dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Wszystkie wpisy w Dzienniku

  1. Dziennik Zielonej

    24 maja 2004
    Oświetlenie ogrodowe ...

    CASTORAMA to zdradliwa bestia, pojechałam z moim ojcem pooglądać drewniane możliwości na zabudowę balkonu a kupiłam lampki ogrodowe, deski na półki w spiżarce, fugę, lakiery do drewna i jeszcze jakieś duperele. Najbardziej jestem zadowolona z 5 szt. lampek ogrodowych (wys. 41 cm), metalowe z czterema szybkami, bardzo podobne do tych na zdjęciu poniżej:
    ...
  2. Ogrodowe i wykończeniowe perypetie Ani i Bartka

    Trawka już dosiana. Co prawda nie padało, ale to jedyne mogłam robić w niedzielę na budowie- poruszać się leniwie na dworze :lol: Wszelkie pracę sprzątające wewnątrz domu wykonywał Bartek bo ja byłam lekko niedysponowana po panieńskim wieczorze :wink:

    I tym sposobem jasne placki przykryły świeżutkie nasionka. Gdy i one wykiełkują, na działce powinien pojawić się całkiem cywilizowany trawnik :lol:
    Mamy problem z perzem, mleczem i innymi chwastami. ...
  3. No to buduję - kolejny inwestor

    No i się przeprowadziliśmy :D Właśnie jestem w domu i piszę podłączony przez GPRS (jak sprawdzałem 2 miesiące temu to nie działało - może Plus też coś pobudował w okolicy chcąc na mnie zarobić :wink: ).

    Jutro napiszę więcej. Na razie powiem tylko że przeprowadzka to była niezła jazda. Szczególnie jeden z kotów to był stres - dla mnie i dla niego - sznyty to mam jakbym się drutem kolczastym bawił. Ale tak jest jak człowiek próbuje do czegoś zmusić duuużą ...
  4. Dziennik GIERGI - marzenia z dzieciństwa

    Wczoraj zadzwonił do mnie Pan od bloczków i powiedział, że te co zamawiałam nie będą na czas :evil: :evil: :evil: :evil:
    Ale, że byłam tak wkurzona i na niego fukałam, to złagodniał jak baranek i powiedział, że w zamian da dłuższe za tą samą cene.

    I pomyśleć, że podobno te bloczki przechowywali mi przez 3 tygodnie, a jak potrzebowałam to nagle się rozpłynęły.
  5. Praktyczny dziennik AgnesK

    22.05.2004 - oto wielki dzień nam nastał. Na nasze 995m2 wjechał po raz pierwszy ciężki sprzęt :D Niestety nie mogłam być przy tym obecna...zobaczyłam jeno ślady opon na działeczce :cry: Musiałam iść do pracy i do domu wróciłam dopiero o 13, potem popędziliśmy na ...jejku...budowę :D Pan od wody czekał, ekipy już nie było, na działce wykop pod przyłącze wodne.

    No i pierwsza górka... Okazało się, że tam gdzie panowie miali się wpiąć w rurę jest działka ...