dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Ostatnie wpisy w Dziennikach

  1. Mazurska chałupa komtura

    Po 2 tygodniach wypoczynku w ośrodku zakładowym zamieszkaliśmy w wiejskiej chałupie za płotem. Posiłki w ośrodku, ale spanie za płotem i KO już nas nie męczył. Odkrylismy, że w miejscowym GSie są produkty których w Warszawie brak, zaprzyjaźniliśmy się z gospodarzami. Gdy moja żona powiedziała, że chciałaby mieć tu domek letniskowy, gospodyni zaoferowała sprzedaż kawałka swojej łąki. :o Nie, to było dla mnie za dużo. Ja warszawiak, mam posiadać jakąś łąkę :evil: ...
  2. Dziennik Anpiego

    17 października 2005

    Teriva już zamówiona, ma dojechać pod koniec tygodnia. Cena dobra, faktura, transport gratis. To lubię :D

    Tymczasem na budowie mały przestój, a ja przedstawiam wyliczenie kosztów:

    Ściany parteru i wieniec na fundamencie:

    - materiały: 10957 zł
    - usługi (głównie transport): 650 zł
    - narzędzia: 74 zł
    - robocizna (murowanie, zbrojenie, szalowanie): 2920 zł
    - pomocnik: 1135 zł
    ...
  3. Mazurska chałupa komtura

    Dawno dawno temu, gdy moje dzieci były całkiem małe, a na mojej brodzie nie było siwych włosów i czaszka szczyciła się kompletem owłosienia przy pomocy peerelowskich zz spedziliśmy 2 tygodnie na zakładowych wczasach, blisko granicy z ZSRR, nad samym Bugiem. Pomijając KO i estetykę ośrodka (wczesny Gierek) okolica była bardzo ładna.
  4. Mazurska chałupa komtura

    Jak wszyscy, to wszyscy, więc i dziadek też
    Historia chałupy komtura mazurskiego jest długa. Sięga czasów gdy wielu szanownych forumowiczów nie było jeszcze na świecie. Nie chodzi tu o to, że remontowana z wielkim trudem chałupa ma jakieś 100 lat, ale że mnie, warszawiaka z dziada pradziada koleżanka małżonka namówiła by jesień naszego życia spędzić nie w mieście a zdala od zgiełku wielkiego miasta.
  5. D07- dziennik rzeka Ori_noko

    Zaczynam ponownie nabijanie rachunków telefonicznych :-? . Jestem nietaktownie nachalna i marudna. Oby wreszcie podziałało – nie lubię inwestować na próżno.
    Wiem na razie że Pan Traktor dostał gdzieś jeszcze robotę , ale próbuje utrzymać i tą u nas. Miota się jak być na dwóch weselach jednocześnie. Zaproponował by zrobić ścieżkę do domu „teraz poślizgnąć się dla pani to źle bardzo” a resztę na wiosnę. :roll: :-? Wołałabym całość teraz ...
Strona 1 z 4