PDA

Zobacz pełną wersję : Czy Wy też musicie sie odchudzać ?



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 [20] 21 22 23 24 25

ania klepka
08-11-2009, 16:28
daggulka ja uwielbiam basen, mogłabym chodzic 2 raz dziennie i by mi nie zbrzydło. Uwielbiam wodę i ryby.
Na basen chodzę regularnie zawsze w niedzielę na 20.00. Mam tak zamiar przez wszystkie lata. Raz w życiu bolał mnie kręgosłup i dlatego profilaktycznie pływam.
Ja w ogóle lubię sport i chętnie spędzamy aktywnie czas z rodzinką. Ale ostatnio mamy chroniczny brak czasu, a jak miałam czas to spędzałam na forum. Postanowiłam włączac komputer dopiero po gimnastyce.

satinkaa
08-11-2009, 17:36
na wszystko trzeba mieć pieniądze żeby korzystać

daggulka
08-11-2009, 18:49
daggulka i był mój ukochany sernik !!!!!!!!!!!!


ano patrzyli jak na dziwoląga, rozumiał mnie tylko syn, który w tamtym roku stracił 20 kg.


Pamiętam jak ktoś radził, żeby w towarzystwie nie mówić o odchudzaniu (śmieją się) tylko oznajmić, że to wątroba, wtedy jest współczucie i już nie namawiają, że RAZ to można.

kochana .... gości dziś miałam .... na stole ciasto , chipsy , moje ukochane pierniczki lukrowane , paluszki, czekoladki , bagirtki zapiekane z masłem czosnkowym ...... itd....
i co?
i nic .....
twarda jak skała jestem ..... zeżarłam wcześniej pół blachy swojego dozwolonego sernika coby się na żarcie nie rzucić ..... twardym w życiu trza być a nie mientkim :D

za tydzień bedzie gorzej .... bo wtedy bedzie balanga na całego to chociaż upić sie bede musiała do porządku :lol:

nipsu
08-11-2009, 19:53
szacunek:) ja bym chyba nie dała rady...

ania klepka
08-11-2009, 21:18
ja daggulka też bym nie dała rady, tym bagietkom bym się nie oparła.
Satinka masz rację, fitness, basen nie jest tani. Gdybym nie miała ograniczonego portfela to bym chodziła codziennie, a tak gimnastykę stosuję w domu - puszczam płytę z cwiczeniami i lecę. Marsz też za darmo, a za basen płacę, bo to taniej wychodzi niż leczenie schorzeń kręgosłupa.

Satinka w czwartek chcę sobie zrobi badania na poziom hormonów tarczycy, zrobic najpierw TSH, czy od razu wszystkie?

retrofood
08-11-2009, 23:33
daggulka i był mój ukochany sernik !!!!!!!!!!!!


ano patrzyli jak na dziwoląga, rozumiał mnie tylko syn, który w tamtym roku stracił 20 kg.


Pamiętam jak ktoś radził, żeby w towarzystwie nie mówić o odchudzaniu (śmieją się) tylko oznajmić, że to wątroba, wtedy jest współczucie i już nie namawiają, że RAZ to można.

kochana .... gości dziś miałam .... na stole ciasto , chipsy , moje ukochane pierniczki lukrowane , paluszki, czekoladki , bagirtki zapiekane z masłem czosnkowym ...... itd....
i co?
i nic .....
twarda jak skała jestem ..... zeżarłam wcześniej pół blachy swojego dozwolonego sernika coby się na żarcie nie rzucić ..... twardym w życiu trza być a nie mientkim :D

za tydzień bedzie gorzej .... bo wtedy bedzie balanga na całego to chociaż upić sie bede musiała do porządku :lol:

i po co Ty żyjesz: żeby się torturować? :o
Wszystkiego dobrego, masochistko!
:D

PS. A na osłodę:

http://www.e-kwiaty.pl/images/bo109-xl.jpg

I JESZCZE 100 LAT!!!

daggulka
09-11-2009, 09:22
tylko nie masochistko ... no dobra , może troszkę :oops: :lol: :lol: :lol:
dziekuję za życzonka :D

satinkaa
09-11-2009, 11:37
Kocham Was :lol:

pomóżcie mi, w ciągu dnia wspaniale przestrzegam wszelkich zasad, ale przychodzi wieczór i nie mam już silnej woli....... fakt chodzę późno spać (24 - 1)


ania klepka zrób TSH, w zależności od wyniku będzie wiadome co dalej (mnie zrobiono biopsję) życzę Ci żeby wszystko było OK


retrofood nie jestem masochistką i nie przesadzam z wagą ALE przez tę cholerną tarczycę przytyłam 20 kg i to w ciągu roku :evil: to jest pierwsza próba - nie mam całej tarczycy - jakiegoś dojścia do normalności, czy się uda okaże się ...

magpie101
09-11-2009, 11:42
satinkaa ja tak sie zalatwilam po operacji tarczycy dwa lata temu, zle mialam dobrane leki i w miesiac 5 kg mi przybylo.

retrofood
09-11-2009, 11:54
retrofood nie jestem masochistką i nie przesadzam z wagą ALE przez tę cholerną tarczycę przytyłam 20 kg i to w ciągu roku :evil: to jest pierwsza próba - nie mam całej tarczycy - jakiegoś dojścia do normalności, czy się uda okaże się ...

Tylko się nie rób na wieszaka! takiego od krecenia rzycią na wybiegu.
chłop nie pies, na kości sie nie rzuca...

Armidia
09-11-2009, 12:00
retro, a gdzie wieszak ma rzyć ??? :o
tu są same gryfne dziouszki co i na górze, i na dole mają wszystko na miejscu co potrzeba
a Ty zaraz od wieszaków wyjeżdżasz - a fe ! :evil:

Pozdrawiam,
Armidia

satinkaa
09-11-2009, 12:09
magpie101 5 lat temu nagle przy tym samym trybie życia i jedzeniu od wielu lat zaczęłam tyć, pytałam różnych lekarzy co się dzieje i każdy mnie po brzytwie spuszczał, dokładnie po roku poszłam na badania profilaktyczne jakie robi Miasto, już żadnych nie było tylko na tarczycę (nigdy nie miałam takich badań) no i wyszło, że są guzy, po 4 latach leczenia pan doktor był uprzejmy zrobić mi usg i okazało się, że już zajmują cały płat, decyzja natychmiastowa operacja, jednak z powodów domowych (beznadziejna choroba mamy) dokładnie po roku była operacja i już poszły oba płaty - teraz po 10 miesiącach pierwsza próba ruszenia wagi, czy się uda okaże się, bo wg chirurga organizm do półtora roku dochodzi do siebie a cały czas są kłopoty z dobraniem hormonu (100 - 75 - 100 )




retrofood wieszakiem nigdy nie byłam, przy 170 wzrostu ważyłam 78 kg a teraz chce 80

AmberWind
10-11-2009, 07:49
kuleczko, no nieeeeee jestem az taka ortodoksyjna :lol: 2 - 3 razy w tygodniu jeszcze cieply kawalek, baaa kawal ciasta drozdzowego do kawy, to juz standard :-) Ale tak jak pisalam wczesniej, zupelnie nie wplywa to na moja wage 8)

Dziewczyny, poniedzialek minal a odczytow z wagi jakos nie widze :o :wink:

daggulka
10-11-2009, 08:20
ja nie zabłysnęłam wczoraj .... jadłospis standart , ale se pozwoliłam na kawałek ciacha takiego z cukierni ... na pocieszenie powiem, ze nie było nabite kremem tylko z owocami :oops: :lol:

nie ważyłam sie ... ale konsekwentnie ... zważę się dopiero w piątek ... co piątek bede na wagę stawać :D .... w ubiegły piatek było 67 , ale teraz może być więcej bo mam pięciodniówke z warzywami i mało wody piłam ... od czwartku zaczynam zaś proteiny ...

AmberWind
10-11-2009, 08:33
daggulka,

poczytaj moze jakie sa konsekwencje w diecie proteinowej spozycia takiej ilosci weglowodanow i tluszczy. Cos mi sie tam tlucze w glowie, ze teraz to juz mozesz sobie jesc co chcesz ;)

daggulka
10-11-2009, 08:44
wiecie co? ogólnie tak mi się zdo , że trza mi diety bardziej wszechstronnej chyba .... cholernie brakuje mi owoców , szczególnie jabłek które uwielbiam :oops: , równie bardzo brakuje mi chlebka z pełnym ziarnem .... kupuje córce i przechodze katusze nie mogąc zjeść choc kromki ....
dodatkowo ponieważ pracuję 9-17 - nie mogę pozwolić sobie na "pichcenie" , więc ta moja dieta proteinowa bardzo jest monotonna ...bo raczej tylko gotowce wchodzą w grę ...
no i kurde - coraz częściej daje mi popalić wątroba - nigdy mnie nie bolała ... a teraz sie zdarza ...

nie ma tragedii ... mam juz teraz do zrzucenia tylko 7 kilo a nie 20 - choć zdaję sobie sprawę, że to właśnie najtrudniejsze :wink:

rozważam coraz poważniej dietę 1300kcal ograniczającą tłuszcze i węglowodany , bogatą w owoce i warzywa .... zawsze byłam roślino i zielonożercą ... gotowane na parze warzywa mogłabym wcinać codziennie - a ryby i mięso przed dietą jadałam sporadycznie bo najzwyczajniej nie lubie a przy tej diecie jednak musze sie do nich zmuszać ....
do tego codziennie nieszczęsny rowerek który poszedł w zapomnienie .... może długie spacery z psem zamiast plaszczenia zadka przed kompem ? :roll:

co myślicie? poradźcie ....

AmberWind
10-11-2009, 08:48
rozważam coraz poważniej dietę 1300kcal ograniczającą tłuszcze i węglowodany , bogatą w owoce i warzywa .... zawsze byłam roślino i zielonożercą ... gotowane na parze warzywa mogłabym wcinać codziennie - a ryby i mięso przed dietą jadałam sporadycznie bo najzwyczajniej nie lubie a przy tej diecie jednak musze sie do nich zmuszać ....
do tego codziennie nieszczęsny rowerek który poszedł w zapomnienie .... może długie spacery z psem zamiast plaszczenia zadka przed kompem ? :roll:

co myślicie? poradźcie ....

bardzo, bardzo madra decyzja!!! Po pierwsze nie masz otluszczycy monstrualnej, aby potrzebna Ci byla tak restrykcyjna i obciazona skutkami ubocznymi dieta ... A po drugie Ty nie musisz sie tak katowac.
Dieta 1300 kcal, zroznicowana i zawierajaca wszystko (weglowodany, dobre tluszcze i bialko) to jest to. Z jednej strony bedziesz chudla, a z drugiej nie bedzie Ci brakowac zadnych smakow, co wazne ... wiem po sobie 8)

mbz
10-11-2009, 08:58
ja nie zabłysnęłam wczoraj .... jadłospis standart , ale se pozwoliłam na kawałek ciacha takiego z cukierni ... na pocieszenie powiem, ze nie było nabite kremem tylko z owocami :oops: :lol:

Daggulka - mnie tez sie zdarzalo czasem zbladzic, ale wazne, zeby potem wrocic do diety. A przeciez jak czlowiek ma na cos wieelka ochote, to lepiej jej ulec i zjesc czegos maly kawalek niz potem o niczym innym nie myslec i w koncu poplynac...


nie ważyłam sie ... ale konsekwentnie ... zważę się dopiero w piątek ... co piątek bede na wagę stawać :D .... w ubiegły piatek było 67 , ale teraz może być więcej bo mam pięciodniówke z warzywami i mało wody piłam ... od czwartku zaczynam zaś proteiny ...

Sprawdzone osobiscie - jak sie przy tej diecie duzo wody ( lub ogolnie napojow) pije - waga schodzi szybciej.

mbz
10-11-2009, 09:03
Dziewczyny, poniedzialek minal a odczytow z wagi jakos nie widze :o :wink:

Hmm, ja jakos zapomnialam sie zwazyc :wink: :lol:

daggulka
10-11-2009, 09:11
mbz ... a długo już stosujesz te dietę?

mbz
10-11-2009, 09:38
Daggulka - stosowalam :wink:
Stosowalam ja w ubieglym roku od konca sierpnia, do polowy grudnia II faza, potem do konca marca faza III, a latem niestety zgubila mnie chec jedzenia i zapominalam o proteinowych czwartkach.
Dlatego tak wazne jest, zeby od razu na poczatku zdawac sobie sprawe, ze do konca zycia trzeba ten jeden dzien proteinowy zachowac, no i trzy lyzki otrab owsianych dziennie tez ( otym tez zapominalam :oops: ).

Schudlam 10 kg, z tego ze 3-4 mi wrocily ( po tym moim poplynieciu jakos jeszcze sie tak solidnie nie zabralam za ich zgubienie ponowne).

daggulka
10-11-2009, 09:52
mbz ... ja stosowałam dietę ograniczania kcal rok temu + rowerek i schudłam 12czy 13 z czego przez rok wróciły mi tylko 2 ....
zdecydowałam ... dietka "nie żryj tyle" czyli ograniczania kcal do 1000-1300 + rowerek ....
wprowadzam od dziś ....
produkty zakupione do diety dukana (sery odtłuszczone, mleko odtłuszczone , słodziki, jogurty , tuńczyk itd) przydadzą sie bardzo, no bo przeciez to wszystko jest bez tłuszczu , więc niskolkaloryczne :wink:

bedzie mi łatwiej , ponieważ tabele kcal mam w jednym paluszku :wink: :lol:

dziekuję wszystkim za wsparcie .... :D

mbz
10-11-2009, 10:20
Daggulka - jak Ci tak latwiej, to trzymam kciuki :)

Ja sie nie nadaje do diet, gdzie trzeba liczyc kalorie, brr. Dla mnie latwiejsze sa takie, ze jem ile chce, tego, co moge i juz :)

AmberWind
10-11-2009, 12:44
chłop nie pies, na kości sie nie rzuca...

Swieta racja! Tylko wymienia stara kobieta na nowa, nie tylko mlodsza o 10 - 15 lat, ale tez o 15 - 20 lzejsza :wink: :lol:
Dziala to tez w druga strone, byle mlodszy i z kaloryferem na brzuch a nie BOJLEREM :lol: 8)

;)

daggulka, pieknie wtedy schudlas ... i swietnie trzymasz wage! A jak wrzucisz sie juz na ten rower, to utrzymuj takie tempo aby moc jeszcze w miare swobodnie rozmawiac, bez bezdechu, ale z lekkim wysilkiem. I moze uruchom jakies cwiczenia na triceps, biceps, klatke i delikatnie barki. Plecow poki co silowo nie ruszaj, ale jakies lekkie cwiczenia na kregoslup (kocie grzbiety, rozciaganie), pewnie Ci sie przydadza :-)

powodzenia!

satinkaa
10-11-2009, 14:12
AmberWind ważyć się będę 3 grudnia podczas wizyty.


poza tym tak

1/ 1 kawa + mleczko + 1/2 łyżeczki cukru trzcinowego - nie dam rady nic pic gorzkiego

2/ 2 herbaty z cytryną cukier jw.

3/ wcinam gruszki + mandarynki

4/ 3 dzień nie jem chleba - nie odczuwam potrzeby


coś chyba ubyło bo luźniejsza spódnica i obwód stanika



ciężkie życie :(

arcobaleno
10-11-2009, 15:01
Trochę nagrzeszyłam w weekend bo na parapetówce byliśmy - więc późna kolacja była z ciastem na deser - ale ilości nie mocno przesadzone, więc dzis rano na wadze 66,3 :D Podoba mnie się to :D
Dziś orbitrek czeka :wink:

daggulka
10-11-2009, 15:05
ja dziś z braku czasu pochłanęłam ino sałatkę -gotowca ze sklepu :oops:
pewnie jak wrócę do domu to bede chciała konia z kopytami .... ale nic z tego ... jabłuszka se już kupiłam- chocbym miała kilo żeżreć to na nic kalorycznego się nie rzucę :lol:

na obiad jutrzejszy muse coś na szybko wymodzic .... ide polatac po przepisach .... :D

satinkaa
10-11-2009, 15:24
daggulka najgorsze są te wieczory :(

daggulka
10-11-2009, 15:29
satinka ... dokąłdnie ... żeby to jeszcze lato było - spacery jakies ... a tu : zimno, ciemno, smutno .... i jeść się chce ... :roll: :lol:

satinkaa
10-11-2009, 17:13
daggulka komputer - papierosy - i coś do jedzenia :-?

ania klepka
10-11-2009, 21:35
ja jestem od piątku na diecie 1200-1300 kcal, założyłam zeszyt gdzie spisuję co jem i o której godzinie, wagę, pomiary obwodów tułowia, ud i bioder, oraz ile dziennie cwiczę. Czuję się super, bo jedzenie urozmaicone, przemyślane. Dieta taka mnie nie męczy, wręcz odwrotnie. Może chudnie się powoli ale bez skutków ubocznych.

kuleczka
10-11-2009, 22:18
chłop nie pies, na kości sie nie rzuca...

