No to lansu ciąg dalszy ;) Wnętrza... Kominek: Widok na kuchnię: Zestaw do gotowania (hmmm, ciekawe kiedy zgryzę instrukcję obsługi). Poza tym widać wykładzinkę, która leży na połowie podłóg w domu:
I pytanie do bywalców ;) : czy cokół faktycznie jest potrzebny? Pasowałaby mi taka opaska-chodniczek dookoła i juś. Czy ten tynk faktycznie będzie się bardziej syfił? Mam w planie objazd dzienicy jak już przestanie padać i sprawdzenie jak się sprawa ma u sąsiadów po tygodniowych opadach...
Od wczoraj mamy również elewację... Miesiąc się robiła... Tu wejście i widok na moje ukochane jesionowe drzwi: Front (kto zgadnie, co mnie irytuje na tym zdjęciu?) Elewacja tarasowa: Irytacja moja największa: przy szarym tynku grafitowa niby dachówka ...
Hmmmm, wg założeń z lipca powinniśmy się właśnie wprowadzać... Hahahahaha!! Wychodzi na to, że mamy pecha do pierwszej i ostatniej poważnej umowy. A co je łaczy? WYSOKA ZALICZKA :) Ostatnia umowa dotyczy położenia parkietu i chwalić Boga, parkiet od środy leży w saloonie (przyklejony do podłogi, bo w paczkach leżał sobie już... no, dość długo ;) ) A to dowód (kocham mój parkiet): ...
Śpieszę donieść, że Córeczka Nr 2 już od soboty jest z nami po właściwej stronie ;) A domek się ociepla....