwale :oops:
od poniedzialku schudlam ..2,5 kg :D

:o :o :o
Frosch pewnie się w...wia :roll:
chyba dryndne i pociesze 8)
strasznie sie w...wia !!!!
w poniedzialek nawet nie odzywal sie do mnie :(
na przekor obzera sie slodyczami
to taki maly szantaz , bo wie , ze na jego sylwetce i zdrowiu tez mi zalezy :evil:
poza tym wie , co lubie najbardziej jesc i o to prosi , zeby mu ugotowac :evil:
znosi rozne aromatyczne smakolyki do lozka
i takie tam zagrywki

arcobaleno
18-01-2008, 10:29
Kulka - nie stresuj się tak bo nam schudniesz za dużo :wink:
Kropka !! Fajnie, że wpadłaś :wink:
Frosia - no nie...ten Frosch to przegina..,zeby tak własną zonę "katować" :roll: :wink: Mój też objada sie słodyczami wieczorem, na szczeście robi to prawie po kryjomu... :wink:

Ja niby chudnę ale baaaardzo powoli..prawie nic..ale na szczeście nie przybieram :wink: I muszę się pochwalic, ze codziennie wieczorem zamykam się w łazience i cwiczę :D Tylko efektów na razie jakos nie widać :roll: Chyba kupie sobie bio-cla - taka fajna reklama jest w telewizji - bardzo do mnie przemawia :wink: ( Człowiek to niby mądry a głupi :roll: :lol: )

joan
18-01-2008, 10:39
fajna reklama jest w telewizji - bardzo do mnie przemawia :wink: ( Człowiek to niby mądry a głupi :roll: :lol: )
:lol: :lol: :lol:
tak do mnie przemówił - taki pas z elektrowstrząsami :wink: - co to się leży i chudnie...to było juz parę lat temu - po ciąży - myslałam że pomoże - ale on mi skóre wypalał :o odesłałam do Mango i na szczęście reklamację przyjęli...i kasę zwrócili... 8)

mam też trenażer (lub orbitrek - jak kto woli) - stoi i sie kurzy...też do mnie kiedys przemówił... 8) :lol:

Sylwia1667
18-01-2008, 10:43
Do mnie przemawiał Leg Magic. Na szczęście był za drogi i odezwał się głos rozsądku :D

kuleczka
18-01-2008, 11:44
Ja niby chudnę ale baaaardzo powoli..prawie nic..ale na szczeście nie przybieram :wink: I muszę się pochwalic, ze codziennie wieczorem zamykam się w łazience i cwiczę :D Tylko efektów na razie jakos nie widać :roll: Chyba kupie sobie bio-cla - taka fajna reklama jest w telewizji - bardzo do mnie przemawia :wink: ( Człowiek to niby mądry a głupi :roll: :lol: )
arco, na efekty trzeba niestety poczekać :-?
ja dopiero po miesiącu ostrej siłowni t.zn. 3 razy w tygodniu pół godz aerobiku plus godzina/półtorej ćwiczeń na przyrządach zaczęłam zauważać efekty
i to pod okiem trenera, a właściwie trenerki
po pół roku już było fajnie 8)
od 2 lat, już się tak nie katuję (mam teraz 30 km do tej mojej ulubionej siłowni :( ) ale lubię oglądać fotki z tamtego okresu, szczególnie te plażowe :wink:

arcobaleno
18-01-2008, 13:24
joan - do mnie orbitrek też przemówił po ciaży :wink:
Ale nie powiem, czasaaaaami na niego wsiędę :wink:

Kuleczka - no wiem, wiem, ze trzeba czasu...myslę, ze do wiosny już będzie można coś zobaczyć :wink:
Zdjęcia plazowe mówisz... 8) A pokaż ! :wink: 8) :lol:

madd
18-01-2008, 14:24
A do mnie to przemawia schabowy z kapusta

elutek
18-01-2008, 16:08
A do mnie to przemawia schabowy z kapusta

:lol: :lol: :lol:
madd, widzę, że mamy podobne poczucie humoru -
jeszcze tylko kropeczki tu brakuje... z pizzą, oczywiście :lol: :wink:

madd
18-01-2008, 16:16
Kurde - tak mi sie dobrze tydzien zaczal. Mysle, ze z kilo polecialam jak nic (wagi nie mam, postanowilam, ze raz na dwa tygodnie u mamy bede sie wazyc).
A tu chlop na weekend zamowil rosolek i te schabowe.
Chyba szarpne jednego.

elutek
18-01-2008, 16:27
zamowil rosolek i te schabowe.
Chyba szarpne jednego.

pewnie, poszarp się z nim trochę, zawsze to kilka kalorii spalisz... :wink:

madd
18-01-2008, 16:32
Chlop sie ze mnie nasmiewa ostatnio, wiec jest szlaban.
Bo bylo tak.
Ja:
- Odchodzam sie od jutra intensywnie.
On (z niewinnym usmiechem):
- Tak... Tylko najpierw porzadnie sobie pojedz.

Nic wspolczucia, odrobiny podtrzymania na duchu...

Sylwia1667
18-01-2008, 18:52
Muszę się pochwalić.
Mąż się rozchorował, więc pojechałam do apteki kupić mu leki. Przy okazji weszłam sobie do H&M -a, wzięłam kilka rzeczy r. 38 i poszłam do przymierzalni. Wszystkie były za duże :D
No więc trzeba było jeszcze jeden kurs zrobić po mniejsze rozmiary.
Jak nigdy nie lubię przymierzać ciuchów, tak dzisiaj sprawiało mi to wielką frajdę. Jejku, rozmiar 36, ciesze się jak dziecko :D
Co prawda nic nie kupiłam, ale po wypłacie coś sobie kupię, w nagrodę. :wink:

Mufka
18-01-2008, 19:14
:) Jestem z was dumna 8)


eh ja mam dziś dzień obżartucha, ale ogólnie to chyba można raz na jakiś czas nie? :oops:

Zochna
18-01-2008, 19:19
wzięłam kilka rzeczy r. 38 i poszłam do przymierzalni. Wszystkie były za duże :D

:evil: :wink:
ech...gratuluje :D

Sylwia1667
18-01-2008, 19:24
Dzięki dziewczyny, dzięki :D

monika.KIELCE
18-01-2008, 19:57
- Tak... Tylko najpierw porzadnie sobie pojedz.


Tak, tak - ja wiem coś o tym, bo dziś byłam znowu w chińskiej restauracji :D typu "eat as much as You can".
No i tak zrobiłam - 3 kopiaste talerze + dwie porcjie ciasta z pianką, lodami. Na to płynna czekolada do połowy głębokiej salaterki. Deserek był przepyszny.... i tak na obronę siebie dodam, że padłam przy drugiej porcji ciasta i nie dojadłam.
Mąż zjadł 2 talerze tylko, ale za to 3 porcje ciasta i jedną lodów. Potem gapił się jak wcinam reszte. Myśle, że 2000 kalorii miał cały ten mój wybryk (a może i więcej) - to tak na szybkiego. Nic już dzisiaj nie jem... :wink:

A tak a propos to postanowiłam żadnych słodyczy do następnych świąt. Jem tylko okazjonalnie, raczej by nie zrobić przykrości gospodarzowi.

Pozdrawiam odchudzaczki i wierzcie lub nie, ale ja też się z Wami odchudzam. Codziennie czytam Wasze pościki choć nie zawsze coś od siebie dodaje..

madd
18-01-2008, 22:23
Ja sie dzisiaj w miare trzymalam (oprocz sniadania :oops: )
Caly dzien zyje o:
przekletej paroweczce na cieplo
salacie z warzywami
dwoch chochelkach wlasnorecznie ugotowanego kapusniaku
pomaranczy

I za cholere nie wiem ile to kalorii

monika.KIELCE
19-01-2008, 17:37
Zależy od tego śniadanka. Ja tak obstawiam na 500 kalorii, to malutko... Możesz być dumna z siebie :D

frosch
20-01-2008, 08:58
witam :D
zaczynam dzisiaj siodmy i ostatni dzien diety ( mam wielki problem , bo ide na proszony obiad , mam nadzieje , ze bedzie tez dla mnie cos do wyboru )
ogolnie zrzucilam juz 3,9 kg od poniedzialku .obecna waga w pelni mnie satysfakcjonuje . :D
Najtrudniejszy byl dla mnie brak pieczywa , normalnie mnie skrecalo na widok chleba , a przechodzac obok piekarni myslalam o jakims napadzie 8) :lol:
Frosch tez juz zaakceptowal mnie szczuplejsza , powiedzial nawet, ze jesli tylko bede chciala to on dla mnie tez sie moze odchudzic :o :D ( chce raczej , zeby zrobil to dla siebie )
Ogolnie dieta nie najgorsza , nigdy nie bylam glodna ...polecam osobom , ktore maja niewiele do zrzucenia
pozdrawiam wszystkie odchudzaczki :D
trzymam za was kciuki dziewczyny !!!!

kuleczka
20-01-2008, 10:39
Froschka, gratulacje!!!
to ja praktycznie nic nie jedząc, nie dałam rady tyle zrzucić :P

wczoraj nawet skonsumowałam kolację w towarzystkie milych gości, z czego się o dziwo bardzo cieszę :D

madd, wszystko ok, ale ta parówka :P
parówki są ogólnie beee, a w diecie to już w ogóle :wink:

monika.KIELCE
20-01-2008, 10:45
No właśnie: parówki. Ja je bardzo lubię i często zajadam. Jak nie mam czasu na śniadanie to taką paróweczkę do mikrofali i już gotowa. mniammmm.
dzisiaj delikatny dołek ale nic to.... dopiero dzień się zaczyna. (a ja już po 3 wielkich kanapach)

frosch
20-01-2008, 13:35
wlasnie wrocilam z restauracji
walczylam sama z soba w wyborze menu :oops:
ale udalo sie , zamowilam duza porcje salaty , ryz i lososia z grilla
zaraz po powrocie sie zwazylam :o ......przybylo mi 400g :roll: :D
jak dla mnie ..niezle ...

monika.KIELCE
20-01-2008, 18:34
Fajnie :D uśmiałam się. Ciekawe czy na wdechu czy na wydechu byłaś.. :wink:
Ale ja też mam takie obsesyje czasami, więc Cię rozumiem. :D

agnieszkakusi
21-01-2008, 06:48
byłam w piatek z córką na kontroli u naszej pediatry. Już kiedyś poruszałam z nią temat diety. Zresztą można z nią pogadać na wszystkie tematy. Już kiedyś wspominała mi o jakimś lekarzu z B-szczy, który zajmuje się układaniem diet. Jadąc do niego trzeba mieć zrobione badania, przeprowadza bardzo szczegółowy wywiad, odsyła do domu z jakimiś ziółkami i mailem przesyła dietę. Codziennie trzeba go informować o tym jaką ma się wagę. Przy tej diecie nie można ćwiczyć, bo to jest dieta redukcyjna i ćwiczeniami można by sobie narobić problemów. Nasza lekarka od października schudła 8 kg, a inna lekarka od lutego do września 17 kg!!!! Waga schodzi powoli, ale nie widać zmian na ciele, żadnej obwisłej skóry - nic. Dieta podobno jest bardzo fajna, bo można sobie pozwolić na pieczywo, zupy, czasami np. na sernik. Najważniejsze jest jednak to, że działa!! Mam do niego numer i mama nadzieję, że można będzie wszystko z nim załatwić telefonicznie i mailem, a nie jechać do B-szczy. Najgorszy jest jednak koszt tej diety. 170 zł :roll: :-?

Sylwia1667
21-01-2008, 07:15
Co to jest dieta redukcyjna?

agnieszkakusi
21-01-2008, 07:23
nie wiem dokładnie, ale polega to na redukcji tłuszczu. Jeśli w tym momencie zaczęłabyś ćwiczyć to organizm zgłupiałby nie wiedząc co ma robić. Jeśli zaczynasz ćwiczyć to jest to jakiś wysiłek i organizm zaczyna robić zapasy.

Sylwia1667
21-01-2008, 07:24
Nie wiem czy dobrze rozumiem, jak ćwiczę to robi zapasy zamiast spalać tłuszcz?

agnieszkakusi
21-01-2008, 07:25
http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/1,56681,955584.html
http://fitness.magicsport.pl/1132,dieta,redukcyjna.html

Sylwia1667
21-01-2008, 07:36
No nie wiem, ja pozostanę przy swojej diecie.
Nikt mnie nie przekona, że ćwiczenia spowodują tycie. Fakt, mięśnie są cięższe od tłuszczu, ale ostatecznie i tak waga spada.