Swieta racja! Tylko wymienia stara kobieta na nowa, nie tylko mlodsza o 10 - 15 lat, ale tez o 15 - 20 lzejsza :wink: :lol:
Dziala to tez w druga strone, byle mlodszy i z kaloryferem na brzuch a nie BOJLEREM :lol: 8)
:lol: :lol: :lol:

Baby, gratuluje samozaparcia i konsekwencji 8)

Ja zaczęłam trening na siłowni na zmianę z aerobowym.
Mam taaakie zakwasy, że poruszam się jak własna babcia :D
Uwielbiam miec zakwasy, wówczas czuję że żyję, naprawdę :P

satinkaa
10-11-2009, 22:29
kuleczka e tam, zawsze jestem zdania, że jak się komuś nie podobam to nie musi przebywać w moim towarzystwie :lol: a powód mojego odchudzania to wyżej pisałam

kuleczka
10-11-2009, 22:35
Satinkaa no co Ty, ot głupie żarty.
Mnie jest bardzo miło przebywac w Twoim towarzystwie :wink:

Jednak faktycznie mężczyźni mówią rzeczy odwrotnie proporcjonalne do swoich czynów.
Mój na ten przykład małżonek też zawsze marudzi, że on chudosci nie lubi, kosci wystające to bleeee... :D
Jednak jakos tak im jestem szczuplejsza tym on bardziej zazdrosny jest 8)
Na ale tak myslę, że kości to mi jeszcze raczej nie wystają w nadmiarze :)

Lucia
10-11-2009, 22:40
Ale wątek ożył!!!!

Amber, chwalę się - 1,2 kg mniej. 3 tygodnie na MM poskutkowały 5 kilogramami mniej. Doczytam jutro. Dobranoc.

daggulka
11-11-2009, 09:21
a ja zaliczam waśnie doła ... bo :
z reguły jak coś zaczynam to i kończę , a dietę proteinową przerwałam i nienajlepiej się z tym czuję emocjonalnie :roll:


chyba zrobię jak ania klepka i założę jak zeszyt .... będę się trzymać jedzenia niskokalorycznego , zapisywać w zeszycie ... jak nie będę przekraczać 1300 kcal dziennie to nie ma bata - schudnąć powinnam .....
tylko tak trza myśleć coby limit mi się nie skończył o 15 i koniec jedzenia do jutra :lol: :oops:
trza mi czegoś co usystematyzuje moje zapędy ... planu mi trza jedzeniowego .... konkretnego....

AmberWind
11-11-2009, 12:36
Ale wątek ożył!!!!

Amber, chwalę się - 1,2 kg mniej. 3 tygodnie na MM poskutkowały 5 kilogramami mniej. Doczytam jutro. Dobranoc.

SUPER!!! :D Gratuluje!
Pewnie spodnice staly sie juz luzniejsze :D

daggulka, no wez przestan! Deprecha i dol nie sprzyja chudnieciu, bo pojawia sie chec "zajedzenia" problemu :( W taki barowy i wolny dzien juz powinnas byc na basenie, kreglach czy innych sportach z rodzina, a nawet gorszego humorku bys nie poczula :wink: 8)
I pomysl, ze teraz wybralas dobra i zdrowa droge, ktora da Ci oczekiwany efekt :D

BTW w tym zeszycie zapisuj wszystko :-) Nie tylko posilki, ale to ze dmuchniesz ze stolika dwa paluszki, piec rodzynek, ugryziesz nadprogramowy kawal kielasy ;), a dziecku podjesz kaszke z jablkiem :lol: Jak wszystko, to wszystko 8)

aneta76
11-11-2009, 18:14
Moja historia jest banalna. A było tak:rano praca po pracy budowa do wieczora i tak wkoło zero czasu na gotowanie wszystko w biegu byle szybko a to drożdzówka to pączek.Nim sie obejrzałam sporo nabrałam.A prawda jest taka że tendencje do tycia to ja mam.Od lutego do końca maja schudłam 15 kg.Moja recepta to zero słodyczy,ciasta,chleba ziemniaków ,makaronu.Ale łatwo nie było Za to dużo warzyw ,owoców mięsa,jogurtów.Dumna jestem że waga nie poszła w górę ,nie ma efektu jo-jo .Ale niestety nadal staram się unikać słodyczy,ciasta,chleba ziemniaków ,makaronu.marzy mi się jeszcze 5 kg w dół .Mam nadzieję że mi się uda ale tez wiem że przy mojej przemianie materii i tendencjach do tycia aby utzrymac wagę trzeba cały czas uważąć.Ale warto!!!

satinkaa
12-11-2009, 13:15
witajcie a mnie wczoraj dopadł GŁÓD !!!!! zjadłam DWIE kromki chleba ze skwarkami .....


skrzyczcie mnie, przyjmę naganę

daggulka
12-11-2009, 13:27
a coś Ty , kochana ... wpadki się zdarzają ... ja też chodziłam wczoraj i kursowałam do tej lodówki i podżerałam ... a to jogurcik, a to kefitek owocowy , a to plasterek serka żółtego, a to dwa chipsy , a to jabłuszko .... masakra ... ciemno, zimno , jeść się chce ... :roll: :oops: :lol:

aneta76 - gratuluje , kochana - silnej woli, samozaparcia , no i sukcesu :D

kotek999
12-11-2009, 14:15
Wiecie co??
To ja chyba też zacznę się odchudzać - mam nadwagę i aż wstyd pisać ile ważę, ale jak będę musiała co dziennie się wyspowiadać na forum to może mi to coś da - musiałabym schudnąć z 7 kg.

Czy dam radę?? od dziś zaczynam:)

Trzymajcie kciuki:)


Pozdrawiam

Izulek
12-11-2009, 14:24
Ja też, ja też :) planuję 7-8 kg zrzucić, bo mi te oponki przestają się podobać.
Mam książkę o diecie Dukana, moja koleżanka stosowała. Ale zacznę chyba dopiero po świętach.

ania klepka
12-11-2009, 16:38
Ja ten wątek przeglądałam od dawna, ale nie dawno się ujawniłam I dobrze, bo mnie dopinguje. Mogę się pochwalic, że jestem od tygodnia o 1,8kg lżejsza. Dieta 1300kcal, plus gimnastyka, basen.

satinkaa
12-11-2009, 17:11
daggulka twoje słowa podziałały jak balsam na moją duszę :oops:

AmberWind
12-11-2009, 17:56
witajcie a mnie wczoraj dopadł GŁÓD !!!!! zjadłam DWIE kromki chleba ze skwarkami .....


skrzyczcie mnie, przyjmę naganę

przyznam, ze to masakara ... slonina to prawie 800 kcal w 100g i 89g tluszczu, oraz 99mg cholesterolu :o
Jakos latwiej przychodzi mi usprawiedliwienie pokus typu pare kostek czekolady, zolty ser, kieliszek wina, porcja lodow, czy kawalek makowca, ale slonina??? Raaany przeciez to paskudne jest :roll: I w smaku i w zawartosci :roll:

satinkaa, nie wiem jak musialas byc zdeterminowana aby pokusic sie na slonine :-?

satinkaa
12-11-2009, 18:23
AmberWind bo ja BARDZO lubię chlebek ze skwarkami domowymi. Naprawdę tyle kalorii na dwóch cienkich kromeczka cienko posmarowanych ??

AmberWind
12-11-2009, 19:05
AmberWind bo ja BARDZO lubię chlebek ze skwarkami domowymi. Naprawdę tyle kalorii na dwóch cienkich kromeczka cienko posmarowanych ??

policzmy:

jedna kromka chleba to ok. 110 kcal, dwie 220 kcal
i teraz korekta 100 g smalcu to az 900 kcal.

Na dwie kromki zuzylas pewnie 1,5 lyzki smalcu czyli ok. 250 kcal

Twoja slabosc liczyla 470 kcal :o , cale mnostwo tluszczu, ktory natychmiast zasila sadelko, weglowodany, zly ;) cholesterol oraz sladowe ilosci bialka ...

BTW co jest dobrego w smalcu? :o

daggulka
12-11-2009, 19:13
a ja dziś zjadłam :
- activie z płatkami 200 kcal
- małego rogala maślanego - 200kcal
- spaghetti - 400 kcal :-? :o
- kilka daktyli - 150 kcal
- jogurt owocowy - 180 kcal
- 1 pierniczek - 50kcal :oops:
- kawa ze słodzikiem i mlekiem 0,5% - 20 kcal

w sumie - 1200 kcal

ciekawe czy bedzie coś z tej diety :-? :roll:

AmberWind
12-11-2009, 19:15
daggulka,

moge sie wtracic do tego jadlospisu? 8)

daggulka
12-11-2009, 19:19
wiem, wiem ... nie jest to szczyt marzeń ... ale kuźwa ... ja jem nieregularnie ...pracuję ostatnio w dziwnych dla mnie godzinach (9-17) i nie gotuję extra dla siebie ... jadam to co reszta rodziny :oops:
ale jutro za to zjem połowe mniej z powodu braku czasu ... o obiedzie mogę zapomnieć bo w domu bede po 20 :-?

pisz, Amber .... co powinnam jeść , jakich zasad się trzymać .... jak zrobić żeby zjeść tyle ile trza i schudnąć i coby głodna nie chodzić :roll:

mbz
12-11-2009, 19:22
Amber - a wiesz, ze smalec czysty jest zalecany do smazenia nawet dla dzieci, jako najmniej zanieczyszczony tluszcz i przez to najmniej alergiczny?

AmberWind
12-11-2009, 19:28
daggulka, alez nie jedz mniej! Chodzilo mi tylko o to, ze ten jadlospis strasznie jest ubogi w bialko. Ja wiem, ze po Dukanie czujesz wstret do protein, aleeeeeee bez przesadyyyy ;)

Brakuje mi chudego bialego miesa, albo ryb, albo bialek jaj, albo przynajmniej chudego bialego sera.

Stanowczo za duzo weglowodanow. W Twoim jadlospisie sa wszedzie, a do tego za duzo "pustych" kalorii: np. w maslanym rogalu, daktylach, pierniczku ...

Gdzie sa warzywa??? No gdzie???

Gdzie jest blonnik??? No gdzie???

A owoce??? No wiesz, takie z drzewa, z krzaka a nie ta sztuczna miazga w jogurtach ;)

Nooo ... to by bylo na tyle ;)

mbz, a wiesz ze wprowadzanie smazonych potraw dla dzieci powinno sie maksymalnie opozniac? I to w szczegolnosci dla dzieci o wrazliwych przewodach pokarmowych, alergikow, dzieci z AZS.
A slyszalas moze o oleju kokosowym? ;)

A poza tym co ma wspolnego smazenie na smalcu "dla dzieci" z pochlonieciem dwoch kromek ze skawrkami :lol:

ania klepka
12-11-2009, 20:17
A ja tam Satinkę rozumiem, domowy smalec ze skwarkami i świeży białe chlebek z chrupiącą skórką, pyyycha.
Sama nie robię takiego smalcu, bo bym się nie opanowała.

A ja dzisiaj zjadłam:
8:00 bułka wieloziarnista z dwoma plastrami szynki, kawa z mlekiem
10:00 jabłko
13:00 kiwi i jogurt naturalny 180g
17:00 50g ziemniaków, surówka z pory, jabłka i ogórków kiszonych, kotlet mielony
19:00 jabłko, herbata z miodem i cytryną

kuleczka
12-11-2009, 21:02
A ja tam Satinkę rozumiem, domowy smalec ze skwarkami i świeży białe chlebek z chrupiącą skórką, pyyycha.
Sama nie robię takiego smalcu, bo bym się nie opanowała.


O ttto to własnie :)
Też lubię ale nie robię bo tak jak napisano powyżej, miliony pustych kalorii i zero własciwości odżywczych.
Często w góralskich karczmach podają to jako darmową przystawkę i moje dzieci dzięki temu poznały smak smalcu z cebulką.
Czasem marudzą, żebym zrobiła w domu, ale nie zamierzam 8)

Dagga, też dziś jadłam spaghetti, ale takie dietetyczne.
Pokrótce: na patelnię łyżka oliwy, cebulka w kostkę, pomidor w kostkę, sypnąc posiekanego szczypioru, zabek czosnku, łyżka tuńczyka lub trochę mielonej wołowiny, doprawić, lekko poddusić. Na koniec natka pietruszki (ja daje w ilościach hurtowych bo uwielbiam) i makaron razowy al dente (nie za duzo).
Wymieszać. Jeść :D
Uwielbiam to danie, bo jest pyszne i niesamowicie sycące, a robi się 5 minut.

satinkaa
12-11-2009, 22:50
te skwarki zostały sprzed odchudzania :cry:


AmberWind chlebuś był 2 x 60 g (graham) a skwareczki na przejechanie nożem ale i tak mnie załamałaś


na jutro mam
9 - galaretka z kurczaka

12 - serek 3 %

15 - zupka jarzynowa na kostce Knorra - dużo jarzyn

19 - nie wiem jeszcze co


jako przegryzka - kisiel

ale co robić jak mnie napadnie łakomstwo ??

arcobaleno
13-11-2009, 08:39
Amber czy mogę prosić o zerknięcie ?
:oops:
Mój jadłospis w skrócie wygląda tak:

- 9.00 - kromka ciemnego wielozairnistego chleba (takiego gliniastego) z łżółtym serem, wędliną do tego jajko z odrobinką majonezu light i kukurydzą z puszki :wink: herbata zielona lub w wersji na słodko ten chlebek z chudym białym twarożkiem i lekkim dźemem brzoskwiniowym
- 12.00 - słaba rozpuszlczalna kawa z mlekiem, bez cukru, batonik fitness, czasem jeszcze serek homo waniliowy
- w międzyczasie jabłko
- 16.00 obiad normalny typu mięsko smażone z cebulką, papryką w jakimś sosie i do tego ryż, makaron lub ziemniaki (te najrzadziej bo nie przepadam)
- 18.00 - kółko ryżowe :wink: i znowu jakis serek lub mleko kakaowe (gotowiec - serduszko :wink: )

Jak widać jestem łasuchem, więc przeważają smaki słodkie, ale nic na to nie poradzę.. podejrzewam, że za dużo w codziennym jadłospisie mam tego słodkiego nabiału typu danio, bakuś itp..ale zwyklego mleka, czy twarogu nie tknę dopóki nie jest przyprawione - mam ten mlekowstręt po mamie :roll:

No i mam pytanie - czy w ramach uzupełniania białka po treningu można zjeść tego chrupkiego ryża i popić kakaowym mlekiem? :roll: Bo jak to sklepowe takie całkiem blee to może będę sama robić z chudego mleka z dodatkiem kakao (gorzkiego) i słodzika??

Waga stoi na poziomie 66,5 ale ćwiczę solidnie codziennie - co więcej - od mikołaja zażyczyłam sobie ławeczkę do ćwiczen taką z obciążnikami na łydki i uda 8)

daggulka
13-11-2009, 09:22
arcobaleno - też jestem łasuchem , słodkożercą :oops: :roll:

na sniadanko trzy spore plastry wędlinki : filet drobiowy pieczony
kawka rozpuszczalna z mlekiem i słodzikiem
na dziś mam jeszcze w pracy ser biały 0% tłuszczu ze szczypiorkiem

wieczorkiem bede dopiero w domku to może cuś lekkiego wszamam , ale nie jest to pewne ,ponieważ czasu bedzie mało - trza chałupę posprzatać , sałatki upichcić, ... jutro wyprawiam córze 16 urodzinki :D

wczoraj wieczorkiem 45 min rowerka :wink:

mbz
13-11-2009, 09:40
mbz, a wiesz ze wprowadzanie smazonych potraw dla dzieci powinno sie maksymalnie opozniac? I to w szczegolnosci dla dzieci o wrazliwych przewodach pokarmowych, alergikow, dzieci z AZS.

Oczywiscie, ze wiem, dlatego napisalam, ze dla dzieci, a nie ze dla niemowlat. Moje dziecko pierwsze smazone cos to dostalo chyba jakos tak gruubo po skonczeniu drugiego roku zycia.



A slyszalas moze o oleju kokosowym? ;)

Co do oleju kokosowego kontra smalec - to sprawdz sobie dokladnie, ze i ten i ten maja bardzo duzo kwasow tluszczowych nasyconych (smalec ok.99%, olej kokosowy - 90%) oraz duzo kwasow nienasyconych (smalec ok. 40%, w oleju roznie, bo podawane sa poziomy poszczegolnych kwasow). Smalec ma tez niewielkie ilosci cholesterolu. Jak widzisz czysty smalec ( bez zadnych dodatkow typu sol czy skwarki) jest pewnie tak samo zdrowy jak ten olej, a z cala pewnoscia tanszy, a na pewno jest zdrowszy od margaryn. Czasem nie taki diabel straszny jak go maluja :D



A poza tym co ma wspolnego smazenie na smalcu "dla dzieci" z pochlonieciem dwoch kromek ze skawrkami :lol:

A no wlasnie to z tym "diablem" :wink: poza tym, jak sie od czasu do czasu zje cos kalorycznego, ale smacznego, to przeciez nic sie zlego nie stanie, bez przesady! 8)

kuleczka
13-11-2009, 10:59
Mbz nie zgodzę się z Tobą :)
Takie myślenie doprowadza przewaznie do błędnego koła.
Pojęcie od czasu do czasu można bardzo różnie interpretować, z reguły niestety naginając owo pojęcie do "często".
Czym innym jest zrobienie rodzinie sernika czy szarlotki na niedzielę. Ma to jakieś wartości odżywcze, poza tym zniknie ze stołu i tyle go widzieli.
Natomiast uwarzenie słoja smalcu co potem stoi i kusi to już inna sprawa.
Jest tyle smacznych i zdrowych rzeczy, że nie widzę powodu dla którego miałabym ten wodzący na pokuszenie kaloryczny nabój trzymac w lodówce :wink:
Warto sobie wypracować jakieś zasady, których potem się trzymamy tak na życie, zeby potem nie było dramatu 20 kg do zrzucenia.
To się namądrzyłam :P
satinkaa , bez urazy proszę :)

mbz
13-11-2009, 11:30
Kuleczka - poruszylas bardzo wazna kwestie :)
Dla mnie 'od czasu do czasu' oznacza niekoniecznie czesto, ale oznacza tez, ze w nastepne dni bardziej sie kontroluje, jest to zreszta zgodne z filozofia z "Francuzki nie tyja" - jesc w cyklu tygodniowym, tzn. ze np. jak sie zjadlo cos niezbyt wartosciowego we wtorek, to sroda i czwartek uwazamy bardziej.

Poza tym z wlasnego doswiadczenia wiem, ze wyrzuty sumienia tez tucza :lol: i wole ulec pokusie od razu jak ja mam ( wtedy wystarczy mi np. mala kosteczka czekolady) niz potem ciagle o tym myslec, az wreszcie rzuce sie na cala tabliczke.

kuleczka
13-11-2009, 11:50
Ano właśnie, punkt wizenia zależy o punktu patrzenia.
Warto dojść do takiej równowagi, żeby można było sobie czasem pofolgować bez ubytku na zdrowiu, wadze czy ogólnym samopoczuciu.
Jednak smalczyku w domu się nie trzyma :D pozwolicie że jednak uprę się przy swoim hehe
szczególnie jak ma się słabą "silną wolę" :)

Ja na ten przykład podjadam w niedzielę, wiadomo spotkania z rodzinką, jakaś kawa u mamy, obiad u teściowej co w tłuszczu wszystko pływa i solidnie surówka z majonezem 8)
Nie będę przecież nosem kręcić jak francuski piesek :D
Po prostu od poniedziałku lżej i dietetyczniej, trochę ruchu i jakos sie kręci.

No i dzieci w zdrowym chowam, znaczy uczę że do śniadania, obiadu, kolacji zawsze jakies warzywo, że jak fasolka to bez zasmazki z masła i buły, bo jak poleję tę fasolkę łyżeczką roztopionego masełka to jest równie pyszna a zdrowsza, a do kanapki to niekoniecznie pasztetowa, ale jajko, chuda szyneczka, łosoś (dopóki nie przeczytałam artukułu zamieszczonego wcześniej, teraz będzie rzadziej)......itp itd...

Trzeba sobie jakoś radzić w świecie pełnym pokus :)

Ps. Dziewczyny, widzę ze mamy tu mały spowiednik z grzechów i pokus dnia codziennego 8)
która następna do konfesjonału ??? 8)

mbz
13-11-2009, 12:21
A tak w ogole to chcialam napisac, ze strrrasznie mi sie te nasze dyskusje i to ozywienie wewontku podoba :D

AmberWind
13-11-2009, 13:33
Moje dziecko pierwsze smazone cos to dostalo chyba jakos tak gruubo po skonczeniu drugiego roku zycia.

no to dosyc szybko ... myslalam, ze niewielkie ilosci potraw smazonych, podaje sie rzadko po skonczeniu 3 roku zycia :roll:




Co do oleju kokosowego kontra smalec - to sprawdz sobie dokladnie, ze i ten i ten maja bardzo duzo kwasow tluszczowych nasyconych (smalec ok.99%, olej kokosowy - 90%) oraz duzo kwasow nienasyconych (smalec ok. 40%, w oleju roznie, bo podawane sa poziomy poszczegolnych kwasow). Smalec ma tez niewielkie ilosci cholesterolu. Jak widzisz czysty smalec ( bez zadnych dodatkow typu sol czy skwarki) jest pewnie tak samo zdrowy jak ten olej, a z cala pewnoscia tanszy, a na pewno jest zdrowszy od margaryn. Czasem nie taki diabel straszny jak go maluja :D

jakby to powiedziec ... ;) Chyba zabraklo najwazniejszego porownania, przynajmniej z punktu widzenia osoby z nadwaga, a wiec pewnie z mniejszymi lub wiekszymi problemami sercowo-naczyniowymi i poziomem cholesterolu :roll: Pod wzgledem tego skladnika, ten jak to napisalas zdrowy smalczyk bije na glowe kazdy olej i inne smarowidla razem wziete, prawda? 8)



poza tym, jak sie od czasu do czasu zje cos kalorycznego, ale smacznego, to przeciez nic sie zlego nie stanie, bez przesady! 8)

Oczywiscie! ;) :lol:

Ciekawe jest tylko jak to sie dzieje, ze dookola tyle odchudzajacych z zaliczonymi pokusami jednej drozdzowki, jednego paczka, tabliczki czekolady, pajdy ze smalcem, czy malego piwa z chipsami 8) Wlasciwie nic zlego sie nie dzieje ... ot cos kalorycznego, ale cos smacznego wiec bez przesadyyyyy ... :lol:

AmberWind
13-11-2009, 13:42
arcobaleno, ekspertem nie jestem, a do jadlospisu Matki pewnie karmiacej to juz w ogole wtracac sie nie bede 8)
Sadze tylko, ze robisz to co ja gdy jest teraz tak buro ;) Troche za duzo wegli ;)
Z godziny 18.00 wywal to cos ryzowe i kakao. Sprobuj jesc cos z wieksza iloscia bialka np. kawalek ryby (moze wedzona) z warzywami, albo salatke grillowany kurczak + warzywa + orzechy/rodzynki (co tam lubisz).

A po silowni nie sprawdzi Ci sie mleko kakaowe ... :( Za malo bialka za duzo wegli. No chyba, ze robisz bardzo intensywny trening aerobowy/interwalowy.
Nie mniej lepiej zjesc kawalek kurzego biustu z ryzem, chudego, bialego sera z konfitura, grillowanego lososia z warzywami ... Wazne aby okolotreningowy posilek zjesc do 30 - 40 minut po treningu.

mbz
13-11-2009, 14:07
Moje dziecko pierwsze smazone cos to dostalo chyba jakos tak gruubo po skonczeniu drugiego roku zycia.

no to dosyc szybko ... myslalam, ze niewielkie ilosci potraw smazonych, podaje sie rzadko po skonczeniu 3 roku zycia :roll:

Nie pamietam dokladnie kiedy, napisalam zreszta "gruubo po skonczeniu drugiego roku". Zreszta dzieci moga juz wczesniej jesc smazone, byle nie smazone z duza iloscia tluszczu jak np. schabowe w panierce, frytki, placki ziemniaczane czy racuchy, ja mu i tak dlugo smazylam bez tluszczu :)
A najbardziej mnie trzepie jak widze dzieci, ktore koniecznie ze wzgledow :zdrowotnych: sa karmione piersia do jakichs dwoch lat, a juz po ok. pol roku zycia, jak mozna zaczac rozszerzac diete dostaja schaboszczaka :evil:


jakby to powiedziec ... ;) Chyba zabraklo najwazniejszego porownania, przynajmniej z punktu widzenia osoby z nadwaga, a wiec pewnie z mniejszymi lub wiekszymi problemami sercowo-naczyniowymi i poziomem cholesterolu :roll: Pod wzgledem tego skladnika, ten jak to napisalas zdrowy smalczyk bije na glowe kazdy olej i inne smarowidla razem wziete, prawda? 8)

Amber - ja nie twierdze absolutnie, ze smalec jest najzdrowszym tluszczem, bo nie jest. Uwazam tylko, ze nie ma tez co go tak demonizowac. Poza tym zdrowa osoba bez wiekszego uszczerbku dla zdrowia moze sobie czasem na niego pozwolic ( o ile nie chce schudnac :wink: ). Co wiecej smalec jest zalecany przy diecie przeciwgrzybiczej.




poza tym, jak sie od czasu do czasu zje cos kalorycznego, ale smacznego, to przeciez nic sie zlego nie stanie, bez przesady! 8)

Oczywiscie! ;) :lol:

Ciekawe jest tylko jak to sie dzieje, ze dookola tyle odchudzajacych z zaliczonymi pokusami jednej drozdzowki, jednego paczka, tabliczki czekolady, pajdy ze smalcem, czy malego piwa z chipsami 8) Wlasciwie nic zlego sie nie dzieje ... ot cos kalorycznego, ale cos smacznego wiec bez przesadyyyyy ... :lol:

Tylko ze wiekszosc z tych ulegajacych pokusie, rzadko potem niestety dla rownowagi sie pilnuje. Moim zdaniem wazne, zeby dieta nie stala sie obsesja, bo wtedy klopoty ze schudnieciem murowane.

AmberWind
13-11-2009, 14:18
Tylko ze wiekszosc z tych ulegajacych pokusie, rzadko potem niestety dla rownowagi sie pilnuje. Moim zdaniem wazne, zeby dieta nie stala sie obsesja, bo wtedy klopoty ze schudnieciem murowane.

I z tym zgadzam sie w pelnej rozciaglosci :-) Nie mniej w walce ze slabosciami jestem mocno ortodoksyjna i wyznaje poglady, ktore moga sie nie podobac ;) Nie glaszcze po pokutnych glowkach i zoladkach pelnych kremowek, a wrecz przeciwnie ... :lol:

No nic ... czas na obiad :-) Upolowalam "od chlopa" jagniecine i wlasnie dochodzi duszona w warzywach :D

mbz
13-11-2009, 14:24
Nie glaszcze po pokutnych glowkach i zoladkach pelnych kremowek, a wrecz przeciwnie ... :lol:


To moze wprowadzimy jakies kary :wink: Ty pewnie potrafisz latwo przeliczyc pochlonieta ilosc kalorii na jakies proste cwiczenia, ktore trzeba wykonac, zeby ta ilosc spalic :) - jak w moim ulubionym programie "Rozmiar w dol" - tam jest taki etap, kiedy wodza odchudzajacego sie delikwenta na pokuszenie, mowiac np. mozesz zjesc sobie (uwaga z pamieci, wiec pewnie troche pokrece) litr lodow, ale potem musisz zrobic 100 pompek - co wolisz? :lol:

AmberWind
13-11-2009, 14:26
[To moze wprowadzimy jakies kary :wink:

baaaardzo chetnie :-) Nie ma to jak pierniczka przeliczyc na brzuszki, albo przysiady :lol: Od razu wszystkim sie odechce ;)

daggulka
13-11-2009, 14:27
sadystki :P :lol:

kuleczka
13-11-2009, 15:59
A tymczasem satinkaa się nam schowała :P

oby nie z pajdą chleba ze smalcem :D :wink:

Czy Wam tez kobiety skacze waga 2 kg w górę przed miesiączką?
To jest masakra jakaś, czuję się opuchnięta jak balon i to już na 10 dni przed :roll:

arcobaleno
13-11-2009, 16:10
Czy Wam tez kobiety skacze waga 2 kg w górę przed miesiączką?
miesiączka...hmmm... kiedy to było :lol:
a serio - też tak mam :roll:

Zapowiadam, że jutro nagrzeszę :roll: wybieram się z siostrą na kilkugodzinny shopping więc będziemy się stołowały w galerii handlowej - deseru lodowego też sobie nie odmówimy - odrobię w tygodniu na orbitreku :wink: :lol:

Amber - dzięki za rady - dla mnie bardzo cenne :D

AmberWind
13-11-2009, 17:45
Czy Wam tez kobiety skacze waga 2 kg w górę przed miesiączką?
To jest masakra jakaś, czuję się opuchnięta jak balon i to już na 10 dni przed :roll:

jest na to rada 8) Niech lekarz (gin albo internista) przepisze Ci tabletki lekko odwadniajace :D Problem zniknie. Trzeba tylko pamietac, aby suplementami (np. Asparginem) uzupelniac magnez i potas.
Generalnie z Asparginem sie nie rozstaje. Po kazdym intensywnym treningu zamiast izotonikow (maja za duzo wegli) lykam 2 tabletki asparginu.

AmberWind
13-11-2009, 17:46
odrobię w tygodniu na orbitreku :wink: :lol:



Slonko, my juz Cie przypilnujemy 8) :lol:

ania klepka
14-11-2009, 09:56
Witam w słoneczny sobotni ranek, melduję utratę wagi 2,5 kg w półtorej tygodnia na diecie 1300kcal.

daggulka
14-11-2009, 10:29
gratuluję ... i zazdraszczam :roll: :wink:

M@riusz_Radom
14-11-2009, 10:49
A ja przytyłem 2kg przez ostatni miesiąc.

Pamiętajta, że jak przyjdą ciężkie czasy to my grubasy będziemy wyglądać świetnie. A te chudzielce poznikają ;)

M@riusz_Radom
14-11-2009, 10:51
w galerii handlowej - deseru lodowego też sobie nie odmówimy

No no !! Co by Was tylko galerianki nie przepędziły :lol:

daggulka
14-11-2009, 11:06
w galerii handlowej - deseru lodowego też sobie nie odmówimy

No no !! Co by Was tylko galerianki nie przepędziły :lol:

następny co sie filmów naoglądał :P :lol:
byłam ostatnio w Plazie i Focusie .... ale same pasztety chodziły ..... nie było na czym oka zawiesić :roll: :D

bobiczek
14-11-2009, 12:41
Ja to chyba z kości na ości.... :D
Samochwała żyjąca w Matrixsie :D

kuleczka
14-11-2009, 12:44
Amber, dzięki za rady. Postaram się wdrozyć w życie :)

Daggulka, serio pasztety??? Ja tam widzę naokoło mnóstwo pięknych kobiet, a w takich galeriach hanlowych to już zatrzęsienie 8)
gorzej z populacją chłopa :D

Ps. takiej galeriance to bym się bała w oczy spojrzeć :lol:
ostre są dziewczyny

bobiczek
14-11-2009, 12:52
inaczej.
Popatrzcie i powiedzcie szczerze jakie dla tego faceta ma znaczenie waga.
Sprawny, sprytny i kochający (chyba) siebie - prawda?
Dajcie spokój :D

http://www.youtube.com/watch?v=QujA8YYgTWU&feature=related

AmberWind
14-11-2009, 14:10
gorzej z populacją chłopa :D



kulka, przyjedz do mnie na silownie :-) Odbudujesz nadwatlona opinie ;) Bywa czesc zespolu z Tancerzy, wpada Saleta, a w lustrach z wdziecznoscia przeglada sie Ivan K ;). Oko mozna tez zawiesic na najslawniejszym polskim hydrauliku. A jak tego malo, to moze wzrok nacieszysz prezenterami z TVN ;)
Do wyboru, do koloru :lol:

ania klepka, nooooo ... wynik doskonaly. Ale to w wiekszosci utrata wody. Od 9 - 11 dnia diety zaczyna sie tracic wlasciwy tluszcz :-)

ania klepka
14-11-2009, 14:17
Wiem, że na początku tracimy wodę no i szybciej się leci z wagi.
właśnie piekę cebulaki z przepisu magpie101. Zjem jednego.

satinkaa
14-11-2009, 15:27
kuleczka nie schowałam się tylko walczyłam z GRUB-em error 17 :lol:


jestem grzeczna i jak mam "napad" to wcinam mandarynki :lol: syski spadły więc może coś tam waga drgnęła ??

daggulka
15-11-2009, 10:41
inaczej.
Popatrzcie i powiedzcie szczerze jakie dla tego faceta ma znaczenie waga.
Sprawny, sprytny i kochający (chyba) siebie - prawda?
Dajcie spokój :D

http://www.youtube.com/watch?v=QujA8YYgTWU&feature=related

bobiczek ....już to kiedyś widziałam .... zarąbiste :D

a ja przyszłam po karę .... wczoraj na imprezie córy się obżarłam i upiłam :oops: :roll: :(

mbz
15-11-2009, 10:46
Oj Daggulka - niech tam - napisze to:
troche pobladzilas :) - najpierw dosc restrykcyjna dieta, ktora udalo Ci sie z sukcesem kilka dni utrzymac, a poniewaz cudow nie ma i efekty Cie nie zadowolily, to postanowilas ja zmienic na swoja dawniejsza; ta dawniejsza okazala sie nie do konca zdrowa i skrajnie rozna od poprzedniej ( nagle duzo wegli, malo bialek), a teraz jeszcze to :wink: :lol: Kara musi byc surowa :lol: :lol: :lol:

Wiem, wiem, to wlasnie z ta konsekwencja jest najgorzej, bo do diety i nowego sposobu zywienia, to sie czlowiek jakos przyzwyczaja fizycznie szybko, ale pzrestawic sobie w psychice, oj to ciezko!

M@riusz_Radom
15-11-2009, 11:00
a ja przyszłam po karę .... wczoraj na imprezie córy się obżarłam i upiłam :oops: :roll: :(

A za co ta kara ? Przeca to prawie standardzik towarzyski. Prawie - bo rzygańska zabrakło :D

daggulka
15-11-2009, 11:10
powiem tak ..... wiem, zawaliłam na całej lini .....

i wiem, gdzie tkwi błąd .....

powiem Wam, bo nie wiecie całej prawy - pewnie zmienia to nieco postać rzeczy i spojrzenie na pewne sprawy ....

chorowałam kiedyś na bulimię .... po tej chorobie pozostały mi zaburzenia jedzenia w formie zajadania emocji ..... mam napady głodu - przeważnie wieczorami ( w dzień nie mam czasu)..... pewnie dlatego budując przytyłam 20 kilo :oops:

nie jest łatwe u mnie odchudzanie - ponieważ moje problemy są również w psychice:
brak zaufania do diet, szybkie niecierpliwienie , niekonsekwencja , brak zaufania do siebie samej i brak kontroli jeśli chodzi o jedzenie ....

przy moich zaburzeniach jedzenia - tak banalne hasło w diecie Dukana jak "możesz jeść ile chcesz - ale tylko białko" powodowało tyle, ze w ciągu dnia nie jadłam prawie nic z braku czasu , ale wieczorem siadałam i zjadałam wszystko to co powinnam zjeść w ciągu dnia , no bo przecież tak można .... :-?
pogarszało to moje samopoczucie , bo potem przychodziły wyrzuty sumienia i brak wiary , no bo podświadomie i tak wiedziałam, ze nie tędy droga - bo wzmacniałam swoje zaburzenia jedzenia wieczornymi epizodami ....

ja mam wiedzę - mam całą wiedzę odnośnie swojej choroby i odnośnie zdrowego odżywiania w małym paluszku - ale to jest w głowie , a w emocjach definitywnie coś innego .... :(
chorując na bulimię - byłam w skrajności , potem terapeuci nakazali luz i popadłam w drugą skrajność ... mam problem z rzeczami "pomiędzy" czyli albo wszystko albo nic .... w życiu jakoś sobie z tym radzę , gorzej z jedzeniem .... no i do tego dochodzi brak akceptacji swojego wyglądu który został po chorobie .....

i dlatego jest mi bardziej ciężko niż normalnym odchudzaczkom .... to są całe lata walki o swoją wagę .... ze skrajności w skrajność ....
w swoim życiu zrzuciłam jak dobrze policzę już chyba koło 70 kilo .... :oops:

rok temu zanim rozpoczęłam walkę o swoją wagę - rozważałam powrót na terapię - fatalnie się czułam .... ale nie poszłam , a zawzięłam się i zrzuciłam 12 kilo .... teraz chciałabym zrzucić jeszcze 8 ... ale jest to dla mnie niezmiernie trudne .....

nie wiem jak to zrobić .... i zastanawiam się nas zasadnością ..... nad pobudkami z powodu jakich chcę schudnąć ... no bo jeśli schudnę do 60 to tak czy siak - nie zmieni to mojego stosunku do swojego wyglądu .... moje chore postrzeganie siebie w lustrze pozostanie ..... na zdjęciach widziałyście - nie jes tak źle , a ja widzę na zdjęciach normalną babę a w lustrze grube monstrum ....
tym bardziej, ze ciało mam naprawdę bardzo wiele pozostawiające do życzenia .... możecie sobie wyobrazić po takich ciągłych tyciach i chudnięciach....


i właśnie kiedy mam takiego doła jak dziś ... zastanawiam się nad powrotem na terapię i uporządkowaniem swoich emocji do siebie ....
bo nie wiem na ile dieta i zrzucenie tych 8 kilo mi tu pomoże ....
nie mam żadnego planu , a jeśli mam to szybko sie poddaję ....
sama nie wiem czego na tą chwilę potrzebuję ....
chyba najbardziej akceptacji siebie .....

mbz
15-11-2009, 11:15
Daggulka - pamietaj, ze obojetnie jaka decyzje podejmiesz - czy terapia, czy dieta, czy cwiczenia - my tu zawsze dla Ciebie jestesmy i sluzymy wsparciem :) - czy to dobrym slowem, czy ramieniem do wyplakania, czy nawet czasem "malym kopniakiem" :wink:

ania klepka
15-11-2009, 11:30
Daggulka, nie mej wyrzutów sumienia, że u córki się najadłaś. Przecież od czasu do czasu można. Ja marzę o Twojej wadze. Ważę ponad 80kg przy wzroście 167cm. I co z tego? Jestem uśmiechnięta, zadowolona z życia. Jeśli schudnę to super a jeśli nie to świat się nie zawali. W życiu jest tyle ważniejszych rzeczy. Jestem zdrowa, mam kochającą się rodzinkę, realizuję marzenia o domku.
W końcu dobijam do "40tki" :D .
Ale kontynuuję walkę z kilogramami. Jeszcze się pochwalę wynikami. Ale zamierzam chudnąc powoli, nie katowac się, jak będę miała ochotę na czekoladkę czy loda to sobie nie odmówię.

daggulka
15-11-2009, 11:33
było mi niezmiernie trudno o tym napisać .... :oops:
zawsze jest mi trudno ... moja choroba jest tylko jednym z elementów całej układanki ... :roll:
no ale dość już ...

a co u pozostałych odchudzaczek?

czas ruszyć zadek po tym obżarstwie ...zabieram psa i ide na spacer do lasu :D

daggulka
15-11-2009, 11:37
Jestem uśmiechnięta, zadowolona z życia. Jeśli schudnę to super a jeśli nie to świat się nie zawali. W życiu jest tyle ważniejszych rzeczy. Jestem zdrowa, mam kochającą się rodzinkę, realizuję marzenia o domku.
W końcu dobijam do "40tki" :D .


i to się właśnie nazywa akceptacja siebie ..... gratuluję i zazdroszczę :wink: :)

ania klepka
15-11-2009, 12:05
czas ruszyć zadek po tym obżarstwie ...zabieram psa i ide na spacer do lasu :D

no i tak trzymaj, jak zjesz za dużo nadrób ruchem.

ania klepka
15-11-2009, 12:10
Jestem uśmiechnięta, zadowolona z życia. Jeśli schudnę to super a jeśli nie to świat się nie zawali. W życiu jest tyle ważniejszych rzeczy. Jestem zdrowa, mam kochającą się rodzinkę, realizuję marzenia o domku.
W końcu dobijam do "40tki" :D .


i to się właśnie nazywa akceptacja siebie ..... gratuluję i zazdroszczę :wink: :)

Ja w życiu napatrzyłam się na ludzką tragedię (praca na OIOMie w Klinice Hematologii Dziecięcej). Nauczyłam się cieszyc z drobnych rzeczy. A nasze codzienne problemy są niczym, w porównaniu z tymi, które widziałam. Zycie jest tak krótkie, że trzeba je chwytac garściami, cieszyc się każdym dniem.

A poza tym chudzielce nie podobają mi się w ogóle. Uważam, że odrobinka ciałka jest ładniejsza niż skóra i kośc.

M@riusz_Radom
15-11-2009, 12:29
w swoim życiu zrzuciłam jak dobrze policzę już chyba koło 70 kilo .... :oops:


Phi, można żona nie raz zrzucała z siebie 110kg :lol: :lol:

daggulka
15-11-2009, 13:15
w swoim życiu zrzuciłam jak dobrze policzę już chyba koło 70 kilo .... :oops:


Phi, można żona nie raz zrzucała z siebie 110kg :lol: :lol:

cha .... poodchudzaj się z nami ... będzie raźniej .... :D

AmberWind
15-11-2009, 13:19
daggulka, Slonko tak sobie mysle, ze ten watek to poki co powinnas szerokim lukiem omijac ...
Nie chce sie madrzyc, ale ze zdiagnozowanymi zaburzeniami odzywiania, to juz przez cale zycie trzeba ostroznie i pod kontrola specjalistow ...
Panujacy tutaj zapal do odchudzania, motywacja, ewentualne "potkniecia", probowanie roznych diet nie musza wcale na Ciebie wplywac konstruktywnie, a wrecz przeciwnie ... Sadze, ze dla Ciebie to nie jest jeszcze TEN etap, aby zaczynac OD KONCA, czyli od diety ... Musisz uleczyc dusze, a potem przejsc do ciala ...

Ze swojej strony mocno zycze Ci powodzenia (wcale niekoniecznie w odchudzaniu) i przychylnosci w spojrzeniu na siebie :D

daggulka
15-11-2009, 13:31
daggulka, Slonko tak sobie mysle, ze ten watek to poki co powinnas szerokim lukiem omijac ...
Nie chce sie madrzyc, ale ze zdiagnozowanymi zaburzeniami odzywiania, to juz przez cale zycie trzeba ostroznie i pod kontrola specjalistow ...

no i tu jest pies pogrzebany .... zaczynając budowę pozbyłam się wolnego czasu - i zerwałam kontakt ze specjalistami ..... i pewnie dlatego te 20 kilo więcej w 2 lata :( :oops:



Panujacy tutaj zapal do odchudzania, motywacja, ewentualne "potkniecia", probowanie roznych diet nie musza wcale na Ciebie wplywac konstruktywnie, a wrecz przeciwnie ... Sadze, ze dla Ciebie to nie jest jeszcze TEN etap, aby zaczynac OD KONCA, czyli od diety ... Musisz uleczyc dusze, a potem przejsc do ciala ...

ja też tak myślę .... zaczynając tą dietę - chciałam sama siebie chyba oszukać ....


Ze swojej strony mocno zycze Ci powodzenia (wcale niekoniecznie w odchudzaniu) i przychylnosci w spojrzeniu na siebie :D

dziękuję ....

Lucia
16-11-2009, 12:52
Daggulka, słonko nasze - słusznie Ci Amberka napisała - gdzież Tam się dietować. Nu, nu, nu! Uporządkować emocje i rytm dnia. Przytulam serdecznie! Wierzę w Ciebie bardzo.

No i jak mnie się teraz chwalić, że w sobotę na wagę wlazłam i 1,2 kg mniej? Podliczając 4 tygodnie Montignaca jestem o ponad 6 kg lżejsza 8) .

Arcobaleno, tak się zastanawiałam nad tymi Bakusiami, serkami Danio, mlekami smakowymi - one mają dodanego sporo cukru i w związku z tym dość dużo kalori. Ja robiłam tak, że zastępowałam je jogurtem naturalnym do którego dodawałam zmiksowane owoce: truskawki, maliny, jagody itp. Albo świeże, albo mrożone. Polecam - nie dość, ze dużo zdrowsze i smaczniejsze, to ma mniej kalorii.

Amberka, dawaj ten przelicznik grzeszków w postaci szarlotek, serników - na brzuszki i inne rowerki.

arcobaleno
16-11-2009, 16:31
Wymyśliłam coś fajengo - ma nadzieję :wink: - do codziennej południowej kawy zamiast batoników musli bedę sobie piekła (tzn jedno pieczenie starcza na kilka dni) wlasnej roboty ciasteczka owsiane :D Upiekłam dziś na próbę i muszę powiedzieć, ze całkiem niezłe - zważywszy na to, że składają sie tylko z dwóch białek, jednego cukru waniliowego (8g), kilku kropli olejku pomaranczowego i wiórek kokosowych :wink:
Wyszło mi chyba 12 ciasteczek więc będziemy miały z siostrą na 2/3 dni :lol: a następnym razem dodam orzechy i kawałeczki gorzkiej czekolady no i może ze 2 krople słodziku bo wyszły bardzo mało słodkie :wink:
Całośc wraz z upieczeniem zajmuje nie wiecej niż 10-15 min :D

daggulka - trzymam kciiuki za Twój sukces ! :D

mbz
16-11-2009, 17:19
Arcobaleno - mi kiedys wpadl w oczy taki przepis na batoniki sniadaniowe (wiem, wiem, to mleko slodzone :oops: , ale reszta - samo zdrowie :lol: ):
http://ugotujmy.blogspot.com/2009/08/batony-na-sniadanie.html

kuleczka
17-11-2009, 07:42
gorzej z populacją chłopa :D



kulka, przyjedz do mnie na silownie :-) Odbudujesz nadwatlona opinie ;) Bywa czesc zespolu z Tancerzy, wpada Saleta, a w lustrach z wdziecznoscia przeglada sie Ivan K ;). Oko mozna tez zawiesic na najslawniejszym polskim hydrauliku. A jak tego malo, to moze wzrok nacieszysz prezenterami z TVN ;)
Do wyboru, do koloru :lol:

Wow 8) :D :lol:
to by dopiero była skuteczna motywacja :P

Daggulka, coz ja mogę Tobie rzec.
Ściskam mocno i podziwiam, że dajesz radę mimo tego wstrętnego choróbska.
Naprawdę szczerze podziwiam.
Mam w bliskim otoczeniu (koleżanka mojej siostry) dziewczynę chorą na anoreksję bulimiczną. Waży coś ok 30 kg, nie ma zębów, prawie już nie widzi, ciało całe w ranach i plamach. Już się poddała i nie walczy :(
Tego się nie da opisać słowami :(

Ale Ty jesteś nasza śląska twardzielka, to wiadomo :wink:
Zaglądaj to do nas odchudzaczek :)

AmberWind
17-11-2009, 07:57
Amberka, dawaj ten przelicznik grzeszków w postaci szarlotek, serników - na brzuszki i inne rowerki.

no to daje cos co pomoze poprzeliczac te drobne upadki :lol:

http://diety.odwazsie.pl/index.php/mid/6/fid/22/diety/dieta/act/wysilek

arcobaleno, ja czasami w oparciu o bialaka jaj, odzywke bialkowa (czekoladowa, albo kawowa), orzeszki, platki owsiane/zytnie/orkiszowe wypiekam batoniki proteinowe :-) Sycaca pychota z duza iloscia bialka i wolno uwalnianych weglowodanow :-)

kotek999
17-11-2009, 11:03
Melduję w weekend mi nie wyszło, ale od wczoraj:

Waga 82kg:(

Poniedziałek:
banan
kawa
serek grani
kawa
zupka w proszku (wiem że to nie zdrowe)
banan
makrela wędzona +bułka + cherbata
2 litry wod przez cały dzień

ostani posiłek godzina 18

mały grzeszek 1 gumiś na dobranoc:)

Pozdawiam i trzymajcie kciuki

Lucia
17-11-2009, 11:32
Amberka, dzięki:)
Kotek, a co to za dieta? :o Tam wcale jedzenia nie ma :roll:

bobiczek
17-11-2009, 12:13
pozostały mi zaburzenia jedzenia w formie zajadania emocji ..... mam napady głodu - przeważnie wieczorami ( w dzień nie mam czasu)..... pewnie dlatego budując przytyłam 20 kilo :oops:


he,he, mam te same napady.
Cały dzień nieraz bez żarcia, ale jak wrócę wieczorem to ile i co jest - uwielbiam.
I wcale nie robie sobie potem wyrzutów.
Uwielbiam nażreć się nocą.
I do tego kawa.
Śpię potem jak zabity
:D
PS:
W moim wieku przy 183cm wzrostu - 92kg uważam za standard - i używam na maxa :D

kotek999
17-11-2009, 14:39
lucia:) - muszę zejść poniżej 1000 kilokalorii :)

i od dzisiaj ćwiczę:)

AmberWind
17-11-2009, 16:04
Melduję w weekend mi nie wyszło, ale od wczoraj:

Waga 82kg:(

Poniedziałek:
banan
kawa
serek grani
kawa
zupka w proszku (wiem że to nie zdrowe)
banan
makrela wędzona +bułka + cherbata
2 litry wod przez cały dzień

ostani posiłek godzina 18

mały grzeszek 1 gumiś na dobranoc:)

Pozdawiam i trzymajcie kciuki

:o

no to beda mocne slowa ;)

Od skrajnosci w skrajnosc :-? Na poczatku "zapuscilas sie" do 82kg, a teraz glodujesz, aby pozbyc sie balastu :o
Za pare, parenascie dni opiszesz nam swoje napady glodu i wciaganie wszystkiego z lodowki :evil:

arcobaleno
17-11-2009, 16:57
Ja dziś upiekłam nowe ciasteczka owsiane z dodatkiem suszonych żurawin, orzechów włoskiich i gorzkiej czekolady - wyszły przepyszne :D (choc nie chciały się odkleić od pergaminu :lol: )

A na obiad pierś kurczaka w sosie sojowym, curry i papryce czerwonej z dodatkiem marchewki, papryki i natki pietruszki - wszystko w folii i w piekarniku - jedzone z ryzem i surówką z kiszonej kaputy - pycha :D

Na kolację jakiś owoc - muszę dziś wyhaczyć 40 min na orbitreka - nie wiem jak to zrobię bo Wiki wyjątkowo aktywna przez cały dzien - chwili spokoju nie mam :roll: :wink:
Jednak nie odpuszczę bo dumna jestem z siebie, ze już 2 tygodnie ćwiczen mam za sobą :D Choć efetów jak na razie nie widzę a waga nie chce zejsc poniżej 66 kg - dziś pokazała 66,2 :roll:

Lucia
17-11-2009, 19:51
lucia:) - muszę zejść poniżej 1000 kilokalorii :)

Bananami, zupką w proszku??? Kotek litości!!!
Przygotuj sobie dzień wcześniej sałatkę - poszarp liście sałaty lodowej, do tego papryka i pomidor w kostkę w kostkę,możesz dorzucić troszkę fasolki z puszki, pokrojoną upieczona pierś z kurczaka bez skóry. Osobno w słoiczek robisz sos. I do lodówki. W pracy mieszasz i wcinasz- i masz nie dość, że smacznie, to jeszcze furę jedzenia.

arcobaleno
18-11-2009, 08:55
Melduje, że dziś waga pokazała 65,7 :D
Mam nadzieję, że na wiosnę będę już szczuplutka :wink:

AmberWind
18-11-2009, 09:22
Melduje, że dziś waga pokazała 65,7 :D
Mam nadzieję, że na wiosnę będę już szczuplutka :wink:

arcobaleno, wielkie brawa http://img362.imageshack.us/img362/3018/bravo4sl.gif
Fajnie, ze podchodzisz do odchudzania rozsadnie i zdrowo! :D

kuleczka
18-11-2009, 09:43
Arcobaleno no no 8) przyłączam się do gratulacji!!!

