Dziś same kiepskie wieści docierały. :( 1. Prąd budowlany - i owszem ale trzeba ciągnąć jakieś 200 m od najbliższych zabudowań więć ew. koszt inwestycji ... być może tańszym rozwiązaniem będzie zakup małego agregatu prądotwórczego (Całe szczęście że mury będa stawiane na zaprawie klejowej a nie murowane - odpada betoniarka) 2. Geodeci wyznaczyli źle repery. Obrys budynku ustalili na podstawie projektu pierwotnego a nie adaptacji :evil: Jutro musze pogadać z kier-budem ...
wreszcie mam zdjęcia zbrojenie : a oto moje kolumny ...
:lol: Kolejny pracowity dzieś, przynajmniej dla niektórych, ja na leżaczku czytałam książkę , mąż biegał przed domem i za domem pilnując robót, koparka równała plac, panowie podłączyli wodę. Dzieki sąsziadowi do tej pory nie byłą nam potrzebna. Wykopano także 16 m rów na przyłączprądu od skrzynki do domu , ogólne koszty ; przyłącz, licznik, rów i rónanie placu po budowie 1200zł :cry:
a dzisiaj tak już na dobranoc...coraz większe smakołyki z naszgo ''tajemniczego ogrodu'' :wink: Oj będzie musu jabłkowgo w tym roku, będzie!!!! :D
Nie wspominałam chyba nigdy w dzienniku, że nasi panowie od dachu w międzyczasie jak układali naszą więźbę ugasili dwa pożary. Jak tylko zawyje syrena to znikają i wracają na budowę jacyś tacy dumni. A to nasi strazacy