Od 29 04 czekam na PnB .po dwudziestu dniach starostwo zawiadomiło mnie, że brakuje dokumentów. Po co ja płacę architektowi?Przecież to jego praca . Po uzupełnieniu braków ,wreszcie zaprosili mnie do starostwa w piątek na godzinę 12 00 , mam złożyć stosowne podpisy. Może wreszcie będzie z górki.
Zadania które sobie wyznaczyłam systematycznie realizuję. Działkę którą wydzierżawiłam, ogrodziłam z wielką pomocą szwagra Krzysia, jego syna Piotra i Macieja mojego syna. Mam prąd przy płocie, a wczoraj położyli mi rurę gazową dziś zrobią przyłącze. TylkoPnB jeszcze nie mam.Grzegorz ciągle w Brazylii , Stwierdził że jeśli tak dobrze sobie radzę to wróci dopiero jesienią.
Nadszedł czas długiego oczekiwania na PnB. Jutro powinnam się dowiedzieć kiedy je otrzymam do ręki. potem jeszcze uprawomocnienie i zgłoszenie rozpoczęcia prac. Trzymam za to kciuki. Ukradli mi słupki graniczne, po przekątnej, muszę na nowo tyczyć działkę . Zawsze troszkę do przodu a później znów do tyłu.
Kiedy podjęliśmy decyzję o budowaniu domu ,nasza przyjaciółka ostrzegała nas że rozpoczęcie wykopków nie nastąpi wcześniej niż za rok . Oczywiście byliśmy pewni ,że w naszym przypadku odbędzie się to w czasie przez nas zaplanowanym. Dziś mija rok !!! Ale jutro składamy dokumenty o PnB. Mam nadzieję, że to jeszcze tylko miesiąc oczekiwania .Otrzymałam oficjalne pismo ze starostwa i mogę grodzić te 300m po sąsiedzku. Ostatni tydzień był dla mnie najtrudniejszym ...
Święta nie wpłynęły na tempo rozwoju sytuacji, wręcz je przystopowały.Z prac wykonanych: brama zrobiona czeka na osadzenie,żywopłot tam gdzie trzeba usunięty i spalony (60 szt) . Zakupiłam na kiedyś, 200 szt płyt chodnikowych po okazyjnej cenie 60 gr\szt. Rozmowy z architektem coraz bardziej nerwowe , nie prowadzą do niczego .Potem tylko mam kiepski humor. I tylko jedna bardzo dobra wiadomość. Mój syn Maciek obronił się i mam w domu magistra.