No w końcu to jakoś już zaczyna wyglądać oczywiście czekamy na zakończenie kładzenia dachówki u rodziców, cieśla przewiduje, że 17 grudnia zacznie u nas oby tylko pogoda dopisała.
Cały piątek spędziłem na działce - przerzuciłem górkę żwiru i robiłem różne inne porządki tak by ciężarówka z tynkami gipsowymi mogła jak najbliżej garażu podjechać i by było gdzie zrzucić ten tynk, zrobiłem też trochę zdjęć. Elektrycy mieli mi towarzyszyć, ale nie dotarli. Zresztą na tynki też się nie doczekałem - zadzwonił pan z hurtowni, że nie są w stanie dowieźć bo samochód się zepsuł. Na szczęście dziś i elektrycy się pojawili, i tynk dojechał ...
a teraz zdjęcia żeby pokazać po co jest więźba: rano południe popołudniu coś koło 15 Teraz czekam na murarzy, którzy podmurują ściany szczytowe na gotowo i kominy. Po nich wracają cieśle kończyć dach czyli zafoliować ...
Obiecałam zdjęcia kominów więc oto one. Kominów mamy dwa. Ale chyba obmurujemy je od spodu bo jakos nie mam zaufania do tej podpory wylanej z betonu. Zobaczymy.
Uff! Dziś przy pięknej pogodzie wraz z Teściem zakończyliśmy akcję "deskowanie" oraz "nadbitka" z wynikiem pozytywnym! Domek wygląda już całkiem do rzeczy, a nie te sterczące krokwie... W poniedziałek mają wejść dekarze, którzy dopełnią dzieła - najpierw papa, a potem pokrycie z dachówki. Wstępny plan był taki, aby samemu zająć się położeniem dachówki, jednak z różnych względów został porzucony. Jak zawsze aktualne fotki z budowy w stopce ;)