Sylwia1667
21-01-2008, 07:38
W tym drugim linku piszą:
"Oprócz ograniczeń żywnościowych powinniśmy pamiętać o ruchu. Trening najlepiej odbywać rano przed śniadaniem " (ciekawe, kto ma na to czas :-? )

joan
21-01-2008, 08:10
Agnieszkakusi - bałabym się takiej diety. Ziółek w których nie wiadomo co jest (może larwy tasiemca? :wink: ). I zakaz ćwiczeń? Przeciez to nieracjonalne. :-?

agnieszkakusi
21-01-2008, 08:18
Dziewczyny opisuję tylko to, co się dowiedziałam. Znam osobiście dwa przypadki gdzie dietę stosował lekarki i wiem, że się sprawdza. One mówiły mi o innych znajomych, które schudły i trzymaja wagę - nie ma efektu jo-jo.

Sylwia1667
21-01-2008, 08:23
No tak, ale z tego co czytałam to sa tam zabronione wszelkie słodkości i tłuste mięsa. Może rezygnacja z tych produktów wystarczyła do spadku wagi :D

Ale na poważnie - nie znam diety ani mechanizmów jej działania więc nie będę mówić, że nie działa.

monika.KIELCE
21-01-2008, 19:53
A ja dla samej siebie i tak z rana robię 100 brzuszków :D :wink:
Kiedyś ćwiczyłam przed pójściem spać, ale teraz jakoś lepiej zmobilizować mi się rano. Wyskakuje z łóżka pełna werwy i do roboty...
I wiecie co, lubię swój brzuch. W całej swojej stylwetce to coś,co nie jest grube i nawet mi się podoba (oczywiście jak nie zjem) a szczególnie jak mam jakąś obciśnietą ciemną bluzeczkę - tak jak dziś! :lol:

Sylwia1667
21-01-2008, 21:13
Ty to masz samozaparcie. Ja się nie zmuszę, żeby wstać wcześniej, nie ma mowy (a płaski brzuszek też lubię).

elutek
22-01-2008, 05:07
I wiecie co, lubię swój brzuch. W całej swojej stylwetce to coś,co nie jest grube i nawet mi się podoba

no a u mnie brzuch to najbardziej newralgiczne miejsce: 84 cm obwód :(

Mufka
22-01-2008, 07:35
A ja dla samej siebie i tak z rana robię 100 brzuszków :D :wink:
Kiedyś ćwiczyłam przed pójściem spać, ale teraz jakoś lepiej zmobilizować mi się rano. Wyskakuje z łóżka pełna werwy i do roboty...
I wiecie co, lubię swój brzuch. W całej swojej stylwetce to coś,co nie jest grube i nawet mi się podoba (oczywiście jak nie zjem) a szczególnie jak mam jakąś obciśnietą ciemną bluzeczkę - tak jak dziś! :lol:
No podziwiam Cię ja rano jestem półprzytomna nikt bu mnie nie zmusi do ćwiczeń, dla mnie niezłym ćwiczeniem jest samo podniesienie się z łóżka :lol:
Jestem przykładem na to, że można mieć płaski brzuch przy zerowym wysiłku fizycznym :lol:

monika.KIELCE
22-01-2008, 16:49
A ja w zależności od wagi i od tego ile zjadłam na kolacjie to mam różnie w pasie: od 71 do 75 cm. to chyba nie tak źle. Ale ja jestem z tych bioderkowych panienek :cry:

Sylwia1667
24-01-2008, 09:21
Kupiłam sobie w końcu nowy ciuch w nowym rozmiarze.
Zupełnie mnie to nie cieszy :roll:
Miałam cicho siedzieć ale napiszę. Moja waga z dnia na dzień rośnie. Nie wiem o co chodzi :-?
Nie jem więcej a wręcz przeciwnie.
Więcej ćwiczę, bo pomyślałam, że mi przemiana materii się spowolniła i trzeba ją przyśpieszyć. Oprócz godziny stepera robię jeszcze wypady, przysiady i brzuszki. Czuję zakwasy, więc przykładam się do ćwiczeń.
Nie podjadam już orzechów między posiłkami.
Np. na śniadania otręby i mleko 0%, w pracy sałatka (nie kupna), obiad chude mięso i warzywa, kolacja kilka plasterków wędlliny o ogórkiem lub papryką.
Nie jest to też ta faza cylku, kiedy to waga może rosnąć.
Łudzę się, że rozrasta mi się tkanaka mięśniowa...
Daję sobie czas do końca miesiąca zanim zacznę panikować.

elutek
24-01-2008, 10:24
Sylwia, też mnie to dziwi - przy takim odżywianiu i ćwiczeniach :-?
a centymertowo też Ci przybyło? :roll:

przyznaję, że bardzo podziwiałam Twoje samozaparcie i wyniki
/podziwiałam=zazdrościłam :oops: /

no a teraz to też nie wiem o co chodzi... :roll:

Sylwia1667
24-01-2008, 10:37
Nie mierzę się, na szczęście, już wystarczy, że mam fioła na punkcie wagi.

Ostatnio mąż często ma nocki, może tu tkwi szkopuł :wink:

agnieszkakusi
24-01-2008, 10:47
a może Twój organizm się broni i zaczyna odkładać wszystko to, co zjesz?

Sylwia1667
24-01-2008, 11:00
Nie mam pojęcia. Po to zwiększyłam wysiłek fizyczny w trakcie tej diety, żeby organizm nie zwalniał metabolizmu. :roll:
Chciałam tego uniknąć (wstyd się przyznać do porażki), ale będę musiała porozmawiać z małżonkiem, on jest dobry z biochemii.

agnieszkakusi
24-01-2008, 11:06
wstyd to kraść i wpaść, a nie przyznać się do porażki :D :wink:

mbz
24-01-2008, 11:10
Przeciez to bez sensu - jak zwiekszasz intensywnosc cwiczen - zwiekszasz rowniez zapotrzebowanie energetyczne - dostarczasz malo pokarmu - wiec sie magazynuje.
Jak chcesz przyspieszyc metabolizm musisz jesc wiecej ( tylko oczywiscie odpowiednich rzeczy).

Sylwia1667
24-01-2008, 11:25
musisz jesc wiecej
fajnie by było :D
Na poważnie: nie jest to tak, że przy zwiększonym zapotrzebowaniu en. spala się kalorie dostarczone w ciągu dnia i te już odłożone przez lata?

Mufka
24-01-2008, 11:57
Sylwia wydaje mi się, że po prostu przybyło ci tkanki mięśniowej, mięśnie ważą, nie ma cudów.

Sylwia1667
24-01-2008, 12:05
Dzięki Mufka, to by mi się podobało. W końcu lato się zbliża...krótkie szorty...albo mini..., ech ale się rozmarzyłam.
No nic, zobaczymy co to będzie. Dzisiaj idę jak co tydzień na aerobik, już cię cieszę :D

mbz
24-01-2008, 12:35
musisz jesc wiecej
fajnie by było :D
Na poważnie: nie jest to tak, że przy zwiększonym zapotrzebowaniu en. spala się kalorie dostarczone w ciągu dnia i te już odłożone przez lata?

Nie - fajnie by bylo - tylko wlasnie tak jest :D co sama odkrylam nie tak dawno temu. Dopiero jak zaczelam jesc wiecej i czesciej ( bez robienia dlugich przerw) to zaczelam chudnac.

A na powaznie: jak cwiczysz duzo, a malo jesz, to spalasz miesnie, a nie tluszcz.

elutek
24-01-2008, 13:29
A na powaznie: jak cwiczysz duzo, a malo jesz, to spalasz miesnie, a nie tluszcz.
:o :roll:

czyli np. po roku ćwiczeń nie będzie już ani jednego mięśnia?
a tłuszczu tyle samo? :roll:

Mufka
24-01-2008, 13:30
Elutek, co sie głupio pytasz ? Oczywiście :lol: :lol: :lol: :)

elutek
24-01-2008, 13:38
Elutek, co sie głupio pytasz ? Oczywiście :lol: :lol: :lol: :)

przepraszam... :oops:

Mufka
24-01-2008, 13:39
No i żeby mi to było ostatni raz ;)

JA dlatego właśnie wcale nie wykonuje ćwiczeń, bo to szkodzi zdrowiu ;) ;) :)

mbz
24-01-2008, 13:43
Mufka, a co Cie tak smieszy?

Mufka
24-01-2008, 13:48
No to teraz na poważnie Sylwia jest na SB czyli diecie wysokobiałkowej również, dużo ćwiczy, nie je głodowych racji bo ta dieta na tym nie polega. Jest duże prawdopodobieństwo, że te czynniki wpłynęły na to, że jej masa mięśniowa znacznie wzrosła.

mbz
24-01-2008, 13:49
Tu mozecie dokladniej o tym poczytac:
http://www.orma.pl/odpowiedzo_4.php

ale najistotniejsze jest to, co w punkcie 1, to jest niestety najczesciej popelniany blad przez wiecznie odchudzajacych sie ( zeby nie bylo :wink: - ja tez sie do nich zaliczam i dopiero niedawno odkrylam pewne rzeczy, ktore dla sportowcow sa oczywiste - dobrze, ze kilku poznalam :D ):


Zwiększając intensywność ćwiczeń i obniżając kaloryczność jedzenia nie wpływamy na spalanie tłuszczu w sensie bezpośrednim. Jeśli bilans kaloryczny jest ujemny o wartość przekraczającą 200-300kcal, to organizm traktuje to jak stan niedoboru pożywienia- głodówka. Efektem tego jest autonomiczne zmniejszenie podstawowej przemiany materii oraz następuje spalanie mięśni w celu obniżenia BMI (podstawowej przem.ener). Tak się dzieje gdyż mięśnie, aby żyć potrzebują energii, dlatego organizm w celu zmniejszenia zużycia energii redukuję masę mięśniową. Masa tłuszczowa nie spada, ponieważ tłuszcz nie zużywa energii do życia, co w konsekwencji sprawia, że albo waga jest stała albo spada, ale na skutek zmniejszenia masy mięśniowej, czyli w rezultacie otłuszczenie wzrasta. (ilość tłuszczu taka sama, a ilość mięśni mniejsza- procentowo więcej tłuszczu). Ten mechanizm jest wytworem ewolucji i zabezpieczał przeżycie w okresach głodu. Spalanie tłuszczu następuje wtedy, jeśli bilans kaloryczny jest ujemny, ale nie więcej niż 200-300 kcal - wtedy nie dochodzi do opisanego powyżej mechanizmu. Wtedy niewielki niedobór kalorii pozyskiwany jest ze spalania nadmiaru tłuszczu. Można np. jeść podobnie jak w momencie, kiedy waga się ustaliła a zwiększyć ilość ćwiczeń wtedy najczęściej osiąga się odpowiedni ujemny bilans kaloryczny.
(cytat z podanej wyzej strony.)

Mufka
24-01-2008, 13:50
No nie przeczytałyśmy (liśmy?) sie chyba dokładnie, Sylwia się nie głoduje, SB na tym nie polega :).

mbz
24-01-2008, 13:52
Np. na śniadania otręby i mleko 0%, w pracy sałatka (nie kupna), obiad chude mięso i warzywa, kolacja kilka plasterków wędlliny o ogórkiem lub papryką.


Mufka, a gdzie tu widzisz wysokobialkowosc? SB to nie jest dieta wysokobialkowa, to jest dieta niskocukrowa ( w duzym uproszczeniu),
ale to nie oznacza automatycznie wysokobialkowosci.

Mufka
24-01-2008, 13:56
Napisałam "również" je sie mięso i jaja dla mnie to jest białko, dieta SB jest również niskowęglowodanowa (również) :)
Przepraszam, zę mnie rozśmieszyła uwaga, że od ćwiczeń spali się mięśnie :lol:, mnie na biologii uczono, że spala sie cukry i tłuszcze, następnym razem ugryzę się w język :lol:

arcobaleno
24-01-2008, 13:59
Dziewczyny ! A czytałyscie prognozę długotrminową na nadchodzace miesiące?? REWELACJA!! W marcu wiosna jak malowana - ok 20 stopni a w maju pierwsze upały :D
Coraz mniej czasu zostało - trza się porządnie wziąść 8) :lol:

mbz
24-01-2008, 13:59
No nie przeczytałyśmy (liśmy?) sie chyba dokładnie, Sylwia się nie głoduje, SB na tym nie polega :).

Mufko - na czym polega SB, to ja wiem doskonale, bo jestem jej goraca oredowniczka ( jakbys przejrzala ten watek od poczatku, to bylam chyba jedna z pierwszych osob, ktora ja polecala).

Caly moj "wywod" odnosnie spalania dotyczy tego, ze przy wysilku fizycznym, czyli regularnych treningach (cwiczeniach) powinno sie jesc wiecej niz zwykle, bo zwieksza sie zapotrzebowanie energetyczne. ( Moj kuzyn kiedys mial taki okres bardzo intensywnych treningow na silowni - on wtedy nie jadl, on pochlanial jedzenie :lol: a schudl kilka kg i poprawila mu sie sylwetka).

mbz
24-01-2008, 14:03
Mufka - nie ma za co przepraszac :)
ja wiem, ze to smiesznie brzmi, ale takie pojecie istnieje naprawde ( co gorsza takie dzialanie tez).