Lucia, popieram wywód w całej rozciągłości.

Kotek999, fajnie że postanowiłaś coś zmienić w swojej diecie, ale to raczej nie tędy droga. Nie zrażaj się proszę, tylko weź do serca rady dziewczyn.
Odchudzać trzeba sie z głową, żeby sobie nie zaszkodzić i aby reultat był trwały, bez słynnego efektu jojo.
Życzę powodzenia.

kotek999
18-11-2009, 10:34
Najpierw relacja:

wtorek - waga 81,1

rano 1/2 szklanki mleka

kawa

zupa - ser z ziołami

kawa

zupa - ser z ziołami

musli z mlekiem - szklanka

2 jabłka

i teraz najgorsze:( - piwo

Dziewczyny wiem że macie rację z dietami, ze zdrowym odżywianiem - postaram się zmienić - obiecuję

AmberWind - po części masz rację - niestety jestem osobą badzo grubej i ciężkiej kości i nigdy nie należałam do szczupłych przy wadze 82 kg i wzrostu 172 cm noszę rozmiar - dół 42, góra 38-40 - wydaje mi się że nie ma tragedii:)
Wiem że sama siebie usprawiedliwiam :(

Pozdrawiam


i proszę trzymajcie kciuki

Lucia
18-11-2009, 11:02
Kotku,
Nikt nie chce się czepiać, ale po prostu pomóc. Ja nie jestem dietetykiem, ale wydaje mi się ten Twój jadłospis strasznie ubogi. Mam wrażenie, że nie to jedno piwo najgorsze, ale brak warzyw, ale może się mylę :roll: . Przy takiej diecie to ja bym po jednym dniu zrezygnowała, bo dla mnie (to moje osobiste odczucie) - za mało jedzenia (wiecznie chodziłabym głodna) i zbyt jednolite. Dla mnie dieta nie może byc katorgą :wink:
A jakiś wysiłek fizyczny dołączyłaś?
Arco, gratulejszyn!!!

kotek999
18-11-2009, 11:43
ćwiczę - przynajmniej staram się:)

I na prawdę dziewczyny nie chodzę głodna, brak witamin jest zły - zmienię to.

Pozdrawiam

kotek999
19-11-2009, 10:34
3 dzień środa:
- serek grani
- kawa
- zupa
- jabłko x2
- sałatka grecka bez sosu
- kabanos szt 1
- woda 2 litry
2 cukierki :(

waga 81,2

sorki że się tak spowiadam ale przynajmniej zanim coś zjem to 2 razy się nad tym zastanowię.

Pozdrawiam

mbz
19-11-2009, 10:37
Kotek - ja sie przyczepie ;)
Po co te "dodatki" - caly dzien sie jakos tam katujesz, a na koniec wszystko zaprzepaszczasz tymi grzeszkami :roll:

Lucia
19-11-2009, 10:42
Kotek, Ty się przyznaj co to za zupa była :wink:

A ja w wekend troszkę nagrzeszę - w niedzielę mam urodziny i od piątku goscie, do poniedziałku włącznie :lol:
Już widzę jak będę potem pokutować 8)

arcobaleno
19-11-2009, 12:47
Lucia - ja też trochę nagrzeszę w weekend bo chrzciny siostrzeńca mam-mojego chrześniaka z resztą :D Aczkolwiek mam zamiar zachować umiar w jedzeniu i piciu :wink: Nawet nakazałam siostrze wystawic ryż na stół oprócz zapiekanych ziemniaczków :wink: Ale na kawałeczek serniczka i orzechowca na pewno się skuszę 8)
Trzymam się cały czas dzielnie zarówno jeśli chodzi o jedzenie jak i ćwiczenia - co więcej wcale mnie już to nie kosztuje dużo wysiłku :D Bo i efekty są mobilizujace - dziś kolejny mały kroczek w dół - na wadze 65,3 :D
Ważyłam się też u mojej mamy na wadze to tam nawet pół kilo mniej,ale ja się wolę trzymać swojej :wink:
Do upragnionych dwóch piątek daleka droga ale do wiosny dam radę 8)

A tymczasem założeniem jest do konca następnego tygodnia ważyć 65 kg - na andrzejki kupiłam sobie dość rozgogoloną tunikę, więc muszę się trzymać :wink:

kotek999
19-11-2009, 13:17
aaaa chol...., tak jakoś wieczorkiem mnie bierze:( to straszne - dzisiaj myślę że dam radę.


Lucia wczoraj - serowa z czymś tam - makaronik, przyprawy i woda 76 kilokalorii.

Nie mogę wybaczyć sobie tych "grzeszków"


Pozdrawiam

P.S.
arcobaleno - jak ja bym chciała ważyć chociaż 70 kilo, a co dopiero 65 kg.

Lucia
19-11-2009, 13:30
Arco, na pewno się uda:)
Kotek, ja jak chcę coś skubnąć zakazanego, to nalewam sobie wody i piję.

aaggaa
19-11-2009, 22:19
a ja sobie pozwalam Was podglądać-podczytywać. :roll: i jak na razie pomaga mi :lol: jem mniej i troszkę ćwiczę :lol: :wink: pozdrawiam :wink:

kotek999
20-11-2009, 08:01
Dup...

Waga 81.6

ćwiczyłam

Już nie piszę co jadłam
mam doła odchudzającego - przejdzie mi

zmieniam trybiki diety

Pozdrawiam

ania klepka
20-11-2009, 11:16
a ja wczoraj i dziś nagrzeszyłam, nawet na wagę nie weszłam. Wejdę jutro i dalej będę stosować dietkę 1300 kcal.
Wyrzutów sumienia nie mam.

kaśka maciej
20-11-2009, 11:25
Podczytuję namiętnie :)
Ale dalej jestem ciemna jak tabaka w rogu :lol:

Czyli co?? Po siłce musze coś przekąsić, tak?? Najlepiej nabiał??
( Siłka czyli: 30min na orbitreku program fat burn, potem ćwiczenia wzmacniające mięsnie 30min, 15 min masażu)

Węglowodany najlepiej rano jeść??

mbz
20-11-2009, 12:41
Weglowodany chyba na pol godziny przed wysilkiem, zeby skad czerpac energie.

satinkaa
20-11-2009, 16:21
no jestem :D robiłam format bo PC-et odmówił posłuszeństwa.


żadnych nadzwyczajnych zmian w sobie nie widzę

Lucia
20-11-2009, 20:25
Kaśka, ja nie podpowiem, bo ja się tylko odchudzam. Plus 2x w tygodniu aerobik. I na razie tyle. Amberka, jak się pojawi, to pewnie nam wyklaruje.
Kotek, ja tam Ci się nie dziwię - pisałam, że przy tym co jesz, po pierwszym dniu bym wysiadła. Ja niestety dzisiaj rozpoczęłam urodzinowy weekend i było: kawałek szarlotki (mały), kawałek tortu (mały), 2 lamki wina (wytrawne, więc w zasadzie to nie grzech :lol: ).

AmberWind
20-11-2009, 21:35
kasia, najlepiej wywiedz sie swojego trenera na silowni. On wie jak intensywnie trenujesz, na czym Ci zalezy i pomoze Ci dopasowac zawartosc talerza do obecnej sytuacji :D

kotek999
21-11-2009, 10:24
piątek - waga 81,2

- kawa
- kanapka
- kawa
- sałata lodowa pomidor, papryka
- mała pierś z kurcaka
- makrela wędzona - 1/2 z małą bułką:(

Wieczorkiem się opanowałam przed grzeszkami:) - ale chyba tylko dlatego że byłam padnięta:):)

Pozdrawiam

P.s. ćwiczę - ale tylko dlatego że jak mi się nie chce to przypominam sobie że będę musiała wyspowiadać się na forum i wstyd będzie :):):)

satinkaa
21-11-2009, 12:06
na śniadanie zjadłam porcyjkę galaretki z kurczaka BEZ CHLEBKA


aż ciekawa jestem co 3 grudnia pokaże waga

mbz
21-11-2009, 12:29
Podczytuję namiętnie :)
Ale dalej jestem ciemna jak tabaka w rogu :lol:

Czyli co?? Po siłce musze coś przekąsić, tak?? Najlepiej nabiał??
( Siłka czyli: 30min na orbitreku program fat burn, potem ćwiczenia wzmacniające mięsnie 30min, 15 min masażu)

Węglowodany najlepiej rano jeść??

Weglowodany przed "silka", jak juz napisalam wyzej, a po to raczej nie jest tak, ze musisz cos zjesc. Bialka (czyli nabial) trzeba przyjmowac, zeby rosly miesnie, a one rosna wtedy, kiedy ... nie cwicza, dlatego na przyrost miesni cwiczy sie partie co drugi dzien - cwiczenia je pobudzaja, a odpoczynek pozwala rosnac.

kaśka maciej
22-11-2009, 12:26
kasia, najlepiej wywiedz sie swojego trenera na silowni. On wie jak intensywnie trenujesz, na czym Ci zalezy i pomoze Ci dopasowac zawartosc talerza do obecnej sytuacji :DMOja "trenerka" to mi pokazała jak ćwiczyć na poszczególnych urządzeniach. To wszystko. Obawiam sie, ze z dietą byłoby podobnie.

Na siłkę chodzę 3 razy w tygodniu, co drugi dzień. Trening średnio intensywny: po orbitreku jestem padnięta taka, ze od razy kładę się i .......... robię brzuchy :wink:
Potem ćwiczę z niewielkim obciążeniem, takim 2 kg. Nie chodzi mi o rozwój mięśni - może inaczej: nei chcę ich rozwinąć na takich obwodach :lol: Tu raczej chodzi o wysmuklenie.

satinkaa
22-11-2009, 19:46
będę miała rowerek :D na siłownię mi lekarz nie pozwolił

AmberWind
22-11-2009, 19:57
kasia, napisalas tylko o jednej potrzebie: wysmuklenie. Jesli o tylko tyle chodzi, to cwicz jak cwiczysz i jedz to co dotychczas :-) Efekty przyjda same :D

satinkaa
22-11-2009, 20:16
AmberWind a mnie nie pocieszysz ?? 8)

AmberWind
22-11-2009, 21:52
AmberWind a mnie nie pocieszysz ?? 8)

??? nie bardzo rozumiem :o Szukasz pocieszenia, czy chcesz pozbyc sie nadwagi, bo juz sama nie wiem? :o

satinkaa
23-11-2009, 12:13
AmberWind no może nie pocieszyć ale dopingowanie :D

kaśka maciej
23-11-2009, 13:57
kasia, napisalas tylko o jednej potrzebie: wysmuklenie. Jesli o tylko tyle chodzi, to cwicz jak cwiczysz i jedz to co dotychczas :-) Efekty przyjda same :Dno to mam jeszcze jedną potrzebę: schudnięcie :lol: Dopiero wysmuklanie i takie tam inne. Nie chce na takich obwodach tu i ówdzie rozwijac mięśni, bo efekt byłby koszmarny.
Po pierwsze: chcę schudnąć!! Dopiero potem cała reszta. I jeszcze jedno? Te efekty to kiedy ewentualnie mogę się ich spodziewać?? Chociaż jakichś takich cini-mini?? :D

satinkaa
23-11-2009, 14:22
kaśka maciej np ja na 16 kg dałam sobie pół roku

AmberWind
23-11-2009, 14:46
no to mam jeszcze jedną potrzebę: schudnięcie :lol: Dopiero wysmuklanie i takie tam inne. Nie chce na takich obwodach tu i ówdzie rozwijac mięśni, bo efekt byłby koszmarny.
Po pierwsze: chcę schudnąć!! Dopiero potem cała reszta. I jeszcze jedno? Te efekty to kiedy ewentualnie mogę się ich spodziewać?? Chociaż jakichś takich cini-mini?? :D

:lol: :lol: :lol: Kasia, szczerze mnie rozbawilas :-) Nie jestem magikiem, aby po takich DANYCH cokolwiek Ci doradzic ... a jeszcze to pytanie o efekty :lol:
Ale poczekaj, poczekaj ... niech tylko zerkne ...

http://studente.pl/_cache/_thumbs/65/65e626db9e815de90a1da368b9c7eb13.jpg

no cholera ... ja tam tylko sztangi i hantle widze :lol:

satinkaa
23-11-2009, 15:28
lupa zawsze się przydaje :lol:

kaśka maciej
23-11-2009, 21:50
Amber, no to JAKIE DANE ewentualnie mam przedstawić :)
Wiesz, zawsze mogę Ci humor poprawić jkaby co :lol:

PS. Spójrz w lewo, nie widzisz jak na orbitreku daję??? :lol: :lol:

daggulka
23-11-2009, 22:00
no cześć, laski ....
siedziałam i myślałam ... aże wymyśliłam ....
nie ma co się zasłaniać chorobą ..... to mi nic nie załatwi ....
jesień - dlatego takie nastroje depresyjne u mnie .... na terapię jeszcze nie czas - wiem, ze poradzę sobie sama tylko musze mieć cel i motywację ... celów Ci u mnie dostatek , a motywacja jest jedna - wyglądac tak jak chcę i ważyć 60 kilo ....
nie mogę się poddać bo z autopsji wiem, że jak teraz sie w sobie zapadnę to się obudzę wiosną z wagą 80 kilo :oops:

dlatego

od wczoraj ćwiczenia wg Weidera 6 .... zaczęłam od 6 powtórzeń - wczoraj lajcik , ale dziś jak ćwiczyłam to jakby ktoś mi żywcem szpilki wbijał w sadełko :wink: :oops: :lol:
w piątek idę na karaoke z kumpelą , to mi podrzuci przy okazji steper z którego nie korzysta , bo rowerek mnie już znudzil straszliwie i sie do niego przemóc nie mogę :roll:

no i dietka 1000-1300 kcal od jednej z forumowiczek (dzięki, kochana )..... dziś było 1500 .... jutro bedzie lepiej :wink:

buziole.... :D

kotek999
24-11-2009, 08:33
1 tydzień odchudzania mam za sobą - waga 80,6 prawie 1,5 kg :):):)

AmberWind
24-11-2009, 08:40
a motywacja jest jedna - wyglądac tak jak chcę i ważyć 60 kilo ....

daggulka, nawet nie wiesz jak Ci kibicuje!!! Mocno trzymam kciuki, ale sama wiesz ... z rozsadkiem i powolutku. Kochana, masz jeszcze kawal czasu do wiosny i mozesz to zrobic zdrowo i tak, ze zbedny balas juz nie wroci, czego mocno Ci zycze!

A na stepperze/rowerze pamietaj o tetnie. Masz sie tak "rozbujac" aby spalanie bylo nabardziej intensywne, czyli takie tempo utrzymujesz aby wciaz moc prowadzic z kims rozmowe, bez totalnej zadyszki, ale z lekkim wysilkiem. 8)

kaśka maciej
24-11-2009, 15:18
Daggulka :o Czyżbyś przytyła tonę od czerwca :o :o :o
Co Ty chcesz zrzucać ( od razu mówię, że biustu się nie da 8) )!!!

Matko, weź................
Załamałaś mnie teraz :-?


