Małgoś Kochana...z tamtym nic. trochę (w zasadzie bardzo) zawiniło biuro nieruchomości, że nie sprawdziło należycie całej nieruchomości (tzn stanu prawnego) a trochę nasza naiwność, łatwowierność i głupota. Ja póki co rozglądam się za kupnem jakigoś mieszkanka, ale mój szanowny Przemysław ;) uparcie tkwi przy postanowieniu "COŚ DO REMONTU" i obwozi mnie po jakichś dziwnych budowlach w okolicach Jeleniej Góry :) ale jakoś sceptycznie jestem nastawiona. ...
:( ale mi tego brakuje :(