Nie mam w ogóle czasu na pisanie dziennika. W czwartek wyprowadzamy się na działkę, wywozimy już mniejsze rzeczy, pakujemy się. A w domku ciągle coś nowego. "Robi się" wc na poddaszu, tzn. pan Mariusz kładzie płytki. No i trwa szlifowanie ścian również na poddaszu. Myślę, że od czwartku mogę nie mieć przez jakiś czas internetu, ale poproszę córkę o kontynuowanie wpisów.
Mam też gorączkę i anginę. I mam jutro występ na konferencji. Fajnie mam , nie ? :cry: :evil:
69 dni do wprowadzki. Górna łazienka cała w płytkach, takoż mój kawalerski kibelek. Takoż garaż, salon i kuchnia prawie. Chata w 30% wyszpachlowana i przeszlifowana. Ekipa chodzi biała jak we młynie. Jutro mają być malowane na biało pierwsze pomieszczenia. Nie ma czasu na wklejanie zdjęć... Schody zamówione. Drzwi wewnętrzne takoż. Panele wybrane. Kolor elewacji - w trakcie intensywnej dyskusji. Kolory ścian wewnątrz - takoż. ...
mam wiechę :):)