Amber, a mnie to nie kibicujesz??? :roll:

daggulka
24-11-2009, 15:29
Daggulka :o Czyżbyś przytyła tonę od czerwca :o :o :o
Co Ty chcesz zrzucać ( od razu mówię, że biustu się nie da 8) )!!!

Matko, weź................
Załamałaś mnie teraz :-?




nie ... nic nie przytyłam od czerwca :roll: ... ale kurde - i tak jest co zrzucać :oops:

satinkaa
24-11-2009, 16:43
chyba coś ruszyło bo stanik musiałam ciaśniej zapiąć :D

AmberWind
24-11-2009, 17:04
Amber, a mnie to nie kibicujesz??? :roll:

no wez ;) ja tam wszystkim i kazdemu http://smileys.sur-la-toile.com/repository/Content/0059.gif

Chef Paul
24-11-2009, 17:15
...
Co Ty chcesz zrzucać ( od razu mówię, że biustu się nie da 8) )!!!
...



chyba coś ruszyło bo stanik musiałam ciaśniej zapiąć :D
:o ... no i w końcu gdzie leży prawda :lol: :roll: ... czyżby pomiędzy ?

AmberWind
24-11-2009, 17:23
:o ... no i w końcu gdzie leży prawda :lol: :roll: ... czyżby pomiędzy ?

ja tam nie wiem co u kogo lezy pomiedzy :lol: Ale u mnie w TYM miejscu jest constans 8) :D

arcobaleno
25-11-2009, 09:20
PS. Spójrz w lewo, nie widzisz jak na orbitreku daję???
Kaśka - orzybij piątaka - ja daję na tym po prawo :lol:
Wczoraj znowu dopieri wieczorem późnym, ale grunt, ze się udało - niestety miałam przerwę w ćwiczeniach 4 dniową - jakaś deprecha jesienna się czai, lekutka jeszcze na szczęście.. :roll:
Zaczeło się od tego, że moją córę młodszą wysypało na buziaku strasznie, przetrzepałam neta i wyszło mi, ze uczulenie - najprawdopodobniej skaza białkowa - w związku z tym zdecydowałam odstawić wszystkie alergeny począwszy od mleka i jego przetworów( :cry: ) po jajka (ciężko bo są prawie wszędzie), kakao/czekoladę, miód, orzechy, cytrusy, pomidory...masakra - jak otwieram lodówkę to nie mam co jesć :roll:

Jutro wizyta u alergooga - mam nadzieję, ze sę wyjaśni..póki co ja odstawiłam alergeny a buziak wraca do normy...

No.. w każdym razie doła złapałam przez to i jakoś tak wszystkiego mi się odechciało..na chrzcinach trochę pojadłam ale nie za dużo takze waga stoi na 65,2 - do końca tygodnia ma byc 65

Waga powoli schodzi w dół a ja czuję się w swoim ciele coraz gorzej - chciałabym juz być normalna - tzn ważyć przynajmniej 5 kg mniej :roll:

satinkaa
25-11-2009, 10:20
Chef Paul bo ja zaczynam chudnąć w syskach, potem długo długo NIC a potem niżej :D

kuleczka
25-11-2009, 10:57
Arcobaleno, właśnie myślałam co u Ciebie :wink:
Biedna maleńka, oby Twoje poświęcenie pomogło.
Tylko kurcze jak tak wszystko naraz odstawiłas, to nie będzie wiadomo może co to był za alergen.
Pozostaje później powolne urozmaicanie diety i obserwacja baczna skóry córeczki.
Co do złej samooceny to też tak mam.
Są dni, że czuje się jak jakaś normalnie miss :lol: żeby na drugi dzień z obrzydzeniem patrzec w lustro, znajdując w sobie dziesiatki niedoskonałości.

Co do deprechy jesiennej to ja również ostatnich kilku dni nie mogę zaliczyć do udanych.
Totalne nicnierobienie mnie dopadło, zaległości w pracy rosną, a ja nic.
Dobrze, że chociaż na ałerobik chodzę, na siłę i pod przymusem własnym :) ale zawsze.
Nawet po solidnej porcji ruchu nie czuję się lepiej kurde no :roll:

arcobaleno
25-11-2009, 12:02
Kuleczka
Pozostaje później powolne urozmaicanie diety i obserwacja baczna skóry córeczki
Właśnie tak zamierzam zrobić - jak już wszystko ładnie zejdzie to na początek zjem sobie jajko i bedę obserwować a po kilku dniach np orzechy czy kakao..mleko i przetwory pozostawiam na końcu, jednak przed zakonczeniem karmienie, żebym widziała jaką mieszanke podawać - bo karmić i tak zamierzam tylko do końca roku..

Okropna ta jesień, niech już ten grudzień będzie, święta zawsze poprawiają nastrój, a potem styczeń, luty i z górki :wink:

Ja nie mogę patrzec dzisiaj na siebie w lustrze, ramiona blee, nogi to już w ogóle bleeeee - zaczynam wątpić czy te ćwiczenia coś mi pomogą w ogóle :roll:

satinkaa
25-11-2009, 12:07
kuleczka skoro "Są dni, że czuje się jak jakaś normalnie miss żeby na drugi dzień z obrzydzeniem patrzec w lustro, znajdując w sobie dziesiatki niedoskonałości "
nie pogłębiaj kompleksów, znajdź w sobie coś ładnego

marjucha
25-11-2009, 12:15
Kuleczka
Pozostaje później powolne urozmaicanie diety i obserwacja baczna skóry córeczki
Właśnie tak zamierzam zrobić - jak już wszystko ładnie zejdzie to na początek zjem sobie jajko i bedę obserwować a po kilku dniach np orzechy czy kakao..mleko i przetwory pozostawiam na końcu, jednak przed zakonczeniem karmienie, żebym widziała jaką mieszanke podawać - bo karmić i tak zamierzam tylko do końca roku..

Okropna ta jesień, niech już ten grudzień będzie, święta zawsze poprawiają nastrój, a potem styczeń, luty i z górki :wink:

Ja nie mogę patrzec dzisiaj na siebie w lustrze, ramiona blee, nogi to już w ogóle bleeeee - zaczynam wątpić czy te ćwiczenia coś mi pomogą w ogóle :roll:
Lepiej te orzechy zostaw na koniec :wink:

mbz
25-11-2009, 12:18
Arco - moj synek tez kiedys mial taka megawysypke na buzi, byl troszke wiekszy, wiec juz nie tylko na piersi i calkiem sporo rzeczy mial juz wprowadzone. No i mialam problem, co tez moglo go tak uczulic? Lekarz kazal obserwowac i za bardzo nie pomogl.
Po jakims czasie okazalo sie, ze to od kocyka polarowego do ktorego przytulal buzie i kurtki polarem podszytej ( a najlepsze, ze podobno polar nie uczula!) :)

satinkaa
25-11-2009, 13:23
mbz bo bardzo często powód uczulenia niespodziewanie się objawia

AmberWind
25-11-2009, 19:34
Ja nie mogę patrzec dzisiaj na siebie w lustrze, ramiona blee, nogi to już w ogóle bleeeee - zaczynam wątpić czy te ćwiczenia coś mi pomogą w ogóle :roll:

pomoga, pomoga!!!! Tylko cwiczyc i to systematycznie :D

kaśka maciej
25-11-2009, 19:47
Ja nie mogę patrzec dzisiaj na siebie w lustrze, ramiona blee, nogi to już w ogóle bleeeee - zaczynam wątpić czy te ćwiczenia coś mi pomogą w ogóle :roll:

pomoga, pomoga!!!! Tylko cwiczyc i to systematycznie :Dcwiczę, systematycznie i jak patrze na brzuch to mi słabo :cry:

Reszta ujdzie, nawet bardzo ujdzie, ale brzuchhhh :-? Kiepsko to widzę

AmberWind
25-11-2009, 19:49
Reszta ujdzie, nawet bardzo ujdzie, ale brzuchhhh :-? Kiepsko to widzę

no to zdradze Ci tajemnice ;) Mozesz sie w cwiczeniach zakatowac na smierc a i tak miesni brzucha nie zobaczysz. Tutaj tylko dieta redukcyjna pomoze ... 1200 kcal i ani jednej wiecej 8) :lol: :wink:

kasia, a Ty jestes "jablko"?

satinkaa
25-11-2009, 20:42
mam nadzieję, że przy 1300 też spadnie

ania klepka
25-11-2009, 21:08
Witam,
ja jestem typowe jabłko, też najgorzej ten brzuch.
Co mi radzicie, chodzę w niedzielę na pływanie - pływam intensywnie 50 minut, potem bicze wodne i sauna, w środy na aquaerobic - 50 minut i 10 minut pływania.
Myślę aby jeszcze zapisac się na piątek, tylko nie wiem co wybrac, pływanie czy aquaerobic? co jest skuteczniejsze?

kotek999
26-11-2009, 08:57
Waga 80,3 kg :)

Pozdrawiam

arcobaleno
26-11-2009, 09:35
A ja jestem typowa grucha :lol: góra ujdzie, ale pupa i uda słusznych rozmiarów :roll: :wink: ale pracuję nad tym, pracuję :wink: Wczoraj obwodowy z naciskiem na dolne partie własnie :D

dziś byliśmy u alergologa - jego zdaniem skazy nie ma - mam wrócić do normalnego odżywiania i obserwować :D

Jak tam dziewczyny samopoczucie dziś?? :D
U mnie już lepsze :D Wypłakałam wczoraj smutki, pocwiczyłam przed snem i od razu lżej na duszy :wink: :lol:

satinkaa
26-11-2009, 12:46
no cóż, jeden dzień przechodzi spokojnie aż tu nagle dostaję wilczego głodu, przedwczoraj zjadłam 4 gruszki, kiedy indziej 3 jabłka


AmberWind to jest katastrofa ? jakie jest Twoje zdanie ??

AmberWind
26-11-2009, 22:27
AmberWind to jest katastrofa ? jakie jest Twoje zdanie ??

opiekujacy sie Toba dietetyk powinien jeszcze raz przeanalizowac Twoj jadlospis. Pewnie tez wskaze Ci jakas grupe wsparcia, bo pewnie w tym instytucie takowe dzialaja :D

arcobaleno
27-11-2009, 07:23
U mnie dziś wskazanka wagowe - 64,7 :D :D :D
Oby tak dalej :wink:

kotek999
27-11-2009, 09:31
Waga na dziś 80,2 kg


Pozdrawiam

kaśka maciej
27-11-2009, 13:33
Reszta ujdzie, nawet bardzo ujdzie, ale brzuchhhh :-? Kiepsko to widzę

no to zdradze Ci tajemnice ;) Mozesz sie w cwiczeniach zakatowac na smierc a i tak miesni brzucha nie zobaczysz. Tutaj tylko dieta redukcyjna pomoze ... 1200 kcal i ani jednej wiecej 8) :lol: :wink:

kasia, a Ty jestes "jablko"?FUCK :x :cry:

Amber, tak nie do końca, jakieś wcięcie mam :roll: Takie pół jabłko.

arcobaleno
27-11-2009, 13:38
Wymysliłam - jutro kupuję hula-hop :D
Ciekawe czy to naprawde coś daje - ludzie chwalą 8)

Paty
27-11-2009, 19:38
matko ja też walczę z oponą na brzuchu............pooglądałam sobie dzisiaj jeszcze zdjęcia wakacyjne z przed 4 latach gdzie ważyłam 58 kilo..............to były czasy teraz waga 64 i lekko obwisłe ciałko, takie zwałki na plecach pod biustonoszem, koło ratunkowe niewielkie ale.............w pasie ...........nie mam siły ............mam strasznie słabą silna wolę i dieta to męczarnia, lubię słodkie, lubię ser żółty, lubię frytki i tp. kiedyś intensywnie prze pól roku chodziłam na stepa efekt był nawet pojawił się kaloryfer potem rozwiązali fitness i dupa blada..........potem całą wiosnę lato i jesień jeździłam na rowerze , brzuch jakby mniejszy , to lato koszmar na plaży za parawanem spacery na wdechu, chodziłam na aerobik 2 razy w tygodniu i raz na body fit i po dwóch miesiącach przestałam z powodu chwilowego braku samochodu..............teraz wzięłam sie za pływanie.........zapisałam sie na lekcje dwa razy w tygodniu i sam chodzę jeszcze dwa razy dodatkowo, podobno pływanie wysmukla.................zobaczymy


czy któraś z Was była na diecie śródziemnomorskiej..........moja kuzynka schudał 8 kilo w trzy miesiące.........poczytałam jadłospisy i bardzo sympatyczna ta dieta tylko ilości jak dla ptaszka............nie wiem ale chyba się za to wezmę............spodnie mnie cisną w pasie .............koszmar

AmberWind
27-11-2009, 20:12
Paty, wszystko zasadza sie w motywacji :-) Albo jest i chcesz pomimo lubienia zoltego serka, slodyczy i frytek osiagnac wymarzona figure i wage, albo Twa milosc do frytek jest wieksza i godzisz sie na opone na brzuchu.
Life is brutal i nikogo nie pociesze, ze mozna miec ciastko i zjesc ciastko i byc szczuplym i ponetnym :-)

BTW przyznam bardzo szczerze, chociaz moze sie to nie podobac, ze wiele przyjemnosci ma me oko w obserwowaniu zgrabnych i wytrenowanych cial obojga plci ... grubasy nie wzbudzaja juz tyle estetycznych wrazen ... ale to moje zdanie i bede sie go trzymac :lol:

arcobaleno
28-11-2009, 07:50
Paty - ja byłam 2 lata temu na diecie plaż południowych - też schudałm 8 kg i długo się to trzymało - dieta nie jest lekka, ale porcje nie są ograniczane - komponujesz sama z dozwolonych składników.
Ja planuję zrobić sobie po nowym roku :D
A tymczasem 64,5.

Dziś impreza andrzejkowa, będzie ankohol późną nocą - postaram się nieprzeholować :lol:

Wczoraj cwiczyłam późnym wieczorem jak dzieci już spały - oglądaliśmy z mężem film - ja cwiczyam a on się ze mnie nabijał :roll: :lol:

satinkaa
28-11-2009, 16:29
jednak się dzisiaj zważyłam - spadło 1.20 za trzy tygodnie

Paty
28-11-2009, 19:49
Paty - ja byłam 2 lata temu na diecie plaż południowych - też schudałm 8 kg i długo się to trzymało - dieta nie jest lekka, ale porcje nie są ograniczane - komponujesz sama z dozwolonych składników.
Ja planuję zrobić sobie po nowym roku :D
A tymczasem 64,5.

Dziś impreza andrzejkowa, będzie ankohol późną nocą - postaram się nieprzeholować :lol:

Wczoraj cwiczyłam późnym wieczorem jak dzieci już spały - oglądaliśmy z mężem film - ja cwiczyam a on się ze mnie nabijał :roll: :lol:



nie wiem jak z tym ograniczeniem porcji ale znalazłam przykładowy jadłospis tej diety i porcje były 10 g , 50 g ale to chyba jakieś pomyłki bo to porcje głodowe .......i już sama nie wiem

ania klepka
28-11-2009, 21:35
jednak się dzisiaj zważyłam - spadło 1.20 za trzy tygodnie
satinka gratuluję. Aby tak dalej, to sukces, bo w końcu jesteś po przejściach z tarczycą i nie masz przemiany materii jak 20-latka.

satinkaa
28-11-2009, 23:25
ania klepka dlatego się ucieszyłam, zdaję sobie sprawę, że to długo potrwa ale najważniejsze, że ruszyło :D

kotek999
30-11-2009, 11:03
Waga na dziś 79,2 kg, 2 tygodnie mam za sobą - efekt prawie 3 kg :):):):)


Nadal ćwiczę:)

Lucia
01-12-2009, 09:14
Arco, Satinka, Kotek, gratuluję wyników. Ja w sobotę się nie ważyłam, bo wybyłam na cały weekend. Zobaczymy w sobotę, co się dzieje.
Arco, sliczny avatar.
Paty, do chodzenia na wdechu można się przyzwyczaić :wink: . A poważnie ja się tak przyzwyczaiłam do aerobiku, że jak mi rozwiązali w czwartek grupę, to na dzisiaj jestem już umówiona do następnej. Trochę się boję bo te nowe to bardziej "zaawansowane", ale jakoś przeżyję.

ed-mar
02-12-2009, 08:50
Cześć Wszystkim

Przypadkowo natkneam się na ten temat. Też mam swoje problemy wyglądowo - poglądowe :wink: Ale powiem Wam, że kilka tygodni temu byłam na 5 tygodniowej diecie (razem z mężem) On schudł 12 kg, ja niestety tylko 6, ale dobre i to. Ważę teraz 56, chciałam dotrwać do 55, ale cięzko było, ale dobre i to, czuję się bardzo dobrze, na diecie również czułam sie świetnie.
Może i to niedodrze, poniewaz nie byłam u żadnego dietetyka, po prostu dostałam od znajomej konkretna rozpiskę na 5 tyg. Pierwszy tydzień był najgorszy. Ale teraz też się trzymam, nie jem pieczywa, ziemniaków, makaronów (chyba że ciut ciut w rosołku).
Nie wierzyłam, że mogę przez to przejść, ale sie udało, na wiosne planuję powtórkę...
:D

marjucha
02-12-2009, 09:16
Cześć Wszystkim

Przypadkowo natkneam się na ten temat. Też mam swoje problemy wyglądowo - poglądowe :wink: Ale powiem Wam, że kilka tygodni temu byłam na 5 tygodniowej diecie (razem z mężem) On schudł 12 kg, ja niestety tylko 6, ale dobre i to. Ważę teraz 56, chciałam dotrwać do 55, ale cięzko było, ale dobre i to, czuję się bardzo dobrze, na diecie również czułam sie świetnie.
Może i to niedodrze, poniewaz nie byłam u żadnego dietetyka, po prostu dostałam od znajomej konkretna rozpiskę na 5 tyg. Pierwszy tydzień był najgorszy. Ale teraz też się trzymam, nie jem pieczywa, ziemniaków, makaronów (chyba że ciut ciut w rosołku).
Nie wierzyłam, że mogę przez to przejść, ale sie udało, na wiosne planuję powtórkę...
:D
Pewnie inni pogratulują wyników w odchudzaniu, ale ja uważam, że dieta którą zastosowaliście to jakaś porażka.
Takie odchudzanie jest bez sensu.
Zamiast zmieniać nawyki żywieniowe i zwiększyć wysiłek fizyczny to zaaplikowaliście organizmowi coś w rodzaju terapii szokowej.
Nie osiągniecie pożądanego efektu czyli redukcji masy ciała i utrzymanie niższej wagi poprzez takie odchudzanie.
Proponuję nie powtarzać tej diety bo zrobicie sobie więcej krzywdy niż się Wam wydaje.

