Po pierwszych wakacjach z dzieckiem w przyczepie kempingowej miałam dość. Po dwóch dniach zamarzyły mi się luksusy: toaleta, woda, prąd, o prysznicu nawet nie śmiałam pomyśleć. Zapadła decyzja o budowie domku letniskowego, małego i taniego. Po miesiącach grzebania w necie, rozmów jedziemy w góry do Sidziny. Kwiecień pogoda piękna, wystrojona w letnie kozaczki i lekki kożuszek, we wsi znaleźliśmy firmę Gór-Dom, właściciel bardzo miły, wywiózł nas tylko 7 km w górę ...
Troszkę nerwów było bo...w miejscu wyznaczonym przez architekta na prawie 50 m wody brak, można by kopać dalej - byłaby na pewno, ale może na 100 a na pewno ponad 200 m - wtedy mielibyśmy ujęcie wody oligoceńskiej ale za 45 zł/m więc 18.08. ekipa poszukująca żył wodnych ruszyła z kopaniem w innym miejscu, zbliżamy się do 40 m a tu nadal ił - dopiero na 45 m okazało się że wreszcie trafiliśmy na wodę. Tuz za siatką u sąsiadów studnia znajduje się na gł ...
szalunek pod pierwszy balkon już jest, jeszcze dwa, do końca tygodnia muszą jeszcze schody zaszalować, żeby gruchy kilka razy nie zamawiać kurde przez tą pogodę idzie jak krew z nosa, albo za ciepło albo leje jak z cebra
Updated 23-08-2010 at 23:40 by jaroo1975
i kolejnych kilka fotek wykopów z zalewania fundamentów pod Nasz świat, staram się wklejać w miarę chronologicznie, ale zdjęcia pochodzą z różnych źródeł wiec jak widać są także różnej jakości. Ale nie o to ... nie o to... nie o to (jak w kabarecie najważniejsze że są, bo miejsce to obecnie już wygląda zuupełnie inaczej.
Fundamenty zostały zalane tydzień temu, zostało zużyte 49 m3 betonu + zbrojenie. Niestety nie mogłam być obecna przy pierwszych rozkopach, ale K. na bieżąco relacjonował mi działania na działce oraz dostarczał zdjęcia . Nasz Maluszek rozchorował się i spędziłyśmy kilka dni w szpitalu - ale już po strachu i chorobie - a po wyjściu od razu pojechaliśmy oglądać efekty pracy, oto one: rozkopy: