dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

ewa

Dziennik Ewy i Sebastiana

Oceń ten wpis
Latem zeszłego roku w końcu pojawiła się na naszej działce pierwsza "budowla" - studzienka wodociągowa. Ależ było emocji. Sfotografowałam toto z każdej strony a potem wszystkim pokazywałam :smile: Niesamowite ile emocji wyzwala każda rzecz pojawiająca się na budowie. Podłączenie do wody kosztowało nas "jedyne" 3000 i to tylko dlatego, że byliśmy "po drodze" i podłączyli nas "przy okazji". Nie dostaliśmy nawet faktury bo gmina takowych nie wystawia. No cóż. Zaczęło się.
Po powrocie z wakacji (połowa sierpnia) stwierdziliśmy, że pora chyba zabrać się za szukanie wykonawców. Dostaliśmy kilka namiarów. Ceny były przeróżne. W końcu zdecydowaliśmy się na ekipę nie najtańszą ale polecaną przez znajomą.
I w ten oto sposób 28 sierpnia 2001 roku zjawiliśmy się na budowie w celu zebrania humusu. Pomogła nam w tym oczywiście fadroma, wypożyczona razem z operatorem. Padał deszcz, było potwornie zimno ale my dzielnie siedzieliśmy w samochodzie z ogrzewaniem na maximum i podziwialiśmy jak sprawnie to wszystko idzie. Oczywiście wypstrykałam połowę kliszy ale w końcu po raz pierwszy widziałam zdejmowanie humusu na mojej działce :smile:
1 września przyjechaliśmy na budowę z odpowiednią ilością kołków i gwoździ w celu wytyczenia fundamentów przez geodetę. Oczywiście też było zimno i padał deszcz, ale bawiłam się świetnie. W końcu to nie ja musiałam ganiać po mokrej glinie, wbijać kołki a potem wszystko przestawiać bo okazało się, że narożnik się nie zbiega w jednym miejscu. Co prawda to juz nie było takie śmieszne, zwłaszcza po 5ciu godzinach czekania. Sebastian ściągnął architekta, który po przeliczeniu wszystkiego jeszcze raz ustalił, że część wymiarów wzięta została po osiach a część po zewnętrznym wymiarze. Ale w końcu się udało. Mieliśmy już zarys domu, który wydał nam się olbrzymi. Za to działka poważnie zmalała. Kolejne zdjęcia.
W poniedziałek weszła na plac boju ekipa. Panowie stwierdzili, że będą kopać ręcznie. Ich sprawa - nasza oszczędność. A glina była już porządnie mokra. Oczywiście tu też nie obyło się bez przygód i tylko dzięki fachowości majstra obyło się bez większych problemów. Teraz okazało się, że nie zgadzają się odległości ścian. Ale na szczęście sami sobie z tym poradzili. Musieli "jedynie" przesunąć wykop o około metr (o tyle mielibyśmy za długi salon). Panowie musieli trochę kombinować przy ustalaniu poziomu wykopu, ponieważ różnica poziomów wynosi u nas ponad metr. Także mamy ławy schodkowe, na jednym końcu wkopane w ziemię a na drugim obsypane na odpowiednią wysokość.
Potem przyszła kolej na pierwszą wylewkę. Byliśmy juz umówieni z betoniarnią. Sebatian musiał siedzieć w pracy więc mi przypadło czekanie na skrzyżowaniu na pompę i gruchę. Nawet załapałam się na przejażdżkę w kabinie. Wysoko jak diabli i oczywiście nie było komu zrobić mi zdjęcie :sad: Fundamenty mamy spore (112 mb) więc i betonu dużo. A to było tylko 10cm!!
Potem kolejny spory wydatek - deski na szalunek. Do tej pory nie wiem gdzie podziało się to całe drewno. Później okazało się, że wylewka pod spodem jest sporym utrudnieniem przy szalowaniu ław.
Tym razem jak przyjechał beton musieliśmy być oboje w pracy.
To był chyba najgorszy dzień jaki do tej pory mieliśmy.
Miały przyjechać 4 gruchy, przyjechało 7. 4 się zakopała i ponad godzinę ją wyciągali. Po pięciu godzinach byłam bliska zawału a i Sebastian wyglądał jak chodząca śmierć. Chyba widział te $$ przelatujące w moich oczach. Pompa, płatna 200 za godzine miała pracować góra 2 a pracowała 5 i pół godziny.
Jadąc do betoniarni byliśmy przerażeni. Wyszło nam ponad 10m3 betonu więcej niż liczyliśmy a to dlatego że rozeszły się deski szalunkowe. Także ławy zamiast 65 cm w niektórych miejscach dochodzą nawet do 80 cm szerokości. Możemy teraz stawiać wieżowiec :smile: Na nasze szczęście miły pan w betoniarni odliczył nam czas odkopywania gruchy i czekania na kolejne dostawy i w ten sposób koszt betonu wyniósł nas bagatela 7000.
Koszmar powrócił. Muszę chwilę odsapnąć :smile:
Tagi - katalog słów kluczowych: Brak Edytuj Tagi
Kategorie
Dzienniki Budowy na Forum