Pod koniec 2002 r. przystąpiliśmy do sporządzania projektu. Miałam dużo czasu na przeglądanie projektów, bo miałam zwolnienie w ciąży i byłam za adaptacją projektu gotowego. Ale wtedy mój mąż, który ma jakieś dziwne szczęście do znajdowania sobie "mistrzów" postanowił, że najlepiej będzie, jak projekt zrobi nam jego znajomy z pracy, w tamtym okresie traktowany przez niego jak mistrz włąśnie w dziedzinie urbanistyki. I tak pojawił się u nas pan ...
Wesoła, w której się wychowałam, odpadała ze względu na ceny. Od początku wiedzieliśmy bowiem, że działka ma mieć powyżej 1000 m. Szukaliśmy na wschód od Warszawy - jedno miejsce nawet nam się podobało, ale okazało się, że ma iść tam A2. W innym okazało się, że opowieści o scaleniu działek to bajki. No i po miesiącu dotarliśmy w okolice Chojnowskiego Parku Krajobrazowego. Był słoneczny sierpień (najgorsza pora na kupowanie działek - pamiętajcie, by kupować wiosną!!). ...
Kiedyś trzeba zacząć wspomnienia, więc zaczynam dziś (drugi dzień sama w domu!!!). Przecież nie zacznę pisać, jak się wprowadzimy. Na razie będzie niestety nudno, bo bez zdjęć gdyż: a) mąż jest tradycjonalistą lustrzankowym, a skany robi głównie ze slajdów - dom jest na nagatywach b) nie umiem robić tych sztuczek z wklejaniem zdjęć. ALE: mąż tradycjonalista się łamie i w najbliższym czasie planuje nabyć wspaniałego cyfrowego Nikona, ...