A teraz na bieżąco, dzień dzisiejszy. Dzień 31, 13.07 Śr - murowania cd i nie tylko... No i mamy pierwszą rocznicę ... a w zasadzie miesięcznicę. Równo miesiąc temu została wbita przysłowiowa pierwsza łopata, czyli łycha koparki zadzierzgnęła naszego gruntu i tak się rozpoczęło. Z rana, jak zwykle ekipa pracowała, a ja w miarę możliwości starałem się analizować postępy prac w aspekcie realizacji projektu. W zasadzie zastrzeżeń ...
13 lipca 2005 Jako że udało mi się w końcu skontaktować z rzeczoznawcą, a Luśka kursowała tam i nazad z różnymi niezbędnymi papierami, to mam nadzieję że jutro, a najpóźniej w piątek będzie już na koncie kolejna transza. Głupio się czuję bez kasy, bo to i za okna trzeba będzie zapłacić, i parę innych osób rękę też wyciągnie... Dziś po pracy podskoczyłem z Luśką zrobić delikatne porządki przed przyjazdem tynkarzy. Przy użyciu wiertarki z szczotką drucianą ...
Ufff, w końcu coś mogę napisać, wkleić fotki i nadrobić zaległości. W ostatnich dniach tempo budowy podkręcone i ja też nieźle zakręcony. Wróćmy do dnia wczorajszego... Dzień 30, 12.07 Wt - murowania cd Rano jak zwykle odwiedziłem plac budowy gdzie ekipa dziarsko walczyła z murami. Plan na dzień był dosyć spokojny - dalsze murowanie. Dostaw żadnych nie potrzebowali, no oprócz piasku do murowania, który się kończył. W poniedziałek w końcu agregat ...
Jeszcze jeno na dobranoc powiem, że od strony garażu nie mamy sąsiadów, tzn jest tam łąka, którą dzierżawi sąsiad z naprzeciwka (no z naprzeciwka po skosie, ok 50 m od naszego domu). Tenże sąsiad trzyma konisie, ma taką małą szkółkę jeździecką. Codziennie wpuszcza nam na tę naszą łąkę dwa źrebaczki i dwa osobniki dorosłe. Fajnie jest :D Jutro spróbuję może opisać owych przygód kilka z oknami. Na dziś konec filma. :wink:
Panele układał mój mąż kochany, który ma niestety tę "wadę", że jest masakrycznie dokładny. Każda niedokładność rzędu jednej milionowej milimetra była powodem do wkurzania się, że: "Kurde, no nie wychodzi mi!!!" :roll: A tak naprawdę, to zrobił to po prostu RE-WE-LA-CYJ-NIE. Do całego przedsięwzięcia przygotował się bardzo profesjonalnie kupując piłę, podobno b. dobrą (cóż piła jak piła :wink: ). Raz tak się zapatrzył w panel, że mało brakowało ...