Mufka
24-01-2008, 14:22
mbz - ja tez jestem "miłośniczką" tej diety :), to dobrze, że się nie gniewasz na mnie :), ja mam trudnozrozumiałe poczucie humoru, kto mnie zna, ten sie już przyzwyczaił.

Mufka
24-01-2008, 14:22
Arco - to ja czekam na te wiosnę i upały może w końcu wyzdrowieję :D

mbz
24-01-2008, 14:31
Dziewczyny ! A czytałyscie prognozę długotrminową na nadchodzace miesiące?? REWELACJA!! W marcu wiosna jak malowana - ok 20 stopni a w maju pierwsze upały :D
Coraz mniej czasu zostało - trza się porządnie wziąść 8) :lol:

Arco - trza sie wziasc i tluszcz wytrzasc :lol: a co!

Qrtka, ale to malo casu, krucabomba, malo casu :roll: :lol:

Sylwia1667
24-01-2008, 15:36
No to poradziłam się i mam: na I śniadanie jeść bardziej kalorycznie, w czasie wysiłku dostarczać węglowodany (np. powerrade), zażywać magnez z witaminą B6. Nie panikować, kontynuować dietę. A tak w ogóle to podobno zrzuciłam tą część tłuszczu, którą najłatwiej zrzucić (jakiś biały tłuszcz). Oczywiście nie w całości a w większej części. To co zostało podobno trudniej zmobilizować :-?
A i jeszcze powiedział, że ten przyrost wagi na pewno nie wynika z przyrostu mięśni. Szkoda, że teoria padła :roll:

Sylwia1667
25-01-2008, 07:58
Już chyba wiem co z tą wagą nie tak. Odwadniam się po aerobiku.
Wczoraj poskakałam sobie i pomimo, że w czasie treningu i po wypiłam ok. 1 litra płynów to waga poszła w dół o 1 kg.
Idę po następną herbatkę.

arcobaleno
25-01-2008, 09:04
kurczę, jak też za mało piję. Staram się unikać słodkich gazowańców, ale u nas w domu podstawa do picia jest truskawkowy żywiec - a to przecież tez słodzone :roll:

Jakby tak zebrać...
- w pracy ze dwie herbatki ziołowe i kawa
- w domu ze dwie szklanki truskawkówki..
To tylko trochę ponad litr...i to nie czytsej niegazowanej wody..
Muszę pamiętać o tym piciuuuu !!

Dziewczyny - stosowała, którać z Was Bio-CLA? Jakie doświadczenia?

Sylwia1667
25-01-2008, 09:09
No co ty, nie pij tej słodzonej wody.

Jak mam ochotę na coś innego niż woda to do wody dolewam troche soku pomarańczowego, tak żeby był ledwo wyczuwalny; całość koniecznie schodzona.

mbz
25-01-2008, 09:10
Jakby tak zebrać...
- w pracy ze dwie herbatki ziołowe i kawa
- w domu ze dwie szklanki truskawkówki..
To tylko trochę ponad litr...i to nie czytsej niegazowanej wody..
Muszę pamiętać o tym piciuuuu !!

Arco - kawe i herbate to sie nawet powinno z tego bilansu odejmowac.

Sylwia1667
25-01-2008, 09:11
to chyba zależy jaka herbata

joan
25-01-2008, 09:11
bosze - ja się nie odchudzam.. :oops: .stres w pracy mi na to nie pozwala...
za tydzień klade papiery :-? - więc już niedługo wezme się za siebie...

arco - ta herbata ma konserwanty... :-?

mbz
25-01-2008, 09:13
to chyba zależy jaka herbata

Pewnie tak, byc moze zielona czy czerwona lub ziolowa moga sie wliczac, ale generalnie kawa i herbata odwadniaja, a z piciem chodzi o to, zeby sie nawadniac.

arcobaleno
25-01-2008, 09:15
uuu... jak kawe i herbate powinno się odejmować to wychodzi, ze ja bardzo mało piję :roll:

Sylwia - no wiem , wiem, ze ta woda to szajs..musze nauczyć się pić mineralkę..moze z cytryną?

Joan - aaa tam - wszystko ma konserwanty a coś przecież trzeba jeść..i pić :wink:

Ja piję tę trójfazową z Herbapolu chyba (spalanie/oczyszczanie/stabilizacja)

Sylwia1667
25-01-2008, 09:22
Kilka tygodni temu kupiłam sobie w delikatesach na dziale ze zdrową żywnością wielką pakę herbaty zielonej jaśminowej, takiej no name. Wkrawam sobie do niej imbir i jest rewelacyjna. Problem jest taki, że już jej nie widzę na półce i gdzie ja sobie taką kupię :-?
Nawiasem mówiąc jest to pierwsza zielona herbata, która mi smakuje.

mbz
25-01-2008, 09:23
Arco - ale ja to Cie i tak doskonale rozumiem,
ja pije jeszcze mniej, no jakos nie moge inaczej.
W pracy wypijam kawe i herbate, a w domu potem moze ze dwie szklanki wody lub soku, albo jedna.
W weekendy pije jeszcze mniej ( bo juz nie pije kawy, tylko czasem pol szklanki herbaty rano) i moze ze szklanke w ciagu dnia czegos innego.

Na szczescie :) mialam tyle rozumu, ze jak bylam w ciazy to pilam 2 litry dziennie :D , ale musialam sobie zapisywac :o na karteczce ile juz wypilam :lol:

Sylwia1667
25-01-2008, 09:25
same wielbłądy na tym forum :D

arcobaleno
25-01-2008, 09:32
Kupiłam sobie dziś sok ananasowo-greljfrutowy LIGHT :wink: rozcienczam go wodą bo trochę słodki ..ale jaki pyyyszniutki :D

mbz
25-01-2008, 09:58
same wielbłądy na tym forum :D

Ha, ha :lol: :lol: :lol:

I jakie w teorii mundre :wink: :lol:

Sylwia1667
25-01-2008, 22:09
Jeśli mowa o napojach to ja bardzo lubię kawkę late i cappuccino.
Taki ekspres do cappuccino przyszedł man dzisiaj:
http://frankherbert.pl/data/gfx/pictures/large/6/2/226_1.jpg

Tak to działa:
http://www.mukkaexpress.it/video/mukka_express.mpg

Nie chciało mi się wierzyć, że wyjdzie taka pianka a wyszła. :P

joan
25-01-2008, 22:14
kurcze -ale fajne ....mniam mniam - a gdzie kupilaś? :lol: (i za ile? :lol:

Sylwia1667
25-01-2008, 23:48
galeriakuchenna.pl, razem z przesyłką za pobraniem wyszło 241 zł

kofi
29-01-2008, 10:50
Fantastico ten ekspres. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia.
Dużo kawy z niego wychodzi?

joan
29-01-2008, 11:05
ja też, ja też... :lol:

kurcze - a czy na elektrycznej się zagotuje? :roll:

Sylwia1667
29-01-2008, 11:22
Wychodzą dwie filiżanki, czyli dla nas akurat. Niestety najlepsze wychodzi z mlekiem 3,2%, próbowałam z chudszym, ale to nie to samo :roll:

kofi
29-01-2008, 12:04
Dla nas też :)
Eeee, te 3%. Pomyśl tylko to tylko trzy setne...
Jak piję z mlekiem, to mi sie nie chce słodyczy do kawy, jak cappucino tym bardziej.

Sylwia1667
29-01-2008, 12:08
Też uważam, że dieta dietą, ale bez sensu jest sobie wszystkiego odmawiać.

JoShi
29-01-2008, 12:10
A to jest taka normalna włoska zaparzarka tylko się mleko wlewa do górnej komory, czy też ma coś specjalnego w sobie?

Sylwia1667
29-01-2008, 12:17
Mleko wlewa się do górnej komory i zostaje ono spienione mocnym strumieniem kawy.

JoShi
29-01-2008, 12:22
Mleko wlewa się do górnej komory i zostaje ono spienione mocnym strumieniem kawy.
No tego się domyśliłam. Pytanie czym ta kawiarka różni się od takiej za 50 PLN?

agnieszkakusi
29-01-2008, 12:26
piękną obudową :wink:

Sylwia1667
29-01-2008, 12:30
ta kawiarka przygotowuje cappuccino, z taką pianką jaką nie mogłam uzyskać za pomocą moich spieniaczy mleka

madd
29-01-2008, 12:36
Pochale sie - poszlo mi dwa kilo w dol :lol:

Sylwia1667
29-01-2008, 12:38
No proszę, pięknie.
Gratulacje :D

elutek
29-01-2008, 12:45
Pochale sie - poszlo mi dwa kilo w dol :lol:

mi też, mi też :D :lol:
/i niech no tylko spróbują wrócić :evil: /

madd
29-01-2008, 12:47
Ale to to dwa kilo co najlatwiej zrzucic
Ale nic to - motywacje juz mam!!!!

agnieszkakusi
29-01-2008, 12:47
Gratulacje dziewczyny :D

madd
29-01-2008, 12:57
Gratulacje, gratulacje :evil: a schabowe to mi sie po nocach snia :roll:

kofi
29-01-2008, 13:00
Kurczę, po co ja obejrzałam ten film o robieniu kawy.
Teraz już całkiem jestem ugotowana.
(Mam taki ekspres jak na początku filmu - od bardzo dawna, ostatnio nawet oglądałam nowe :lol: )
Ja chyba też schudłam, ale nadal nie mam wagi, więc się nie ważę.
Albo spódnica (taka nowsza) się rozciagnęła.
Chociaż ostatnio na konto urodzin młodego - ponad tydzień jedzenia słodyczy. :oops: (ale zdrowszych, niż kiedyś)

kuleczka
29-01-2008, 15:49
Pochwalę się, schudłam jakieś 4-5 kg
w tej chwili waga skazuje 55 :o nie pamiętam kiedy ostatnio tak mało ważyłam
czuję się z tym świetnie, z tym że bardziej już nie chcę chudnąć, a apetytu za bardzo nie mam :roll:

Mufka
29-01-2008, 16:52
Niedługo trzeba będzie zmienić nazwę wątku na "Klub Chudzielców" :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

kofi
30-01-2008, 09:09
Z Mufką w herbie. :)
No, ale działa grupa wzajemnego wsparcia, działa całkiem nieźle.

Sylwia1667
30-01-2008, 09:40
Czuję się już gotowa żeby pójść na basen.
Ale się córka zdziwi :D Zawsze chodziła z tatą, bo mama mówiła, że "nie lubi".

joan
30-01-2008, 10:25
Jest! :D Dopadł mnie! :D Wreszcie! :lol: :lol: :lol:

Kulka - tobie pozazdrościcłam i wreszcie dopadł mnie ten negatywno-pozytywny stres. :wink:

Muszę Wam to powiedziec (chociaz pewnie macie to w nosie, ale chce mi sie skakać - i z radości i ze strachu....) - ale JUTRO nieodwołalnie składam wymówienie z pracy... :lol: :lol: :lol:
Rozstaję sie z NIą :wink: po 10 latach... :roll:
Mam przed sobą Jedną Wielką Niewiadomą :o :o :o , ale nie dam rady juz tego ciągnąc w takim stresie i za takie pienądze...
ZACZYNAM NOWE ŻYCIE....aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :lol: :lol: :lol:
PS trzymajcie za mnie kciuki... :wink:

Sylwia1667
30-01-2008, 10:35
Joan, odważna z ciebie kobieta. Ja za długo byłam na bezrobociu, że by trzasnąć wszystkim, bez alternatywy. Z drugiej strony mój trzymiesięczny okres wypowiedzenia u obecnego pracodawcy znięchęca przyszłych potencjalnych :-? więc może tak lepiej jak ty robisz.

joan
30-01-2008, 10:50
To juz nie odwaga...to ostatnia szansa - w stylu - teraz albo nigdy... :roll: życie jest za krótkie żeby trwać w pracy bez perspektyw, kiedy żołądek boli na samą myśl o niej... :cry:
Wierzę w Przypadek...wierzę że bedzie dobrze...albo przynajmniej inaczej....
8)

Sylwia1667
30-01-2008, 11:02
Trzymam kciuki, powodzenia :wink:

Mufka
30-01-2008, 11:58
Joan i słusznie robisz, bo życie jest za krótkie żeby je marnować :), ja aktualnie jestem w trakcie zmiany profesji 8) i tez jestem pełna optymizmu :D.
Trzymam kciuki za Ciebie .

elutek
30-01-2008, 12:02
joan, czyżby ta kawiarnia...? :roll: :)

joan
30-01-2008, 16:23
joan, czyżby ta kawiarnia...? :roll: :)

Kochana jesteś...że pamiętasz i w ogóle... :) :oops:

na razie mam 3 miesiące wypowiedzenia...więc duzo czasu na przemyślenia i dalszy stres pozytywno-negatywny... :roll: w ciągu 3 miesięcy będzie mnie 6 kg mniej... :wink: 8)

Mufka -czy to oznacza także zmianę pracodawcy?

ullerowa
30-01-2008, 16:36
Czesc dziewczyny :lol:
Poczytuję ten watek, a czasami i dietuję :lol:
Joan, trzymam kciuki, warto. Ja w piątek zaczynam od nowa :roll: ciekawe jak bedzie. 8)

zielonooka
30-01-2008, 16:36
joan !!! trzymam kciuki, pluje przez lewe ramie, i ogromnie kibicuje!
wierze ze ci sie uda i ze bedziesz sie tylko pukac w glowe - czemu nie zdecydowalas sie wczesniej!

