29 stycznia 2004 Wracając do początków ... Wczoraj wieczorem, sącząc winko przy kominku, wzięło mnie na wspomnienia ... . Właściwie od tego powinnam zacząć dziennik, ale teraz, gdy już mieszkamy we własnym domu i patrzę na początki z pewnym dystansem i doświadczeniem inwestora, widzę jakie mieliśmy szczęście. Stwierdzam, że o losie budowy decyduje nie tylko szczegółowy plan, wnikliwy kosztorys, ale także przypadek, splot szczęśliwych zbiegów ...
Ostatnio wyżywałam się na forum na temat uzbrojenia i po raz kolejny sprawdziła się dziwna a ponura prawda, że jak się porządne ponarzeka, powiesza psy na kim się da i najlepiej jeszcze zaklnie soczyście (co czyniliśmy bynajmniej nie raz wraz z moim miłym w zaciszu domowym), to pomaga. I wcale nie chodzi mi o to, że pomaga na umęczoną psychikę narzekacza, tylko o to, że naprawdę coś się zmienia. Chyba będzie kanalizacja. Miasto z gminą doszło wreszcie do jakiegoś ...