Od biegu wody(nie znam fachowych słów) do budowy jest jakieś 200 m i ten odcinek kazano nam wybudować we własnym zakresie. A my młodzi, niedoświadczeni pełni zapału do budowy więc przystaliśmy(a raczej nie mieliśmy wyjścia) na budowę wodociągu i kanalizacji we własnym zakresie. OOOOOOOOOOOOOOOOOOO jakie było nasze zaskoczenia jak dowiedzieliśmy się ile to kosztuje...i że nie da się za bardzo samemu. Panowie zaczęli pracę
W styczniu 2013 roku poinformowano nas, że dostaniemy zgodę na budowę. Jeszcze tylko: i tu wymieniono mi czynności, które muszę wykonać...(było ich trochę, kto buduje ten wie, kto nie buduje może kiedyś się dowie) i pozwolenie na budowę miało być prawomocne. Stało się w marcu bo projektant musiał coś poprawić. MOGLIŚMY ZACZYNAĆ!!!!!!!
Może to z innej beczki, ale ma ogromny wpływ na naszą historię. Dokładnie 8 grudnia 2012 roku Marek mi się oświadczył.
Nad całą inwestycją czuwa nasz pies obronny