Nadal nic :evil: Czekam na pare odpowiedzi dotyczacych spraw techniczych projektu juz miesiac. Krew mnie zalewa.
8 października w asyście wciąż ładnej pogody wrócili aby "kosmetyki dokonać" moi ulubieni członkowie zwariowanej ekipy z Goszczanowa. Zawsze uśmiechniety Marcinek i sam szef, który "własnymi ręcyma" ścianki działowe wyrzeźbił - a nie musiał. W umowie nie było i mowy też wcześniej nie było ale taki to jest właśnie człowiek. Poprosiłam i usłyszałam - "zrobi się - co się ma nie zrobić". I tak było z wywierceniem otworów instalacji ...
A oto pierwsze zdjęcia, z małą historyjką: piękna skrzyneczka, prawda? tylko jak to u nas bywa przyszli fachowcy z wiadomo skąd bo to przecież monopoliści i postawili tak jak im pasowało, częśc na drodze, a częśc u mnie na posesji oczywiście bez pytania o zgodę. Niby moja, ale ni jak postawic ogrodzenie bo drzwiczki nie otworzy. Oczywiscie pojechałem do firmy a tam żeby do nich ...
Tak jak już pisałam podczas ataku zimy u nas trwały prace ziemne i pojawiło sie takie coś wystające z ziemi - GWC
Wracam na dach. Tempo prac nie było zastraszające - co mnie wcale nie martwiło bo : -pogoda była przepiękna -mój dachowy tercet był przesympatyczny i bardzo grzeczny -dach robił się baaardzo dokładnie i z "fachowym rozmysłem" - ja byłam wniebowzięta, że mogę "pągać" się po budowie i nie wygląda to głupio, wszak nic nie robię a "okropieńsko" lubię TU być ... Kiedy wyłoniła się ...