dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

anirac

  1. Pod dachem, czyli moje niebo, czyli opowiastka strychowa :)

    Kolejne miesiące upłynęły... Niebo zaszło chmurami...
    Wybudowałam, zamieszkałam, zostałam sama.
    Jestem pod dachem, jestem w moim wymarzonym niebie, ale bliżej już stąd do piekieł. Trzy miesiące samotności. Dałam radę, zmieniłam to co zmian wymagało, balkony ozdobić kwiatami, blaty kuchenne regularnie olejować, belki wyszlifować...
    Małe kroczki kiedyś byłyby krokami siedmiomilowymi w radości spełniania marzeń, dziś tylko ból przynoszą bo już wspólnych ...
  2. Pod dachem, czyli moje niebo, czyli opowiastka strychowa :)

    Siedzę w kuchni, za oknem deszczowo-zimowa noc, koty walczą o palmę pierwszeństwa na moich kolanach, zegar tyka uspokajająco (tym razem nie myślę o nieuchronności zmarszczek), a ja popijając herbatę wgapiam się w nowy nabytek. Wreszcie stanął w całej swej okazałości, w miejscu ustalonym w momencie wyrysowania tu ściany jakieś 2 lata temu na kartce papieru. KREDENS. Nabożnie wstukuję to słowo, pieszczę każdą literkę, tak jak mój wzrok głaszcze szafeczki, półeczki, szufladki. ...
  3. Pod dachem, czyli moje niebo, czyli opowiastka strychowa :)

    Z trudem rozprostowuję zesztywniałe palce i przypominam sobie wygląd klawiatury w kontekście mojego dzienniczka. Dwa miesiące od ostatniego wpisu! Dokładając 20 dni i mogłabym świat przez ten czas objechać. Więc czym się mogę pochwalić? Ano właśnie - ani świat nie zwiedzony, ani strych nie skończony, a regularność odcinków dzienniczka jest rzadsza niż 6-stka w totka. Za to rok nam zmienił ostatnią cyferkę, globalna gospodarka zwariowała, widmo kryzysu straszy w mediach ...
  4. Pod dachem, czyli moje niebo, czyli opowiastka strychowa :)

    Dopiero co jesień złotem liści oczy cieszyła (znasz li tylko takie złoto, gdzie budowa dojrzewa ;) ), a już śnieżna czapa przykryła Kraków, zaskoczyła drogowców, moje koty i zmusiła do zwiększonych rachunków za gaz. Jesienny marazm lekko spowolnił podniebne szaleństwa, więc by rozrywek było aż nadto wzbogaciliśmy się o małego futrzaka – kolegę dla pani kotki, która to jednak nie ucieszyła się z “braciszka”, tylko obraziła na jakieś 2 tygodnie. Własnie ...
  5. Pod dachem, czyli moje niebo, czyli opowiastka strychowa :)

    Polska złota jesień puka do drzwi, otwieram je szeroko i zapraszam - to gość mile widziany, który pajęczą nicią załata wszelkie dziury i troski, a z rudych kasztanów wywróży szczęście. Muszę w to wierzyć by nie zwariować, a są przecież i inni, którzy malują świat ciepłymi barwami. Chociażby pani Basia z dołu, która wbrew ogólnie panującej manierze niechęci reszty sąsiadów przyniosła mi wczoraj ciasto, a dziś rosół i powtarza "proszę się nie przejmować, ...
Strona 1 z 9