Ew-ka
30-01-2008, 18:39
ZACZYNAM NOWE ŻYCIE....
PS trzymajcie za mnie kciuki... :wink:

masz jak banku :D :D :D

http://www.smieszneaukcje.pl/aukcje/Allegro/1/zdjecia/210975731_12.jpg

:D

joan
30-01-2008, 18:55
Dziewczyny !- serdecznie dziekuję... :lol: :lol: :lol:
Ew-ka - Kobieto złota...a taniej to nie da rady? Wiesz- tak po znajomości-...no bo stawkę masz - nie powiem... :roll:
a za kopniaka na szczęscie to ile? :roll:
potem Zielonokoka też mnie podsumuje: za to plucie...toż to luksus... :wink:

a potem kto kredyt spłaci...? :roll:

PS.(Pan spłaci...Pani spłaci... :wink: )

Ew-ka
30-01-2008, 19:04
Dziewczyny !- serdecznie dziekuję... :lol: :lol: :lol:
Ew-ka - Kobieto złota...a taniej to nie da rady? Wiesz- tak po znajomości-...no bo stawkę masz - nie powiem... :roll:

Ty to sie umiesz targować :lol: ok ...trzymam za friiko :wink: ale pod jednym warunkiem ....zdradzisz za co trzymamy kciuki :lol:

joan
30-01-2008, 19:17
kurcze - zaraz...w sumie to nie wiem za co... :o :wink:
może za to żebym doszła jutro do sekretariatu szefa :roll: (bo ja to juz tak idę i idę... pare lat...i zawsze panikuję... bo przyjdzie dzień że świeci słońce, że dąże się już wyżalić i wybeczeć w domu i juz jest lepiej...a potem znowu obuchem w łeb...i tak w kółko...)

a może (jak to mówią) na nową drogę życia... :roll:

a może tak ogólnie - żebym nie skończyła na zasiłku - bo mufy w nosie miałam i powinnam była trzymać sie tego stołka - bo przeciez może być różnie... :roll:

kurcze - a może lepiej jeszcze poczekać...przeciez wytrzymam...10 lat wytrzmałam to te pare lat jeszcze pociągnę... :wink:


eee- NIE. Musze przecież wreszcie schudnąć - a żadna dieta tak nie działa jak praca w okresie wypowiedzenia... :wink:

Ew-ka
30-01-2008, 19:32
kurcze - zaraz...w sumie to nie wiem za co. :wink:

no chyba teraz nie spanikujesz :evil: pamietam jak ja sie bałam kilkanaście lat temu -ciepła posadka i nagle ....własny biznes 8) stres na maksa -adrenalina buzowała we wszystkich członkach :lol: ja miałam 30 lat jak poszłam na całość ... :lol:

joan
30-01-2008, 19:45
kurcze - zaraz...w sumie to nie wiem za co. :wink:

no chyba teraz nie spanikujesz :evil: pamietam jak ja sie bałam kilkanaście lat temu -ciepła posadka i nagle ....własny biznes 8) stres na maksa -adrenalina buzowała we wszystkich członkach :lol: ja miałam 30 lat jak poszłam na całość ... :lol:

ale rozumiem że - nie żałujesz... :wink: :lol:
a z tą ciepłą posadką - to jak z ciepłą wódką...bleeee (tak mi się jakoś skojarzyło.... :oops: :wink: )

Ew-ka
30-01-2008, 19:48
ale rozumiem że - nie żałujesz... :wink: :lol:
a z tą ciepłą posadką - to jak z ciepłą wódką...bleeee (tak mi się jakoś skojarzyło.... :oops: :wink: )

ani przez chwile ...chociaz początki były trudne 8)

ps...ciepła wóda ....beeeeee ... :wink:

Mufka
30-01-2008, 20:26
Ew-ka to mnie podbudowałaś z ta 30-stką, bo ja właśnie w tym wieku jestem i czasem tak mnie nachodzi, że na starość zmian mi sie zachciewa :o .

Joan - jak najbardziej zmiana profesji i miejsca zatrudnienia 8) , lepiej późno niż wcale :lol: .

kaśka maciej
30-01-2008, 20:46
Wiecie co, ja przez ostatnie przeboje w robocie schudłam 5 kg :roll: I też myślę o zmianie pracy, zawodu, z tym, że koncepcji jakoś mam mało :roll:

joan
30-01-2008, 20:54
Kasiu - sama widzisz - dbają o ciebie...o twoją linię... :-?
to się nazywa "pozapłacowy system wynagradzania"... :wink: 8) :lol:
Mufka - no to witam w klubie... :D
(rzeczywiście ty to już niemłooooda jesteś :wink: )- ale nie martw się: lepiej późno niz później... :wink:[/b]

kaśka maciej
30-01-2008, 20:59
Kasiu - sama widzisz - dbają o ciebie...o twoją linię... :-?
to się nazywa "pozapłacowy system wynagradzania"... :wink: 8) :lol:

hehehhe, dziękuję postoję :roll:

Mufka
30-01-2008, 21:00
To ja Was babki podziwiam, ja muszę mieć w pracy atmosferę bezstresową w stresującej pracy wytrzymałam raz - 3 tygodnie za drugim razem 2 tygodnie :lol: :lol: :lol: Nie licząc rekordu - odeszłam po 3 dniach 8) 8) .

kaśka maciej
30-01-2008, 21:15
To ja Was babki podziwiam, ja muszę mieć w pracy atmosferę bezstresową w stresującej pracy wytrzymałam raz - 3 tygodnie za drugim razem 2 tygodnie :lol: :lol: :lol: Nie licząc rekordu - odeszłam po 3 dniach 8) 8) .no to rzeczywiście niezły czad musiał być :lol:
u nas wytrzymałabyś podobnie, jakieś 3 dni w okresie wystawiania ocen :lol:

ullerowa
31-01-2008, 07:25
kurcze - zaraz...w sumie to nie wiem za co... :o :wink:
może za to żebym doszła jutro do sekretariatu szefa :roll: (bo ja to juz tak idę i idę... pare lat...i zawsze panikuję... bo przyjdzie dzień że świeci słońce, że dąże się już wyżalić i wybeczeć w domu i juz jest lepiej...a potem znowu obuchem w łeb...i tak w kółko...)

a może (jak to mówią) na nową drogę życia... :roll:

a może tak ogólnie - żebym nie skończyła na zasiłku - bo mufy w nosie miałam i powinnam była trzymać sie tego stołka - bo przeciez może być różnie... :roll:

kurcze - a może lepiej jeszcze poczekać...przeciez wytrzymam...10 lat wytrzmałam to te pare lat jeszcze pociągnę... :wink:

ee- NIE. Musze przecież wreszcie schudnąć - a żadna dieta tak nie działa jak praca w okresie wypowiedzenia... :wink:

No, normalnie jakbym czytała o sobie :roll: :lol:
Ale zebrałam sie w sobie i złozyłam wypowiedzenie. A wiesz co było potem...wyladowałam na dywaniku i był wielki ochrzan (i teksty że nigdzie pracy nie znajde, dyplomy mam za torty, jestem beznadziejna i tym podobne :evil: ) i szef sie na mnie śmiertelnie obraził i te 3 miesiace sie do mnie nie odzywał 8) A potem okazało się że jestem w ciąży i znowej pracy nici. Ale co tam wszystko potoczyło sie dobrze, dziecko odchowane, ja odreagowałam i mogę zaczynac od nowa :lol: :lol:
Powiem tak, nikomu nie zycze pracy w takiej atmosferze.
Joan zaufaj sobie, walcz o siebie a szefem sie nie przejmuj. Niech zobaczy jak to dobrze stracić dobrego pracownika.

elutek
31-01-2008, 07:33
dyplomy mam za torty

:o :roll:

a ja tak dobrze piekę..i właśnie jednego dyplomu mi brakuje... :roll: :lol: :wink:

joan
31-01-2008, 07:45
ullerowa - szef to ma mnie w d...e :roll:
ja juz papiery mu zaniosłam 2 m-ce temu. Sam wtedy mnie poprosił żebym została...nie powiem - miło mi było... że niby taka potrzebna i niezastąpiona...jasne :wink:
zostałam, choć nie dotrzymał obietnic...
teraz sam sie stąd ewakuuje...na mnie oglądac się raczej nie będzie...

kurcze - literki mi sie rozjeżdżają... - nie spałam tej nocy ani minuty...głupio się czuję....wszystko jakies takie zniekształcone widzę...jakbym na haju była...
żeby mi sie tylko rzeczywistośc wokół nie zniekształciła - i żebym nie zansnęła w pracy - bo kolejny miesiąc będę miała w plecy...:wink: 8) :lol:

a odchudzaczkom daję dobra radę na ten trudny dzień -dzień próby siły charakteru: zapomnijcie dziś o pączkach - tych z lukrem i ze skórką pomarańczy - aaaabsolutnie zakazane sa z różanym nadzieniem...no i żadnych faworków...
Dieta to Dieta...no :wink: :lol:
:cry: :cry: :cry: :cry:

frosch
31-01-2008, 08:05
joan nie katuj dziewczyn !!! :D
dzis jest dzien wielkiego lasuchowania
calkiem bezkarnego !!!! 8)
to tradycja ....
wszak ludowe przyslowie pszczol mowi : kto tego dnia nie zje ani jednego paczka , niech nie liczy na szczescie :D :D :D

zatem bedziemy wszystkie rozgrzeszone :wink:

poza tym ....
Aby spalić jednego pączka (ok. 100g - 378 kcal) trzeba AKTYWNIE:
25 minut pływać
30 minut skakać na skakance
35 minut biegać
1,5 godziny jeździć na rowerze
2 godziny robić makijaż
4 godziny sprzątać pokój :)

zielonooka
31-01-2008, 08:28
1 pączek (50g) to ~ 200 kcal
podobno - pol godzi ny biegania albo 2 godziny spaceru....


nawet nie tak strasznie myślalam ze chyba z 500 kcal ma :wink:

joan
31-01-2008, 08:31
froschka - ja tylko chciałam przypomnieć żeby zapomniały :wink: że dzis tłusto i słodko musi być... :wink:

bo ja dziś wyjątkowo - tylko 1 zamiast 8 (jak w ub. roku :oops: )... :wink:

kofi
31-01-2008, 08:35
2 godziny robić makijaż
Noooo, ciekawa propozycja. :lol:
A można godzinę robić i godzinę zmywać (ten makijaż, nie gary)?

marjucha
31-01-2008, 08:36
2 godziny robić makijaż
Noooo, ciekawa propozycja. :lol:
A można godzinę robić i godzinę zmywać (ten makijaż, nie gary)?
A to Froschka.
Nie napisała ile czasu trzeba się kochać, żeby spalić 1pączka :oops: :wink:

retrofood
31-01-2008, 08:42
2 godziny robić makijaż
Noooo, ciekawa propozycja. :lol:
A można godzinę robić i godzinę zmywać (ten makijaż, nie gary)?
A to Froschka.
Nie napisała ile czasu trzeba się kochać, żeby spalić 1pączka :oops: :wink:

coś mi się wydaje, że znowu chcesz sobie nagrabić :D :D :D

frosch
31-01-2008, 08:47
2 godziny robić makijaż
Noooo, ciekawa propozycja. :lol:
A można godzinę robić i godzinę zmywać (ten makijaż, nie gary)?
A to Froschka.
Nie napisała ile czasu trzeba się kochać, żeby spalić 1pączka :oops: :wink:

jesli sex zaliczyc do odpoczynku w pozycji lezacej to przez godzine mozna spalic 66 kcal 8)

ogolnie wywiedzialam sie , ze seks spala 360 kcal/h
ale spalamy je dopiero po 20 min cwiczen :roll: :D :D

marjucha
31-01-2008, 08:59
2 godziny robić makijaż
Noooo, ciekawa propozycja. :lol:
A można godzinę robić i godzinę zmywać (ten makijaż, nie gary)?
A to Froschka.
Nie napisała ile czasu trzeba się kochać, żeby spalić 1pączka :oops: :wink:

jesli zaliczyc go do odpoczynku w pozycji lezacej to przez godzine mozna spalic 66 kcal 8)

ogolnie wywiedzialam sie , ze seks spala 360 kcal/h
ale spalamy je dopiero po 20 min cwiczen :roll: :D :D
Ćwiczenia, to inaczej gra wstępna? :wink: :o

retrofood
31-01-2008, 09:06
2 godziny robić makijaż
Noooo, ciekawa propozycja. :lol:
A można godzinę robić i godzinę zmywać (ten makijaż, nie gary)?
A to Froschka.
Nie napisała ile czasu trzeba się kochać, żeby spalić 1pączka :oops: :wink:

jesli zaliczyc go do odpoczynku w pozycji lezacej to przez godzine mozna spalic 66 kcal 8)


Znaczy, to jest dla pozycji "śpiąca królewna"
a dla innych pozycji?

madd
31-01-2008, 10:40
No to ja dzisiaj moge duzo paczkow zjesc :wink:

Kryspin
31-01-2008, 11:05
No to ja dzisiaj moge duzo paczkow zjesc :wink:

ja też sobie nie będę żałował najwyżej się nockę zarwie :wink:

Sylwia1667
31-01-2008, 11:07
A ja się wyłamę i zadeklaruję, że nie zjem ani jednego pączka.
Wolę spalać "boczki" niż pączki.
Poza tym jeśli pod przykrywką tradycji miałabym się już skusić na smakołyk to byłoby to tiramisu a nie pączek :oops:

retrofood
31-01-2008, 11:42
A ja się wyłamę i zadeklaruję, że nie zjem ani jednego pączka.
Wolę spalać "boczki" niż pączki.
Poza tym jeśli pod przykrywką tradycji miałabym się już skusić na smakołyk to byłoby to tiramisu a nie pączek :oops:

to też robisz z takim wyrachowaniem? :o

Sylwia1667
31-01-2008, 11:45
Aby spalić jednego pączka (ok. 100g - 378 kcal) trzeba AKTYWNIE:
25 minut pływać
30 minut skakać na skakance
35 minut biegać
1,5 godziny jeździć na rowerze
2 godziny robić makijaż
4 godziny sprzątać pokój :)

O którą czynność ci chodzi?

joan
31-01-2008, 14:31
Dotarłam :o . Złożyłam. :o Ale adrenalina :o skok na bungee przy tym to pikuś - jeszcze mi sie w głowie kręci...i jeśc aaaaabsolutnie się nie chce :wink: ..