Pozdrawiam :D

AmberWind
02-12-2009, 12:11
Pewnie inni pogratulują wyników w odchudzaniu, ale ja uważam, że dieta którą zastosowaliście to jakaś porażka.
Takie odchudzanie jest bez sensu.


ekhmmm ... a na jakiej podstawie wnioskujesz, ze ta dieta "to porazka"? Czy ten wniosek po tym, ze edyta zrezygnowala z makaronow, pieczywa i ziemniakow, czy tez po efektach 5 tygodni - 6 kg? :roll:
Bardzo jestem tego ciekawa 8)

mikopiko
02-12-2009, 12:34
A ja Edytko poprosiłabym o tą dietę na priva jeśli to możliwe :roll: chciałabym też zmniejszyć rozmiary :roll: Na razie 1 godzina dziennie na rowerze i ograniczenie żarcia :oops:

marjucha
02-12-2009, 12:51
Pewnie inni pogratulują wyników w odchudzaniu, ale ja uważam, że dieta którą zastosowaliście to jakaś porażka.
Takie odchudzanie jest bez sensu.


ekhmmm ... a na jakiej podstawie wnioskujesz, ze ta dieta "to porazka"? Czy ten wniosek po tym, ze edyta zrezygnowala z makaronow, pieczywa i ziemniakow, czy tez po efektach 5 tygodni - 6 kg? :roll:
Bardzo jestem tego ciekawa 8)
Bardziej 12kg w pięć tygodni mnie w tym utwierdziło.

satinkaa
02-12-2009, 13:26
jestem :lol: wróciłam od pani doktor, MINUS 2.5 kg :D

ed-mar
02-12-2009, 14:27
12 kg to u mojego męża który ważył ciut ponad setkę, fakt że to przy wzroście 194 cm
Ale na diecie czułam się bardzo dobrze, teraz jestem po prostu lżejsza i psychicznie równiez, ponieważ troszkę nauczylam się panowac nad tym co jem, a wysiłek fizyczny to także, od września chodzę powiem na aerobik , dla mnie dobre i to :wink:

AmberWind
02-12-2009, 15:06
Bardziej 12kg w pięć tygodni mnie w tym utwierdziło.

powtorze pytanie: dlaczego? Z jakiego powodu utwierdzilo w przekonaniu, ze ta dieta "to porazka" :roll:

marjucha
02-12-2009, 15:43
Bardziej 12kg w pięć tygodni mnie w tym utwierdziło.

powtorze pytanie: dlaczego? Z jakiego powodu utwierdzilo w przekonaniu, ze ta dieta "to porazka" :roll:
Taki duży spadek masy ciała w ciągu tak krótkiego okresu świadczy o dużej restrykcyjności diety.
W ślad za restrykcyjnością najczęściej idzie złe zbilasowanie diety, no ale tego nie wiem na pewno, bo Edyta nie napisała jak dokładnie wyglądało ich odchudzanie.
Wiem natomiast, że ubytek 12kg masy ciała w tak krótkim czasie jest swoistym szokiem dla organizmu i po pierwszym szybkim chudnięciu(nawet do trzech miesięcy) organizm zareaguje drastycznym obniżeniem podstawowej przemiany energii, a co za tym idzie efekty dalszego odchudzania będą znikome, a w przyszłości każdy "grzech" w tej diecie zostanie szybko odłożony.
Wiadomo gdzie.
Poza tym nie spotkałem się jeszcze z dietą cud dla każdego, a te przekazywane z rąk do rąk są najczęściej nic nie warte.
Zazwyczaj polegają na eliminacji jakiejś grupy produktów.
A to złe są tłuszcze, a to znowu węglowodany, a bywa, że i od białka tyjemy :wink:
Oczywiście zapominamy, że aby organizm był prawidłowo odżywiony potrzebuje zarówno białka, jak i tłuszczów, że o węglowodanach nie wspomnę, tyle że we właściwych ilościach i proporcjach.
Wracając do skrytykowanego przeze mnie sposobu odchudzania pamiętać należy również o tzw. pamięci adipocytów.
One już zawsze będą dążyły aby osiągnąć swoje maksymalne rozmiary, a więc odchudzanie poprzez zastosowanie diety, w czasie której gubimy więcej niż 2-4 kg miesięcznie (nie biorę pod uwagę stanów chorobowych) jest w moim odczuciu bez sensu, bo takiego sposobu żywienia nie utrzymamy przez resztę życia i za chwilę mamy efekt jo-jo.
Oczywiście przy wadze którą napisała Edyta polecam 2 kg miesięcznie, ale to moje zdanie na ten temat.
Zdecydowanie lepiej zmienić nawyki żywieniowe i zwiększyć aktywność fizyczną niż stosować "diety cud"
To moje zdanie, ale każdy ma własne.

Pozdrawiam
:D

AmberWind
02-12-2009, 16:05
Bardziej 12kg w pięć tygodni mnie w tym utwierdziło.

powtorze pytanie: dlaczego? Z jakiego powodu utwierdzilo w przekonaniu, ze ta dieta "to porazka" :roll:
Taki duży spadek masy ciała w ciągu tak krótkiego okresu świadczy o dużej restrykcyjności diety.
W ślad za restrykcyjnością najczęściej idzie złe zbilasowanie diety, no ale tego nie wiem na pewno, bo Edyta nie napisała jak dokładnie wyglądało ich odchudzanie.
Wiem natomiast, że ubytek 12kg masy ciała w tak krótkim czasie jest swoistym szokiem dla organizmu i po pierwszym szybkim chudnięciu(nawet do trzech miesięcy) organizm zareaguje drastycznym obniżeniem podstawowej przemiany energii, a co za tym idzie efekty dalszego odchudzania będą znikome, a w przyszłości każdy "grzech" w tej diecie zostanie szybko odłożony.
Wiadomo gdzie.
Poza tym nie spotkałem się jeszcze z dietą cud dla każdego, a te przekazywane z rąk do rąk są najczęściej nic nie warte.
Zazwyczaj polegają na eliminacji jakiejś grupy produktów.
A to złe są tłuszcze, a to znowu węglowodany, a bywa, że i od białka tyjemy :wink:
Oczywiście zapominamy, że aby organizm był prawidłowo odżywiony potrzebuje zarówno białka, jak i tłuszczów, że o węglowodanach nie wspomnę, tyle że we właściwych ilościach i proporcjach.
Wracając do skrytykowanego przeze mnie sposobu odchudzania pamiętać należy również o tzw. pamięci adipocytów.
One już zawsze będą dążyły aby osiągnąć swoje maksymalne rozmiary, a więc odchudzanie poprzez zastosowanie diety, w czasie której gubimy więcej niż 2-4 kg miesięcznie (nie biorę pod uwagę stanów chorobowych) jest w moim odczuciu bez sensu, bo takiego sposobu żywienia nie utrzymamy przez resztę życia i za chwilę mamy efekt jo-jo.
Oczywiście przy wadze którą napisała Edyta polecam 2 kg miesięcznie, ale to moje zdanie na ten temat.
Zdecydowanie lepiej zmienić nawyki żywieniowe i zwiększyć aktywność fizyczną niż stosować "diety cud"
To moje zdanie, ale każdy ma własne.

Pozdrawiam
:D

bez urazy, ale strszne frazesy wyskrobales ... Wszystko to juz wiemy, ale tylko nieliczni na podstawie tego co napisala edyta stwierdziliby, ze ta dieta to porazka :lol:

Nie chce mi sie rozpisywac, bo Ty tez sie nie wysililes 8) , ale dam Ci inny frazes do analizy.

Mezczyzna 194 cm wzrostu, niech bedzie 105 kg wagi, aktywnosc fizyczna slaba - zapotrzebowanie kaloryczne ok. 2500 kcal

Jesli zastosujemy mu diete zroznicowana wg piramidy zywieniowej o dziennym bilansie polecanym przez dietetykow 1300 kcal, oraz z uwzglednieniem naturalnej zwiekszonej dynamiki utraty wagi w poczatkowym okresie diety, to jak myslisz jaki ubytek wagi bedzie po 6 tygodniach?

marjucha
03-12-2009, 07:38
bez urazy, ale strszne frazesy wyskrobales ... Wszystko to juz wiemy
Czy rozumiesz słowo "frazes"?

Za wikisłownikiem:


(1.1) pot. potocznie oklepane wyrażenie, zwrot bez głębszego sensu, banał, slogan.
Cóż, skoro tak uważasz...:roll:
Wy, to znaczy kto?




Nie chce mi sie rozpisywac, bo Ty tez sie nie wysililes
Ależ proszę, nie krępuj się.



Mezczyzna 194 cm wzrostu, niech bedzie 105 kg wagi, aktywnosc fizyczna slaba - zapotrzebowanie kaloryczne ok. 2500 kcal

Jesli zastosujemy mu diete zroznicowana wg piramidy zywieniowej o dziennym bilansie polecanym przez dietetykow 1300 kcal, oraz z uwzglednieniem naturalnej zwiekszonej dynamiki utraty wagi w poczatkowym okresie diety, to jak myslisz jaki ubytek wagi bedzie po 6 tygodniach?

A czemu ma to służyć?

kotek999
03-12-2009, 09:01
Waga na dziś 78,9 kg

Dziewczyny dajcie spokój...., każdy jest dorosły i sam odpowiada za swoje czyny, każdy odchudza się jak chce

Myślę że temat ten odwiedzają osoby które chciałyby się pochwalić że schudły, osoby które w danym momencie mają kryzys przy odchudzaniu, zasięgnąć porady, itp.

Jestem tu bo mi to pomaga i spieram wszystkich którzy się odchudzają, bo wiem że nie jest to proste.


Pozdrawiam
i trzymam kciuki

marjucha
03-12-2009, 09:13
Waga na dziś 78,9 kg

Dziewczyny dajcie spokój...., każdy jest dorosły i sam odpowiada za swoje czyny, każdy odchudza się jak chce

Myślę że temat ten odwiedzają osoby które chciałyby się pochwalić że schudły, osoby które w danym momencie mają kryzys przy odchudzaniu, zasięgnąć porady, itp.

Jestem tu bo mi to pomaga i spieram wszystkich którzy się odchudzają, bo wiem że nie jest to proste.


Pozdrawiam
i trzymam kciuki
Jestem facetem, ale daje spokój. :wink:

grave
03-12-2009, 09:41
ja na wiosnę zruzciłem ok. 8kg bez żdanej diety, a teraz juz własciwie to odrobiłem :(
Sądziłem, żę jeśli zrzucę bez żadnej diety cud to nie odrobię, a tu gucio... ale fakt mam teraz taką fazę na słodycze... :-?

daggulka
03-12-2009, 09:56
może ktoś zarzuci kilka sposobów na wieczorne podżeranie? :oops:

arcobaleno
03-12-2009, 10:11
ja sie nie odzywam bo nic sie nie dzieje - waga stoi na ok 65 i nie chce zjechac...mnie ogarnia jesienne otępienie jak tylko słonca zabraknie a na takie otępienie najlepsza jest czekolada :wink: - byle do wiosny ! :roll: :wink:

mbz
03-12-2009, 10:12
może ktoś zarzuci kilka sposobów na wieczorne podżeranie? :oops:

Sprobuj przygotowac sobie cos, co bedzie malo kaloryczne, np. owoce, owoce suszone. Ewentualnie zamiast jesc - pij :lol:

kotek999
03-12-2009, 10:23
Ja zajmuję ręce wieczorem słonecznikiem czarnym nie solonym - jak mam fazę:):)

Wczoraj mój małżo objadał się wieczorem chipsami - już chciałam skubnąć, ale jak zobaczyłam że 160g ma ponad 2500 kilokalorii - to od razu mi przeszło :) :)


Pozdrawiam

Lucia
03-12-2009, 10:24
może ktoś zarzuci kilka sposobów na wieczorne podżeranie? :oops:

Sprobuj przygotowac sobie cos, co bedzie malo kaloryczne, np. owoce, owoce suszone. Ewentualnie zamiast jesc - pij :lol:

Daggulka, ja zamiast owoców (mają dużo cukru, więc raczej sa dobre na przedpołudnie) polecam raczej świeże warzywa - ja robię sobie taki talerz: na środku sałata lodowa, dookoła sałaty paseczki papryki, słupki ogórka, jakiś smakowity pomidorek pokrojony w ósemki (jesli byle jaki to odpuszczam), talarki marchewki, troszkę kukurydzy, talarki rzodkiewek. Można dorzucić pokrojoną w kostkę mozarellę albo ugotowane na twardo jajo pokrojone ósemki. Polać ulubionym sosem. Zapycha niesamowicie.

Jak już mi się nic nie chce robić, to wkładam do miseczki z 20 dkg kiszonej kapusty i wcinam na surowo:).

Podjadam też kalarepkę.

daggulka
03-12-2009, 10:31
Ewentualnie zamiast jesc - pij :lol:

no przecież uskuteczniam ... Warka , Martini ... :roll: :wink: :lol:

a serio ....
dzięki , laski ....
warzywka - to jest to ... warzywka uwielbiam , kalarepke też ... z owoców najbardziej lubie jabłka :D

zaraz idę se kupic zapas na weekend ....

u mnie waga 68-69 ....
ale co się dziwić ... w ciągu dnia jeno kawa i jakiś dżogurt z braku czasu , po pracy o 18 zeżarlabym konia z kopytami ... no to zeżrę - w warzywach :lol:

Lucia
03-12-2009, 10:59
Daggulka, wybacz, ale powinnaś rano solidnie się najeść!!!!

magpie101
03-12-2009, 11:48
może ktoś zarzuci kilka sposobów na wieczorne podżeranie? :oops:

Kup sobie morele suszone, zjesz 3 szt. i ochota na jedzenie przejdzie.
Ja wieczorem jak mnie nachodzi zeby cos skubnac (przewaznie slodkie) to wymyslam sobie robote, jak sie namacham to od razu glupie mysli o jedzeniu mi przechodza. No, a teraz przed swietami jest co wymyslac :lol: .

aga1401
03-12-2009, 12:45
ja pomalutku.2 tygodnie i -1kg.
moj maz od marca go konca listopada zrzucil 12kg. ograniczyl jedzenie. gotujemy wiecej warzyw.jemy wiecej owocow.pijemy mleko odtluszczone.uzywamy oliwy z oliwek.ograniczylismy sol i cukier. pijemy duzo wody mineralnej itp.on na poczatku duzo biegal.potem mniej. ja jakos leniwa zero ruchu.ja sie staralam mniej.wiecej slodkiego jadlam.pilam duzo kawy w pracy. teraz sie troche wzielam"w garsc".
zmienilismy wiele wiele rzeczy. chce tylko powiedziec ze u meza zmiana nawykow zywieniowych i troche ruchu dalo wiele pozytywnych efektow.mial zgage zwykle-teraz brak. cisnienie nie skacze-gdzie wczesniej bywalo baaardzo wysokie.i waga nadal spada.on czuje sie superr i wyglada lepiej.
ale jest stanowczy.ja niestety mniej :oops:
ale dam rade.

i tak podziwiam te kobietki, ktore waza 55-65 ze maja diety.
takie laski :lol:

satinkaa
03-12-2009, 13:05
Ja tam podskakuję z radości, że straciłam 2.5 kg w ciągu miesiąca. Dostałam reprymendę od lekarza, że za dużo owoców i za dużo sera (3%) - ale to właśnie największy mój problem, ograniczyć ilość owoców, ponieważ przez 3/4 mojego życia mogę egzystować jedząc tylko owoce (jest chyba nazwa ovo.... coś tam). Mogę natomiast jeść "pomiędzy tymi czterema posiłkami" zupę, jako zapychacz - pomidorowa - ogórkowa - jarzynowa - kapuśniak (słodka/kwaśna) - ugotowane na kostkach knorra z łyżką jogurtu.

