23 stycznia 2005 Pomimo choroby, która mnie jeszcze trzyma byliśmy wczoraj na budowie, żeby nieco posprzątać... Dzieci pod opieką babć, a rodzice do dzieła. Nasze prace odbywały się częściowo pod osłoną nocy, księżyc pięknie świecił, podziwialiśmy NASZE widoki z różnych okien poddasza, trudno uwierzyć, by kiedyś mogło się to stać dla nas codziennością... To, co tym razem mi dokucza, nazywa się zakwasy, ale co tam - fajnie było odjeżdżać nareszcie ...
A oto znaleziony dąb widziany z okna pokoju na poddaszu:
18 stycznia 2005 Wczoraj na budowie pojawił się aparat fotograficzny, nikt mi w przyszłości nie uwierzy, że to była połowa stycznia. Wszechobecny bałagan absolutnie mnie poraża, murarz kończy ostatnie ścianki, niedoróbki i niebawem bałagan zniknie. Widok ogólny od południowego zachodu: Północny zachód: ...
16 stycznia 2005 Zrobiłam podsumowanie dotychczasowych wydatków na budowę obydwu budynków. Zachęcona kosztami Kon111 ochoczo zabrałam się do porządków między fakturami, byłam przekonana że wydaję oszczędnie i do tego, że mam świetne ceny :( Może i mam ale wydałam do dziś 144.473,60, przynajmniej na tyle mam faktur lub pamiętam jakieś wywrotki, geodetów, koparki i inne. W tej kwocie zawiera się, co następuje: projekty, adaptacje, ekspertyzy, pompa ...
15 stycznia 2005 Dwie ekipy biegają po moim polu :) Widać ogromny postęp w pracach nad zadaszeniem, faktycznie panowie dekarze wydają się nie mieć nic wspólnego z grawitacją :) Są pracowici i sprawiają bardzo pozytywne wrażenie (przynajmniej na mnie). Drewno pozostawia nieco do życzenia więc muszę domówić dwie lepsze krokwy po 7,40m ale także łaty i kontrłaty bo te przywiezione zostały wykorzystane do zapomnianego przeze mnie garażu... Były małe cyrki z dachówkami. ...