3 miesiące wypowiedzenia. Czekam....jeszcze 3 miesiące...90 dni...720 godzin, 4320 minut....259200sekund...aaaaaaaaaaaa :lol: :lol: :lol:

Ulga...wileka ulga i wiara że będzie dobrze mimo wszystko...(ale kciuki prosze trzymac dalej - Zielonooka - od czasu do czasu spluń jednak przez ramię w mojej intencji... - tak na wszelki wypadek... :lol: :lol: :lol:

elutek
31-01-2008, 15:19
Dotarłam :o . Złożyłam. :o Ale adrenalina :o skok na bungee przy tym to pikuś - jeszcze mi sie w głowie kręci...i jeśc aaaaabsolutnie się nie chce :wink: ..

3 miesiące wypowiedzenia. Czekam....jeszcze 3 miesiące...90 dni...720 godzin, 4320 minut....259200sekund...aaaaaaaaaaaa :lol: :lol: :lol:

Ulga...wileka ulga i wiara że będzie dobrze mimo wszystko...(ale kciuki prosze trzymac dalej - Zielonooka - od czasu do czasu spluń jednak przez ramię w mojej intencji... - tak na wszelki wypadek... :lol: :lol: :lol:

joan - wszystko będzie dobrze, na pewno :D
zrobiłaś pierwszy - najważniejszy krok,
wyzwoliłaś się, odetchnij, powąchaj kwiatki... :)

http://images30.fotosik.pl/150/d205ac298c523f08.jpg (www.fotosik.pl)

ullerowa
31-01-2008, 16:20
Dotarłam :o . Złożyłam. :o Ale adrenalina :o skok na bungee przy tym to pikuś - jeszcze mi sie w głowie kręci...i jeśc aaaaabsolutnie się nie chce :wink: ..

3 miesiące wypowiedzenia. Czekam....jeszcze 3 miesiące...90 dni...720 godzin, 4320 minut....259200sekund...aaaaaaaaaaaa :lol: :lol: :lol:

Ulga...wileka ulga i wiara że będzie dobrze mimo wszystko...(ale kciuki prosze trzymac dalej - Zielonooka - od czasu do czasu spluń jednak przez ramię w mojej intencji... - tak na wszelki wypadek... :lol: :lol: :lol:

Będzie dobrze, nic sie nie martw.
Kciuki tez potrzymam, już teraz może być tylko lepiej :lol:
Powodzenia :lol: :lol: :lol:

zielonooka
31-01-2008, 16:24
- Zielonooka - od czasu do czasu spluń jednak przez ramię w mojej intencji... - tak na wszelki wypadek... :lol: :lol: :lol:

pluje , pluje :wink: zagłówek komputerowego fotela caly zapluty :)

monika.KIELCE
01-02-2008, 18:24
A ja nie ruszyłam ani jednego pączka !!!! :D
Mąż się śmieje, że czekają mnie same niszczęścia przez cały rok. Teściowa upiekła nam faworki i zakupiła pyszności. Nie tknęłam nic, nawet dziś.
Zaczęłam biegać - już 6 razy od ok tygodnia. Robię brzuszki rano i dodałam sobie jeszcze na wieczór. Już nie 100 razy jak kiedyś, ale po prawie 300 rano i 300 wieczorem(kiedyś to tysiaka na dzień robiłam :o ). Robię je tak jak w książce Pani Calan: Calanetics - twórczyni callaneticsu.
Ale do rzeczy: kupiłam sobie dziś tabletki CLA max - kwas linolowy.
Obiecują wiele, ale dopiero dziś wzięłam pierwszą dawkę.
"...powoduje spalanie już istniejącej tkanki tłuszczowej oraz ogranicza jej powstawanie w organizmie. Przyczynia się do zaniku cellulitu i poprawy sylwetki. Pozwala na zachowanie proporcji między ilością tkanki tłuszczowej a mięśniowej, przez co chroni przed powstawaniem efektu jo-jo..."
heh - brzmi obiecująco - przyznacie, ale zobaczymy co będzie dalej. Powiedziałam sobie, że tłuszczyk z ud muszę jakoś ruszyć i koniec kropka!!!

arcobaleno
01-02-2008, 19:05
monika - jakiej firmy to cla? Też planuję kupić i ruszyć zatwardziałe uda :roll: :lol:

ziemia2
01-02-2008, 21:33
Arcobaleno czytuje Was czasem bo sama probuje cos zrobic ze swoimi paroma kilogramami ,ktore przez ostatni rok przyrosły ...ale do rzeczy ,pytalas kiedys o BIO c.l.a.Jak urodzilam drugiego synka ,to przez dlugi czas nie moglam wrocic do swojej wagi i wlasnie te tabletki pomogly mi zapaczatkowac spadek wagi. Przede wszystkim zmniejszaja łaknienie..nie burczy w brzuchu,wiec polecam jezeli problem tkwi w zbyt obfitych posilkach. :)
Sama się w nie już zaopatrzylam ale zamierzam łykac do 3 dziennie,wiecej sie ruszac(jezdzic na rowerku i ćwiczyc) i nie jesc p 18. Musialam to napisać .....bo takie zobowiazanie na pismie łatwiej dotrzymac.
Pozdrawiam wszystkie dziewczynyodchudzajace sie :D

arcobaleno
02-02-2008, 09:10
Ziemia - ja to sie właśnie zastanawiam jak to będzie u mnie ze zrzuceniem wagi po drugiej ciaży (a to gdzieś mysle za dwa lata :wink: ) - teraz było cieżko bo do zrzucenia bardzo duzo, więc obiecuję sobie , ze w nastepnej ciąży nie dam sie tak "zapaść" - a motywacja będzie silna - wystarczy jak sobie przypomnę jak wyglądałam :roll: :lol:

Bio cla zakupie chyba dziś i będe sobie po 2 dziennie brała - zobaczymy czy coś to da.

arcobaleno
02-02-2008, 10:39
joan - aa zapomniałam napisac, ze kciuki również trzymam i normalnie dumna z Ciebie jestem :D 8) :wink: Będzie giiiit - zobaczysz !

Wiecie co, własnie cofnęłam się w naszym wewontku do zeszłej wiosny i poczytałam sobie nasze zmagania :lol: Fajnie było - czas to powtórzyć chyba bo wiosnę już czuc z oddali :wink:

monika.KIELCE
02-02-2008, 10:49
Ja mam firmy jakiejś Natura... cosik tam (nie mam przy sobie więc nie napisze dokładnie). Kupiłam bo była promocja. Kosztowały ponad 30 zł a ja zapłaciłam 10. Nie wiem czy dobrze zrobiłam, bo takie nie markowe mi sie wydają.
Czytałam o tym BIO - CLA + jakieś tam zielone cherbaty i wypowiedzi były zachęcające.
Czytałam też na temat Thermal Pro, ale tego to się boję. Wszystko można się dowiedzieć na forum kulturystów :)
Oni też mają manię nie tyle co odchudzania co spalania zbędnego tłuszczu.
Ja postanowiłam łukać 3 tabletki dziennie.
Acro - napisz czy kupiłaś

joan
02-02-2008, 11:05
Dieta stresowa działa :roll: . 1 kg mniej w 1 tydzień. :wink: Wypłukuje mi się magnez więc łykam tabletki.
Zaraz jade na zakupy - może kupie sobie to o czym piszecie: Bio Cla - choć jak dotąd zawsze unikałam takich wynalazków (zwykle brzydko to pachnie i rośnie mi z żołądku...dając uboczne efekty :roll: )
Do tego jakiś fajny krem - żeby ładnie pachniał i miło się kojarzył...podniosł komfort tych trudnych dni na diecie...(bo w samo działanie wyszczuplające nie bardzo wierzę...)
zapisałam sie na klika masaży drenujących limfę...
odkurzyłam orbitrek - i ustawilam w kierunku kojącego widoczku na las...

jednym słowem - na razie jest ok - jest progress i nic nie wskazuje żebym zawróciła z wybranego kursu... :wink:

ullerowa
02-02-2008, 12:23
Joan to super :lol:

Ja po pierwszym dniu też 1kg straciłam :lol: , ale firma całkowicie odmienna pod względem kultury pracy, o lata świetlne oddalona od mojej poprzedniej.

Trzeba mysleć pozytywnie i bedzie dobrze :lol:

arcobaleno
03-02-2008, 11:44
Uuuuuuuuu dziewczyny - jak ja się wczoraj wyskakałam :o Na parkiecie oczywiście :wink: Wszystkie mięśnie mnie dziś bolą, normalnie maraton był - pożegnanie karnawału jak się patrzy - z laskami tańczącymi na barach hehe (ja grzecznie tylko na parkiecie :wink: :lol: )- oj sie dziaaało...a jaka to przyjemna forma ruchu :D 8)

Kupiłam sobie bio cla - drogie troche, ale czego się nie robi :roll: :lol:
I mam zamiar zacząć pić czerwoną herbatę - podobno pomaga w walce z tłuszczykiem :wink:

monika.KIELCE
03-02-2008, 19:49
Ja też się wyskakałam, ale za to dziś. Pobiegałam sobie pod górkę z której narciarze zjerzdzają. Jutro ja uderzam na narty w góry :D :D
Jedziemy do Białki tzn tam mamy zamiar noclegować, ale nie tylko na Kotelnice się nastawiam. W planach też Słowacja - Oravice i zobaczymy co jeszcze. Oczywiście CLA biorę ze sobą...
Za to wczoraj byłam na filmiku: "Lejdis" - no i taką miałam zabawe, że szok. Śmiałam się pół filmu - to też ruch jak by nie było :wink:
Kobietki uderzajcie jak najprędzej do kin. Dla mnie film roku :D

aspidisca
04-02-2008, 09:34
Czuję się fatalnie.

Po urodzniu bliźniczek nic nie chudnę. Wagi mi ubyło tyle co ważyły dzieci + woda nagromadzona w obrzękach. I juz trzeci miesiąc karmię i nadal wygladam jak hipopotam.

I źle się czuję :cry:

I wstrętny flak wisi zamiast brzucha.

I nadal nie nie mieszczę się w ubraniach sprzed ciąży. Musiałam zakupić spódnicę dla puszystych w rozmiarze 46!!!! Pozostają mi dresy i nie wychodzenie z domu.


Specyfików nie mogę, bo karmię.
Długie spacery - nie zawsze o tej porze roku.

Aerobik - OK, ale jak skaczę to mi ciężki biust chce odfrunąć. Poza tym o regularnym chodzeniu nie ma mowy, przy trójce małych dzieciaków. Poza tym wszędzie z tej wiochy daleko!!!

elutek
04-02-2008, 09:39
i co tam u Was, chudzielce? :roll: :wink:

joga coraz bardziej mi się podoba, chociaż ciało jeszcze się "buntuje"
i nie zawsze robi to co ja chcę... :lol: 8)

a pozycja Ptaka jest piękna, może kiedyś ją wykonam... :roll:
http://images25.fotosik.pl/151/ad0b026e6dba44bb.jpg (www.fotosik.pl)

elutek
04-02-2008, 09:51
Czuję się fatalnie.

