W POGONI ZA ROZUMEM – cz. 2! Grudzień 2001. Pada śnieg. Pachnie Bożym Narodzeniem Nareszcie przełom. Znajdujemy dom niedaleko miasta, nowy, w stanie surowym otwartym, ale są okienka drewniane w cenie domku. Działka - pół hektara!!!! A całość taniej niż pękający dom z transformatorem. Gnamy na złamanie karku! Misiaczek próbuje być sceptyczny. - Pewnie to jakieś oszustwo – mówi, ale sam różowiutki jest z emocji. Ja mu na to, ...
W POGONI ZA ROZUMEM -cz.1 Jest rok 2001. Wrocław. Lato. Upał jak cholera. Mój małż leży sobie biedniutki po operacji kolanka, jeszcze mało przytomny. A ja, współczująca żonka, nadaję o kupnie domku a właściwie to o mojej mamusi, która chce sprzedać mieszkanie i zamieszkać z nami. Przecież nie będziemy się gnieździć w bloku! - Prawda, że cudownie, Misiaczku?! Misiaczek coś tam bełkocze bez składu. - ...