CAŁY mój problem to REGULARNOŚĆ. Pozostało mi 13.5 kg mam nadzieję, że do maja stracę.

W Święta MOŻNA po odrobince wszystkiego zjeść, kawałeczek ciasta też (ale nie kupne słodycze). Na talerz należy nałożyć odrazu wszystko co się chce zjeść, żeby TO widzieć.

Nie jest źle :D

aga1401
03-12-2009, 13:38
SATINKAA PISZ WIECEJ.FAJNE SA TWOJE RADY :)

boratom
03-12-2009, 15:33
Kobiety! Poratujcie grubasa! :cry: Ja jestem okropna! I sama sobie nie poradzę! :oops:
Od dawna nie jadam ziemniaków i pieczywa (wiem, że ryżyk i makaronik też powinnam odstawić - ale czy tak całkiem?) Nie piję gazowanego, słodzonego, alkoholu. Jem sporo warzyw i owoców. Ostatnio bardzo pilnuję, aby moje posiłki były regularne! :roll:
Zaczęłam dietę Dr Dunkana, ale... przebiałkowałam się!!! Czułam się źle, dostałam wysypki, okazało się że nadal mam skazę białkową. :evil:
Doszliśmy z mężem do wniosku, że odstawiamy mięcho - na jakiś czas. No może po za niedzielnym obiadkiem - bo to już by kara była taki totalny bezmięs!
Zaczęliśmy częściej jadać rybki, zupki, sałatki... Ale ja już nie mam siły! Brakuje mi pomysłów na dania! Mąż głodny, marudny - na kebaby jeździ drań po pracy! On chudnie, ja wcale! Czuję się źle, zaczynam popadać w coraz głębsze dołki! Na słodycze w sklepie już nie patrze - tylko kupuję i zjadam szybko w samochodzie :evil: :evil: :evil:
Może mi podpowiecie jak urozmaicić odżywianie? Co do ryżu i makaronu, żeby było light? Co na obiad i kolację, żeby nie było nudno? Co dla mnie lekkiego, coś dorzucić i dla męża jest już pożywne i sycące? Może macie jakieś przepisy na dietetyczne ciasta? :roll:

ania klepka
03-12-2009, 16:11
satinka gratuluję. Ja zgubiłam 3,5 kg łącznie, na diecie 1300 - 1500 kcal.

Ja jem ziemniaki, ryż, kaszę., chleb. Jak mam ochotę na słodkie, to też jadam.
Ja jak satinka uwielbiam owoce, jem ich dużo.

SławekD-żonka
03-12-2009, 16:18
boratom może spróbuj zachować pewne zasady z diety Dukana, typu nie smażyć w tłuszczu i przejść na produkty nisko tłuszczowe, pić dużo wody i takie tam. Mniej cukrów - każdych. A może wizyta u dietetyka?

mbz
03-12-2009, 17:46
Boratom - a moze lepsza dla Ciebie bedzie dieta Monitgnaca lub South Beach?

satinkaa
03-12-2009, 22:32
ania klepka wolę chudnąć pomału żeby nie mieć obwisłych sysków, ziemniaki, ryż, makaron, kasza - muszą być obowiązkowo ważone surowe, tak samo jak chleb - 3 kromeczki z malej foremki żytni, razowy. graham tj ok 180 g

najważniejsze, że waga ruszyła.


aga1401 bo jak zauważyłaś ja poszłam do Instytutu odchudzania i robię wg wskazań lekarza. Na drugi miesiąc mam kolejne wytyczne na kilku kartkach.


TYLKO ZA DUŻO JEM OWOCÓW a ja je tak kocham :(

AmberWind
04-12-2009, 08:15
Dziewczyny, pilnujcie sie z tymi owocami ;) Wiem, ze sa pyszne, slodkie, soczyste i wspaniale, ale dostarczaja duzo weglowodanow i to zazwyczaj takich bez kontroli. Zawsze myslimy cukierek jest beee, ale pol kilograma sliwek to juz posilek bezkarny. Tak wcale nie jest!
Dietetycy zazwyczaj zalecaja (pisze zazwyczaj bo sa takie schorzenia jak np. cukrzyca i wtedy takich zalecen nie ma ;)) aby wrzywa i owoce jesc 5 razy dziennie - codziennie :-)

Trzeba tylko pamietac, ze taka porcja warzyw czy owocow ma sie zmiescic w Waszej dloni. Np. jedna porcja warzywna bedzie pomidor i np. troche cebulki do niego :-), a jedna porcja owocow np. 2 mandarynki, albo jedno jablko, albo 3 sliwki, albo pol filizanki malin.
Zazwyczaj codziennie powinno sie jesc 3 - 4 porcje warzyw i tylko jedna owocow. Pomyslcie o tym komponujac Wasze zestawy dietetyczne :-)

daggulka
04-12-2009, 10:23
No , ludziska kofane ... 6 - go w niedziele zaczynamy licytację świąteczną dla Frania ... :roll:

wklejać, wklejać w wątku fantowym swoje fanty ...

http://forum.muratordom.pl/zdjecia-fantow-tu-mozna-wklejac,t175548.htm

kochani : zdjęcia , opisy ..... im więcej tym lepiej - żeby każdy forumowicz mógł znaleźć coś dla siebie i żeby było o co walczyć :D

AmberWind
06-12-2009, 20:25
Dziewczyny, jak mnie sklerotyczna pamiec nie myli jutro dzien wazenia :-)

No to chwalcie sie!!! :D A te, ktore pobladzily przytulimy albo ... :evil: :wink: :lol:

Lucia
06-12-2009, 20:53
Ważyłam się wczoraj - masakra. Efekt 2 tygodni urodzinowo - imieninowego szaleństwa jest taki, że 0,5 kg przytyłam. A może to sukces??? Bo w ciągu 2 tygodni - 4 razy były imprezki urodzinowe w pracy plus 5 imprezek w chatkach.
Za to pomiary centymetrowe lepsze - zgubiłam po 1 cm w biuście, talii i biodrach.

ania klepka
06-12-2009, 20:58
ja też nie mam się czym chwalic, andrzejki, mikołajki i też ok. 1kg w górę.
Muszę wrócic do zapisywania wszystkiego w zeszycie, bo wtedy się trzymam.

arcobaleno
07-12-2009, 09:16
Ja też nie mam się czym chwalić - 65 i stoi..ale sobotnia mikołajkowa impreza i niedzielny obiad z deserem (musialam przed świętami wypróbować przepis na sernik tofi) zrobiły swoje :wink:
Pod choinkę i na urodziny (mam 24 grudnia :wink: ) zażyczyłam sobie jednak sprzęt do cwiczeń, będzie rozbudowana ławeczka albo mały atlas - zobaczymy jak Mikołaj zadecyduje (pewnie tak, żeby sam mógł korzystać - oczywiście nie mam nic przeciwko ) 8) :wink:

No a przy okazji tejże sobotniej imprezy oglądliśmy zdjecia z młodzieńczych lat :lol: Noo i tak chcialabym znów wyglądać, albo chociaż podobnie :roll: :wink: :lol:

kotek999
07-12-2009, 10:00
waga stoi:(


a może przez te co miesięczne odwiedziny cioci:):)

AmberWind
07-12-2009, 17:47
no dooobra, ale nie upadajmy na duchu :-) Mam nadzieje, ze macie jeszcze wole walki i nie odpuszczacie, co? Dla twardzielek nie ma wymowek, ze to, czy tamto, ze swieta, Sylwester a potem karnawal ... :roll: 8)
Przypominam ... wiosna przychodzi nagle i lubi zgrabne cialka 8)

arcobaleno
07-12-2009, 18:06
Przypominam ... wiosna przychodzi nagle i lubi zgrabne cialka
OOOoooo tak - takiej motywacji mi trzeba 8) :wink:

AmberWind
08-12-2009, 08:09
Przypominam ... wiosna przychodzi nagle i lubi zgrabne cialka
OOOoooo tak - takiej motywacji mi trzeba 8) :wink:

i tego bedziemy sie trzymac :D 8) :D

Z tego gadania, az mi sie w biodrach zmniejszylo :lol: A nawet pas schudl, wiec chyba nabieram dobra wyjsciowke na Swieta :lol: :wink:

satinkaa
09-12-2009, 12:45
AmberWind ja podałam za miesiąc poszło 2.5 kg bardzo się cieszę, następne ważenie 20 stycznia :lol:

kotek999
14-12-2009, 13:57
Co tak cicho??


Waga na dziś 78,4

Pozdrawiam

satinkaa
14-12-2009, 14:32
kotek999 no właśnie czekam ale pewno myją okna :D z ważeniem czekam na wizytę u lekarza, w ciągu miesiąca nie ważę się

arcobaleno
14-12-2009, 17:23
U mnie nic ciekawego - stoję na 65 :wink:
Dobrze,że przynajmniej nie idzie w górę hehe
W styczniu zaczynam bardziej okrojoną dietkę :D

satinkaa
17-12-2009, 15:21
arcobaleno 65 to piękna waga 8)


pisać pisać !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

kuleczka
18-12-2009, 07:13
Arcobaleno, znam ten ból zrzucania pociążowych zapasów i zapasików :D
Jak Cię znam to na wiosnę będziesz już superlaska, co nie znaczy że źle wyglądasz.
Ale my juz tam swoje wiemy nie 8) :P :wink:

W naszej mieścinie otworzył się pierwszy fitness z prawdziwego zdarzenia.
Calypso. Zna ktoś??
Przymierzam się do zmiany klimatów treningowych :)

arcobaleno
18-12-2009, 09:03
arcobaleno 65 to piękna waga

niestety nie dla mnie :wink: Czuję ten balaścik prawie 10 kilowy :wink:
W normalnej mojej wadze 60 kg to już czerwona lapmka, często ważyłam 57-58, najlepiej się czuję w 55..


Jak Cię znam to na wiosnę będziesz już superlaska 8) 8) 8) Tak zamierzam 8)

Ale my juz tam swoje wiemy nie
Oj tak, oj tak :roll: :wink: :lol:

Ostatnio 64 majaczy, ale to takie wahania, że w sumie na to samo wychodzi co 66...nic to - koniec roku blisko :wink:

grave
18-12-2009, 09:33
A ja sobie obiecuję, że od 1.stycznia biorę się za siebie, musze zejśc poniżej setki (teraz 106kg), bo już ciśnienie mi skacze , dziś rano 167/105 :-?

AmberWind
18-12-2009, 19:28
Ostatnio 64 majaczy, ale to takie wahania, że w sumie na to samo wychodzi co 66...nic to - koniec roku blisko :wink:

arco, gratuluje!!! :D Zawzielas sie Dziewczyno i sa efekty! Zaciskam kciuki za dalszy spadek wagi :-)

A ja niestety musze troche przytyc ... te interwaly polaczone z silownia daly mi w koncu 11% zawartosc tluszczu a to za malo ... Fakt, wszystkie miesnie na brzuchu i rekach widac, ale zebra strasza chudoscia ... Trzeba tak z 3 - 4 kg przytyc i bedzie ok :D

aaggaa
18-12-2009, 22:46
Marjucha -
Jestem facetem, ale daje spokój. a ja proszę żeby czasami ktoś mnie sprowadził na ziemię . chcę zrzucić parę kilo :oops: ale bardzo chcę uniknąć diet (tych bardzo określonych) wiem niby co wolno co nie :roll: wiem kiedy grzeszę :oops: :oops: :oops: .ale też pamiętam jak płacę za bardzo restrykcyjne diety . zaglądam tu cichaczem podglądam ,podsłuchuję i czerpię z tego motywację do opamiętywania się i ćwiczenia :roll: dopinguję wszystkich zrzucających fałdki ! ale też zdrowo dla mnie usłyszeć ,że nie wszystko jest cacy .nikogo nie chcę zniechęcić ,sama potrzebuję wsparcia i wyszukuję je również tu wśród róznych opini. pozdrawiam aga:)

satinkaa
20-12-2009, 14:57
grave będę trzymać kciuki, nie będzie Ci lekko i nie licz na szybkie tempo


arcobaleno a jaki masz wzrost ??

ania klepka
20-12-2009, 17:20
satinka myślałam, że chcesz już nam przypomniec, że w święta mamy się trzymac diety. To ja od razu odpadam.

satinkaa
20-12-2009, 17:53
ania klepka nawet w wytycznych lekarza nie ma o poście tylko, żeby rozsądnie jeść :D mam Ci zeskanować ??

ania klepka
20-12-2009, 21:15
ania klepka nawet w wytycznych lekarza nie ma o poście tylko, żeby rozsądnie jeść :D mam Ci zeskanować ??

a masz jakieś nowe zalecenia, jak tak to zeskanuj. ja łącznie schudłam 2,8 kg.
Ale na święta piekę takie ciasta, że już się boję.

satinkaa
21-12-2009, 12:11
ania klepka już się robi podaję


http://img685.imageshack.us/img685/900/dieta1.jpg (http://img685.imageshack.us/i/dieta1.jpg/)


http://img685.imageshack.us/img685/3095/dieta2.jpg (http://img685.imageshack.us/i/dieta2.jpg/)




za jaki okres straciłaś 2.8 kg ??

daggulka
01-01-2010, 23:00
jak tam , laseczki? po świętach humorek do d.... ja u mnie pewnie i lęk przed stanięciem na wagę :lol:
ale - nie można się poddawać ... u mnie od nowa : szóstka weidera , rowerek, ograniczenie spożycia pokarmów ....

do roboty laski ... już czas .... :D

ania klepka
02-01-2010, 12:52
daggulka ja jeszcze urodziny mojego synka zaliczę, a od jutra basta. Właśnie robię tort z przepisu magpie (truskawkowiec)
Przez święta i sylwestra ciagle tiramisu podjadałam , to ten dzisiejszy jest o połowę kalorii mniej.

satinkaa
04-01-2010, 15:34
Ja zobaczę 20 stycznia u lekarza jaka waga. Nie liczyłam kalorii w święta, jadłam 1/4 tego co wszyscy i nie podjadałam ale i tak czuję pełna



:(

daggulka
05-01-2010, 15:50
po świętach na wadze porażka ... 70 kilo :evil:

wczoraj - 1200 kcal ....

dziś: kawa , maleńki kawałek kaszanki na zimno , sałatka z trzech pomidorów i ogórka zielonego ... którą właśnie zażeram ....
wieczorkiem - 6 weidera ... jak i od 4 dni .... i może rowerek ....

nakopcie mi do zadka ... ileż można żreć coby w 3 tygodnie przytyć 2,5 kilo :evil:

ania klepka
05-01-2010, 16:12
daggulka ja nawet na wagę nie chodzę, bo ja bardzo szybko potrafię duuużo przytyc.
Kurcze jakoś nie mam zapału do odchudzania, zaraź mnie

satinkaa
05-01-2010, 16:47
ania klepka nie poddawaj się, damy radę :D

madd
06-01-2010, 09:19
No i na mnie przyszedl czas niestety.
Wszystkie spodnie i spodnice ciasne, cholera.
Od poniedzialku zre mniej.
Na efekty poczekam pewnie jakies 2 miesiace, ale powoli, powoli...

satinkaa
06-01-2010, 11:16
madd ja sobie dałam czas do maja - czerwca, ile masz do stracenia ??

madd
06-01-2010, 11:38
Do straty mam jakies 10, w porywach do 15 kilo
Wlaśnie sie zapisalam na vacu power, na razie ide sie zorientowac jak to wyglada.
Kolezanka w zeszlym roku cwiczyla na tym (a raczej w tym) i pieknie schudla.
Oczywiscie z mala dieta.
Dam znac jutro co i jak

arcobaleno
06-01-2010, 13:04
No i ja w nowym roku zaczełam na powrót systematycznie ćwiczyć - na przemian orbitrek z siłowymi (dzień po dniu - weekend wolne). NO i pilnowanie z jedzeniem..na razie wciąż 65 czyli grudzień był miesiącem przestoju - dobrze że nie skoku wagi :roll:
Na atlasiku od Mikołaja ćwiczy się fantastycznie :D No i teraz wymówki juz nie ma :wink:

mbz
06-01-2010, 13:14
wczoraj - 1200 kcal ....

dziś: kawa , maleńki kawałek kaszanki na zimno , sałatka z trzech pomidorów i ogórka zielonego ... którą właśnie zażeram ....
wieczorkiem - 6 weidera ... jak i od 4 dni .... i może rowerek ....



Daggulka - za malo jesz!

satinkaa
06-01-2010, 15:01
madd to jeszcze jedno pytanie, do jakiej wagi chcesz dojść ??