Po urodzniu bliźniczek nic nie chudnę. Wagi mi ubyło tyle co ważyły dzieci + woda nagromadzona w obrzękach. I juz trzeci miesiąc karmię i nadal wygladam jak hipopotam.

I źle się czuję :cry:

I wstrętny flak wisi zamiast brzucha.

I nadal nie nie mieszczę się w ubraniach sprzed ciąży. Musiałam zakupić spódnicę dla puszystych w rozmiarze 46!!!! Pozostają mi dresy i nie wychodzenie z domu.


Specyfików nie mogę, bo karmię.
Długie spacery - nie zawsze o tej porze roku.

Aerobik - OK, ale jak skaczę to mi ciężki biust chce odfrunąć. Poza tym o regularnym chodzeniu nie ma mowy, przy trójce małych dzieciaków. Poza tym wszędzie z tej wiochy daleko!!!

aspidisca - ja słyszałam, że brzuch w ciąży rośnie 9 miesięcy i też 9
miesięcy potrzeba, aby go zgubić :-?
u Ciebie dopiero 3 minęły, więc masz jeszcze kupę czasu i przede wszystkim
nie dołuj się tak, myślę, że najlepiej małymi kroczkami do celu, chociaż parę minut dziennie
trochę gimnastyki.../ja ćwiczę 10 minut dziennie :oops: /
gdybyś mieszkała blisko mnie to chętnie bym z Tobą pochodziła lub poćwiczyła -
bo też nie mam tu nikogo, a we dwie to zawsze raźniej i motywacja jest...

Mufka
04-02-2008, 10:04
O mi humor tez padł po wczorajszych zakupach, obejrzałam się krytycznie w lustrach sklepowych ... eh. W dodatku teraz spodnie są owszem ale dla kobiet pozbawionych bioder/lub talii...
w sumie, nie wiem jaką trzeba mieć figurę żeby w tych kretyńskich biodrówkach nic nie odstawało :/

elutek
04-02-2008, 10:11
Mufka, spodnie biodrówki, które JA bym nosiła, musiałyby nazywać się...
"sadłówki" :lol: :lol: :wink:

Mufka
04-02-2008, 10:15
Elutek :lol: grunt to poczucie humoru :D. ja przeszłam sklepy wzdłuż i w szerz a spodni które nie byłyby biodrówkami znalazłam nieliczne egzemplarze...

elutek
04-02-2008, 10:20
zapewne firmy odzieżowe weszły w układ z fabrykami leków, np. na zapalenie jajników, nerek, pęcherza itp. :-? :roll: :wink:

arcobaleno
04-02-2008, 10:28
aspidisca - pocieszyc Cię ? 8)
3 miesiace po porodzie to ja swoje ulubione dzinsy walnełam ze złoscią na dno szafy bo wciagałam je tylko do kolan :lol: Ostatnio przegladałam ten wątek dużo wstecz i trafiłam na swoje zdjecia właśnie kilka miesiecy po porodzie..hmm..no cóż... :roll: :lol:
Ja przytyłam prawie 3 dychy i troche mi zajeło pozbycie się tego, ale jak sie zawziełam to i sie udało :D
Tobie też się uda - zobaczysz !! Do lata jest jeszcze pare ładnych miesiecy :wink:

Sylwia1667
04-02-2008, 10:29
aspidisca podziwiam cię: trójka dzieci, trzy miesiące po porodzie a ty na aerobik chodzisz :o Ja to nawet siedzieć normalnie nie mogłam. Po ok. 10 m-cach dopiero zaczęłam myśleć o jakiejś gimnastyce (wcześniej to tylko o tym jak tu odespać nockę). Ćwiczyć zaczęłam dopiero po 11 m-cach, kiedy skończyłam karmić. Kupiłam sobie kasetę z Cindy i spalałam tłuszczyk przed telewizoerm.
Słyszałam, że organizm przyszłej matki przez całą ciążę odkłada sobie zapasy, żeby później wykarmić maleństwo. Widocznie tak to już musi być.
Co do specyfików, to mnie karmienie też powstrzymywało przed ich zażywaniem (ale tych z grupy antydepresantów :oops: )

Sylwia1667
04-02-2008, 10:36
Elutek :lol: grunt to poczucie humoru :D. ja przeszłam sklepy wzdłuż i w szerz a spodni które nie byłyby biodrówkami znalazłam nieliczne egzemplarze...

Też mam ten problem. Co z tego, że coraz mniej mi z paska wystaje, jak ja nienawidzę biodrówek :evil: Wiecznie gołe plecy, brzuch czy boczki. Noszę jakieś podkoszulki i wciągam je do środka ale w ciągu dnia toto mi wychodzi co chwila muszę sie poprawiać (z marnym skutkiem).
Jak jeszcze trochę schudnę, to wejdę w spodnie z czasów kiedy jeszcze biodrówek nie robili :D

Mufka
04-02-2008, 10:48
biodrówki to fenomen, powstały by wpędzać kobiety w kompleksy, myślałam ze mój rozmiar i wymiary są ok, a tu niespodzianka, żeby w nich dobrze wyglądać muszę ważyć jakieś 45 kilo :o , chyba wrócę na 1 fazę SB...

Sylwia1667
04-02-2008, 10:57
40 kg to waży moja córka

aspidisca
04-02-2008, 10:59
aspidisca podziwiam cię: trójka dzieci, trzy miesiące po porodzie a ty na aerobik chodzisz :o

Nie, nie chodzę jeszcze. Jestem po cesarce. ALe myslę że za dwa tygodnie w końcu sie zapiszę. Pod warunkiem że sie zmieszczę w starą bluzkę do fitnesu która podtrzymuje cycki.
Na razie sprawdziłam harmonogram fitnes klubu. Czyli pierwszy krok do przodu Fizycznie czuję się się już świetnie. Tylko flak skóry na brzuchu trochę boli przy dotykaniu.

Mufka
04-02-2008, 11:02
Ja co prawda byłam młoda jak urodziłam swoje dziecię ale już jakieś 2 tyg po porodzie regularnie grałam w kosza :o 3 miesiące po porodzie, to już dawno zapomniałam co to poród. Nastąpiła jakaś zmiana w tym temacie??

Mufka
04-02-2008, 11:03
40 kg to waży moja córka
No moja też :lol:, niedługo będzie wyższa ode mnie :D .

ms.
06-02-2008, 13:53
gdzieś tak na początku tego roku postanowiłam, że będę się ograniczać w jedzeniu. Nawet mi wyszło, ale nie miało to wielkiego wpływu na wagę - straciłam coś ok. 2 kg.

Ale poniżej magicznej liczby nie chciało zejść. Nie dało się po drobroci, czas na radykalne kroki.

Sięgnęłam po znienawidzoną dietę tzw. kopenhaską. Jest skuteczna i bardzo restrykcyjna, co mnie mobilizuje do wysiłku.

Efekty uboczne - oprócz spadku wagi - obrzydzenie do mięsa i sałaty.

arcobaleno
06-02-2008, 20:39
Ja niestety cierpię z powodu zimowo-wiosennego przesilenia, brak mi energii do życia, radosci, werwy, zapału, za to nie brakuje głupich i niepotrzebnych stresów, lenia, dołów psychicznych iiiii tak dalej.. :roll:
Kopa też mi brakuje, zeby się porządnie za siebie wziąść..choć cały czas waga krąży w można powiedzieć dozwolonych rejonach, ale mogłaby się skłonić w kierunku tych bardziej pożądanych...no i wiadomo - na smutki i żale najlepsza czekolada :roll: :oops:
Kupiłam sobie dziś magnez - mam nadzieję, ze trochę mi pomoże..

A tu co taka cisza?? :roll:

ziemia2
06-02-2008, 20:55
hihi,jakbym czytała to co czuje.....tyle ze moja waga zaszla stanowczo za daleko..ale udaje sie na razie bez czekolady.
Czy Wy mialyscie tak kiedys ,że waga mimo ograniczen w diecie i zwiekszonej ilosci ruchu stoi w miejscu???? kurcze pierwszy raz tak mam,zawsze to po kilku dniach juz bylo widac rezultaty, a teraz nie bardzo.Nie ukrywam ze to malo mobilizujace :(
Pozdrawiam
Monika

Sylwia1667
06-02-2008, 23:04
Ja staram się codziennie pamiętać o swoich przekąskach (ulubione mam pistacje), "porządnym" śniadaniu, ponieważ kiedy zmniejszyłam racje pokarmowe i wpadłam w szał ćwiczeń waga zaczęła systematycznie rosnąć.
Tylko coś ostatnio kuszą mnie niedozwolone produkty. :( Mąż ma zabronione wieczorne podjadanie, bo boję się, że też bym się skusiła :oops:
Może to przez to, że siedzę teraz przez cały dzień w domu na L4 z chorym dzieckiem i co tu robić? Coś by się zjadło ...

Podobno schudłam na twarzy, więc może sobie zmienię avatar :wink:

elutek
07-02-2008, 04:48
Podobno schudłam na twarzy, więc może sobie zmienię avatar :wink:

jestem za :D

Bellucci
07-02-2008, 08:03
Ja od liku lat męczę się z niedoczynnością tarczycy, cos potwornego. Od dziecka byłam chudziutka jak patyk, ale około 25 roku życia zaczęła mi się niedoczynność, a wcześniej miałam prawdopodobnie nadczynność, bo mogłam jeść za troje, a tyły koleżanki, co ja bym dała, zeby ta nadczynność mi wróciła :) Gruba niby strasznie nie jestem, ale spuchnięta, nalana, zatrzymuje mi sie woda w organizmie. Nie skutkują diety, ani fitness, a lekarze nie potrafią dobrać mi leków. Teraz idę do kolejnego uzdrowiciela, zobaczymy czy on coś pomoże.

kofi
07-02-2008, 09:03
gdzieś tak na początku tego roku postanowiłam, że będę się ograniczać w jedzeniu. Nawet mi wyszło, ale nie miało to wielkiego wpływu na wagę - straciłam coś ok. 2 kg.

To wcale niemało przez miesiąc. :)
W czasie postu rezygnuję ze słodyczy, oprócz kilku szczególnych okazji.
Kawa z mlekiem załatwa problem.
Arco zamiast piguł z magezem możesz sobie jeść pestki słonecznika, są smaczniejsze. Myślę o tych łuskanych, bo nie lubię obierać, można je sobie podprażyć na patelni, pycha.

Mufka
07-02-2008, 09:24
I migdały też :)

joan
07-02-2008, 09:44
Ja na razie (tydzień :-? ) trzymam się planu. Nie jem pieczywa, słodyczy, weglowodanów...ale orbitrek nadal stoi i na las sobie patrzy...bo nie mam siły na razie z niego korzystać...miałam jechac na narty - ale córka ma ospę...wiec nie wiem jak to będzie dalej...

W pracy stresu ciąg dalszy - bo nagle sobie o mnie przypomnieli :-? - i prowadzą negocjacje - przekonują i proszą o pozostanie....nie powiem że jednak to miłe... 8) choc sama zawsze powtarzam ,że nie ma ludzi niezastąpionych - to mam pewną satysfakcję że to ja teraz dyktuję im warunki 8)
na razie nie zmieniłam zdania i przyglądam się jak się miotają -moja decyzja nie była warunkowana samą kwestią finansową - - czego kompletnie nie mogą zrozumieć... :roll:

aha - Łykam to BioCLA - ale mam pewne wątpliwości -dzis rano łyknęłam 2 tabletki - potem zjadłam śniadanie -i zwymiotowałam... :oops:

rrmi
07-02-2008, 09:56
O mi humor tez padł po wczorajszych zakupach, obejrzałam się krytycznie w lustrach sklepowych ... eh. W dodatku teraz spodnie są owszem ale dla kobiet pozbawionych bioder/lub talii...
w sumie, nie wiem jaką trzeba mieć figurę żeby w tych kretyńskich biodrówkach nic nie odstawało :/
Ja to zakladam do takich portek luzniejsze rzeczy i nie widac sadla za bardzo :D :D

joan
07-02-2008, 10:12
O mi humor tez padł po wczorajszych zakupach, obejrzałam się krytycznie w lustrach sklepowych ... eh. W dodatku teraz spodnie są owszem ale dla kobiet pozbawionych bioder/lub talii...
w sumie, nie wiem jaką trzeba mieć figurę żeby w tych kretyńskich biodrówkach nic nie odstawało :/
Ja to zakladam do takich portek luzniejsze rzeczy i nie widac sadla za bardzo :D :D
ja sobie kupiłam takie spodnie...ale załozyłam moze dwa razy...
nie znoszę w nich kucac czy się schylać...cały czas musię je podciągać i regulowac pasek - bo boję się że mi zjadą, a nie chcę pokazywac światu jakie majtki są dzis serowane jako danie dnia...i to chyba w myśl zasady:nie rób drugiemu co tobie niemiłe...lub: Nie twórzmy bytów ponad konieczność(tyle sie juz tych stringów i co gorsza rowków przy kasach i w innych publicznych miejscach widziało..., że wystarczy tego dobrego 8) ) :wink: 8) :lol:

