dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Ostatnie wpisy w Dziennikach

  1. Dziennik budowy - "Manuela"

    16.12.2004 Dekarze zakończyli pracę. Z racji późnej pory powrotu z pracy nie miałem okazji obejrzeć wczoraj dachu w pełnej okazałości. Chyba będzie musiał poczekać na moją inspekcję aż do soboty. Mam zamiar przed rozliczeniem roboty dość dokładnie go sobie obejrzeć (przy użyciu lornetki sprawdzę szczyt i newralgiczne elementy oraz łączenia). Dekarz pewnie lada dzień pojawi się z kosztorysem powykonawczym i gotową do podpisania fakturą.
    Na plus należy zaliczyć ...
  2. Praktyczny dziennik AgnesK

    W dniu dzisiejszym otrzymaliśmy życzenia z naszej hutrowni budowlanej :D Ależ byłam zaskoczona. Oprócz tego że to bardzo miły gest, to śmiem wnioskować, że ta zaległość w wysokości 2700 chyba nam nie zaszkodziła. :D
  3. Dziennik avocado

    16 grudnia 2004

    Dziś o 13:00 zalewamy strop nad parterem :D
    Powoli zaczyna być widać koniec prac nad stanem surowym. W tej chwili KB jest na miejscu i dokonuje ostatnich poprawek, a pan Mieczysław pojechał po kotwy na więźbę. Zalany strop zostanie przykryty przygotowaną wcześniej folią. W sobotę będą wylewane tarasy, w poniedziałek zaczniemy więźbę na garażu. Terminarz napięty do granic możliwości, wczorajsze prace trwały do 20:00.
    Zaczyna być ...
  4. Ogrodowe i wykończeniowe perypetie Ani i Bartka

    Ozdobiłam futrzastymi łańcuchami, plastrami cytrusów, małymi bobkami i szydełkowanymi złotymi gwiazdkami już wszystkie okna i obrazek na kominku.
    Moja mama za to kratkuje bombki. Przepięknie to robi! Na szydełku, złotą nitką wyrabia siateczki i oplata nimi czerwone bombki. Obiecała mi kilka dać :lol: Do tego aniołki i gwiazdeczki- też na szydełku.
    Ciekawe, czy we mnie kiedyś się ta pasja obudzi :wink:

    W końcu czuję, że idą Święta.
    ...
  5. Dziennik Ew-ka

    OPOWIEŚCI O BRAMIE GARAZOWEJ CD

    Przyjechali wczoraj ok 16.00 - ci sami ....... ostro i bez słów zabrali się do roboty .... Mężuś zostawił ich i stwierdził ,że jak skończą to mają go zawołać. Przyjechałam o 18.00 - już sie pakowali - wzięłam ich w krzyżowy ogień pytań - niewiele mieli na swoją obronę...powiedzieli ,że pół dnia sie męczyli z tą bramą ,ale zrobili
    ja na to - jakie pół dnia? - ledwo 2 godziny!
    oni- no tak ,ale zalożenie takiej bramy to zazwyczaj 1 godzina ...