W lipcu 2008 roku rusza budowa. W międzyczasie (od listopada do lipca mija bowiem 7 długich miesięcy) Ty i Wtedy-Jeszcze-Nie-Teść nie mówicie o niczym innym jak: zbrojenie fundamentów, szalunek, wysokość ściany kolankowej, murowanie ścian nośnych i działowych, więźba…Raczej się nie wypowiadam,bo generalnie tematyka jest dla mnie lekko mówiąc „obca”. Wszelkimi siłami staracie się wprowadzić mnie w przeróżne wątki budowlane. Część z nich ...
I to właściwie tyle tytułem wstępów. Na chwilę obecną nasza sytuacja wygląda tak: 1) mamy dopięty na ostatni guzik projekt. 2) mamy pozwolenie na budowę 3) mamy na działce gaz ziemny. Póki co w postaci papierowej umowy oraz postawionej juz szafki licznikowej. 4) mamy na działce prąd. Póki co wirtualny, TLka z miejscem na licznik w ogrodzeniu sąsiada, wkopane własnym sumptem w drogę (i oczywiście zgłoszone potem w ZUDzie) 50m przyłącza zalicznikowego, ...
Teraz parę słów o projekcie. Żona moja architektem jest. Ale każdy, kto w tym momencie myśli sobie coś w stylu "nooo to ci pewnie nie mieli problemów z wyborem projektu" myli się, oj myli... :wink: Zestawienie: kobieta architekt, mająca dość konkretne wizje tego, co ona by chciała od swego przyszłego domu, a na drugiej szali: trzymający pieczę nad domowymi finansami, mający zadatki na dusigrosza facet, na kwestię domu patrzący w sposób... powiedzmy bardziej ...