-

Mufka
07-02-2008, 10:34
O mi humor tez padł po wczorajszych zakupach, obejrzałam się krytycznie w lustrach sklepowych ... eh. W dodatku teraz spodnie są owszem ale dla kobiet pozbawionych bioder/lub talii...
w sumie, nie wiem jaką trzeba mieć figurę żeby w tych kretyńskich biodrówkach nic nie odstawało :/
Ja to zakladam do takich portek luzniejsze rzeczy i nie widac sadla za bardzo :D :D

E to chyba jednak kwestia kroju, mi nie pasuje zupełnie, wyglądam grubo po prostu a spodnie w rozmiarze XS :o, bo tak jakoś z rozpędu wskoczyłam w taki rozmiar :o

kofi
07-02-2008, 17:49
wyglądam grubo po prostu
No coś Ty, Mufka?
A ja właśnie sobie kupiłam materiał i będę szyła kolejne biodrówki, bo mam wrażenie, że wcale nie tak strasznie w nich wyglądam. Mniej zadu odzianego w spodnie, że tak powiem. No, ale to nie są takie strasznie niskie, po prostu takie poniżej talii.
Też jak w takich chodzę, to jak się schylam odruchowo sobie podciągam do dołu bluzkę z tyłu.
O odchudzaniu to dzisiaj trudno mówić, więc milknę :oops:

marekcmarecki
07-02-2008, 19:20
Wątek o wagach, a więc będzie na temat :) Ostatnio spotkałem się z ciekawą teorią. Mówi ona, że żeby schudnąć wystarczy przebywać jak najwięcej w temperaturze otoczenia niższej niż normalna. Normalna to jakies 20stC pewnie :wink: . Bo wówczas organizm będzie się bronił przed wyziębieniem i będzie spalał więcej kalorii, utrzymując temp. 36,6. W przypadku niewystarczającej liczby kalorii pochodzących z pokarmu, zacznie spalać tłuszczyk. Jeśli dodać do tego ruch czyli wysiłek, zapotrzebowanie na energię wzrośnie jeszcze bardziej wraz ze wszystkimi jego następstwami. Słyszałyście o czymś takim drogie kobitki :o . Ja nie mogę przytyć :wink: . Szukając przyczyn takiego stanu rzeczy, przypadkiem trafiłem na coś takiego. W moim przypadku to ma sens.W pracy przeważnie przebywam na zewnątrz, jeśli wewnątrz to z reguły w słabo ogrzewanych pomieszczeniach. Nie marznę, nie kicham, rzadko bywam przeziębiony, ale naprawdę, trudno się spocić. To nie żart. Nawet teraz pisząc na termometrze mam 15 stopni. Podjadam sporo i często (tak mi się wydaje :D)ale to nic nie pomaga. Od ponad 10-ciu lat waga ta sama 188cm/80kg +/- 2kg(ale bardziej minus :-? . Nijak nie da się przytyć. Kobiety wiedzą wszystko o różnych sposobach trzymania wagi. Może i z taką teorią któraś się już gdzieś spotkała?

elutek
07-02-2008, 20:28
Może i z taką teorią któraś się już gdzieś spotkała?

spotkałam się, już dość dawno temu czytałam, że właśnie takie praktyki
stosuje wiele hollywoodzkich gwiazd, tzn. śpią przy otwartych oknach,
ewentualnie w chłodnym pomieszczeniu...
dla mnie jest to bardzo logiczne, ale niestety niewykonalne... :(
/smrody palonych śmieci/

KiZ
08-02-2008, 10:18
Wątek o wagach, a więc będzie na temat :) Ostatnio spotkałem się z ciekawą teorią. Mówi ona, że żeby schudnąć wystarczy przebywać jak najwięcej w temperaturze otoczenia niższej niż normalna. Normalna to jakies 20stC pewnie :wink: . Bo wówczas organizm będzie się bronił przed wyziębieniem i będzie spalał więcej kalorii, utrzymując temp. 36,6. W przypadku niewystarczającej liczby kalorii pochodzących z pokarmu, zacznie spalać tłuszczyk. Jeśli dodać do tego ruch czyli wysiłek, zapotrzebowanie na energię wzrośnie jeszcze bardziej wraz ze wszystkimi jego następstwami. Słyszałyście o czymś takim drogie kobitki :o . Ja nie mogę przytyć :wink: . Szukając przyczyn takiego stanu rzeczy, przypadkiem trafiłem na coś takiego. W moim przypadku to ma sens.W pracy przeważnie przebywam na zewnątrz, jeśli wewnątrz to z reguły w słabo ogrzewanych pomieszczeniach. Nie marznę, nie kicham, rzadko bywam przeziębiony, ale naprawdę, trudno się spocić. To nie żart. Nawet teraz pisząc na termometrze mam 15 stopni. Podjadam sporo i często (tak mi się wydaje :D)ale to nic nie pomaga. Od ponad 10-ciu lat waga ta sama 188cm/80kg +/- 2kg(ale bardziej minus :-? . Nijak nie da się przytyć. Kobiety wiedzą wszystko o różnych sposobach trzymania wagi. Może i z taką teorią któraś się już gdzieś spotkała?

Ja bym się nie zgodził z ta teorią. Wychłodzenie organizmu skutkuje raczej zwolnieniem metabolizmu, a w ekstremum hibernacją ;) Moja znajoma w mysl podobnej teorii twierdziła, ze pochłaniając sterty lodów chudnie, bo organizm niesamowicie musi sie zaangażować w podgrzanie i rostopienie zmarzlin ;)
Spanie przy otwartym oknie, czy tez w chłodzie, właśnie ze względu na zwolnienie metabolizmu, służy zaś urodzie - od dawna wiadomo, że zimno konserwuje ;)

Mufka
08-02-2008, 10:25
KiZ zgadzam się z Tobą.

mbz
08-02-2008, 16:24
E to chyba jednak kwestia kroju, mi nie pasuje zupełnie, wyglądam grubo po prostu a spodnie w rozmiarze XS :o, bo tak jakoś z rozpędu wskoczyłam w taki rozmiar :o

To co Ty tu jeszcze robisz :wink: :D

no chyba, ze chcesz przytyc.

Mufka
08-02-2008, 16:38
:D ja tu z przyzwyczajenia, fajne towarzystwo to zostaje 8)

kropeczka27
08-02-2008, 16:58
A ja znowu wcinam zupkę chińska :) :oops:

Wieczorem będzie to:

http://m.onet.pl/_m/ce2abdc22e235579064236e2fa7fc08d,5,12.jpg

zielonooka
08-02-2008, 17:52
KiZ a ja mysle ze moze cos byc
jest mi zimno (ale nie ma temp. zebym zamarzla wiec nie ma hibernacji) - wiec organizm musi " spalic " wiecej zeby utrzymac te 36,6 :wink:

podobno Generalowa Zajaczkowa dozyla 80(90)? lat majac piekna figure, ideala cere i prawie 0 zmarszczek - sypiajac w sypialni z kublami lodu i w temp pon 10 st C i nigdy nie spozywala goracych(czy nawet cieplych) potraw i napojow :wink: serio :)

elutek
08-02-2008, 17:54
A ja znowu wcinam zupkę chińska :) :oops:

Wieczorem będzie to:

http://m.onet.pl/_m/ce2abdc22e235579064236e2fa7fc08d,5,12.jpg

ooo, kropusia wróciła :D

masz urodziny? Wodnik jesteś? :roll: :) /komu ten tort?/

KiZ
08-02-2008, 18:12
KiZ a ja mysle ze moze cos byc
jest mi zimno (ale nie ma temp. zebym zamarzla wiec nie ma hibernacji) - wiec organizm musi " spalic " wiecej zeby utrzymac te 36,6 :wink:

podobno Generalowa Zajaczkowa dozyla 80(90)? lat majac piekna figure, ideala cere i prawie 0 zmarszczek - sypiajac w sypialni z kublami lodu i w temp pon 10 st C i nigdy nie spozywala goracych(czy nawet cieplych) potraw i napojow :wink: serio :)

Po piewsze to organizm nie jest maszynką reagującą na wcisnięcie guzika... a przynajmniej ie każdego :oops: W każdym razie ciało dba o temp. wewnątrz, mierzoną per rectum lub w uchu. Jakieś chwilowe obniżanie temp. powietrza
ma słaby wpływ na metabolizm.

marekcmarecki
08-02-2008, 19:09
:lol:

KiZ
08-02-2008, 19:52
marekmarecki,
mnie się wydaje, ze akurat się zgadzasz z moją opinią ;)

A tak na koniec to prosze podejść do tego indukcyjnie - gdyby była taka silna korelacja między temperaturą otoczenia a metabolizmem u ludzi (bez szkody dla zdrowia oczywiscie), to mielibyśmy super sposób na otyłość ;) Słyszał ktoś aby lekarz lub dietetyk zalecali uwzględnienie tego czynnika w dochodzeniu do wymarzonej sylwetki? ;)

marekcmarecki
08-02-2008, 20:17
Widzisz! Bo to jest na razie tylko taka teoria :wink: . Może właśnie odkrywamy AMERYKE!!! :lol:

marekcmarecki
08-02-2008, 20:28
marekmarecki,
mnie się wydaje, ze akurat się zgadzasz z moją opinią ;)

:lol: Chyba masz rację.Sam się śmieję jak siebie czytam. Ale nie o to mi chodziło. Po prostu taka pora. Za dużo się wokół mnie teraz dzieje i nie mogę chwilowo zebrać myśli :lol: :lol: :lol: .
Ale musisz przyznać że sama teoria nie jest bez sensu :wink:
A nie mam czasu tego prostować to wkleje wypowiedź zielonookiej:


KiZ a ja mysle ze moze cos byc
jest mi zimno (ale nie ma temp. zebym zamarzla wiec nie ma hibernacji) - wiec organizm musi " spalic " wiecej zeby utrzymac te 36,6

Sylwia1667
08-02-2008, 22:07
A ja znowu wcinam zupkę chińska :) :oops:

Wieczorem będzie to:

http://m.onet.pl/_m/ce2abdc22e235579064236e2fa7fc08d,5,12.jpg
Ja znowu wzięłam się za pieczenie. Dzisiaj: drożdżówka z kruszonką :oops: Dla zabicia wyrzutów sumienia z przewagą mąki pełmoziarnistej a i tak za dobre wyszło.
Grypa przeszła z córki na mnie, to może dostnę jadłowstretu :roll:
Potrzebuję mobilizacji, zostało jeszcze tylko kilka kg do zrzucenia.

Nefer
08-02-2008, 22:08
Stwierdzam, że budowa to najlepsza kuracja odchudająca :)

Zochna
08-02-2008, 22:17
Widzisz! Bo to jest na razie tylko taka teoria :wink: . Może właśnie odkrywamy AMERYKE!!! :lol:

ja chcialam jako krolik doswiadczalny w sprawie tej teorii :)
zawsze sporo chudne w goracych klimatach.
Przy +35 w trzy tygodnie zjechalam 7 kg.
Ale jak udowodnicie te teorie -
to ja moge byc ewentualnie wyjatkiem ktory potwierdza :D

zielonooka
08-02-2008, 22:19
Stwierdzam, że budowa to najlepsza kuracja odchudająca :)

portfela?! :wink: :wink:

Nefer
08-02-2008, 22:20
Stwierdzam, że budowa to najlepsza kuracja odchudająca :)

portfela?! :wink: :wink:
Też :):)
Od poniedziałku dziś zjadłam pierwszy ciepły posiłek : makaron w sosie serowym Knorr - szybki kubek - bllllleeeeeee :):) Ale był ciepły :)

zielonooka
08-02-2008, 22:21
Widzisz! Bo to jest na razie tylko taka teoria :wink: . Może właśnie odkrywamy AMERYKE!!! :lol:

ja chcialam jako krolik doswiadczalny w sprawie tej teorii :)
zawsze sporo chudne w goracych klimatach.
Przy +35 w trzy tygodnie zjechalam 7 kg.
Ale jak udowodnicie te teorie -
to ja moge byc ewentualnie wyjatkiem ktory potwierdza :D

jak jest goraco -= to mniej chce sie jesc :)

czyli - jak zimno - chudniemy , jak upał- chudniemy
a jak tak srednio - to tyjemy! :lol:

mikopiko
08-02-2008, 22:29
Stwierdzam, że budowa to najlepsza kuracja odchudająca :)

portfela?! :wink: :wink:
Też :):)
Od poniedziałku dziś zjadłam pierwszy ciepły posiłek : makaron w sosie serowym Knorr - szybki kubek - bllllleeeeeee :):) Ale był ciepły :)

u mnie się to nie sprawdziło :cry: :cry:

Sylwia1667
10-02-2008, 11:30
U mnie sprawdza się dieta grypowa :(
Na wadze padają rekordy. Staram się dużo pić. Z jadłowstrętu skrzętnie korzystam, bo nie potrwa wiecznie :roll:

Jestem na SB już prawie 3 m-ce i muszę przyznać się, że pewna przypadłość na "c" pojawiająca się głównie na udach i pośladkach znacznie, ale to znacznie się zredukowała. :D Ja to już się z tym pogodziłam a tu proszę: NIESPODZIANKA :D

Mufka
10-02-2008, 13:36
Sylwia nowy awatar jakiś taki poważny, proszę zmienić na uśmiechnięty 8)

elutek
10-02-2008, 16:20
Sylwia nowy awatar jakiś taki poważny, proszę zmienić na uśmiechnięty 8)

tak jest :D
jesteś szczupła to przecież musisz być szczęśliwa :roll: :wink:

Sylwia1667
10-02-2008, 20:24
ech, akurat nie jest mi do śmiechu, ale niech wam będzie - specjalnie dla Mufki i Elutka nowy awatar

Wczoraj miałam powyżej 38 st. a dzisiaj tylko 36 i 3 kreski :-? Wyprowadzę tylko psa, zaparzę sobie dzbanek herbaty i ląduję w łóżku.

joan
10-02-2008, 21:41
Sylwia - to o ile lżejsza jestes na tym zdjęciu ( w porównaiu z tym do którego przywykłam?)
Bo przyznam szczerze że cię nie poznałam... :o :o

Mufka
10-02-2008, 23:28
ech, akurat nie jest mi do śmiechu, ale niech wam będzie - specjalnie dla Mufki i Elutka nowy awatar

Wczoraj miałam powyżej 38 st. a dzisiaj tylko 36 i 3 kreski :-? Wyprowadzę tylko psa, zaparzę sobie dzbanek herbaty i ląduję w łóżku.

