dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Gagata

  1. Z miasta na wieś czyli Życie z bliska

    Własnie pojechali chłopaki od POŚ - a

    Oj działo się działo.... ( 4 dni..i to nie koniec..)

    Rano wsio obejrzę, bo teraz ciemno, całej kasy nie dostali na razie więc spoko. Będą u nas jeszcze raz w marcu.

    Jutro opowiem więcej, idę spać bo mam dość.

    Wcześniej sobie poczytam..... kupiłam świetne ksiązki przez internet, stare wydania (lepiej się czyta..) - G.Green opowiadania (uwielbiam) i Colette opowiadania (uwielbiam) ...
  2. Z miasta na wieś czyli Życie z bliska

    Ja to opisuję m.in. datego żeby pokazać, ze różne rzeczy sa możliwe! Zobaczymy zreszta jaki będzie fianał..
    Ale że mozna kombinowac, próbować, nie załamywac się i nie poddawać. Zawsze to komuś może pomóc. Po to jest to foum :D
  3. Z miasta na wieś czyli Życie z bliska

    I gmina wybrała. Napisali - wyrażam (b.) wstepną ( :evil: ) zgode ... na zamianę ... na działkę tą i tą (no i którą wybrali - oczywiście tak jak podejrzewałam, ta najbliżej drogi).
    Jak to przeczytałismy w samochodzie jadąc do domu wiedziałam juz PO CO KUPIŁAM TEGO SZAMPANA 8) :D




    ...Ale żeby nie było tak różowo...zgoda jest wstępna bo musi wypowiedziec sie jeszcze - Komisja Rady Miejskiej..... nie wiem co też oni wymyślą... :evil:
  4. Z miasta na wieś czyli Życie z bliska

    A mnie juz wczesniej chodziło po głowie żeby zproponować gminie ZAMIANĘ działek. Ma się te trochę ziemi - jest co zamieniać. gdzieś tam o to spytałam ale dostałam dopowiedź ze to się raczej nie uda bo zamiana to tylko w przypadku jakiejś "korzyści publicznej" a tu takowej niet.

    Ale na chłopski rozum ( i z desperacji) skoro mamy np działke która leży przy samej drodze (małym kawałkiem) a nasze sa położone jednak te 500 m od wsi no to chyba korzystna ...
  5. Z miasta na wieś czyli Życie z bliska

    A w międzyczasie w UM się kotłowało.... Pierwszy burmistrz odmówił nam sprzedazy (bo nie ma MPZP - taki argument).Ale - skończył kadencję, wybory(jakies pół roku temu). Wybraliśmy innego, lepiej sie zapowiadającego, fajno. Umówilismy sie raz dwa (wczesniej słałam kilkustronnicowe pisma o naszej sytuacji, juz nas tam znali). Przychodzimy w umówionym terminie, godzina ósma rano, sekretariat, otwieramy dzrwi - pani sekeratrka rzut oka nas i - przerażenie na twarzy :o (poznała nas) ...
Strona 3 z 13