no i w końcu, jakieś zadaszenie, by człowiekowi na głowę nie padało
Męczę projekt górnej łazienki już od jakiegoś czasu. W końcu doszedłem do wniosku, że najprościej jest robić to tak, jak zostało zaprojektowane, czyli zamiast kombinować z sauną, która zwyczajnie się nie mieści, sięgnąć do kieszeni odrobinkę głębiej i zrobić łaźnię (zwaną też hammam). Łaźnię uwielbiam, saunę tylko lubię, więc ma to sens. Problem w tym, że łaźnia wymaga odpowiedniego zaplecza technicznego ulokowanego na zewnątrz (czyli np. w łazience). Zaplecze to generator pary, ...
Updated 13-11-2013 at 22:36 by dr_au
Jakiś czas temu w rozmowie ze znajomymi pojawiło się pytanie, dlaczego właściwie nie zatrudniam architekta wnętrz? Zastanowiłem się chwilę nad powodami i odpowiedź okazała się moco niejednoznaczna. Jakieś 1,5 roku temu wywnętrzałem się w dzienniku, że trudno znaleźć kogoś sensownego i oczywiście ten powód nasuwa się jako pierwszy. Trudno go jednak traktować poważnie. Kto szuka, ten znajdzie i mam na podorędziu co najmniej dwa bardzo dobre kontakty. ...
Na zdjęciu stan na dzisiaj rano. Wprawne oko dostrzeże na dnie rowków chudy beton Niestety, spóźniłem się na wylewanie, więc Krzyś nie dostał filmu... PS Pozdrowienia dla drużyny bakłażana.
13 listopada 2013 r. Akcja "Wieniec". W piątek 8 listopada rozpoczęło się skręcanie zbrojenia na wieniec. Śmigalska tradycyjnie już zamówienie materiałów zrobiła "na styk". Przez te styki, to kiedyś zginie rażona ręką budowlańca. Końcówka ich prac zawsze budzi niepokój, czy starczy materiału. Dobrą stroną tej przypadłości Śmigalskiej jest to, że placu budowy nie zalegają resztki. A o złych stronach Śmigalska nie będzie pisała. ...