Pięknie wychudłaś 8) , i dziękuje za uśmiech.


Ja znikam na tydzień, dwa jak wrócę to każda ma mieć w awatarze takie pięknie uśmiechnięto-wychudnięte zdjęcie :lol: :wink:

Sylwia1667
11-02-2008, 07:27
Sylwia - to o ile lżejsza jestes na tym zdjęciu ( w porównaiu z tym do którego przywykłam?)
Bo przyznam szczerze że cię nie poznałam... :o :o
8,5 kg :D
Jak patrzę w lustro, piewsze wrażenie mam takie: czyje to ciało? :D

Pięknie wychudłaś , i dziękuje za uśmiech.

Ja znikam na tydzień, dwa jak wrócę to każda ma mieć w awatarze takie pięknie uśmiechnięto-wychudnięte zdjęcie
Dzięki, nie znikaj na długo :wink:

agnieszkakusi
11-02-2008, 07:53
Sylwia, podstawiłaś siostrę pod obiektyw? :roll:
Nieźle schudłaś :D

Sylwia1667
11-02-2008, 07:55
:D :D :D
niestety nie mam siostry :(

agnieszkakusi
11-02-2008, 08:05
mojej mamie po urodzeniu dwójki dzieci pozostał brzuch, na którego punkcie ma straszne kompleksy. Kupiła sobie w Mango taki pas
http://www.mango.pl/products.php?akcja=spd&dzial=11&id=400&poz=
Możecie coś na ten temat powiedzieć? Może ktoś używał?

kofi
11-02-2008, 12:17
Sylwia ślicznie!

monika.KIELCE
11-02-2008, 13:38
Ja już po nartkach. Było superowo :D do czasu ostatniego dnia, kiedy to założyłam swoje dzinsy :o Opięte jak nie wiem co. Czekałam aż wróce i szybko wezmę centymetr. No i mam: 103,5 ..... !!!!
I tak to ruch wpływa na spalanie tłuszczyku!! Gdzie tu logika. Na narty chodziłam 2 razy dziennie - rano i wieczór. Jeść też nie jadłam za wiele. CLA brałam regularnie. Katastrofa. A tak mówią, że ruch wpływa na spalanie kalorii, co prawda tkanka mięśniowa się powiększa ale za to tłuszczu mniej... dlatego radzą by nie przejmować się jak waga na początku podskoczy bo to dlatego, że mięśnie ważą więcej..... Radzą brać centymetr i mierzyć się...... niezłe. Ja mam 2 cm więcej. Jeszcze jedno trzyma mnie w nadzieji, że to może jakaś opuchlizna czy co. Odczekam jeszcze 2 dni i zmierze się jeszcze raz. Może to zakwaszenie mięśni czy cus...
A tak w ogóle to jak sobie nie można było pozwolić na coś takiego... sami ocenicie:
http://images31.fotosik.pl/139/71781c624b4759a5.jpg (www.fotosik.pl)

ms.
11-02-2008, 14:02
Bez tego czerwonego i zielonego na wierzchu może byłoby lepiej. :wink:

Ja z kolei na własny użytek wysnułam teorię, że przed mentruacją zatrzymuje się woda w organizmie i dlatego więcej ważyłam. Niestety, jak już było po, waga nadal pięła się w górę albo przynajmniej zostawała na wyższym poziomie z okresu "przed".

Teraz po tygodniu diety schudłam 3 kg. Przede mną jeszcze tydzień, a dalej stała kontrola, żeby utrzymać wagę.

monika.KIELCE
11-02-2008, 15:45
Eee tam, wisienka i jabłuszko były pierwsza klasa. Bez tego to już nie byłby prawdziwy gofer :wink:

Wiem, wiem zgrzeszyłam. Moja wina... ale tak kusiły te słoiczki z kolorowymi dżemami. Była jeszcze malinka, brzoskwinka, truskaweczka, ... a ja byłam tak niezdecydowana, że wzięłam pół takiego i pół takiego.

joan
11-02-2008, 15:56
dzisiejsze ważenie - 2 kg na minusie... :o w 2 tygodnie - niezłe tempo... 8) w sumie przyszło łatwo - bo nie bywam głodna...
jutro masaż limfatyczny...od znajmomej wiem że masażysta potrafi nieźle wycisnąć :wink: tej limfy oczywiście... 8)


Wiosna wiosna wiosna echże Ty... :wink:

ms.
12-02-2008, 07:15
hmmm, joan podsunęłaś mi pomysł na wspomaganie odchudzania.

Taki masaż robi się na krytyczne partie ciała?

joan
12-02-2008, 09:13
hmmm, joan podsunęłaś mi pomysł na wspomaganie odchudzania.

Taki masaż robi się na krytyczne partie ciała?

na glówne "ścieżki" limfatyczne(delikatny) i na dupsko i uda (mocniejszy) i - własciwie to nie masaz a drenaż - przez głaskanie, ugniatanie, rozcieranie...likwiduje obrzęki, opuchniecia...juz kiedys korzystalam z takiego masażu - i naprawdę polecam - ciało robi się po nim bardziej...hmm ...zwarte :roll: , pomaga likwidowac cellulit... :roll: oczyszcza organizm - po tym trzeba dużo pić - mozna wspomóc działanie od wewnątrz i jednoczesnie kupić w aptece specyfik na oczyszczanie organizmu (wspomaga usuwanie toksyn z organizmu)... 8)

ziemia2
12-02-2008, 09:56
joan może cos wiecej o tej metodzie tzn ile zabiegow zeby były efekty? a te zabiegi to w jakims Spa?
Pozdrawiam

Sylwia1667
12-02-2008, 10:48
joan, co to za specyfik na oczyszczanie organizmu?

Paulka
12-02-2008, 11:25
mojej mamie po urodzeniu dwójki dzieci pozostał brzuch, na którego punkcie ma straszne kompleksy. Kupiła sobie w Mango taki pas
http://www.mango.pl/products.php?akcja=spd&dzial=11&id=400&poz=
Możecie coś na ten temat powiedzieć? Może ktoś używał?

Moja mama tego używa - twierdzi że brzuch jej spadł (ja nie bardzo widze :oops: ), ale ma naprawdę sporo do zrzucenia.

Sam sprzęt- hmmm masaz jest przyjemny, nie powiem, ale ja nie bardzo wierze w metody "leż i chudnij" :D
Wielkim minusem tego sprzetu jest to, że jest sie podłączonym do gniazdka :-? Wcale nie można z tym chodzic itp.

Jeśli wiec sie juz w to pozawijasz, ustawisz prędkosc, czas itp, ułożysz sie wygodnie... i np musisz wstac po telefon - to wszystko od nowa robisz :roll:

agnieszkakusi
12-02-2008, 11:50
nie wiem jakie efekty daje ten sprzęt. Mama używa go od kilku dni. Jak coś będę wiedzieć za dwa, trzy tygodnie to dam znać :wink:
P.S.Też nie wierzę w utratę wagi bez ruchu.

joan
12-02-2008, 12:30
joan może cos wiecej o tej metodzie tzn ile zabiegow zeby były efekty? a te zabiegi to w jakims Spa?
Pozdrawiam

ziemia2 - Zabieg wykonuje Pan Krzysio :wink: - u mojej kosmetyczki sobie dorabia - jest rehabilitantem - więc nie ma obaw że coś mi za bardzo ugniecie... :wink:
Sylwia - w aptece jest sporo takich specyfików do detoksykacji...Fisio Diur, Body Pure, Biodrain...do wyboru do koloru... :wink:

ziemia2
12-02-2008, 15:35
szkoda Joan że ja nie mam takiego pana Krzysia :wink:

elutek
12-02-2008, 17:05
szkoda Joan że ja nie mam takiego pana Krzysia :wink:
a ja mam, a ja mam :D i to u siebie w domu :lol:
muszę się go spytać, czy będzie chciał ugniatać... :roll: :lol: :wink:

joan
12-02-2008, 18:37
elutek - no tego to już za wiele - że co? i maluje i ugniata? :o I to Mąż? :o a może jeszcze gotuje i sprząta? :roll:
Tak nie można. To niesprawiedliwie i ja protestuję. 8)

ziemia2
12-02-2008, 18:51
elutek ale z Ciebie szczęściara!!

elutek
13-02-2008, 06:21
elutek - no tego to już za wiele - że co? i maluje i ugniata? :o I to Mąż? :o a może jeszcze gotuje i sprząta? :roll:
Tak nie można. To niesprawiedliwie i ja protestuję. 8)

:lol:

i jeszcze pięknie gra na gitarze... :D
artysta po prostu 8) :wink:

joan
13-02-2008, 16:51
Elutek - ja juz nic nie powiem - bo ten Mój to też "artysta" tyle że w innych dziedzinach...ech... :-?

Musze Wam powiedzieć że o dziwo dalej chudnę - w sumie to nie wiem co sie dzieje :o - bo nie ćwiczę - tańczę sobie tylko - ale to jak zwykle... 8)

Nie mam w ogóle apetytu - nie ciągnie mnie do słodyczy i moich ukochanych węglowodanów...dziwne dziwne... :roll:
może to Bio cla...ale łykam tylko raz dziernnie a nie jak zalecają 3 :roll:
Jem bardziej z rozsądku niż z głodu - głównie ryby, mięso indycze, owoce i warzywa...i duuuużo wody...

Wybieram się z synem na narty - będzie białe szalenstwo - bo nie dam się młodemu - o nie. :wink: Więcej ruchu i świeżego powietrza...to moze i apetyt wróci... :wink:

Czy ktoś tu się ze mną jeszcze poodchudza? Gdzie jest Kulka, Arco i cała reszta która mnie zainspirowala? :cry:

Trzymajcie sie cieplutko - i żadnego podjadania... :wink:

Wiosna, wiosna, wiosna echże Ty :lol:

Sylwia1667
14-02-2008, 08:06
Mi to teraz waga spada szybciej niż w I fazie. Choruję już od tygodnia a waga w tym czasie spadła o 2 kg.
Muszę wyzdrowieć do końca miesiąca, bo 1 marca robimy sobie wypad do Wisły. :D Cieszę się, bo nigdzie nie byliśmy w przerwie świątecznej, ani też w ferie. Tylko praca i oszczędzanie :(
Czeka mnie jeszcze kupno nowego kostiumu kąpielowego, bo córka ma już obiecany basen a stary kostium jest już delikatnie mówiąc za luźny :D

mbz
14-02-2008, 09:39
ech, akurat nie jest mi do śmiechu, ale niech wam będzie - specjalnie dla Mufki i Elutka nowy awatar

Wczoraj miałam powyżej 38 st. a dzisiaj tylko 36 i 3 kreski :-? Wyprowadzę tylko psa, zaparzę sobie dzbanek herbaty i ląduję w łóżku.

Pięknie wychudłaś 8) , i dziękuje za uśmiech.


Ja znikam na tydzień, dwa jak wrócę to każda ma mieć w awatarze takie pięknie uśmiechnięto-wychudnięte zdjęcie :lol: :wink:

Hmm, mnie tam Sylwia si ejakos bardziej podobala w poprzednim awatarze, teraz jakas taka smutna i ... prawie jej nie ma :(
Ale moze to dlatego, ze jest chora i jak wyzdrowieje, to strzeli sobie nowa fotke i bedzie nowy wesoly awatarek :D