dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Dzienniki Budowy na Forum

Wpisy bez kategorii

  1. "Pamiętnik znaleziony w betoniarce" - Yemiołka + Jano

    Zebrałam się w sobie, popędziłam, trzaskając pejczykiem po pęcinach, i skutki są!
    Znaczy się - wrzucam fotek kilka na szybko, a może i nawet będzie dalszy ciąg.8)
    Póki co...

    Koper na planie pierwszym, a cegłówy w tle:
  2. "Pamiętnik znaleziony w betoniarce" - Yemiołka + Jano

    A kuku! Pojawiam się i znikam…8)

    Komar gryzie w piętę, za płotem wyją psy, a burzy niet. Choć mamiły chmury i bezdech całodniowy, i ta temperatura, i śpiwory świeżo wyprane, wysychające w minut pięć na ogrodowym sznurku. Mamiły te kłębiaste, bure dziady, więc ogródka nie podlała i mu się teraz źle śpi!

    Bo otóż tak! Warzywniak się w tym roku ulągł i nawet chyba, jednak, może cyknę fotkę, niechaj tu będzie na wietrzną pamiątkę. ...
  3. "Pamiętnik znaleziony w betoniarce" - Yemiołka + Jano

    JĘK. W TYM SĘK.

    „….Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,
    Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają.
    Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły
    Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły….”

    Taaaa. Sielsko-diabelsko. Na to dokładnie wyglądało.
    Oj głupiaś ty, głupia, Yemiołko…

    Gdy kupiliśmy ziemię, sąsiad na działce obok miał cyrkowy wóz spleciony z różnokolorowych ...
  4. "Pamiętnik znaleziony w betoniarce" - Yemiołka + Jano

    eh.
    nie mam czasu na Betoniarę, czas zbyt szybko galopuje.
    na realną betoniarę też czasu niet, remoncik po raz fafnasty stanął w miejscu i ruszy się nie wiadomo kiedy, a rokowania są pesymistyczne.

    ale se pomyślałam, że uprzejmie doniosę o mym najnowszym durnym pomyśle.
    otóż do tej pory nie dorobiliśmy się płotu przed chatą [z boków i z tyłu dzięki wielu siłom sprawczym jezd]. no bo wymagało namysłu, przygotowań, kasy i natchnienia oraz ...
  5. "Pamiętnik znaleziony w betoniarce" - Yemiołka + Jano

    Mój Brad na wieść o kompromisie ucieszył się rzecz jasna jak równie jasna cholera. No ale co miał robić, niebożątko, przyjechał i poddał się bezwolnie naszym zakusom na jego biedny kręgosłup. Kompromisik, bagatelka, polegał na wciągnięciu na strych sławetnej betoniary. Po niemal pionowych schodach. Ale od czego ma się w chacie twardzieli – się zgięli, wypięli i wciągnęli. Nawet im poszło łatwiej, niż myśleli [co nadmieniam nie tylko dlatego, żeby było w pełni ...
Strona 2 z 22